środa, 17 października 2018

Wybory 2018 - Tęczowe wybory ponad 30 kandydatów LGBT i sojuszników


Mateusz Panek:"Cześć Repliko - Piszę do Was, ponieważ chcę, żeby osoby LGBT+ wiedziały, że mają swoją reprezentację w nadchodzących wyborach samorządowych.

Jestem wyoutowanym gejem startującym z list komitetu Wygra Warszawa do Rady Dzielnicy Mokotów, okręg IV, miejsce 2.

Utarło się przekonanie, że wybory samorządowe to wybory bez światopoglądu lecz nic bardziej mylnego. Samorząd ma ogromny wpływ na sprawy równościowe i nie można pozwolić aby trafił on w ręce nietolerancyjnych osób, które nie potrafią zaakceptować tego, że świat jest tęczowy.

Wygra Warszawa to jedyny komitet który ma wpisane w program postulaty dla osób LGBT+ czyli Warszawska Karta LGBT+. Wypracowaliśmy je z organizacjami które od lat walczą o prawa osób LGBT+ w Polsce.

Kandyduję, ponieważ chcę, aby Warszawa stała się miastem prawdziwie przyjaznym dla mieszkańców, niezależnie od płci, orientacji, religii czy poglądów. Chcę aby zaczęto myśleć o tym co najważniejsze w Warszawie - mieszkańcach i ich potrzebach.

Zachęcam wszystkich do znalezienia czasu 21 października i oddania głosu. Przekonajcie swoich znajomych i rodzinę aby również zagłosowali. Każdy głos się liczy! Cytując prezydenta Obamę: Don't boo. Vote!

Halo Poznań! Wybory samorządowe już w najbliższą niedzielę, a my mamy dla Was sylwetki trójki kandydatów do Poznańskiej Rady Miasta, którzy prężnie działają od lat w Grupie Stonewall!

Jako pierwsza Magdalena Szumińska - kandyduje do Rady Miasta z list Komitetu Wyborczego Lewica. Znajdziecie ją na szóstym miejscu w okręgu nr 3 (Stare Miasto, Śródka, Antoninek, Szczepankowo, Chartowo).

"Kandyduję ponieważ chce zmieniać nasze miasto na otwarte i bezpieczne dla wszystkich, poprzez m.in. zainstalowanie monitoringu na oddalonych osiedlach, zmianę systemową, która dotyczyłaby jednostek szkolnych i przedszkolnych w ramach działań antydyskryminacyjnych, które miały by chronić młodzież LGBT+ oraz dzieci z rodzin LGBT+.

W Radzie Miasta dodatkowo chciałabym się skupić na rozwoju miasta pod kątem turystycznym oraz wsparciu lokalnych małych firm. Idźcie na wybory. Głosujcie na swoich!

Wiktoria Aleksandra Barańska "Kochana Repliko, cztery lata temu śledziłam Waszą akcję prezentowania wyoutowanych kandydatek i kandydatów, i bardzo cieszyłam się z każdej kolejnej osoby. Zupełnie się wtedy nie spodziewałam, że w kolejnych wyborach sama wystartuję, ale tak się stało – więc jestem :)

Mimo że żadna z osób, które prezentowaliście w poprzednich wyborach nie była z mojego okręgu i nie mogłam na nie zagłosować, czułam, że tożsamościowo akcja dała mi bardzo dużo. Wierzę, że pomaga osobom z małych miasteczek, przekonanych, że są same na świecie, poczuć, że to jednak nie jest prawda. Jestem przed większością otoczenia wyoutowana jako osoba biseksualna, praktycznie od momentu, w którym byłam pewna swojej orientacji (co nastąpiło gdzieś w okolicach 17-18 urodzin, późno, bo przez długi czas wmawiałam sobie, że to niemożliwe – wychowanie w bardzo konserwatywnym otoczeniu robi swoje). Jestem w dwupłciowym związku, więc teoretycznie otoczenie nie musiałoby wiedzieć, że nie jestem hetero – ale uważam, że uczciwość zarówno wobec samej siebie, znajomych, jak i w sferze bardziej publicznej wobec innych osób, z uwagi na moją działalność aktywistyczną i społeczną, wymaga ode mnie ciągłego wychodzenia z szafy. Bycie członkinią społeczności LGBTQ+ jest dla mnie ważną częścią tożsamości, z której nigdy nie chcę – i nie mogłabym zrezygnować.

Jestem aktywistką działającą na rzecz praw kobiet, współorganizatorką Krakowskiej Manify i innych demonstracji przeciwko zaostrzeniu/za liberalizacją prawa aborcyjnego, przyczyniam się do odwoływania pseudonaukowych wykładów i konferencji na uniwersytetach, sądzę się z autorami szpecących ulice plakatów z porozrywanymi płodami, chodzę i jeżdżę na wszystkie Marsze Równości, na które jestem w stanie dotrzeć.

Zajęłam się polityką, bo poczułam, że mam dość tego, że w Sejmie siedzą pozbawione empatii osoby, które potrafią w ciągu kilku chwil wyrzucić kilka miesięcy pracy mojej – i oczywiście innych wspaniałych osób – do kosza, tak jak to się stało z projektem Ratujmy Kobiety. Chcę walczyć o zmianę. O to, żeby o kształcie tego kraju zaczęły decydować osoby, dla których znaczenie mają kobiety, osoby nieheteronormatywne, po prostu ludzkie życie – a nie stan ich portfela.

Z tego powodu wstąpiłam do Razem, gdzie jestem radną krajową oraz kandyduję w tych wyborach. Co prawda z poziomu sejmiku wojewódzkiego nie uda mi się wprowadzić powszechnego dostępu do bezpiecznej aborcji ani równości małżeńskiej, ale i tak mogłabym zrobić trochę dobrego dla grup społecznych, na których szczęściu mi zależy – więc dlaczego miałabym nie próbować zostać radną ;)

Prywatnie jestem entuzjastką studiowania wszystkiego na raz (obecnie są to studia magisterskie z dziennikarstwa oraz komparatystyki literacko-kulturowej), prowadzę badania nad widocznością osób nieheteronormatywnych w mediach, uwielbiam się uczyć języków obcych i grać we wszelkie gry planszowe, karciane i komputerowe. Kocham reportaże i musicale. I moje koty.

I mam tendencję do rozpisywania się ponad miarę, więc od razu podziękuję wszystkim, którzy przebrnęli przez tę ścianę tekstu!

Dziękuję i pozdrawiam, Wiktoria Aleksandra Barańska PS1: Jestem sejmikową jedynką w okręgu nr 2 w Małopolsce: powiaty krakowski, miechowski, proszowicki i wliecki z KW Razem (lista nr 6).

Stowarzyszenie Tolerado: "Każdy, niezależnie od koloru skóry, orientacji seksualnej, wyglądu itp. ma prawo oczekiwać od władz miasta zapewnienia mu bezpieczeństwa."

Rozmowa z Zygmunt Zmuda Trzebiatowski - kandydatem na prezydenta Gdyni z ramienia Wspólna Gdynia, w ramach akcji #wyboryztolerado.

Tolerado: Czy jest Pan za wprowadzeniem związków partnerskich dla par osób tej samej płci w Polsce?

TAK

ZZT: Muszę przyznać, że moja opinia w tej kwestii ewoluowała. Zapewne jeszcze kilka lat temu powiedziałbym, że jestem przeciwny. Dzisiaj mam bardziej złożony stosunek. Więcej mam zrozumienia dla wprowadzenia formalizacji związków partnerskich osób tej samej płci, niż dla osób heteroseksualnych. Zgodnie z polskim prawem kobieta i mężczyzna mają prawo do zawarcia związku małżeńskiego, więc takie pary już mają możliwość usankcjonowania swojego związku i skorzystania z praw, jakie to za sobą niesie. Natomiast mam poczucie, że w przypadku par osób tej samej płci taka formuła, która dałaby tym ludziom konkretne prawa, których nie mają, jak prawo do dziedziczenia czy też informacji medycznej, powinna być wprowadzona. To jest pewne minimum, które tym ludziom się należy.

T: Czy słyszał Pan o wprowadzonym w Gdańsku Modelu na rzecz Równego Traktowania? Czy wprowadziłby Pan podobne rozwiązania w Gdyni?

TAK, ALE W INNEJ FORMIE

ZZT: Szykując się do dzisiejszej rozmowy zapoznałem się z tym dokumentem. Muszę przyznać, że mam z nim kłopot. Mam kłopot z dekretowaniem rzeczywistości. W Gdyni przyjęliśmy wiele programów, procedur, modeli konsultacji społecznych, wspierania organizacji pozarządowych. I z mojego doświadczenia te modele niewiele zmieniają, natomiast budują frustrację i stwarzają tylko pozory dialogu. Jeśli chodzi o treść dokumentu, to zgadzam się z zawartymi tam postulatami. Gdyby podobny dokument powstał w Gdyni nie miałbym problemu z jego respektowaniem. Natomiast z mojego doświadczenia w Gdyni mamy wiele sytuacji, gdzie takie standardy nie są spisane, a działają, i mamy też sytuacje, gdzie te rzeczy są spisane, a nie działają. Mam wątpliwości czy on cokolwiek zmieni, ale może się mylę. Chętnie poznam dalsze losy tego, jak ten dokument będzie wdrażany.

T: Jak według Pana można walczyć z homofobią i transfobią w szkołach?

ZZT: Mi się nie podoba słowo walka. Ja uważam, że agresja, pogarda bierze się z niewiedzy. Co z tym możemy zrobić? Według mnie uczenie dzieci tolerancji jest bardzo ważne, i to tolerancji wobec wszystkiego. Bo nie trzeba iść tak daleko jak problemy Waszego środowiska, powodem prześladowań może być też nie taki kolor włosów czy też to, że ktoś jeszcze nie urósł. Ja mam takie głębokie poczucie, że najlepszą metodą w takich sytuacjach jest edukacja. Wytłumaczenie, pokazywanie dzieciakom tej różnorodności. Mam wrażenie, że jeśli jest osoba, która może opowiedzieć o swoich doświadczeniach, to jest to bardzo przejmujące. Po szkołach na przykład chodzą osoby, które mają za sobą problemy z narkotykami. Mam wrażenie, że to jest to, co ludzi zmusza do przemyśleń, do rozmowy. Dlatego jestem za tym, żeby w pierwszej kolejności uczyć, a dopiero potem karać. Szkoła nie jest polem walki, a edukacji.

T: Czy widzi Pan rolę samorządu w procesie tej edukacji?

ZZT: Tak, jak najbardziej widzę. W takim sensie, że przykładowo niedawno przyjmowaliśmy program związany z przeciwdziałaniem przemocy i to jest bardzo bliskie temu zagadnieniu. Robimy także szkolenia dla rodziców i dla dzieci z zakresu zagrożeń występujących w sieci. Jeśli się pojawi sensowna oferta edukacyjna, która nie będzie miała znamion ideologicznych, a będzie oparta na faktach, to dla mnie jest jak najbardziej OK. Jeśli to miałaby być furtka do promocji lub zmuszania do jakichś postaw, albo jeżeli ktoś narzucałby swój model życia, to to już nie ma nic wspólnego z tolerancją. Każdy ma prawo opowiedzieć o swoim życiu, mówić o swoich doświadczeniach. Dzieciaki powinny poznawać tę różnorodność, a potem same znaleźć swoją drogę.

T: Niedawno w Gdańsku miało miejsce pobicie dwóch mężczyzn na plaży za to, że chwycili się za rękę. Jak zapewnić bezpieczeństwo osób LGBTQIA w przestrzeni publicznej?

ZZT: Mój ojciec został pobity za nic na przystanku autobusowym. Miał porażenie nerwu twarzowego. Czy te dwie sytuacje się czymś różnią? Moim zdaniem nie. One są przejawem agresji, a rolą samorządu jest zapewnianie bezpieczeństwa absolutnie wszystkim. Każdy ma prawo czuć się bezpiecznie w przestrzeni miejskiej. Każdy, niezależnie od koloru skóry, orientacji seksualnej, wyglądu itp. ma prawo oczekiwać od władz miasta zapewnienia mu bezpieczeństwa. Nie wyobrażam sobie sytuacji, żeby komuś ze względu na jego homoseksualność odmówiono pomocy czy inaczej potraktowano np. na komisariacie. Natomiast nie mam pomysłu jak i przede wszystkim dlaczego należałoby różnicować agresywne czyny ze względu na przesłanki. Dla mnie absolutnie każdy obywatel ma prawo czuć się równie bezpiecznie.

T: Czy jako prezydent Gdyni wziąłby Pan udział w Trójmiejskim Marszu Równości?

NIE

ZZT: Ale chciałem tę wypowiedź rozszerzyć. Ponieważ jestem zdania, że prezydent nie powinien brać udziału w żadnych tego typu zgromadzeniach. Bo jeżeli bierze udział w którymś, to właściwie powinien iść w każdym innym. Potem nie ma czystego klucza gdzie prezydent powinien się pojawić, a gdzie nie. Bo zarówno udział, jak i brak zgody na udział w takich inicjatywach jest stygmatyzujący. Dlatego ja postawiłem na prosty model, że się nie bierze udziału i nie patronuje takim wydarzeniom. Rozmawiał: Nikodem Mrożek

Zuzanna Kamińska to kolejna wyoutowana kandydatka w zbliżających się wyborach samorządowych, która napisała do „Repliki”: „Mam 20 lat. Zdecydowałam sie startować w wyborach, ponieważ w mojej okolicy i na listach partii oraz komitetów wyborczych nie widziałam nikogo, kto reprezentowałby osoby młode, kobiety, społeczności dyskryminowane. Ochota to najczybciej starzejąca sie dzielnica, a nie robi się nic, aby dostosować ją do seniorów i seniorek!

Jestem zdruzgotana ilością radnych, startujących do czwartej, piątej kadencji. Ci ludzie już nic nie zmienią.

Jestem otwarcie biseksualna. Działam w warszawskim kolektywie Queer Solidarnie, byłam zaangażowana w organizacje bloku antyfaszystowskiego na tegorocznej paradzie równości. W zeszłym roku pomagałam przy bloku młodzieży wolnościowej. Radni powinni być zaangażowani, blisko ludzi, blisko problemów dotykających mieszkańców. Mieszkam na szczęśliwicach całe życie i widzę jak ten okręg dynamicznie sie zmienia i jak, mimo to, jest zaniedbany. Jestem bardzo szczęśliwa, że mogę startować tutaj jako pierwsza na liście komitetu Wygra Warszawa. Mam nadzieje, że uda nam sie zmienić polityke dzielnicy na bardziej równościową. Zuzanna Kamińska, miejsce 1, okręg 2. Kandydatka do rady dzielnicy Ochota w Warszawie.”

Kamil Maczuga – aktywny działacz na rzecz praw osób LGBTQ+, członek zarządu krakowskich struktur Partii Razem, pracownik korporacji. Były wolontariusz w Stowarzyszenie "Jeden Świat" oraz Pryzmat Różnorodności. Podczas dwuletniego pobytu w Wielkiej Brytanii współtworzył lokalne struktury Partii Razem, współorganizował Czarny Protest w Birmingham oraz należał do polskiej grupy działającej przy centrum społecznym LGBT. W sierpniu brał udział w panelu dyskusyjnym w Sztokholmie na temat praw osób nieheteronormatywnych i niebinarnych w Europie.

W jego wizji nowoczesne miasto dąży do zwiększenia zazielenienia, posiada dobrze rozbudowany transport publiczny oraz mieszkania dostępne dla wszystkich. Miasto musi troszczyć się o potrzeby mieszkańców, a nie deweloperów.

Inni kandydaci już ponad 30 ujawniony: Maciek KruszkaIwona GałązkaWojciech KrzemińskiMarta LempartArek KrukPiotr MoszczeńskiDominik KucGrzegorz JaniczakVala Tomasz Foltyn, Paweł Rabiej, Kamil Maczuga, Katarzyna PaprotaDanuta SowińskaDaniel Michalski znany jako Charlotte Drag QueenMaciek MazurkiewiczMarek SzolcArtur Eichhorst, Grzegorz Burghardt, Sandra Mazur, Natalia PancewiczAngelina Fedorus, Wiktoria Maria Arbaros, Adrian Muszyński, Adam Jarecki, Patryk WydurskiMarcin Świtalsk, Kamil Oździński, Anna Wiśniewska, Łukasz Olszewski, Rafał Dembe, Kajetan Żelech.

Ring wyborczy - kandydaci do opolskiego sejmiku wśród gości jest działacza Tęczowego Opola Maciej Kruszka - Zawodowo zajmuje się ochroną środowiska. Uczestniczył w protestach przeciwko powiększeniu Opola o gminę Dobrzeń Wielki. Koordynował przygotowania do I Marszu Równości w Opolu. W 2016 roku zorganizował wspólne sprzątanie cmentarza żydowskiego w Opolu.



Robert Biedroń wspiera kandydata Grzegorza Janiczaka


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz