Papież Franciszek otwarcie wypowiedział się na temat homoseksualizmu. W ostatnim wywiadzie stwierdził, że homoseksualne "nie są grzechem". Kilka lat temu, w wypowiedziach podczas wywiadu w locie, powiedział:
"Jeśli ktoś jest gejem i szuka Pana i ma dobrą wolę, to kim ja jestem, żeby go osądzać?"
Jednak papież także zniechęca homoseksualnych mężczyzn do wstępowania do kapłaństwa. Stanowczo oświadczył w innym wywiadzie, że osoba z homoseksualne "nie ma swojego miejsca" w kapłaństwie lub życiu konsekrowanym.
Wielu homoseksualnych księży, pytanych przez The New York Times, określa się jako "w klatce" w wyniku polityki kościoła wobec homoseksualizmu.
Jako badacz specjalizujący się w historii Kościoła Katolickiego i studiach nad płcią, mogę potwierdzić, że 1000 lat temu homoseksualni księża nie byli tak ograniczeni. W wcześniejszych wiekach Kościół Katolicki mało zwracał uwagę na homoseksualną aktywność wśród księży lub świeckich.
Podczas gdy oficjalne stanowisko Kościoła wobec relacji homoseksualnych pozostawało niezmienne, znaczenie przywiązane do tego "grzechu" różniło się w ciągu lat. Dodatkowo, na przestrzeni wieków, Kościół tylko sporadycznie podejmował próby badania lub egzekwowania zakazów.
Przed XII wiekiem, księżom - włączając w to znanych postaci, takich jak opat i pisarz duchowy XII wieku, św. Aelred z Riveaulx - było możliwe otwarte pisanie na temat pożądania tej samej płci oraz kontynuowania emocjonalnych i fizycznych relacji z innymi mężczyznami.
Nieporozumienia biblijne - Biblia poświęca mało uwagi relacjom homoseksualnym, podobnie jak początkowy Kościół, chociaż wielu chrześcijan może być nauczanych, że Biblia jednoznacznie zakazuje homoseksualizmu.
Pisma judaizmu i chrześcijaństwa rzadko wspominają o homoseksualności. Spośród 35 527 wersetów w katolickiej Biblii, zaledwie siedem - 0,02% - jest czasami interpretowane jako zakazujące aktywności homoseksualnej.
Nawet w tych wersetach, pozorne odniesienia do relacji homoseksualnych początkowo nie były pisane ani nie były rozumiane jako kategoryczne potępienie aktywności homoseksualnej, tak jak w dzisiejszych czasach. Przed końcem XIX wieku chrześcijanie nie mieli koncepcji tożsamości homoseksualnej lub heteroseksualnej.
Na przykład Księga Rodzaju 19 opisuje zniszczenie dwóch miast, Sodomy i Gomory, przez "siarkę i ogień" za ich niegodziwość. Przez 1500 lat po napisaniu Księgi Rodzaju, żaden z pisarzy biblijnych nie łączył tej niegodziwości z relacjami homoseksualnymi. Dopiero w I wieku n.e. żydowski filozof, Filon z Aleksandrii, błędnie połączył grzech Sodomy z homoseksualizmem.
Przez wieki trwało, zanim chrześcijańska konsensus zgodził się z błędną interpretacją Filona, a ostatecznie stała się ona akceptowanym rozumieniem tego tekstu, z którego wywodzi się pejoratywne określenie "sodomita".
Dziś jednak teologowie generalnie potwierdzają, że niegodziwością, za którą Bóg ukarał mieszkańców, była ich arogancja i brak miłosierdzia oraz gościnności, a nie jakiś akt seksualny.
Podobnie badacze religijni badali sześć innych pism, które współcześni chrześcijanie interpretują jako uzasadnienie kategorycznego potępienia wszystkich aktywności homoseksualnych przez Boga. Odkryli, jak podobne błędne tłumaczenia, źle zrozumiane konteksty i interpretacje zmieniły znaczenia tych starożytnych tekstów, aby legitymizować współczesne uprzedzenia społeczne wobec homoseksualizmu.
Na przykład w przeciwieństwie do tego, aby wszelkie akty homoseksualne były grzeszne w oczach Boga, starożytni chrześcijanie martwili się o przesady w zachowaniu, które mogą oddzielić wierzących od Boga. Apostoł Paweł krytykował akty homoseksualne razem z listą nadmiernych zachowań, takich jak plotki i przechwałki, w które mogliby popaść wszyscy wierzący.
Nie mógł dostarczyć ogólnego potępienia homoseksualizmu ani homoseksualistów, ponieważ te koncepcje pojawiły się dopiero za 1800 lat.
Homoseksualne stosunki zwykle pozostawano bezkarnymi
Wcześniejsi liderzy kościoła nie wydawali się nadmiernie zaniepokojeni karaniem tych, którzy uprawiali praktyki homoseksualne. Odkryłem, że przez ponad 1000 lat istnieje wyjątkowa cisza na temat aktywności homoseksualnych zarówno w teologiach, jak i prawach kościelnych, zanim w XIII wieku nie pojawiły się ostrzejsze przepisy.
Kiedy wcześniejsze komentatorzy chrześcijańscy, tacy jak Jan Chryzostom, jeden z najbardziej płodnych pisarzy biblijnych IV wieku, krytykowali akty homoseksualne, zazwyczaj były to część ogólnego potępienia wszystkich doświadczeń seksualnych.
Ponadto, to nie sama aktywność seksualna była grzeszna, ale jej skutki, takie jak naruszenie norm społecznych, takich jak hierarchie płciowe. Normy społeczne nakazywały mężczyznom dominację i kobietom bierność w większości przypadków.
Jeśli mężczyzna przyjął bierną rolę w akcie homoseksualnym, przyjął rolę kobiety. Był "nie-męski i wyuzdany", naruszając hierarchię płci, którą Filon z Aleksandrii nazwał "największym ze wszystkich złych rzeczy". Zmartwienie dotyczyło przestrzegania ról płciowych, a nie samych aktów seksualnych.
Do połowy XII wieku kościół grupował sodomię wśród wielu grzechów związanych z pożądaniem, ale kary za homoseksualne stosunki były bardzo łagodne, jeśli w ogóle istniały lub były egzekwowane.
Rady kościelne i podręczniki pokuty mało zwracały uwagę na tę kwestię. Wczesnym XII wieku, w okresie odrodzenia, reformy i ekspansji kościoła, znani księża i mnisi mogli pisać wiersze i listy gloryfikujące miłość i namiętność - nawet fizyczną - wobec osób tej samej płci.
To właśnie władze świeckie ostatecznie poważnie zainteresowały się ściganiem sprawców.
Lata wrogości
Pod koniec XII wieku atmosfera względnej tolerancji zaczęła się zmieniać. Rządy i Kościół Katolicki stawały się większe i konsolidowały większą władzę. Coraz bardziej dążyli do regulowania życia - nawet życia prywatnego - swoich poddanych.
Trzeci Sobór Laterański w 1179 roku, zgromadzenie kościelne odbyte w pałacu Laterańskim w Rzymie, zakazał sodomii. Duchowni, którzy się jej dopuścili, mieli być albo pozbawieni kapłaństwa, albo mieli wstąpić do klasztoru, aby odbyć pokutę. Świeccy byli surowiej karani ekskomuniką.
Warto wspomnieć, że wrogość ta wzrosła nie tylko wobec osób uprawiających homoseksualne stosunki, ale także wobec innych mniejszościowych grup. Żydzi, muzułmanie i trędowaci także napotkali na coraz większy poziom prześladowań.
Podczas gdy prawa kościelne i kary za homoseksualne akty stawały się coraz bardziej surowe, początkowo były one tylko sporadycznie egzekwowane. Wpływowi duchowni, tacy jak teolog i filozof XIII wieku, Tomasz z Akwinu, oraz popularny kaznodzieja Bernardino z Sieny, znany jako "Apostoł Włoch", nie zgadzali się co do stopnia grzechu.
Jednak do XV wieku Kościół dostosował się do opinii społecznych i zaczął bardziej otwarcie potępiać i ścigać akty homoseksualne, praktyka ta trwa do dziś.
Księża boją się dzisiaj odwetu
Współcześnie Katechizm Kościoła Katolickiego naucza, że pragnienie osoby tej samej płci nie jest grzechem, ale działanie zgodnie z tymi pragnieniami jest uznawane za błędne.
Jak mówi Katechizm, osoby z takimi pragnieniami powinny zachować czystość i "muszą być akceptowane z szacunkiem i wrażliwością. Należy unikać wszelkiego nieuczciwego dyskryminowania wobec nich." Rzeczywiście, katolickie instytucje, takie jak DignityUSA i New Ways Ministries czy w Polsce Fundacja Wiara i Tęcza, starają się służyć i walczyć o prawa osób LGBTQ.
Jednak homoseksualni księża są w innej sytuacji. Żyją i pracują w ramach obowiązkowej celibatu, często w zakonach tej samej płci. Papież Franciszek I zachęca ich do bycia "całkowicie odpowiedzialnymi", aby uniknąć skandalu, jednocześnie zniechęcając innych homoseksualnych mężczyzn przed wstępowaniem do kapłaństwa.
Wielu obawia się odwetu, jeśli nie będą w stanie spełnić tego ideału. Dla szacowanych 30-40% amerykańskich księży homoseksualnych, otwartość na homoseksualne pragnienia wśród duchowieństwa przeszłości to już tylko wspomnienie - Lisa McClain z The Conversation.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz