W czwartek odbyło się zaprzysiężenie wybranego na drugą kadencję prezydenta Andrzeja Dudy. Posłanki Lewicy udział w ceremonii biorą, siedzą w ławach sejmowych tuż obok prezydenta Andrzeja Dudy i jego rodziny. Jednak na zaprzysiężenie ubrały się w kolorowe stroje i w ławach sejmowych tworzą symboliczną tęczę. Na twarzach Lewica miała tęczowe maseczki.
Na twitterze Agnieszka Dziemianowicz-Bąk napisała: „My, posłanki Lewicy jesteśmy pod Sejmem. Będziemy na zaprzysiężeniu. Będziemy z tęczą i z przypomnieniem, że ludzie to ludzie. Równość to równość. Miłość to miłość. I jeszcze – że Polska jest dla wszystkich. Ktokolwiek byłby jej prezydentem. #TeczaNieObraza”.
Posłanka Paulina Matysiak przypomniała artykuły konstytucji mówiące o równości: „Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej Art. 32. 1. Wszyscy są wobec prawa równi. Wszyscy mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne. 2. Nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny. #TeczaNieObraza” - Krytyka Polityczna.
Nic śmieszniejszego dziś nic nie przeczytacie 🤦 https://t.co/I7WIm9dULP— Krzysztof Śmiszek (@K_Smiszek) August 6, 2020
Szkoda, że to zdjęcie zostało już zdjęte z sejmowego konta na Flickr.— Razem (@partiarazem) August 6, 2020
Było pod tym adresem:https://t.co/yRGyTD6P7g https://t.co/MQzN1ODTb9
Posłanka Lewicy Wanda Nowicka podeszła do Andrzeja Dudy chwilę po tym, jak zakończył on wygłaszanie prezydenckiego orędzia. Kamery sejmowe zarejestrowały, jak podaje Andrzejowi Dudzie list. Jak wyjaśniła, dotyczył on zatrzymania aktywistek, które powiesiły na warszawskich pomnikach tęczowe flagi. - Nie może tak być, by uznać tęczową flagę za coś, co obraża - powiedziała w Polsat News (gazeta.pl)
Już widać zesranie prawicowców bo @__Lewica wyraźnie dzisiaj stanła w obronie LGBT. Teraz nawet tęczowe kolory uwierają. https://t.co/8XY4izdwIG— Bart Staszewski 🏳️🌈🇵🇱 (@BartStaszewski) August 6, 2020
Co Biblia mówi o pomnika i rzeźba? „Nie zwracajcie się do bożków. Nie czyńcie sobie bogów z lanego metalu.” (Kp 19,4).
„Pilnie się wystrzegajcie abyście nie postąpili niegodziwie i nie uczynili sobie rzeźby przedstawiającej podobiznę mężczyzny lub kobiety, podobiznę jakiegokolwiek zwierzęcia, które jest na ziemi, podobiznę jakiegokolwiek ptaka, latającego pod niebem, podobiznę czegokolwiek, co pełza po ziemi, podobiznę ryby, która jest w wodach – pod ziemią. Gdy podniesiesz oczy ku niebu i ujrzysz słońce, księżyc i gwiazdy, i wszystkie zastępy niebios, obyś nie pozwolił się zwieść, nie oddawał im pokłonu i nie służył, bo Pan, Bóg twój, przydzielił je wszystkim narodom pod niebem.” (Pwt 4, 15-19).
„Nie będziesz czynił żadnej rzeźby ani żadnego obrazu tego, co jest na niebie wysoko, ani tego, co jest na ziemi nisko, ani tego, co jest w wodach pod ziemią! Nie będziesz oddawał im pokłonu i nie będziesz im służył” (Wyj 20,4-5)
Prezydent RP @AndrzejDuda wraz z Pierwszą Damą złożyli wieniec pod figurą Jezusa Chrystusa na Krakowskim Przedmieściu. pic.twitter.com/iYba3D9wtO— Kancelaria Prezydenta (@prezydentpl) August 6, 2020
Prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko biskupowi Szymonowi Niemcowi, który rok temu odprawił nabożeństwo ekumeniczne przed Paradą Równości. Oskarżenie dotyczy, jakżeby inaczej, obrazy uczuć religijnych.
Nabożeństwo ekumeniczne wzbudziło rok temu prawdziwą sensację. W histerii brał udział episkopat, PiS, prawicowi publicyści a nawet część dziennikarzy nie kojarzonych zwykle z opcją prorządową. Mało kto był zainteresowany tym, jak wyglądają fakty.
Mamy wrażenie, że mit o "parodii mszy świętej" pokutuje do dziś. Wyjaśniamy więc, o co chodziło.
- Wyznanie rzymskokatolickie nie jest jedynym wyznaniem w Polsce. Nie tylko jego reprezentanci odprawiają msze święte. Wiemy, że dla niektórych osób to sensacyjne doniesienia.
- Szymon Niemiec jest biskupem Zjednoczonego Ekumenicznego Kościoła Katolickiego, który akceptuje i wspiera osoby LGBT+.
- Nabożeństwo ekumeniczne według definicji to nabożeństwo odprawiane wspólnie między chrześcijanami różnych wyznań. Daje okazje do wzajemnego poznania się i przezwyciężenia uprzedzeń.
- Nabożeństwo ekumeniczne odbywa się przy okazji Parady Równości od DZIEWIĘCIU LAT. Z jakiegoś powodu dopiero teraz zaczęło wzbudzać kontrowersje.
- Nabożeństwa ekumeniczne odbywają się również przy okazji Marszu Równości w Poznaniu. Jest tak od 2015 r. a inicjatorem jest Reformowany Kościół Katolicki.
- Nabożeństwa ekumeniczne nie odbywają się tylko w Polsce, jest to zwyczajem w bardzo wielu miejscach w USA, ale również np. przed CSD w Berlinie czy Paradą w Amsterdamie.
- Mnóstwo zainteresowania wzbudził uczestnik nabożeństwa z durszlakiem na głowie. Był to członek Kościoła Latającego Potwora Spaghetti, popularnego na całym świecie wyznania. Skąd ta stylówka? Nie wiemy, proszę go zapytać. Czy durszlak na głowie też obraża uczucia religijne i będzie ścigany przez policję?
- Wszyscy uczestnicy i uczestniczki nabożeństwa podeszli do niego w 100% poważnie. Wśród osób LGBT+ są również osoby wierzące, które poszukują zaspokojenia potrzeb duchowych w bardziej akceptujących wspólnotach niż Kościół Rzymskokatolicki. Na świecie istnieją tysiące Kościołów i wspólnot chrześcijańskich, które w pełni akceptują osoby LGBT+, praktykują równość małżeńską czy święcenie (ordynację) kobiet.
Dlaczego akurat teraz, ponad rok po wydarzeniu, prokuratura wysyła akt oskarżenia do sądu? Nietrudno się domyślić.
Dyżurni intelektualiści prawicy w natarciu po wywieszeniu tęczowych flag na pomnikach. Mówią o „ideologii LGBT” i porównują ją do nihilizmu, bolszewizmu, hitleryzmu, a swoją homofobię — do Bitwy Warszawskiej 1920 r. Za porównaniami bez sensu kryje się strach. Tłumaczymy ich histerię
„Ideologia LGBT” to pojęcie–worek, do którego prawica wrzuca te zmiany cywilizacyjne, które jej nie odpowiadają (np. postulaty równouprawnienia związków jednopłciowych, w wielu krajach — od USA po RPA — zrealizowane). W języku propagandy prawicowej, jak pisał w OKO.press Stanisław Krawczyk, „ideologia LGBT” służy odczłowieczaniu mniejszości oraz kreowaniu wroga — a więc budowaniu politycznego poparcia dla prawicy, która przedstawia się jako jedyna obrończyni tradycyjnej rodziny, religii i ładu społecznego. „Ideologia” pasuje także do częstego na prawicy postrzegania świata w kategoriach spisku — ideologię ktoś „promuje”, ktoś upowszechnia, ktoś „za nią stoi” (np. George Soros, żydowsko–amerykański finansista, wspierający m.in. organizacje LGBT).
W październiku 2019 r. senator PiS Franciszek Ryszka w katolickim Radiu „Warszawa” udzielił sławnego wywiadu, w którym zrównał luteranizm, rewolucję francuską, marksizm-leninizm i „ideologię gender”. W optyce ideologów polskiej prawicy nie ma naprawdę pomiędzy nimi żadnej różnicy: to są kolejne fale szturmu przeciwko katolicyzmowi, który jest jedyną ostoją prawdziwych wartości moralnych (...) - Oko Press.
Eliza Michalik: Kto by pomyślał, że będę nagrywać felietony o tęczowych flagach i znieważaniu pomników. A jednak - to dziś nie jest żaden temat zastępczy, tylko najważniejsza obywatelska sprawa.
„Chcę sprawdzić, czy policja i prokuratura będzie za ten sam czyn ścigać mnie - heteronormatywną panią profesor w średnim wieku - z równą pasją co młode queerowe aktywistki” - mówi o swojej akcji solidarnościowej prof. Magdalena Pecul-Kudelska z Obywateli RP
Aktywistka Obywateli RP prof. Magdalena Pecul-Kudelska powiesiła dziś wieczorem tęczową flagę na cokole figury Chrystusa stojącej pod kościołem św. Trójcy na warszawskim Krakowskim Przedmieściu. To ta sama figura, do której tydzień temu aktywistki podpisane jako Gang Samzamęt, Stop Bzdurom i Poetka przytwierdziły tęczową flagę.
W rozmowie z OKO.press dodała: „To sytuacja, która jest bardzo przykra na wielu poziomach. Przykre jest to, że tęczowa flaga została uznana za taką, która profanuje. Nawet jeżeli komuś nie odpowiada estetyka tego protestu, nawet jeżeli kogoś uczucia religijne zostały zranione, odczuwał ból – ja z tym nie polemizuję. Ból jest sprawą indywidualną. Natomiast tutaj mamy do czynienia z wkroczeniem pełną parą przez organy ścigania w sposób zarezerwowany dla terrorystów. Dodatkowo – konkretnej grupie osób odmawia się prawa do manifestowania swoich przekonań w przestrzeni publicznej. A mają przecież do tego prawo zgodnie z Konstytucją i Kartą Praw Człowieka”.
— Andrzej Szylar 🇵🇱🇪🇺🌈 #PADisBAD (@andrzej_szylar) August 6, 2020
To, co się dzieje w Polsce wokół tęczowych flag, jest jakąś mieszaniną grozy i groteski. I coraz bardziej widzę, że nie da się do tego podejść jako do fenomenu logicznego.
Od dawna osoby LGBT są traktowane jako obywatele drugiej kategorii: nie są równe w prawach, nie są chronione przed mową nienawiści, prześladowanie nas ma formę systemową, od podstawy edukacyjnej, wypowiedzi najwyższych władz państwowych i szeregowych posłów, artykuły prasowe, kościelne kazania; ma też formę dotykalną: przemoc werbalną i fizyczną, która może nas spotkać zarówno w domu, w szkole, w miejscu pracy, jak i na ulicy. I często spotyka. Ostatnia fantazja Polaków – bo jest to fantazja znacznej części społeczeństwa – to fantazja o usunięciu. Strefy wolne od LGBT, „Polska najpiękniejsza bez LGBT”, „jak się nie podoba, to wyjedźcie”, w formach ekstremalnych to nawoływania do eksterminacji i że „Adolf nam pokazał, jak to zrobić”.
W odpowiedzi na to queerowe aktywistki zadziałały symbolicznie i pokojowo: wywiesiły flagi w przestrzeni publicznej (ale i przestrzeni symbolicznej), która jest nam odmawiana. Nie mam dość słów wdzięczności i szacunku dla tych osób, które narażają się na policyjne szykany, żeby zrobić rzecz tak w swojej istocie godną i bezbronną. Kto zna Warszawę i jej historię, ten wie, że te pomniki są głęboko związane z historią oporu wobec przemocy – Syrenka ma twarz Krahelskiej, Kopernik był polem walki symbolicznej z nazistowskim okupantem, a Jezus z Krakowskiego Przedmieścia jest jedną z ikon Powstania. Te symbole należą do nas wszystkich i wszyscy się możemy pod nimi podpisać jako warszawiacy i Polacy.
Wszyscy poza osobami LGBT.
To, co nastąpiło później, jest logiczne wyłącznie jeśli się pojmie tę wstydliwą prawdę: znaczna część Polaków, od prawa do lewa, ma taki właśnie pogląd. I to od neofaszystów, depczących i rozdzierających flagę tęczową z powstańczą kotwicą, po Lisa i Trzaskowskiego.
Choć gest powieszenia flag jest symbolicznie czysty – aktywistki porównywano do celebrytki, która rozbiła kamienną rzeźbę, a przecież nie wyrządziły rzeźbom żadnej szkody. Gest ten nie służył „obrażeniu pomnika” - przez wysmarowanie go ekskrementami (choć i takie porównania czytałem) czy pomazaniu wulgaryzmami. Jest taki, jak ozdobienie pomnika flagą biało-czerwoną (co już się zdarzało): wpisaniem się w jego sens. Tymczasem rozpoczęła się histeria: kardynał Nycz lamentował nad strasznym cierpieniem osób wierzących, premier pognał ze zniczem, Trzaskowski „potępił akty wandalizmu”, a Lis nazwał to „manifestacją braku szacunku”. Choć, jak mu szybko wytknięto, całkiem niedawno nie przeszkadzały mu pomniki poubierane w koszulki „Konstytucja”. Przy czym o ile w przypadku biskupów i władzy mamy do czynienia z otwartą homofobią w stylu antysemityzmu lat 30., o tyle sądzę, że Lis i Trzaskowski zadziałali tu po prostu w sposób zautomatyzowany: nawet nie zdają sobie sprawy, że dzielą Polaków na obywateli, którym wolno coś robić z pomnikami i takich, którym tego nie wolno. Że mają gdzieś z tyłu głowy taką maleńką ustawkę norymberską, wpajaną nam od małego przez heteromatrycę – pozbycie się jej wymaga niejakiego wysiłku i do podjęcia tego wysiłku obu panów namawiam.
Przede wszystkim jednak pojawił się chór komentarzy, że „geje sami sobie szkodzą”, że „coraz więcej homoseksualistów jest przeciwnych temu całemu LGBT”, „kiedyś nie było tego wszystkiego i nikomu się krzywda nie działa”. Wiele z tych słów jest wypowiadanych przez ludzi, którzy „nie są homofobami, ale”, a nawet przez ludzi którzy „są zwolennikami praw LGBT ale”. Oni po prostu lepiej wiedzą, jak mamy walczyć o emancypację. I wiecie, co? Emancypacja zawsze miała takich mądrych wujków i ciocie besserwisserki, co to z kanapy opowiadają, że czarni, kobiety, chłopi robią to nieodpowiednio i brzydko. Że ta Rosa Parks to jednak przesadza, przecież mogła usiąść gdzie indziej i nie prowokować. Dla swojego świętego pokoju są oni gotowi uwierzyć we wszystko – od tego, że „kiedyś krzywda się nikomu nie działa” (poczytajcie historie osób LGBT sprzed stu dwudziestu lat, sprzed stu lat, sprzed siedemdziesięciu lat, sprzed pięćdziesięciu lat, sprzed trzydziestu lat i przestańcie pitolić jak potłuczeni) po owych mitycznych „homoseksualistów coraz bardziej przeciwnych paradom”, choć z roku na rok liczba uczestników i marszów równości w Polsce rośnie w imponującym tempie.
Problem w tym, że żadnego z naszych praw w żadnym kraju nie dostaliśmy od większości, tylko wywalczyliśmy je sobie, ponosząc ciężkie ofiary – w tym śmiertelne. Setki, tysiące osób LGBT (i nasi sojusznicy, ci prawdziwi) angażują swój czas, uwagę, pracę, zdrowie, czasem sporą część życia, żeby dzieciaki, które teraz przychodzą na świat, żyły w mniej nienawistnym kraju. Takim działaniom zawsze i wszędzie towarzyszyły kręcące noskiem paniusie i pouczający z namaszczeniem redaktorzy pism. Stonewall was a riot. Podajcie mi przykład kraju, gdzie osoby LGBT uzyskały równość wobec prawa bez sarkania ludzi na „te zniechęcające metody”, na te „obraźliwe marsze przebierańców”. Nie ma takiego kraju? No, nie ma. Dziękuję.
Rzekoma straszliwa „obraza”, która spotkała pomniki, histeria wokół tej „obrazy” jest bowiem częścią większej całości. Jeśli nie obrażałaby tęcza na pomniku, to obrażałaby tęcza wywieszona w oknie; jeśli nie obrażałoby nabożeństwo odprawione przez ks. Niemca, to obrażałaby sugestia, że katolicy mogą przekazać osobom LGBT znak pokoju; jeśli nie obrażałaby Parada Równości, to obrażałoby trzymanie się za ręce „bo dziecko może to zobaczyć”; ostatnio jakąś lodziarę obraziła tęczowa karta kredytowa Revolut i lodziara odmówiła klientowi sprzedaży lodów.
O wypuszczeniu księdza-pedofila, gwałcącego upośledzone dzieci - cisza. Charakterystyczne, która decyzja pana ministra uwiera, a która nie stanowi dla niego najmniejszego problemu. Wiele to mówi o "wartościach" ekipy spod prawej ściany. https://t.co/kDxNLkULdE— Adrian Zandberg (@ZandbergRAZEM) August 6, 2020
- 22 września rozpocznie się moja pierwsza, trzydniowa zagraniczna wizyta. W Rzymie spotkam się z władzami Włoch i w Watykanie z Ojcem Świętym - poinformował w czwartek w Polsat News prezydent Andrzej Duda.
Szczuł, poniżał inny teraz jedzie pokazać jaki to wielki katolik obłuda i hipokryzja nie zna granic, polska to fałszywy kraj katolicki.
Biskup Paweł Cieślik zasłynął z twierdzenia, że "#koronawirus to kara za homoseksualizm i pedofilię", tymczasem dowiadujemy się, że i on jest zakażony. Przypadek?— DOXYCYKLINA POLSKA #ateizm (@Doxycyklina1) August 6, 2020
Rzut oka na trendy w mediach społecznościowych pozwala nam się przekonać, że mało spraw tak rozgrzało w ostatnich dniach Polaków jak aktywiści LGBT, którzy wzięli na cel kilka warszawskich pomników.
Nieproporcjonalność tych działań sugeruje, że rządzącym zależy na podgrzewaniu sprawy. Z działaczy, którzy chcieli uderzyć w święty dla chrześcijan symbol, zrobiono męczenników walki o wolność i tolerancję. Zaraz można się spodziewać kolejnej prowokacji i kolejnej nieproporcjonalnej reakcji państwa. I tak spirala się będzie nakręcać, przy okazji podsycając skrajne nastroje po obu stronach, skłaniając radykalną prawicę do jeszcze większej nienawiści do osób LGBT, a radykalną lewicę do jeszcze większej nienawiści do PiS i będącego z nim w sojuszu Kościoła. Rządzącym to z pewnością na rękę, bo nic tak nie mobilizuje ich zwolenników jak wojna obyczajowa, ale dla naszego i tak już głęboko podzielonego społeczeństwa ideologiczna wojna to katastrofa. Czy ktoś zatrzyma to szaleństwo? - rp.pl.
Ten naród jest głupi kiedy ksiądz gwałci dzieci to nie obraża katolików i nie znieważa, a nawet bronią wiele razy duchowny pedofilów. Ksiądz pedofil który daję małżeństwa to naprawdę osoby które muszą być dumni, że osobiście pedofil im dał błogosławieństwo.
Kradzieże, morderstwa, gwałty to też polaków nie obraża jak katolik biję żonę i dzieci, tylko wielkie hallo. Pokazuje ten naród jest głupi, nie widzi problemy mają klapki na oczach.
Tweet
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz