"Rodzice mają prawo do decydowania o tym, jakie treści wychowawcze są przekazywane ich dzieciom w szkole" - piszą biskupi rzymskokatoliccy w związku z przypadającym 26 października Tęczowym Piątkiem.
Komisja Wychowania Katolickiego Konferencji Episkopatu Polski pisze, że szkoła nie jest i nie może być miejscem na "jakiekolwiek propagowanie środowisk LGBTQ".
Chodzi tym razem o Tęczowy Piątek. Co to jest? To dzień, w którym na szkolnych korytarzach pojawiają się tęczowe plakaty, a głównym tematem lekcji jest akceptacja i otwartość na uczniów i uczennice LGBTQI. Akcja odbywa się co roku w ostatni piątek października. Taki dzień organizuje, się aby pokazać młodzieży, a w szczególności młodzieży LGBTQI, że szkoła to miejsce, gdzie wszyscy powinni być otoczeni szacunkiem i opieką - Tok FM
Obłuda kościoła to dlaczego zmuszają do religii dzieci które nie chcą, zmuszają zamiast lekcji są msze, po prostu obrzydliwe zachowanie kościoła katolickiego. Czas na laicką szkołę religia nie powinna być w szkole.
W Lublinie po atakach na marsz równości czas na szkoły. Radny z PIS nie chce w szkole "tęczowego piątku". „Niezwłocznych” wyjaśnień w tej sprawie oczekuje od prezydenta miejski radny PiS, Tomasz Pitucha. – Akcja budzi oburzenie i sprzeciw rodziców, którzy w rozmowach i listach do mnie podkreślają, że nie są zainteresowani orientacją seksualną innych dzieci, natomiast nie chcą, aby ich dzieci brały udział w tych programach – pisze radny i dopytuje, w ilu szkołach w Lublinie odbędzie się taka akcja.
Sprawdziliśmy u źródła. – W Lublinie do akcji przystąpiła jedna szkoła. Inicjatywa wyszła oddolnie, szkołę zgłosiła jedna z uczennic – mówi Jakubczak. Nie zdradza, o którą szkołę chodzi, żeby lekcje mogły się odbyć w spokoju. Potwierdza tylko, że jest to jedna z podstawówek. Akcja adresowana była do szkół średnich, ponadpodstawowych oraz uczniów siódmych i ósmych klas podstawówek - Dziennik Wschodnich
Rosną emocje wokół "Tęczowego Piątku", który jak zapowiada Kampania Przeciw Homofobii, ma się odbyć w ponad 200 polskich szkołach. Instytut Ordo Iuris przygotował specjalne oświadczenia dla rodziców, którzy nie chcą posyłać dzieci na takie zajęcia. O krok dalej idzie z kolei Młodzież Wszechpolska.
Głos w sprawie zabrało również Ministerstwo Edukacji Narodowej. W specjalnym oświadczeniu zaznaczono, że "obowiązkiem dyrektora szkoły jest uzyskanie zgody rodziców na działalność stowarzyszeń i organizacji na terenie szkoły. Jeśli rodzice wiedzą o tym, że dziecko w szkole uczestniczy w wydarzeniu niezgodnym z ich wartościami, mają prawo wyrazić swój stanowczy sprzeciw. W razie wątpliwości mają również prawo zgłosić się do kuratorium oświaty" - Wirtualna Polska.
Czy pani minister już oddała kasę za swoją kampanie finansowaną przez PCK, kobieta która doprowadziła do upadku polską szkołę, swoją reformę wyrzuca dzieci niepełnosprawne, wprowadza msze za miast lekcji.
Głos w sprawie "tęczowego piątku" zabrał sam o. Tadeusz Rydzyk, redemptorysta z Torunia. W środę wieczorem opublikował na stronie Radia Maryja komunikat. Nazwał w nim akcję "atakiem na ducha narodu".
"Grupy, fundacje, organizacje pozarządowe mają być w 211 szkołach i indoktrynować dzieci. Idą przez panseksualizm, przez gender. To jest to zniszczenie młodego człowieka. To jest zniszczenie ducha. Każdy młody człowiek, każde dziecko jest ciekawe tych spraw, biologii, która jest wyznaczona przez Pana Boga po to, żeby przekazywać życie, uczestniczyć w akcie stwórczym Boga" - czytamy w jego oświadczeniu.
Dalej jest coraz ostrzej. Rydzyk podkreśla, że w ten sposób setna rocznica odzyskania niepodległości staje się "tęczowa", a nie "biało-czerwona". Dodaje, że takie akcje nie powinny się odbywać w 40. rocznicę wyboru Polaka na papieża. "To jest rewolucja neomarksistowska, ona idzie przez świat" - napisał. Zaapelował, aby zareagowało na to ministerstwo edukacji, rodzice i nauczyciele - Wirtualna Polska.
"A co to ten Tęczowy Piątek?" - pytał w Sejmie Marek Kuchciński. 26 października ponad 200 szkół w Polsce chce pokazać swoim uczniom i uczennicom, że są akceptowani tacy, jacy są. Akcję torpedują ręka w rękę: Episkopat, narodowcy, prawicowe gazety, MEN i Ordo Iuris. Część szkół wycofała się z inicjatywy ze względu na pogróżki
Ministerstwo Edukacji Narodowej już 24 października udostępniło na swojej stronie przypomnienie o tym, że zgodnie z ustawą prawo oświatowe na działalność wszelkich organizacji na terenie szkoły muszą wyrazić zgodę dyrektor oraz rodzice lub rada rodziców.
W wywiadzie udzielonym portalowi wpolityce.pl, aktywnie zaangażowanemu w zwalczanie Tęczowego Piątku, minister Anna Zalewska zapowiedziała, że kuratorzy będą bardzo dokładnie sprawdzać, czy dyrekcje nie naruszyły prawa, pozwalając na organizowanie akcji w swoich placówkach.
To nie pierwsza taka publiczna interwencja Zalewskiej, w której pokazuje, że wszystko, co nie jest narodowo-katolickie, uważa za indoktrynację. “W ustawie o systemie oświaty jest jednoznacznie zapisane, że na terenie szkoły nie można prowadzić działalności, ani agitacji politycznej” – mówiła w lutym 2017 w Sejmie, odnosząc się do sprawy trzech nauczycielek z Zabrza, które stanęły przed komisją dyscyplinarną w Śląskim Kuratorium w Katowicach za ubranie się na czarno podczas Czarnego protestu.
Trudno spodziewać się po małopolskiej kurator zrozumienia dla Tęczowego Piątku. Jej mąż Ryszard Nowak, dyrektor liceum, wyzywał na Facebooku jednego z nauczycieli od „pederastów wyborczych” i „tęczowych lewaków”. Również samej Pani kurator „marzy się Polska wolna od zachodniego lewactwa i rodzimych zaprzańców”.
Do interwencji rodzicielskiej nawołuje także Ordo Iuris, które udostępnia w sieci wzór pisma, w którym straszy się szkoły procesem o naruszenie dóbr osobistych w przypadku dopuszczenia dzieci do uczestnictwa w „deprawujących zajęciach”.
Od środy 24 października bardzo aktywne w internecie są również regionalne oddziały Młodzieży Wszechpolskiej. „Rozpoczniemy szeroko zakrojone działania, aby deprawacja młodzieży przez dyrektorów i nauczycieli nie pozostała bezkarna”, piszą na swoim fanpage’u poznańscy Wszechpolacy. (...) - Oko Press
Ze względu na obecną atmosferę panującą w Polsce nie jest to tak proste, ale muszę powiedzieć, że nie brakuje nauczycieli i nauczycielek, którzy z troski o swoich uczniów i uczennice, decydują się podejmować tematy związane właśnie z osobami LGBT, ale i innymi dyskryminowanymi grupami.
Pewnie dla wszystkich ważne jest, żeby nie powtórzyła się historia 14-letniego Dominika, który popełnił samobójstwo, bo czuł się zaszczuty, gdy koledzy nazwali go pedałem.
Problem homofobii w szkole jest bardzo duży. Przeprowadziliśmy badania dotyczące sytuacji społecznej osób LGBT. Ich wyniki są zatrważające, bo aż 70 proc. młodych osób LGBT na przestrzeni ostatnich dwóch lat doznało przemocy. A miejscem, w którym głównie spotykają się z przemocą fizyczną czy werbalną, jest właśnie szkoła.
To z kolei prowadzi do tragicznych sytuacji, jak wspomniane samobójstwo Dominika. Tu też warto powiedzieć, że młodzież LGBT ma częściej myśli samobójcze, aniżeli ich heteroseksualni rówieśnicy. Ma to związek m.in. z tym, czego doświadczają w szkole.
Trafiają do nas informacje, że "Tęczowy Piątek" był dla danego ucznia czy uczennicy przełomowy, że poczuł się bezpiecznie, odważył się innym powiedzieć o swojej orientacji. Trudno jest mi powiedzieć, jaka jest tego skala. A to dlatego, że nie każda młoda osoba decyduje się do nas o tym napisać.
(...) Statystyki pokazują, że w każdej klasie jest przynajmniej jedna osoba LGBT. I my jako osoby dorosłe musimy zadbać, żeby oni też czuli się w szkołach dobrze, żeby mogli się rozwijać. I wyciągamy do nich pomocną dłoń. Wierzymy, że wspólnie robimy coś dobrego, co pozytywnie wpłynie na młodych - Na Temat.pl
Katolickie media szkalują osoby LGBT, odlecieli swoją nienawiścią
Tweet
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz