niedziela, 30 czerwca 2019

II Marsz Równości w Opolu


Zdjęcie Wiosna Tęczowa
Marsz Równości przeszedł przez Opole po raz drugi. Trasa przebiegała inaczej niż przed rokiem, ale podobnie jak rok temu marsz spotkał się z kontrmanifestacją narodowców. Podczas gdy uczestnicy marszu tańczyli, puszczali muzykę i malowali transparenty, kontrmanifestanci straszyli pedofilią, rzeżączka i HIV.

Liczbę uczestników marszu organizatorzy oszacowali na mniej więcej 1 tys. osób, policjanci – na blisko 700.

Nie potrafię zrozumieć nienawiści. Życzę wam, żebyśmy przeszli przez to miasto i pokazali, czym jest miłość – zachęcał Maciej Kruszka z Tęczowego Opola, jeden z organizatorów. – Niesamowicie się cieszę, że spotykamy się w Opolu po raz drugi. Ten rok jest dla mnie szczególny, bo dokładnie 10 lat temu byłam na swoim pierwszym Marszu Równości i od tamtej pory nasza sytuacja prawna się nie zmieniła. Do dziś można nas nazwać odmieńcami, pederastami. Nie możemy zawierać ani związków partnerskich, ani związków małżeńskich z osobami, które kochamy. Do dziś osoby transpłciowe muszą pozywać swoich rodziców, by móc być sobą. To się nie zmieniło, ale wiecie, co się zmieniło? My się zmieniliśmy. 10 lat temu na Marszu Tolerancji w Krakowie było tylko 600 osób, dzisiaj jest nas znacznie więcej. Wtedy byliśmy zastraszeni, siedzieliśmy cicho w domach i udawaliśmy że nas nie ma. Wiem, że w obecnej sytuacji politycznej można odnieść wrażenie, że jest gorzej niż lepiej, ale to nieprawda. Wychodzimy na ulicę i integrujemy się. Nasze marsze nie są już smutnymi manifestacjami podszytymi lękiem, tylko radosnymi, kolorowymi wydarzeniami pełnymi miłości i wsparcia – mówiła Sandra Mazur z Tęczowego Opola, jedna z organizatorek.

Marsz Równości poparła większość Młodzieżowej Rady Miasta, w jej imieniu przemawiał przewodniczący Franek Posacki. – Trochę hejtu się pojawiło, ale dalej będziemy popierać takie wartości jak równość i tolerancja, nie będziemy się bać. Poparliśmy Marsz Równości, ponieważ niezwykle ważna jest dla nas idea miasta otwartego, które akceptuje i wspiera wszystkich swoich mieszkańców. Chcemy, żeby nasze miasto aktywnie przeciwdziałało aktom przemocy, mowie nienawiści. Mam też apel: żeby rozwiązać te problemy, musimy działać wspólnie, a najpotężniejszym narzędziem, jakim dysponujemy, jest rozmowa, dialog, który już nieraz w historii okazał się najpotężniejszym narzędziem wprowadzania kluczowych zmian. Nie bójmy się rozmawiać z ludźmi o innych poglądach – mówił.

W pewnym momencie jeden z uczestników Marszu Równości poinformował dziennikarzy, że został słownie i fizycznie zaatakowany przez publicystę opolskiego oddziału TVP. Na jednej ze stron portalu społecznościowego zamieszczono film z zatrzymania znanego działacza antykomunistycznego podziemia Wiesława Uklei. W materiale widać, jak siedzący na ziemi mężczyzna pyta się pilnujących go policjantów "Czy wy jesteście Polakami? Czy działacie w interesie społeczeństwa polskiego, czy w interesie jakiegoś obcego lobby, które tutaj finansuje chore demagogie? Kim wy jesteście" - mówi Ukleja. Następnie, kiedy policjanci prowadzą go skutego kajdankami przy pomocy chwytu transportowego do radiowozu mówi do nich: - A może nie tak? Czy ja zamordowałem dziewczynkę? - protestuje zatrzymany.

Doszło także do utarczki słownej dwóch panów, którzy zostali pouczeni o swoich prawach i zatrzymano mężczyznę, który publicznie używał słów wulgarnych i odmówił podania swoich danych. Został on przewieziony na komendę i trwają czynności wyjaśniające z jego udziałem - powiedziała rzecznik opolskiej policji.

Organizatorzy kontrmanifestacji zgłosili policji, że doszło do znieważenia polskiego godła. Jeden z uczestników Marszu Równości miał flagę w kolorach tęczy z godłem Polski. (Gazeta Wyborcza/PAP/NTO)


Lalka dla chłopca – czyli o wychowaniu empatycznych mężczyzn


Czy chłopiec bawiący się lalką to wciąż jeszcze obciach (tak jak to było w połowie ubiegłego wieku), czy już norma, będąca wyrazem zmiany zachodzącej w naszym społeczeństwie od kilkunastu lat? Czy rodzice wciąż jeszcze mają problem z tym, że ich syn przebiera lalki w sukienki, czesze im włosy i układa spać do łóżeczka? I jeśli tak, to czy ich obawy, będące wszakże wyrazem troski, mają jakiekolwiek uzasadnienie?

Czy wiesz, dlaczego zabawa lalkami służy chłopcom?

1. Przełamuje stereotypy płciowe
Żyjemy w kulturze wciąż mocno opartej na stereotypach. Doskonale widać to na przykładzie sklepów z zabawkami dla dzieci. Chłopięce działy uginają się pod naporem sprzętu do majsterkowania, aut i zestawów „małego odkrywcy”. Działy dla dziewczynek to natomiast królestwo różu, tiulu i samej słodyczy. Gdyby przyjrzeć się temu z bliska, widać w tym silną potrzebę zachowania ładu sprzed kilkudziesięciu lat. Ładu, w którym światem rządzili mężczyźni, a jedyną rolą kobiety było im towarzyszyć i zajmować się wspólnym domem i dziećmi. W dzisiejszym świecie kobiety kończą uniwersytety, pracują, podejmują się coraz odważniejszych wyzwań. Wciąż jednak to one wypełniają większość obowiązków domowych, sądząc, że jest to wpisane w ich naturę. A to nieprawda.

2. Rozwija
Zabawy lalkami uczą cierpliwości, usprawniają małą motorykę (rączki ćwiczą się podczas ubierania i rozbierania lalek), pozwalają zaznajomić się z tym, jak funkcjonuje zamek czy guzik. Dziecko, bawiąc się lalką, poznaje części ciała, a nawet uczy się wiązać sznurówki. Karmienie, czesanie, wizyty u lekarza z lalką oswajają też z codziennymi obowiązkami.

3. Uczy
Troskliwość i empatia przydają się nie tylko dziewczynkom, a zabawa lalkami pozwala się ich nauczyć. Chłopiec może bowiem odegrać z lalką scenkę, utożsamić ją z jakąś osobą, przepracować trudne rzeczy, które wydarzyły się w ciągu dnia, na przykład w przedszkolu, a na koniec – po prostu ją przytulić.

4. Rozwija mowę
Zabawy lalkami to zazwyczaj zabawy, w których dominuje narracja ze strony dziecka. Maluch często zwraca się do zabawki bądź opowiada jej, co robi. W połączeniu z różnorodnością sytuacji, w jakie można zaangażować lalki, jest to doskonały pretekst, by rozbudować swoje słownictwo. Nauczyć się nazewnictwa – części ciała, ubrań, czasowników związanych z opiekowaniem się lalką.

5. Pobudza kompetencje społeczno-emocjonalne
Szczególnie lalki niemowlaki wzbudzają w dzieciach czułość, troskę i przywiązanie. Chłopcy, obcując z lalką, uczą się wyrażać wobec niej swoje uczucia, co pomaga w późniejszym życiu, powoduje, że mówienie o swoich uczuciach nie wzbudza takiego lęku.

Czy przejmowanie się tym, że chłopcy bawią się „dziewczyńskimi” zabawkami ma w ogóle sens? Nie, jeśli chcemy, by w przyszłości nasi synowie budowali partnerskie relacje z ludźmi wokół siebie. Dlatego zamiast martwić się na zapas tym, co stanie się z ich męskością, jeśli podarujemy im w dzieciństwie lalkę – po prostu zróbmy to. I zobaczmy, co się stanie.

źródło dziecisawazne.pl

Nowa reklama Moschino Barbie była wielkim hitem, w reklamie pojawia się nie tylko dziewczynki i chłopiec. Następna firma łamie stereotypy coraz więcej zabawki neutralne, chłopcy mogą bawić się lalkami czy dziewczynki samochodami.



Hiszpańska reklama Audi, niesamowite oświadczenie o tym, jak absurdalne jest znakowania zabawek według płci czy dla dziewczynek czy dla chłopców.



Ojciec Kuśmierski: Kościół powinien przeprosić osoby LGBT i inne teksty Kontaktu Magazynu


Kościół nie jest zwolniony z myślenia. Być może za jakiś czas zweryfikuje swoje nauczanie i będzie mówił o orientacji homoseksualnej inaczej – mówi dominikanin o. Andrzej Kuśmierski w rozmowie z „Kontaktem”.

Wywiad z o. Andrzejem Kuśmierskim ukazał się dziś na stronie magazynu „Kontakt”. Rozmowa Ignacego Dudkiewicza dotyczy sytuacji osób LGBT w Kościele.

„Moim marzeniem jest, żeby powstało prawdziwe duszpasterstwo osób LGBT, prowadzone przez formalnych duszpasterzy. Boję się jednak, że obecnie – wobec trwającej w społeczeństwie nagonki, histerii i lęku – szanse na to są małe” – wyznaje.

Czego potrzebujemy w takim duszpasterstwie? Indywidualnego rozeznawania – przekonuje zakonnik. „Bliskie mi jest ujęcie duszpasterstwa opartego na idei towarzyszenia, o którym mówi papież Franciszek. W towarzyszeniu jest przestrzeń na to, żeby zgodzić się, że ludzie są różni i ich sytuacje życiowe też są różne. Są osoby, które żyją w czystości, ale są też osoby, które chcą żyć z kimś i nie wyobrażają sobie życia w samotności. Owo życie z kimś tworzy przestrzeń także do relacji intymnej, by wyrazić w ten sposób miłość i bliskość – odpowiedzialność za siebie nawzajem. Jeśli duszpasterstwo przyjęłoby formę towarzyszenia, to mogłoby pomóc wielu osobom wzrastać w ich człowieczeństwie i w drodze do Pana Boga, niezależnie od tego, jakich dokonują wyborów” – podkreśla. Jak dodaje, „towarzyszenie nie oznacza, że nie przekazujemy jasnej nauki Kościoła. Trzeba jednak najpierw akceptować osoby, które żyją w związkach jednopłciowych, i pomagać im – powoli i pokornie – iść dalej w głąb i wzwyż w relacji z Bogiem, samym sobą i drugim człowiekiem. To proces skomplikowany, ale musimy odważyć się go rozpocząć”.

Pozostawanie w wiernych i trwałych związkach jednopłciowych powinno zostać rozeznane jako możliwy do zaakceptowania krok w dobrym kierunku – uważa o. Kuśmierski. „Gdy spotykam osobę – hetero- czy homoseksualną – która wcześnie rozpoczęła życie seksualne, zatraciła się w nim i nie umie żyć w czystości, to tworzenie trwałej i silnej relacji może być dla niej ratunkiem” – mówi.

Wykluczanie osób LGBT z Kościoła to z kolei wyrzut sumienia dla dominikanina. „Jeżeli osoba homoseksualna dzieli się informacją o swojej orientacji na przykład z kimś z oazy i zostaje z niej wyrzucona, to jest przemoc”. „Źródłem wielu dramatów jest sytuacja, gdy główną osią naszego postrzegania drugiej osoby jest seksualność. To prowadzi do nieakceptacji, potępienia, wykluczenia, duchowej przemocy. Ale wiele osób doświadcza też w Kościele łagodności, zrozumienia i przyjęcia. Na szczęście” – dodaje.

Jak zauważa, „w dużej mierze” we współczesnej nagonce na osoby LGBT uczestniczą ludzie Kościoła. „Myślę o biskupach i księżach wypowiadających się w przestrzeni publicznej, w internecie, podczas rekolekcji czy konferencji, których słowa należy uznać bardzo często za co najmniej nieroztropne, jeśli nie po prostu szkodliwe. Niemałą część tej nagonki produkują również kościelne portale o linii prawicowej” – wyjaśnia. „Odpowiadamy za język, którym mówiono i mówi się o osobach LGBT, za działania, jakie były podejmowane, za przymuszanie do terapii konwersyjnej. Znane są nawet sytuacje, że w skrajnych przypadkach osoby LGBT skutecznie targnęły się na własne życie. Ludzie Kościoła powinni za to przeprosić” – czytamy.

„Jakie jest ojca spojrzenie na kwestię uregulowania kwestii związków partnerskich w prawie państwowym?” – pyta redaktor „Kontaktu”. „W mądrej i dobrej demokracji ta forma życia powinna znaleźć ochronę prawną. Po pierwsze, demokracja jest między innymi po to, żeby chronić mniejszości i ich prawa. Po drugie, ochrona prawna sprzyja trwałości związków, która jest wartością dla społeczeństwa – niezależnie od tego, czy chodzi o związki różno-, czy jednopłciowe” – odpowiada zakonnik. (...) - Wież.


Pozostawanie w Kościele, w którym jest tyle homofobii, wydaje się irracjonalne. Ale jest w nim również przestrzeń bez homofobii. My też jesteśmy częścią Kościoła. Nie damy się z niego wykluczyć - Magazyn Kontakt.


W dyskusji o miejscu osób LGBT w Kościele warto wyzwolić się z defensywy wobec ostrzału wyjętymi nierzadko z kontekstu fragmentami Pisma, których używa strona konserwatywna. To zaś wymaga znalezienia takiego rozumienia Biblii, które mogłoby stać się pozytywnym punktem odniesienia dla duchowych poszukiwań chrześcijan LGBT.

W Biblii znajduje się około 35 tysięcy wierszy (dokładna liczba różni się nieznacznie między tłumaczeniami). Te, w których dostrzec można jakikolwiek związek z negatywną oceną zachowań nieheteroseksualnych, da się policzyć na palcach obu rąk. Jeżeli uznać krytykę praktyk homoseksualnych za temat natury etycznej poruszany przez Pismo (chociaż ani razu nie czyni tego Jezus), okaże się, że jest on dalece mniej istotny od krytyki nierówności społecznych, wyzysku czy przemocy wobec słabszych. (Szczególne miejsce w tym kontekście zajmuje księga Izajasza, którą wielokrotnie cytował Jezus – w Nowym Testamencie znaleźć można ponad czterysta odwołań do niej) - Magazyn Kontakt.

Wieści z Instagramu: Love is Love, Pride Month, Marsz Równości, Michał Kwiatkowski, Paweł Rabiej, Stonewall ...