Opinia: Autora Daniel Harding zastanawia się, czy ludzie podejmują odpowiednie środki ostrożności w kwestii randkowania.
Jako społeczność wypracowaliśmy unikalny sposób randkowania. Przyjęte zasady dawno poszły w niepamięć, a my podążamy nową ścieżką. Jednak jak bezpieczne są podejmowane przez nas decyzje? Czy oddalamy się od właściwej drogi?
Moim znajomym mówiłbym, że jestem płodnym randkowiczem. Twierdzę, że po prostu poszukuję "Tego Jedynego". Byłem na randkach w ciemno, randkach szybkich, randkach grupowych, a ostatnio nawet na randce w siłowni. Wychodzę poza swoją strefę komfortu, poszerzam swoje doświadczenia, starając się znaleźć to, co idealnie pasuje. Wśród tych przyszłych przesiewów przyszłego męża miałem kilka dzikich doświadczeń. Ale niedawne spotkanie zszokowało mnie.
Po pierwsze, to nie był związek na jedną noc. One mają swoje miejsce i (w większości przypadków) nie niosą za sobą zobowiązań. Ale mam nadzieję na właściwe zobowiązania.
Spotkaliśmy się w barze ponad rok temu i niedawno nawiązaliśmy kontakt. Był miły. Czarujący. Słodki. Pamiętałem, że był wysoki i miał szerokie ramiona, może potrójnie większe od mnie. Żartował, że on jest mężczyzną, a ja kobietą (czerwona flaga), ale później w wiadomościach odwołał to i pokazał opiekującą się, wrażliwą stronę.
Zaproponował, że spotkamy się w uroczym letnim barze na świeżym powietrzu niedaleko niego. Ogoliłem zarost i trochę wody po goleniu. Piękna pogoda była doskonałym odświeżeniem ponurej londyńskiej sceny randkowej.
Przyjechałem wcześniej przed jego budynkiem. Napisał mi, że się przygotowuje i podał numer swojego mieszkania, żebym wszedł do góry. Wjechałem windą na czwarte piętro i podałem swoją lokalizację innemu przyjacielowi na wypadek nagłej potrzeby. Zawsze tak robię.
Przyjął mnie z ciepłym uśmiechem, jego uśmiech szeroki jak ramiona. Pocałował mnie, zanim zdążyłem powiedzieć "cześć", mocno obejmując dłonią moje gardło. Dziwne przywitanie. Wskazał, abym wszedł, gdy szedł do innego pomieszczenia. Coś nie pasowało.
Poszedłem korytarzem i wszedłem do drugiego pokoju. Ponownie mnie namiętnie pocałował, uciszając mnie, gdy próbowałem przypomnieć mu o napoju. Następnie odepchnął mnie do ściany, chwytając moją szyję mocniej, oczy mu się zmieniły, gdy stanął przede mną. Wyglądał na zły. Jakby miał mnie uderzyć. Potem się odchylił i splunął mi w twarz, wciąż trzymając mnie za szyję.
Wpłynąłem w panikę, podniosłem ręce w górę, mówiąc mu, że ma przestać i że mój przyjaciel wie, gdzie jestem. Chwycił mnie ponownie, w jego oczach pojawiła się nienawiść, jakby był opętany, zerwał ze mną spodenki, które porwały się od tyłu i spadły na podłogę. Wycofałem się ze strachu.
Ze śliną na mojej twarzy zastanawiałem się, czy zdążę dojść do drzwi wejściowych na czas, czy też mnie dogoni i to będzie koniec. Przeklinałem swą decyzję, że wchodziłem do jego mieszkania. Nie wiedziałem, co wydarzy się potem.
Nagle przestał.
Jego wyraz twarzy się rozluźnił i przeprosił. Poszedł za mną, gdy zbliżałem się do drzwi i pocałował mnie ponownie, tym razem delikatniej, twarzą zwróconą ku wyjściu. Powiedział, że powiedziałem mu, co mi się podoba, i że nie możemy "całować się w ten sposób" i nie spodziewać się, że zostaniemy opluty śliną w twarz. Byłem zszokowany.
Powiedziałem mu, że czuję się nieswojo. Potem wziął dla mnie spodenki do założenia, pytał, czy może zatrzymać moją porwana parę. Powiedziałem nie.
Nic więcej się nie wydarzyło. Poszliśmy na to pop-upowe miejsce; zamówił drinki i wrócił do urokliwej osobowości z jego wcześniejszych wiadomości. Byłem w szoku, więc przyjąłem wszystko, aby wydostać się z tej sytuacji i znaleźć się w miejscu publicznym. Stałem naprzeciwko niego, zastanawiając się, co się właśnie stało lub co jeszcze mogło się wydarzyć. Rozstaliśmy się, on jeszcze raz przeprosił, gdy wszedłem do Ubera i w końcu się zrelaksowałem.
"Bądź bezpieczny w mieście, nie żałuj potem"
Wielu ludzi uzna to za niewielkie spotkanie w świecie randkowania, wiele osób doświadczyło gorszych sytuacji. Inni mogą być urażeni, ale żadne uczucie związane z naszym bezpieczeństwem nie jest nieważne, a w chwili paniki czułem się bezradny.
To mogła być niewłaściwa komunikacja. On myślący jedno, a ja drugie. Granice zgody były rozmyte. Na szczęście w tym przypadku zdał sobie sprawę, że posunął się za daleko i przeprosił. Wierzę, że jego intencją nie było mnie skrzywdzić.
To doświadczenie pozwoliło mi spojrzeć na randkowanie z innej perspektywy. Podejmujemy tak wiele ryzyka, zgadzając się spotykać z ludźmi, nie wiedząc, kim naprawdę jest druga osoba i gdzie może prowadzić ta sytuacja. Za jaką cenę?
Randkowanie powinno być niesamowite, ale podejmuj kroki, aby być bezpiecznym, dziel się lokalizacją i czuj się swobodnie w każdym scenariuszu, w który wchodzisz, w przeciwnym razie po co to wszystko? I komunikuj się, upewnij się, że wszyscy wiedzą, co się dzieje i wyrazili zgodę.
Bądź bezpieczny w mieście, nie żałuj potem.
Daniel Harding to autor książki "Gay Man Talking: All the Conversations We Never Had", która jest już dostępna - Attitude Magazine
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz