sobota, 22 lipca 2017

Oświadczenie reformowanych katolików, Tadeusz Pieronek o reformie sądowej, przemówienie Redaktora „Kontaktu” ...


Redaktor „Kontaktu” Ignacy Dudkiewicz w wystąpieniu pod Sejmem, wczoraj wieczorem. Niżej jedynie fragmenty, z wieloma skrótami – serdecznie polecamy całość!

„Jestem heteroseksualnym, żonatym mężczyzną, praktykującym katolikiem, rodowitym białym Polakiem pracującym na umowie o pracę. Oczywiście również po mnie dobra zmiana w sądownictwie może kiedyś przyjść. Ale brak niezależnych sądów w pierwszej kolejności uderzy w tych, którzy już nie mają ochrony. Uderzy w osoby LGBT, cudzoziemców i muzułmanów, pracowników wyrzucanych po konflikcie z pracodawcą, mniejszości religijne, kobiety będące ofiarami przemocy domowej i wyrzucane z pracy, bo poszły na urlop macierzyński, naszych obrońców i obrończynie puszczy.

Czy chcemy ich wszystkich zostawić na łasce i niełasce Zbigniewa Ziobry? Czy chcemy, żeby o ich losie decydował szeryf, który rozstrzyga o winie przed wyrokiem sądu?

I chcę wam powiedzieć jeszcze jedną rzecz. My zwyciężymy bez przemocy, nie będziemy odpowiadać nienawiścią na nienawiść, obelgami na obelgi. Bo wiemy, że solidarność jest silniejsza! Że prawość jest silniejsza! A co – że miłość jest silniejsza! Bo to miłość nas tu przywiodła: do Polski, do wolności, do prawa, do wszystkich Polaków i Polek, również tych, którzy dzisiaj są po drugiej stronie”.


Oświadczenie reformowanych katolików w sprawie obecnej sytuacji w Polsce: Jako wspólnota chrześcijańska kierująca się Słowem Bożym wzywającym nas do równego traktowania wszystkich naszych sióstr i braci, stanowczo nie zgadzamy się na przyjętą przez Sejm Rzeczypospolitej Polskiej uchwałę dotyczącą prawa o ustroju sądów powszechnych.

Ustawa ta w znaczący sposób grozi załamaniem niezawisłości sądu i uzależnieniem go od woli polityków, co może prowadzić do wyroków sądowych opartych nie na prawie, lecz na politycznym nakazie. Niezawisłość sądów jest jednym z koniecznych elementów trójpodziału władzy, którą gwarantuje nam Konstytucja Rzeczpospolitej Polski.

Jako chrześcijanie nie możemy i nie chcemy milczeć, gdy w zagrożeniu stanęło bezpieczeństwo obywateli kraju, w którym żyjemy.

Chcemy również wyraźnie zakomunikować, że nasza wspólnota, będzie zawsze stała w obronie każdego człowieka, któremu zagrozi niesprawiedliwość czy to z uwagi na poglądy religijne, polityczne, płeć, orientację seksualną czy jakiekolwiek inne powody.

Rada Kościoła oraz członkowie i członkinie Reformowanego Kościoła Katolickiego w Polsce

To, co stało się w stosunku do polskiego sądownictwa, jest operacją na żywym organizmie społecznym. Operacją dokonaną przez felczerów i to za pomocą siekiery - mówi w rozmowie z Gazeta.pl krakowski biskup Tadeusz Pieronek.

Jacek Gądek: - Jaka jest rola Kościoła w czasie tak ostrego konfliktu politycznego wokół sądownictwa?

Bp Tadeusz Pieronek: - Społeczna nauka Kościoła wyraźnie mówi, że kwestia ustroju społecznego jest wyborem społeczeństwa. Mogą się w takim ustroju dziać także rzeczy sprzeczne z moralnością chrześcijańską - wtedy jednak Kościół ma obowiązek zająć stanowisko, aby uświadomić wiernym, że nie jest to dla nich dobra droga.

Czy rewolucja w sądownictwie jest dobra? To, co stało się w stosunku do polskiego sądownictwa, jest operacją na żywym organizmie społecznym. Operacją dokonaną przez felczerów i to za pomocą siekiery.

W normalnej sytuacji operacji dokonują chirurdzy-fachowcy, a rewolucji w sądownictwie fachowcy nie przeprowadzają. Metody, jakich użyli, są zbójeckie - tak to oceniam. (...) (Gazeta Wyborcza)

Kościół Luterański w Polsce - ks. Jerzego Samca biskup Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w Polsce.

Jak chyba każdy obywatel, jestem mocno zaniepokojony wydarzeniami, które dzieją się obecnie w naszym parlamencie. Jestem świadomy, że w demokratycznych wyborach został powierzony mandat partii, która otrzymała większość. Dobrze jest, gdy sprawujący rządy starają się dotrzymywać przedwyborczych obietnic. Tak powinno być, gdyż wtedy wzrasta zaufanie obywateli do polityków, które może się przełożyć na większe zaangażowanie i odpowiedzialność za dobro wspólne, choćby przez większą frekwencję wyborczą. Przecież prawie połowa (ponad 49 %) nie wzięła udziału w ostatnich wyborach!

Dlaczego więc czuję się zaniepokojony? Odpowiedź jest prosta: nie zgadzam się ze stylem podejmowania fundamentalnych rozstrzygnięć dla naszej Ojczyzny.

Jestem zdumiony, że od samego początku Sejm obradował nocą. Przecież parlamentarzyści są tylko ludźmi, którzy podlegają prawom natury. Ich zmęczenie musi przekładać się na emocje i tym samym na podejmowane decyzje.

Nie mogę zrozumieć, dlaczego w tak ważnych kwestiach jak sprawa zmian w Sądzie Najwyższym, proceduje się w tak ekspresowym tempie. Słucham argumentów strony rządzącej i usłyszałem, że jest potrzebna reforma sądownictwa, między innymi Sądu Najwyższego i że jest to realizacja obietnicy wyborczej.

Mimo to pojawiają się zasadnicze pytania: Co takiego dzieje się, że jest ona przeprowadzana w takim trybie, który pomija możliwość konsultacji społecznych?

Dlaczego ustawa jest zgłaszana nocą, a pięć dni później jest procedowana? Dlaczego jest przeprowadzana w takim pośpiechu jakby zagrażało nam jakieś niebezpieczeństwo ze strony Sądu Najwyższego?

Domniemywam, że wnioskodawcy są przekonani, że projekt ustawy jest bardzo dobry. Dlaczego więc nie dać czasu obywatelom, aby się z nim zapoznali? Aby mieli czas na zadanie pytań? Czemu nie możemy wysłuchać poważnych debat pomiędzy przeciwnikami i zwolennikami proponowanych rozwiązań?

Dlaczego Sejm przypomina oblężoną twierdzę z płotami, policją, armatkami wodnymi, tak jak za czasu stanu wojennego? Przecież żyjemy w wolnym kraju, jesteśmy członkami Unii Europejskiej, NATO, nie grozi nam wojna. Dla mnie takie tempo prac byłoby usprawiedliwione byłoby jedynie w wypadku zagrożenia wojną.

Oczekuję od sprawujących władzy wyciszenia emocji poprzez zwolnienie tempa prac nad ustawami, które są fundamentalne dla funkcjonowania państwa.

Przecież mając taką większość w obu izbach parlamentarnych, rządzący nie muszą obawiać się porażki. Mogą pozwolić na dłuższą debatę, aby przekonać społeczeństwo do zaproponowanych rozwiązań lub spokojnie skorygować projekt, aby zapisy ustawy były najlepsze z możliwych.

A przede wszystkim oczekuję konsultacji społecznych przed podejmowaniem tak zasadniczych zmian.

Jako przedstawiciel Kościoła luterańskiego i Kościołów zrzeszonych w Polskiej Radzie Ekumenicznej chciałbym mieć możliwość zadania pytania o rozumienie pewnych zapisów.

Gdyby dano mi szansę, prosiłbym o doprecyzowanie i wyjaśnienie choćby zapisu znajdującego się w uzasadnieniu do projektu:

„Stosownie do powyższego uznać należy, że w państwie demokratycznym, w którym jedną z podstawowych zasad konstytucyjnych jest zasada rządów prawa, które urzeczywistniać ma określone wartości, niezbędne jest, aby interpretacja dokonywana przez Sąd Najwyższy, była zgodna nie tylko z wymogami praworządności formalnej, ale także uwzględniała kontekst aksjologiczny. W życiu społecznym, poza normami prawnymi, funkcjonuje także system norm i wartości nie stypizowanych w ustawach, ale równie ugruntowany, wywodzący się z moralności czy wartości chrześcijańskich. Sprawiedliwość społeczna odgrywa rolę zasady, wzorca, ideału; jest przeniesieniem etycznej i prawnej idei sprawiedliwości w sferę stosunków społeczno-gospodarczych. Konflikt pomiędzy wyznawanymi wartościami, a obowiązującym prawem wywołuje poczucie niesprawiedliwości. Sąd Najwyższy w swych orzeczeniach winien ów dualizm uwzględniać.”

Moje pytanie dotyczy oczywiście „wyznawanych niestypizowanych wartości”. Czy stosowanie „moralności czy wartości chrześcijańskich” ma dotyczyć wszystkich, nawet tych, którzy są wyznawcami innych religii np. judaizmu, islamu, buddyzmu czy są po prostu niewierzącymi?

Po drugie, które wartości chrześcijańskie będą brane pod uwagę? Mamy co najmniej trzy główne nurty chrześcijaństwa, wschodnie, rzymskokatolickie i ewangelickie. Co prawda poprzez ruch ekumeniczny nastąpiło znaczne zbliżenie pomiędzy Kościołami, ale jednak nadal na kilka kwestii mamy różne poglądy. Ewangelicy różnią się na przykład od rzymskich katolików na przykład w podejściu do antykoncepcji czy zapłodnienia in vitro itd.

A jeżeli chodzi o wartości prezentowane przez Kościół większości to należy to wprost powiedzieć: nie wiem tylko czy będzie to zgodne z Konstytucją, a poza tym jestem przekonany, że i Kościół rzymskokatolicki byłby przeciwny takim zapisom

Oczywiście moje wątpliwości mogłyby być rozwiane poprzez doprecyzowanie wypowiedzi. Dlatego tak ważne jest, aby uchwalając tak istotne ustawy dać obywatelom (suwerenowi) szansę na zapoznanie się z projektami, na zadnie pytań czy wnieście swoich uwag czy wyrażenie wątpliwości.

Chciałbym żyć w europejskim państwie, w którym rządzący w przemyślany i spokojny sposób dokonują reform. Proszę więc o wyhamowanie tego niczym nieuzasadnionego tempa prac nad ustawami.

Mam nadzieję, że rozsądek weźmie górę nad emocjami przede wszystkim ze strony silniejszych, co wpłynie też na uspokojenie opozycji, a tym samym przywróci pokój w kraju.

I na koniec chciałbym nam wszystkim, wierzącym, przypomnieć, że mamy nieść w Imieniu naszego Zbawiciela pokój i miłość. Zachęcam do modlitwy o naszą Ojczyznę zgodnie z nakazem apostoła Pawła z Listu do Tymoteusza:

„Przede wszystkim więc napominam, aby zanosić błagania, modlitwy, prośby, dziękczynienia za wszystkich ludzi, za królów i za wszystkich przełożonych, abyśmy ciche i spokojne życie wiedli we wszelkiej pobożności i uczciwości. Jest to rzecz dobra i miła przed Bogiem, Zbawicielem naszym, który chce, aby wszyscy ludzie byli zbawieni i doszli do poznania prawdy.” (1 Tm, 2, 1-4)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz