czwartek, 11 października 2018

Nie będzie Marszu Równości w Lublinie. Sąd podtrzymał zakaz. "Zapraszamy na spacer"


To bardzo zły dzień dla wolności obywatelskich gwarantowanych Konstytucja RP. Składamy zażalenie od tej decyzji - Marsz Równości w Lublinie

Skandaliczny wyrok! Sąd Okręgowy w Lublinie podtrzymał zakaz organizacji Marszu Równości wydany przez prezydenta Krzysztofa Żuka (Platforma Obywatelska). Organizatorzy Marsz Równości w Lublinie​ będą składać zażalenie do Sądu Apelacyjnego, który będzie miał 24 godziny na wydanie decyzji.

Sędzia powoływała się na uzasadnienie prezydenta. Argumentowała utrzymanie zakazu tym, że Marsz wiązałby się z możliwą konfrontacją i eskalacją konfliktu z osobami i organizacjami, chcącymi zakłócić jego przebieg. Co zagrażałoby mieszkańcom Lublina, turystom, mieniu a przede wszystkim uczestnikom samego Marszu.

Czy czeka nas powtórka z 2005 roku? Dla przypomnienia, Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu orzekł, że zakaz Parady Równości wydany przez ówczesnego prezydenta Warszawy, Lecha Kaczyńskiego, naruszył Europejską Konwencję Praw Człowieka. Władze Warszawy złamały zagwarantowane w art. 11 Konwencji prawo do zgromadzeń i pokojowego wyrażania poglądów, a także zakaz wszelkiej dyskryminacji (art. 14) i prawo do skutecznego środka odwoławczego (art. 13) - Miłość Nie Wyklucza.

"Ze swej strony pragnę zapewnić pana prezydenta, iż Policja jest w stanie pełnej gotowości do wykonywania swoich ustawowych zadań, w szczególności do ochrony bezpieczeństwa i porządku publicznego, w tym zapewnienia spokoju w miejscach publicznych" - czytamy w piśmie Komendanta Miejskiego Policji w Lublinie, Dariusza Dudzika do prezydenta miasta, Krzysztofa Żuka. Sam polityk Platformy Obywatelskiej tłumaczy, że "Temat marszu wywołuje gigantyczne emocje, bardzo spolaryzowane, po obu stronach konfliktu. Nie opowiadam się za żadną ze stron" - Queer.pl

 Anna Grodzka: "Lubelski Marsz Równości i oenerowskie "dema" zakazane. Zakaz podtrzymał Sąd. Nie mam pretensji do Sądu bo Sąd oceniał czy Prezydent miał prawo zakazać, a nie czy powinien to zrobić albo nie. Ale zakazującą decyzję, wyawałoby się jak dotąd światłego Prezydenta, ocenić należy bardzo krytycznie. Demokratyczne państwo prawa to państwo, w którym politycy dbają by nie umniejszać praw obywateli którzy prawa nie łamią i nie dozwala by ci, którzy je łamią, robili to bezkarnie.  Nikt rozsądny nie mógł się spodziewać, że prawo będą łamali uczestnicy marszu równości.

Jeśli Prezydent obawiał się rozruchów i agresji to oczywiście ze strony kontrdemonstrantów. Miał zatem obowiązek zezwolić na Marsz Równości i zakazać kontrdemonstracji. A gdyby ten zakaz został złamany i gdyby dochodziło do agresji - powinien chronić bezwzględnie bronić legalnych demonstrantów. W końcu od obrony praw jest Policja. Jego decyzji nic nie usprawiedliwia. Bo tak rządzi strach i naziole a nie prawo i obywatele - przez nich wybrane władze."

Każdy polityk wie , że dobrze jest przekonać wyborców, że to właśnie on broni ich przed jakimś strasznym zagrożeniem. To zagrożenie nie powinno być prawdziwe, bo wtedy można mieć kłopoty lub wykazać się nieskutecznością, Lepiej gdy „wróg” w rzeczywistości jest niegroźny a zarzuty wobec niego lepiej wymyśleć, niż mówić o rzeczywistych niebezpieczeństwach.

Dlatego łatwiej jest walczyć z Marszem Równości, gdzie jedyne realne niebezpieczeństwo polega na tym, że osoby LGBT pokażą że TAK NAPRAWDĘ SĄ TAKIE, JAK WSZYSCY i nie ma się czego z ich strony obawiać.

Dlatego wszystkie polskie władze nic nie robią, aby zatrzymać rozwój ruchu neonazistowskiego, gdzie niebezpieczeństwo jest prawdziwe – próbują nas sterroryzować już dzisiaj i są groźniejsi z każdym dniem.

Dlatego najpierw wojewoda, a potem klub radnych PiS w Lublinie dostrzegli w Marszu Równości zagrożenie, przy którym pakt Ribbentrop-Mołotow to drobiazg. Dlatego też Prezydent Lublina zakazał Marszu. „Jakby coś się zdarzyło, to pamiętajcie drodzy wyborcy, że byłem przeciw” taki właśnie sygnał wysłał walcząc o swój słupek poparcia.

Jeśli chodzi o stosunek do osób LGBT jesteśmy gotowi wykazać identyczność publikacji „Volklischer Beobachter” i haseł dzisiejszych polskich narodowców. Czasem trzeba tylko zamienić słowo „Żydzi” na słowo „lewacy”. W latach trzydziestych dalszym ciągiem tych publikacji było uwięzienie gejów (potem lesbijek) w obozach koncentracyjnych i śmierć większości z nich. Nikt z lubelskich polityków nawet się w tej sprawie nie zająknął.

Jako obywatele, wyrażamy swoje oburzenie z nierealizowaniem przez lubelskich: wojewodę, radnych i prezydenta swoich podstawowych obowiązków, zawracaniem głowy obywatelom nieistniejącymi zagrożeniami i lekceważeniem zagrożeń prawdziwych.

Jako rodzice osób LGBTQIA jesteśmy przerażeni. Szczujecie bandziorów na NASZE DZIECI. Przez Was zagrożone jest zdrowie, a nawet życie NASZYCH DZIECI!

Kiedy mówicie o wartościach rodzinnych – KŁAMIECIE! Wypędzacie NASZE DZIECI z NASZEGO KRAJU. Negujecie akty przemocy, której setki przypadków znamy, a tysiące są ukrywane. Wmawiacie ludziom kłamstwa typu homoseksualista = pedofil i negujecie ludzkie nieszczęście, które tym wywołujecie.

Odczepcie się od Marszu Równości! Kosztem tego Waszego wyższego słupka poparcia w wyborach jest ludzkie życie - Zarząd My, Rodzice – Stowarzyszenia matek, ojców i sojuszników osób LGBTQIA

Piotr Buśko rzecznik Kultury Równości - Sąd powołał się na domniemane sytuacje, które nie miały w tym roku miejsca - polskie marsze równości oraz parada były bezpieczne, nie zagrażały życiu i zdrowiu uczestników i uczestniczek, ani osób postronnych, nie doprowadziły do zniszczenia mienia prywatnego i publicznego!

To kontrmanifestację zagrażają życiu i bezpieczeństwu pokazuje prawie wszędzie, dlaczego nie zabrania się ich i manifestacji nacjonalistyczny, gdzie jest wiele nienawiści, grożenie, wulgarny język.

Izabela Jaruga-Nowacka, 2005, już po zakazie Parady Równości wydanym przez Lecha Kaczyńskiego: Kiedy słucham tego, co mówi na temat Parady Równości i praw osób homoseksualnych kandydat na premiera, czyli Jan Maria Władysław Rokita (PO), widzę zachowanie i reakcje Lecha Kaczyńskiego - kandydata na prezydenta RP, to myślę, że naprawdę mamy powody do niepokoju. Czekają nas bardzo trudne lata. Obawiam się, że za zarządów koalicji PO i PiS nie będzie możliwości skutecznej ochrony praw osób homoseksualnych.

Coś się zmieniło? Nic. A partie deklarujące poparcie dla społeczności osób LGBT+ (i niby co to ma dokładnie znaczyć w tym trudnym momencie), SLD i. Nowoczesna, jako przystawki PO ubelewając (a co nam z ich ubolewnia) schowały głowę w piasek, licząc na stołki w lubelskiej radzie miasta. Ich kandydatem na prezydenta Lublina jest homofob i antydemokrata. Taki targ kosztem osób LGBT+. Takie to właśnie wspieranie osób LGBT+. I zero odwagi Jarugi-Nowackiej. Shame Katarzyna Lubnauer, Włodek Czarzasty, Barbara Nowacka - Miłość Nie Wyklucza.

STANOWISKO ZARZĄDU NOWOCZESNEJ z dnia 10 października 2018 roku w sprawie odwołania Marszu Równości w Lublinie

Zarząd Nowoczesnej nie zgadza się z decyzją prezydenta Lublina Krzysztofa Żuka dotyczącą zakazu Marszu Równości w Lublinie. Uważamy ją za skandaliczną. W demokratycznym społeczeństwie ludzie mają prawo do manifestowania swoich poglądów, a do policji należy zapewnienie bezpieczeństwa manifestantom.

Zakaz Marszu Równości to przyznanie, że w Polsce o tym czy wolno demonstrować decydują zorganizowane bandy, które są w stanie wymusić na władzach samorządowych i państwowych odpowiednie decyzje. Silne i demokratyczne państwo nie może ulegać przed szantażem grup charakteryzujących się brakiem szacunku dla drugiego człowieka, opierających się na homofobicznych i szowinistycznych postawach.

Namawiamy Prezydenta do ponownego rozważenia zgody na Marsz Równości w Lublinie i wycofania się z błędnej decyzji o jego zakazie. Prawa człowieka i ich obrona wymagają często trudnych, ale i odważnych decyzji. Proszę być odważnym człowiekiem, który jest prezydentem wszystkich lublinian, także tych, którzy w sobotę będą demonstrować swoje poglądy. My jako Nowoczesna będziemy w sobotę w Lublinie, aby zademonstrować poparcie dla wolności zgromadzeń i swobody wyrażania poglądów oraz aby zaprotestować przeciw nienawiści i homofobii.

Do postępowania przed sądem przyłączyła się również Lambda Warszawa, która udzieliła patronatu Marszowi Równości. Stowarzyszenie przesłało do sądu tzw. opinię „przyjaciela sądu” (amicus curiae), w której wskazuje, że argumentacja prezydenta jest chybiona, a decyzja o zakazie marszu jest niezgodna z prawem i została wydana wbrew orzeczeniom Trybunału Konstytucyjnego i Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu.

W przytoczonym w opinii wyroku TK z dnia 18 stycznia 2006 r. (sygn. Akt K 21/05) czytamy m.in., że „ewentualność kontrdemonstracji przy użyciu przemocy lub przyłączenia się skłonnych do agresji ekstremistów nie może prowadzić do pozbawienia tego prawa nawet wtedy, gdy istnieje realne niebezpieczeństwo, że zgromadzenie publiczne spowoduje naruszenie porządku publicznego przez wydarzenia, na które organizatorzy zgromadzenia nie mają wpływu, a władza publiczna uchyla się od podjęcia skutecznych działań w celu zagwarantowania realizacji wolności zgłoszonego zgromadzenia”.

Trybunał wskazał także, że to „na organach władzy publicznej ciąży obowiązek zapewnienia ochrony grupom organizującym demonstracje i biorącym w nich udział, bo tylko w ten sposób można realnie gwarantować wolność zgromadzeń”. – Innymi słowy, prezydent Lublina, zakazując Marszu, uchyla się od swoich obowiązków jako włodarz miasta. Nie można obciążać ofiar odpowiedzialnością za to, że ktoś inny może chcieć je zaatakować lub zniszczyć mienie publiczne – mówi dr Piotr Godzisz z Zarządu Lambdy Warszawa, który podpisał się pod opinią stowarzyszenia. Opinia wskazuje, że

„Musi budzić największe zdumienie, że Prezydent Miasta Lublin, mimo że powoływał się na orzecznictwo Trybunału Konstytucyjnego w swoim rozstrzygnięciu, nie trafił na te – bodaj najczęściej przywoływane – wytyczne. Budzi to uzasadnione wątpliwości, czy wbrew składanym w uzasadnieniu decyzji zapewnieniom, że rozstrzygnięcie nie zostało oparte w z związku z treściami, jakie organizator zamierzał zakomunikować, faktyczną przyczyną nie była właśnie homofobia oraz chęć odebrania społeczności osób LGBT konstytucyjnie i konwencyjnie gwarantowanego prawa do organizacji pokojowego zgromadzenia.”

Opinia Lambdy Warszawa przywołuje również wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w sprawie Bączkowski i inni przeciwko Polsce. – W tym wyroku sąd w Strasburgu orzekł, że prezydent Warszawy, zakazując Parady Równości w 2005 roku, naruszył przepisy Europejskiej Konwencji Praw Człowieka – mówi Godzisz. Opinia przytacza też nowszy wyrok ETPCz w sprawie Ogru i inni przeciwko Turcji, w którym wskazano, że

„jakiekolwiek ograniczenia wolności zgromadzeń dopuszczalne są tylko w wyjątkowych okolicznościach, a na państwach-stronach Konwencji, które tę wolność ograniczają, spoczywa ciężar udowodnienia, że ograniczenia te były nie tylko proporcjonalne, lecz również absolutnie niezbędne w społeczeństwie demokratycznym.” - Lambda Warszawa.

Jakub i Dawid: Droga Platformo – Dość. Prezydent Lublina, Krzysztof Żuk, zakazał właśnie Marszu Równości w Lublinie. Prezydent wywodzi się z Platformy Obywatelskiej. Tej samej Platformy Obywatelskiej, która od kilku lat kreuje się na obrońcę demokracji. Tej samej, której członkowie grzmią od lat o zamachu obecnej władzy na wolność obywateli. Tej samej, dla której tysiące ludzi wychodziło na ulice. Tej samej, z którą społeczność LGBT ramię w ramię walczyła o wolności słowa, wolność zgromadzeń, wolne media i wolne sądy. A teraz, gdy my upominamy się nasze prawa – o równość bez względu na orientację seksualną – ta sama Platforma wymierza nam bezpardonowo cios w twarz.

W 2005 roku prezydent Lech Kaczyński zakazał Parady Równości w Warszawie. Parafrazując pewne słowa można powiedzieć, że dziś Platforma stoi tam, gdzie kiedyś stał PiS.

I czemu tu się dziwić? Niemal od zawsze na PO głosowało się nie z przekonania, a dla mniejszego zła. Bo Tusk taki sympatyczny, bo Kopacz lepsza od Szydło, bo trzeba bronić demokracji, bo trzeba się jednoczyć, bo przecież nie można PiS-owi oddać stolicy...

W zamian dostawaliśmy za to kolejne żaby, które przełykaliśmy z coraz większym niesmakiem: olanie kwestii związków partnerskich w poprzedniej kadencji Sejmu, kompromitujące głosowania na forum Parlamentu Europejskiego, próby wystawienia Kazimierza Michała Ujazdowskiego w wyborach na prezydenta Wrocławia, obrzydliwe zachowanie prezydenta Legionowa, czy teraz zakaz dla Marszu Równości w Lublinie.

I ta ostatnia decyzja obnaża najdobitniej całą obłudę Platformy i pokazuje, że była to droga donikąd, a wszystkie wolnościowe hasła były dla jej liderów tylko pustymi sloganami. Bo naszą wolność sami właśnie zdeptali.

I za jakiś czas, w wielu z nas znów pewnie włączy się dobrze znany mechanizm: Zaczniemy sobie tłumaczyć, że może to PO nie jest takie złe. Będziemy się sami przekonywać, że jest tam przecież Trzaskowski, Brejza, Mucha, czy Tomczyk i wielu innych. I to prawda, bo wartościowych ludzi też tam nie brakuje.

Ale to już nie wystarczy, bo Ci "fajni ludzie" tkwiąc w niej biernie przez lata, wyrządzają tylko samo zło. Są niczym listki figowe, dzięki którym władze partii zasłaniają swój skostniały i konserwatywny kręgosłup, udając nowoczesność i obywatelskość.

PLATFORMA w tym przypadku jest jak KLER, który za plecami dobrych kapłanów, kryje w swoich strukturach księży-pedofili. A tego mamy po prostu DOŚĆ!

Tolerado: I Marsz Równości w Lublinie został zakazany przez prezydenta miasta Krzysztofa Żuka. Sąd pierwszej instancji podtrzymał Jego decyzję. Marsz nie będzie mógł się odbyć.

Uważamy decyzję prezydenta Żuka za skandaliczną. Nie godzimy się na próby ograniczania zagwarantowanej konstytucyjnie wolności zgromadzeń. Wyrażamy nasz sprzeciw wobec polityki strachu względem faszyzujących grup próbujących zawłaszczyć Polskę.

Spotkajmy się w sobotę 13 października o godzinie 17.00 na Placu Solidarności. Bądźmy solidarni z mieszkańcami i mieszkankami Lublina. Wykrzyczmy wspólnie przywiązanie do uniwersalnych wartości wolności i równości!


TVN Fakty jednej sprawie skłamało Partia Razem nie popiera w Lublinie, prezydenta Lublinu. Powodu, że SLD idą w wyborach hasłem "SLD LEWICA RAZEM", sugeruje się, że Razem i SLD o jakieś koalicji, a nie jest.



 Piotr Moszczeński - "Wolność zgromadzeń jako jedna z cech demokratycznego ustroju państwa, zobowiązuje organy administracji publicznej, przy rozpoznawaniu zawiadomienia organizatora zgromadzenia w trybie art. 7 ustawy z dnia 5 lipca 1990 r. - Prawo o zgromadzeniach /Dz.U. nr 51 poz. 297 ze zm./ do oceny zawiadomienia pod kątem art. 7 i art. 8 ustawy, jednakże ocena, czy odbycie zgromadzenia może zagrażać życiu lub zdrowiu ludzi, albo mieniu w znacznych rozmiarach /art. 8 pkt 2/ musi odnosić się do organizatorów i uczestników zgromadzenia, a nie do osób niechętnych zgromadzeniu."  - z wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Poznaniu ws. Marszu Równości w Poznaniu w 2005 r. (IV SA/Po 983/05)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz