Nie od dziś cały ruch przeciwko osobom LGBTQ w tym Polsce, jest powiązany z Moskwą i ekstremistami z USA nawet u nas media rządowe mówiły konserwatyzm Putina chwalili go za walkę z LGBTQ.
Wcześniej pisałem jak Afryka zmaga się obecnie z falą ataków na osoby LGBTQ, które często są inicjowane przez przywódców religijnych i politycznych. Szczególnie niepokojącym aspektem jest fakt, że wielu z tych przywódców, promujących homofobię, pochodzi spoza Afryki, w tym prawicowi ewangelicy z USA. Ta ironia jest niezwykle uderzająca, ponieważ homofobia ma swoje korzenie w kolonializmie.
Czeska organizacja równości małżeństw - jsmefer.cz na temat kontrowersji jak działacze katolicy i prawica pod przykrywką ochrony dzieci zakazują małżeństw jednopłciowy w Europie Wschodniej.
Raport EuroNews - Zagrożenie zakłóceniem procesów demokratycznych oraz przystąpieniem do Unii Europejskiej przez kraje Bałkanów coraz więcej rosną ruchy przeciwników LGBTQ+.
Europejscy parlamentarzyści ostrzegają, że rosnąca sieć organizacji zagranicznych inwestuje setki milionów euro w grupy prowadzące tzw. "wojny kulturowe", które dążą do ograniczenia praw osób LGBTQ+ w całej Europie.
W rezolucji opublikowanej wcześniej w tym miesiącu, Parlament Europejski wyraził zaniepokojenie ingerencją zagraniczną we wszystkie procesy demokratyczne w Europie, wskazując, że większość funduszy pochodzi z Rosji i Stanów Zjednoczonych.
Ta ingerencja zewnętrzna, w połączeniu z dezinformacją i licznymi atakami przeprowadzanymi przez wrogich obcokrajowców, ma zwiększyć się przed wyborami do Parlamentu Europejskiego w 2024 roku, stając się bardziej wyrafinowaną.
Posłowie do PE zwracają uwagę, że co najmniej 50 organizacji obecnie finansuje działania przeciwników gender, sprzeciwiających się temu, co nazywają "ideologią gender".
"W Europie widzimy coraz więcej ruchów przeciw genderowym, które skupiają się na zdrowiu seksualnym i reprodukcyjnym, prawach kobiet i osób LGBTIQ+." - czytamy w raporcie parlamentu UE.
"Te ruchy szerzą dezinformację w celu cofnięcia postępu w dziedzinie praw kobiet i równości płci. Wiadomo, że otrzymują one miliony euro z zagranicznych źródeł, zarówno publicznych, jak i prywatnych, w tym z Rosji i Stanów Zjednoczonych."
Obserwatorzy praw człowieka ostrzegają, że strategie wykorzystywane przez obcokrajowców ewoluowały w ciągu ostatnich lat ze względu na wzrastające finansowanie i intensyfikację kampanii dezinformacyjnych.
Według źródeł, które zgodziły się rozmawiać z Euronews pod warunkiem zachowania anonimowości z obawy przed odwetem, członkowie amerykańskiej skrajnej prawicy i rosyjskiego Kościoła Prawosławnego, dwóch głównych graczy w ruchu przeciwników gender, połączyli siły, aby zwiększyć finansowanie ultra-tradycjonalistycznych wartości w Europie, z konkretnym naciskiem na ograniczenie praw LGBTQ+.
W ciągu ostatniej dekady kluczowe organizacje prawicowe, zazwyczaj finansowane przez osoby prywatne związane z ruchami skrajnej prawicy i libertarianami w USA oraz rosyjskimi oligarchami, utworzyły sieć agencji w instytucjach praw człowieka w całej Europie, aby prowadzić działania dyplomatyczne przeciwko gender i przeniknąć do stanowisk władzy w państwach członkowskich UE.
Innymi taktykami stosowanymi przez obcokrajowców są nadużycia sądowe, mające na celu zastraszenie i uciszenie krytyków (tzw. SLAPP-y), pranie brudnych pieniędzy, fizyczne nękanie, wysyłanie opłacanych grup walczących na marsze LGBTQ+ lub do sklepów drag queens, hakowanie urządzeń dziennikarzy oprogramowaniem Pegasus i wykorzystywanie fabryk trolli do rozpowszechniania dezinformacji przeciwko aktywistom LGBTQ+.
Ruch przeciwników gender nabiera tempa, a coraz więcej organizacji z innych krajów, w tym Turcji, Arabii Saudyjskiej i Watykanu, łączy siły w lobbowaniu i finansowaniu przeciwko LGBTQ+.
Ich zwykłymi celami są mniejszości w niestabilnych krajach, gdzie mogą wykorzystać polaryzację do zadymienia debaty politycznej i podsycania przemocy, jak donoszą źródła.
Kolejnym przypadkiem zagranicznej ingerencji w kwestie LGBTQ+ było zakłócenie parady równości w Gruzji, która miała się odbyć 8 lipca.
Tłum składający się z około 2000 protestujących przeciwników LGBTQ+ z grupy Alt Info, związanej z Rosją, wtargnęli na paradę w Tbilisi w ataku opisanym przez dyrektor Pride Mariam Kvaratskhelię jako "zaplanowany wcześniej" akcję.
"Zdecydowanie uważam, że ta akcja była zaplanowana i skoordynowana między rządem a radykalnymi grupami... Uważamy, że ta operacja została zaplanowana w celu sabotowania kandydatury Gruzji do UE" - powiedziano agencji Reuters.
Członkowie Alt Info, ultra-konserwatywnego nadawcy telewizyjnego z bliskimi związkami z Gruzińskim Kościołem Prawosławnym, już wcześniej zakłócili Paradę w Tbilisi w 2021 roku. Od założenia w 2019 roku jako konserwatywnej platformy medialnej, grupa stara się zwiększyć swoje wpływy polityczne, tworząc alternatywną partię zarówno dla rządzącego Gruzińskiego Snu, jak i opozycyjnego Zjednoczenia Narodowego. Jednym z jej deklarowanych celów jest zbliżenie z Rosją.
Atak Alt Info ma miejsce w momencie, gdy Gruzja od lat boryka się z przystąpieniem do UE, mimo przeważającego poparcia społecznego i politycznego dla integracji z Unią.
Postęp republiki byłego ZSRR w kierunku kandydowania do UE został spowolniony przez głęboko zpolaryzowaną politykę oraz nadmierny wpływ interesów gospodarczych, politycznych i publicznych, a także spory terytorialne z Rosją w regionach Abchazji i Osetii Południowej.
Anulowanie Parady Pride może stanowić kolejne uderzenie w aspiracje UE Gruzji.
Roberta Metsola, przewodnicząca Parlamentu Europejskiego, potępiła "przemoc", twierdząc, że "anty-LGBTIQ retoryka, dezinformacja i przemoc nie mają miejsca w tych debatach". Kontroprotesty stanowią naruszenie wolności słowa i prawa do pokojowego zgromadzenia, napisał Ambasador UE ds. Równości i Różnorodności na Twitterze.
Ten sam konflikt rozprzestrzenił się w krajach Zachodniego Bałkanów, gdzie przywódcy borykają się z trudnym wyborem między ruchami religijnymi nacjonalistów przeciwników LGBTQ+ a pro-LGBTQ+ opinią publiczną zwolenników Europy zachodniej.
Mimo że te kraje cieszą się ogólnie wysokim poziomem wsparcia politycznego i społecznego dla przystąpienia do UE, ich postęp w kierunku członkostwa zatrzymał się na przestrzeni ostatniej dekady.
Narodowy ruch religijny stanowił poważne wyzwanie, ponieważ przywódcy Kościoła Prawosławnego Serbii, Kościoła Katolickiego i władz islamskich opowiedzieli się za ograniczeniem praw LGBTQ+ i zawarli sojusze z konserwatywnymi partiami politycznymi.
W ostatnich latach działania przeciwników LGBTQ+ stały się bardziej brutalne, z fizycznymi atakami przez ultranacjonalistycznych protestujących podczas Parady Bośni i Hercegowiny w marcu tego roku, Parada w Belgradzie w 2022 roku i Parady Zagrzebiu w 2021 roku.
Kontrowersje wokół weta, które miało uznawać związki jednopłciowe w Serbii w 2021 roku, to tylko kolejny przykład rosnącej konserwatywnej reakcji na prawa LGBTQ+ w krajach Bałkanów.
"Wierzchołek góry lodowej"
W 2021 roku Europejskie Forum Parlamentarne ds. Praw Seksualnych i Reprodukcyjnych (EPF) odkryło, że z USA, Federacji Rosyjskiej i Europy napłynęło ponad 707,2 miliona dolarów (600 milionów euro) funduszy przeciwników gender, które specjalnie miały na celu ograniczenie praw LGBTQ+ w Europie w latach 2009-2018.
Szeroko zakrojone badanie, które obejmowało 117 aktorów finansujących ruchy przeciwników gender w Europie, twierdziło, że wyniki te są tylko "wierzchołkiem góry lodowej", gdyż połowa z nich - 63 - nie posiadała istniejących danych finansowych.
"Oczywiście istnieją ogromne luki w danych, które obecnie nie mogą być uzupełnione, więc 700 milionów dolarów to tylko wierzchołek góry lodowej tego, jak dużym jest ten ruch przeciwników genderu" - powiedział sekretarz EPF Neil Datta.
Według Evelyne Paradis, dyrektor wykonawczy ILGA-Europe, starania ruchu przeciwników gender w celu dalszego polaryzowania debaty publicznej prowadzą do podsycania uprzedzeń i nienawiści wobec osób LGBTQ+ przez rządy pro-demokratyczne.
"Praktyka obwiniania osób LGBTQ+ zaczyna być instrumentalizowana zarówno przez stronę pro-demokratyczną, jak i anty-demokratyczną. Jeśli uznasz to za oznakę twojej dobroci, to tworzysz tę podział" - powiedziała dla Euronews.
"To [rosnąca polaryzacja] nie pomaga w prowadzeniu zdrowszej, spokojniejszej rozmowy. To, co obecnie dzieje się, to całkowite przeciwieństwo."
Zdaniem Paradis, rządy pro-demokratyczne powinny dążyć do wdrażania swojego postępowego programu i unikać przewrotnych skutków zagranicznie finansowanej polaryzacji.
"Wszyscy działamy w trybie reakcji i bardzo trudno jest być w trybie proaktywnym. Rządy muszą przejść przez negatywną agendę ruchu przeciwników gender i nadal realizować naszą pozytywną agendę. To jest właśnie to, co skuteczna strategia opozycji robi - naprawdę popycha wszystkich do trybu reakcji."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz