sobota, 2 kwietnia 2016

Kontrowersyjny projekt ustawy antyaborcyjnej


Sejm głosami PiS i ruchu Pawła Kukiza przegłosował uchwałę, w której sprzeciwia się symbolicznej pomocy dla uchodźców z Bliskiego Wschodu, która przypadła Polsce w ramach Unii Europejskiej. To haniebne, że w ojczyźnie "Solidarności" i kraju w większości katolickim jego politycy odmawiają pomocy ludziom uciekającym przed wojną i prześladowaniami. (Partia Zielony)

Politycy PiS ujawniają kolejne przyczyny wyłączenia Kościoła z konieczności spełnienia restrykcyjnych warunków zapisanych w projekcie nowej ustawy o obrocie ziemią. (Trybuna)

Polska ma jedne z najbardziej restrykcyjnych przepisów dotyczących aborcji w Unii Europejskiej, a chce je jeszcze bardziej zaostrzyć - pisze amerykańska agencja Bloomberg. Zauważa, że rozpoczęcie debaty na ten temat ma najprawdopodobniej odwrócić uwagę od Trybunału Konstytucyjnego. O sprawie pisze też brytyjski "Guardian". (TVN24)

Episkopat decyduje - prawa człowieka nie dotyczą kobiet.

"Podczas konferencji prasowej w Sejmie prezes Kaczyński szumnie zapowiedział zażegnanie konfliktu. I od razu wypowiedział kolejną wojnę - wojnę przeciwko kobietom. Bo tym jest deklaracja, że on i klub PiS poprą ten barbarzyński projekt. Ta ustawa skazuje kobiety na tortury fizyczne i psychiczne - jak donoszenie martwego płodu czy urodzenie dziecka, które kilka minut po narodzinach umrze. To koszmar". - mówiła dziś w Poranku Radio TOK FM Agnieszka Dziemianowicz-Bąk z zarządu Razem.

"Po usunięciu dotychczasowych warunków umożliwiających przerwanie ciąży polskie prawo byłoby ostrzejsze niż to panujące w Iranie Ajatollahów. To mówi wiele o tym, jak bardzo dosunięci do prawej ściany byliśmy przez ostatnie lata, kiedy tak zwany kompromis aborcyjny obowiązywał. Wypowiedzi najpierw radykałów takich jak Marek Jurek, a teraz niestety także Episkopatu Polski pokazują, że tak zwanego kompromisu aborcyjnego nigdy w Polsce tak naprawdę nie było – był on tylko narzędziem, którego zwolennicy zaostrzania ustawy o planowaniu rodziny używali, żeby szantażować większość Polek i Polaków. Większość, która chce liberalizacji ustawy" – w porannym programie Radio TOK FM projekt ustawy całkowicie zakazującej aborcji komentował Adrian Zandberg.

Nawet pięć lat pozbawienia wolności za "zabójstwo prenatalne", kary również dla "podżegaczy" i "pomocników" oraz zmiany w programie nauczania - to propozycje fundacji Pro - Prawo do Życia i instytutu Ordo Iuris. Organizacje przygotowały obywatelski projekt ustawy całkowicie zakazujący aborcji.

Z ustawy wykreślony zostaje zapis o ciążącym na organach administracji rządowej oraz samorządu terytorialnego obowiązku "zapewnienia swobodnego dostępu do informacji i badań prenatalnych". W uzasadnieniu projektu jego autorzy stwierdzają, że jest on "bezprzedmiotowy" ze względu na zakaz aborcji we wszystkich dopuszczalnych dotąd przypadkach.

Projekt ustawy przewiduje również wprowadzenie do programu nauczania "wychowania do życia w rodzinie obejmującego wiedzę o zasadach odpowiedzialnego rodzicielstwa oraz wartości rodziny i ludzkiego życia od poczęcia do naturalnej śmierci". Jak podkreślono, nauczanie w tym zakresie musi respektować normy moralne rodziców i wrażliwość uczniów". Z ustawy znika zapis o nauczaniu o "metodach i środkach świadomej prokreacji" - Gazeta Wyborcza.

Oliwia Piotrowska: Kodeks Karny ma zyskać nowy artykuł, "zabójstwo prenatalne". Zagrożone ono będzie karą od 3 miesięcy do 5 lat. Za to przestępstwo odpowiadać będzie i matka, i lekarz, i każda osoba, która w tym pomogła - także przyjaciółka, która przywiozła zza granicy pigułki wczesnoporonne lub udzieliła schronienia w czasie zabiegu w Czechach.

Jeśli przestępstwo zostanie popełnione nieumyślnie, grozić będzie kara do 3 lat. Sąd będzie mógł odstąpić od wymierzenia kary.

Przez nieumyślne - jak stoi w uzasadnieniu ustawy - rozumie się poronienie w sytuacji, w której kobieta nie działała aktywnie na rzecz usunięcia ciąży, a jedynie ' w wyniku swojego nieroztropnego zachowania doprowadziła do śmierci dziecka".
Skutki?
- przymus rodzenia dzieci przez zgwałcone dzieci, przymus rodzenia dzieci z kazirodztwa, gwałtu, w tym zbiorowego, przymus rodzenia płodów bez mózgu, etc.

- realny zakaz badań prenatalnych (np. aminopunkcja zwiększa ryzyko poronienia, lekarze będą się bać spraw karnych w przypadku powikłań po zabiegu) - z ustawy znika punkt o badaniach prenatalnych, w uzasadnieniu ustawy jest zapis o tym, że badania przestaną mieć uzasadnienie
- nieoperowanie zaśniadu, ciąży pozamacicznej, generalnie konieczność utrzymania ciąży zagrażającej życiu matki, nawet jeśli spowoduje śmierć i matki i płodu
- sprawy karne i kary więzienia w przypadku poronienia i martwego urodzenia; badanie przez sąd, czy matka nieumyślnie spowodowała przestępstwo - być może pracowała za dużo, nie poszła spać, zignorowała przeziębienie albo pojechała na wycieczkę na rowerze? - grozić będą za to 3 lata więzienia
- zgłaszanie policji przez lekarzy przypadków poronienia lub podejrzeń
Skutki nieopisane w uzasadnieniu, a logiczne po jego lekturze:
- zakaz invitro (nie jest wpisany w tej ustawie, ale skoro człowiek zaczyna się w momencie połączenia komórek, to wydaje się logiczne)
- jeszcze większy strach ofiar gwałtu przed zgłaszaniem przestępstwa (wiele kobiet będzie chciało po gwałcie usunąć ewentualną ciążę; jeśli nie będą mogły tego zrobić tutaj, będą chciały mieć możliwość aborcji za granicą. Zgłoszenie zgwałcenia organom ścigania będzie wiązało się z ryzykiem ujawnienia / obawą)
- śmierć okołoporodową wielu wyczekiwanych dzieci (część wad można skutecznie leczyć w okresie prenatalnym; przez brak badań wady te nie będą ujawnione i leczone aż do porodu)
- śmierć, cierpienie i choroby wielu kobiet w wyniku pokątnie wykonywanych prób przerwania ciąży - przez wkładanie wieszaka, wstrzykiwanie domestosu, skakanie ze schodów, bicie w brzuch, kąpiele we wrzątku, etc.
- trauma i wieloletnie skutki psychologiczne dla bardzo wielu rodzin, w których rodzą się niechciane dzieci (to w zasadzie mamy już teraz)
- wzrost liczby niewinnych kobiet w zakładach karnych - ofiar "niefrasobliwego zachowania" w ciąży
- wzrost liczby zwolnień chorobowych w ciąży (żaden lekarz ani matka nie zaryzykuje sprawy karnej, będzie 'dmuchanie na zimne')
- wzrost kosztów pokątnej aborcji z udziałem lekarza - jeszcze mniejsza dostępność dla kobiet ubogich i wykluczonych
- być może oznacza to, że będzie rejestracja ciąż i postępowanie karne w każdym przypadku stwierdzonej ciąży niezakończonej urodzeniem żywego dziecka
- być może oznacza to też postępowania i śledztwa w przypadku kobiet wyjeżdżających za granicę w celu dokonania legalnej aborcji (w tej chwili nie jest to zabronione)
- na pewno jeszcze większe zdumienie Zachodu i krytyka pod adresem Polski
GUS podaje, że martwych urodzeń w 2014 roku było ponad 1300. Nie wiem, ile było poronień, ale (za Wikipedią) poronieniem kończy się 10-15 procent ciąż.
Po wejściu w życie ustawy każda taka sytuacja skończy się sprawą karną..
To okrutny, nieludzki, barbarzyński projekt, którego wejście w życie wpłynie na życie nas wszystkich.

PS Jeśli chcecie zobaczyć, jak takie prawo działa w praktyce, przykładem może być Salwador, gdzie roniące kobiety z sal operacyjnych trafiają prosto do więzienia.

Kobiety trafiają do więzienia na 40 lat nie tylko za przerwanie ciąży, ale też za poronienie czy komplikacje zdrowotne - Krytyka Polityczna.

Polska ma być Salwadorem czy Rumunią. Wg autorów projektu, w efekcie wprowadzenia zakazu aborcji, "zwiększy się przyrost naturalny, poziom humanitarnego dyskursu i zmniejszy się dyskryminacja niepełnosprawnych". Skąd te informacje zostały wyssane? - pytała w TOK FM Elżbieta Korolczuk. Wg socjolożki, żadne dane nie potwierdzają, że zakaz powoduje wyższy przyrost naturalny.

- Dane dotyczące Nikaragui czy Rumunii pokazują, że całkowity zakaz aborcji nie likwiduje zjawiska aborcji. Natomiast efektem zakazu jest przede wszystkim zmniejszone bezpieczeństwo kobiet. W efekcie znacząco zwiększa się liczba przypadków śmierci kobiet w ciąży, śmierci okołoporodowej i śmiertelności niemowląt. Badania przeprowadzone w Rumunii, po zniesieniu zakazu aborcji, pokazały, że kobieta w wieku rozrodczym miała 5-7 nielegalnych zabiegów. Mimo restrykcyjnych przepisów nie udało się zwiększyć dzietności - mówiła Elżbieta Korolczuk w rozmowie z Pawłem Sulikiem.

W 1966 roku w życie wszedł niesławny Dekret 770 Nicolae Ceausescu, na mocy którego za przerwanie ciąży wtrącano kobiety i lekarzy do więzienia. Plan ówczesnego przewodniczącego partii socjalistycznej miał na celu błyskawiczne zwiększenie przyrostu naturalnego, ale jego „efektem ubocznym” były dziesiątki tysięcy niechcianych dzieci rocznie, które trafiały do sierocińców jaka wyglądało życie w taki domach dziecka w programie Efekt Domina - TVN Player.pl

Wiele rodzin rozpadnie matki będą siedzieć w więzieniu, zamiast wychowywać dzieci, po tak chce kościół. Matki będą umierać zostawiać dzieci same. Dzieci będą wyrzucane na śmietniki, zabijane w beczka, po to jest nic złego wyrzucenie dziecka na śmietnik, niż aborcja. Ktoś naprawdę warną w głowę chcą taką ustawę uchwalić, brak szacunku dla kobiet.