środa, 10 października 2018

Prezydent Lublina zakazał Marszu Równości


Prezydent Lublina postanowił zakazać Marszu Równości w Lublinie. Nie zgadzamy się z ta decyzja, odwołamy się do sądu. Marsz odbędzie się w sobotę.

Droga, którą idzie prezydent Lublina, przypomina sytuację śp. Lecha Kaczyńskiego (jako prezydenta Warszawy), który w 2005 r. zakazał Parady Równości. Zaprowadziło to go przed Trybunał w Strasburgu, w którym przegrał.

Prezydent w swojej decyzji pisze:"Zagrożone jest mienie, zarówno właścicieli budynków i obiektów budowlanych na trasie przemarszu, jak też związene z infrastrukturą drogową i transportową, w tym obiekty wpisane do rejestru zabytków oraz pomniki, przy których plansowane są zatrzymania kolumny marszu."

1. Dziś prezydent Lublina zakazał pierwszego, zaplanowanego na sobotę, Marsz Równości w Lublinie. Prezydent ubiegający się o reelekcję przy wsparciu Platforma Obywatelska, Nowoczesna, Sojusz Lewicy Demokratycznej - KKW SLD Lewica Razem i Polskie Stronnictwo Ludowe.

2. Z uzasadnienia zakazu zgromadzenia wynika, że Marsz nie może się odbyć, ponieważ ewentualne kontry zagrażałyby mieszkańcom i turystom w centrum miasta. Tak: kontry, a nie marsz.

3. Decyzja zapadła po ostrych wypowiedziach lubelskiego wojewody, który nazwał Marsz demonstracją dewiantów, łamiącą na dodatek konstytucję. Chodzi oczywiście o marszowy postulat równości małżeńskiej (małżeństw dla par tej samej płci) i artykuł 18, czyli jedyny zapis w Konstytucji RP, który PiS traktuje jako nietykalną świętość. Zapis który równości małżeńskiej nie zakazuje.

4. Sytuacja jest o tyle żenująca, że podobne wybryki Lecha Kaczyńskiego przy okazji zakazów warszawskiej Parady w 2004 i 2005 r. doczekały się orzeczenia ETPCz (Strasburga), który uznał ten ostatni zakaz za sprzeczny z Europejską Konwencją Praw Człowieka.

5. Dostajemy tym samym świetny obraz tego w jakim miejscu znajduje się społeczność LGBT+ w Polsce. Ciągle trwa rekordowy pod względem liczby marszów sezon. Maszerowały już Częstochowa, Katowice, Konin, Kraków, Łódź, Opole, Poznań, Rzeszów, Szczecin, Toruń, Trójmiasto, Wrocław i Warszawa. Przed nami jeszcze Zielona Góra i właśnie Lublin. W żadnym z tych miast władzom nie przyszło do głowy, żeby wykonywać tak nerwowe ruchy.

6. Z perspektywy postulatów marsz w tym czy innym mieście to absolutne minimum. Jeden dzień w roku, w którym dwie dziewczyny czy dwóch chłopaków może przejść ulicą swojego miasta i odważyć się na trzymanie się za ręce. Jeden dzień, gdy osoby hetero mogą ruszyć zadki i pokazać, że wspierają nas na tyle, żeby pójść na dwu- czy trzygodzinny spacer. Jeden dzień, gdy drag queens, rodziny z dzieciakami, normalsi, queery i po prostu wszyscy i wszystkie elgiebety mogą zobaczyć się nawzajem. Poczuć się dobrze.

I właśnie na to nie ma zgody. Właśnie to wywołuje złość wojewody z PiS-u i popłoch prezydenta z PO. Prowadzi do odgrzewania bełkotu o symetrii między ludźmi z tęczowymi flagami, którzy nie chcą więcej przemocy i brunatnymi fanatykami, którzy dla przemocy żyją. Pokrętnej, leniwej, a w swoich skutkach zwyczajnie podłej narracji o "dwóch skrajnościach", które w równym stopniu zagrażają porządkowi publicznemu.

Chyba że brunatni wyjdą z białoczerwonymi 11 listopada, wtedy mamy do czynienia z patriotami, a nic nie wyłącza w Polsce myślenia tak skutecznie, jak słowo "patriotyzm".

No więc niespodzianka dla wszystkich mieszczańskich miłośników status quo: wybierając ten wyimaginowany środek, nie tylko pozwalacie na przemoc. Wy ją wzmacniacie.

Tutaj nie ma środka. To wybór między solidarnością i przyzwoitością, a kneblem i terrorem. Polityczna ekwilibrystyka PO to zwykłe tchórzostwo.

7. Wierzę, że Lublin w tym roku jednak pójdzie na spacer, na który sam chętnie się przejdę. Pomacham flagą, pośmieję się z sucharów rzucanych przez megafon (zawsze się jakieś zdarzają) i pozachwycam energią i mocą lubelskich pionierów i pionierek. Alternatywa jest zwyczajnie zbyt straszna - prezes Miłość Nie Wyklucza Hubert Sobecki.

Partia Razem komentarz: "Co za skandal! W tę sobotę miał się odbyć Marsz Równości w Lublinie. Ale prezydent miasta Krzysztof Żuk właśnie wydał decyzję o jego zakazie! Żuk startuje w najbliższych wyborach z poparciem Platforma Obywatelska, Sojusz Lewicy Demokratycznej - KKW SLD Lewica Razem i Nowoczesna. Zakazywanie pokojowych demonstracji osób zabiegających o równość i prawa osób LGBT+ i innych grup dyskryminowanych nie jest ani obywatelskie, ani demokratyczne, ani nowoczesne!

Żuk wpisuje się w niechlubną tradycję zapoczątkowaną przez Lecha Kaczyńskiego. Kaczyński zakazał przeprowadzenia warszawskiej Parady Równości w 2005 roku. 3 maja 2007 roku Europejski Trybunał Praw Człowieka orzekł, że było to naruszenie Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. Krzysztof Żuk wstyd i hańba!

Partia Razem będzie zabiegać o to, by samorządy wprowadziły klauzule antydyskryminacyjne w zamówieniach publicznych. Sfinansujemy dodatkowe zajęcia o zdrowiu i edukacji seksualnej, wolnej od uprzedzeń i zabobonów. Uczniowie i uczennice mają prawo do rzetelnej wiedzy na temat seksualności: orientacji seksualnej i tożsamości płciowej, bezpiecznego seksu i relacji bez przemocy. W każdym województwie powstanie hostel interwencyjny dla młodzieży LGBT+. Chcemy, by samorządy były otwarte i tolerancyjne – i by były z tego dumne.

Walkę o równe prawa będziemy kontynuować w Sejmie. Wprowadzimy pełną równość małżeńską i prostą procedurę uzgodnienia płci. Będziemy zwalczać homofobiczną przemoc i hejt. Razem damy radę uczynić Polskę bardziej otwartą i solidarną!

Lambda Warszawa komentarz: Prezydent Lublina Krzysztof Żuk uległ naciskom prawicy i zakazał Marsz Równości w Lublinie, tłumacząc, że "[z]agrożone jest mienie (...) na trasie przemarszu".

Nie zgadza się z tym Policja, która w opinii przesłanej ratuszowi napisała, że jest w stanie zapewnić bezpieczeństwo podczas zgromadzenia - tak, jak robiła to podczas kilkunastu innych marszy w tym roku, m.in. w Rzeszowie, Częstochowie czy Opolu.

To pierwszy raz od 2005 roku gdy prezydent miasta wydaje prewencyjny zakaz organizacji marszu równości, nie mając ku temu racjonalnych przesłanek.

Konstytucja RP i Europejska Konwencja Praw Człowieka gwarantują prawo do wolności zgromadzeń. Zakazać zgromadzenie można jedynie w wyjątkowych okolicznościach. Tu takie nie zachodzą.

Lambda Warszawa wspiera organizatorów i organizatorki Marszu w Lublinie. Już raz wygraliśmy w Strasburgu. W sprawie Bączkowski, Biedroń, Kliszczyński, Kostrzewa, Szypuła i Fundacja Równości Trybunał Praw Człowieka orzekł, że prezydent L. Kaczyński złamał prawo, zakazując Parady Równości. Daliśmy radę wtedy, damy radę i dziś!

Organizatorzy Marszu w rozmowie z OKO.press ujawnili, że lokalni działacze Platformy Obywatelskiej i Nowoczesnej naciskali na nich, by zmienili datę marszu. „Mówili wprost, że mogłoby to zaszkodzić prezydentowi w kampanii wyborczej” – opowiadał OKO.press Bart Staszewski.

Oficjalne stanowisko Rzecznika Praw Obywatelskich Adama Bodnara przekazała OKO.press pracowniczka biura Rzecznika Anna Błaszczak-Banasiak.

„Tego typu decyzja jest przykładem rażącego naruszenia wolności zgromadzeń, prawa do równego traktowania i równego manifestowania swoich poglądów. To oburzające, że w XXI wieku dochodzi do tak spektakularnych naruszeń praw człowieka. Ostatni taki przypadek miał miejsce 13 lat temu. Wtedy Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasbourgu w sposób oczywisty rozprawił się z podobnymi argumentami.

Argumentacja zgodnie, z którą marsz mógłby naruszyć bezpieczeństwo lub stanowić zagrożenie, jest w całości chybiona. To klasyczny przykład sytuacji, w której organizatorów Marszu Równości obarcza się winą za to, że inni obywatele czy przeciwnicy mogliby doprowadzić do sytuacji zagrażającej zdrowiu i życiu uczestników Marszu i mieszkańców miasta. Nie ma miejsca w Polsce na podobną retorykę.

Decyzja prezydenta oznacza, że to ofiary ponoszą odpowiedzialność – w postaci zakazu manifestowania i organizacji pokojowego zgromadzenia – dyskryminację.

"Obowiązkiem władzy publicznej jest zapewnienie bezpieczeństwa w trakcie zgromadzenia. Prezydent nie może uchylać się od obowiązków".

Organizatorzy mają 24 godziny, by odwołać się od decyzji prezydenta do Sądu Okręgowego w Lublinie. Anna Błaszczak-Banaszak przekazała nam, że Rzecznik przyłączy się do postępowania.

Oświadczenie Anna-Maria Żukowska, rzeczniczka SLD, w sprawie decyzji prezydenta Lublina: Ze zdumieniem i ubolewaniem przyjęłam informację o wydaniu przez prezydenta Lublina Krzysztofa Żuka zakazu przeprowadzenia manifestacji Marsz Równości zaplanowanej na 13 października br.

Marsz Równości jest pokojowym zgromadzeniem, które organizowane jest i bez zakłóceń odbywa się w wielu miastach w Polsce. Jego podstawowym przekazem jest przypominanie o konstytucyjnej zasadzie równości wobec prawa, jednostkowej wolności i tolerancji, a także o szacunku dla różnorodności, bez którego nie ma demokracji. Mimo pokojowego przekazu i przebiegu Marsz Równości nie od dzisiaj jest solą w oku konserwatywnych polityków. W 2004 r. podobnej demonstracji - Parady Równości - zakazał ówczesny prezydent m. st. Warszawy Lech Kaczyński. Zakaz ten uznany został za bezprawny przez Trybunał w Strasburgu. Nie ma wątpliwości, że podobny los czeka decyzję o zakazie wydaną przez prezydenta Żuka. Prezydent twierdzi, że decyzję podjął na podstawie przedstawionej przez Policję analizy ryzyka. Chciałabym uzyskać dostęp do tej analizy. Uzasadnienie decyzji pana prezydenta Żuka jest dosyć mgliste i oparte na wątpliwych przesłankach.

Ubolewam, że ważny polityk Platformy Obywatelskiej, która głosi konieczność walki o praworządność i liberalną demokrację opartą na szacunku dla każdego i każdej obywatelki, wystosował decyzję, wprost sprzeciwiając się podstawowemu przekazowi własnej partii. Ubolewam tym bardziej, że Krzysztof Żuk to przewodniczący komitetu wyborczego, z którego list startują również polityczki i politycy, członkinie i członkowie Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Jest oczywiste, że decyzji tej nie wydano w imieniu SLD, ani w porozumieniu z SLD. Prezydent Żuk działał tu jako urzędujący organ administracji właściwy do rozpatrywania zgłoszeń dotyczących manifestacji publicznych. Taki brak szacunku do parterów oczywiście może tylko ranić. Jest jednak jasne, że w obecnej chwili wycofanie się z kandydowania z list Krzysztofa Żuka pozbawiłoby lubelską lewicę szansy na JAKĄKOLWIEK reprezentację w Radzie Miasta, ponieważ termin na rejestrację komitetów wyborczych i zgłaszanie kandydatów już minął. Członkowie i członkinie SLD będą się jeszcze starali nakłonić prezydenta Żuka do zmiany powziętej decyzji oraz starali się przekonać go do tego, że postulatów równości nie ma się co obawiać, tylko należy je popierać - Anna-Maria Żukowska.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz