czwartek, 20 sierpnia 2020

Wieści: Tęczowa flaga UW. Polskie Towarzystwo Psychoterapii Gestalt. Homofobia po Polsku. Furgonetka Grupy Stonewall ...




"Wolna od LGBT" gmina Tuchów nie dostała pieniędzy z funduszu miast UE. Tak to bywa, kiedy się przyjmuje wstrętne uchwały. Zawierające np. takie fragmenty:

"Radykałowie dążący do rewolucji kulturowej w Polsce atakują wolność słowa, niewinność dzieci, autorytet rodziny i szkoły oraz swobodę przedsiębiorców. Dlatego będziemy konsekwentnie bronić naszej wspólnoty samorządowej. Gmina Tuchów wolna od ideologii LGBT+".

Albo: "Nie pozwolimy wywierać administracyjnej presji na rzecz stosowania poprawności politycznej (słusznie zwanej niekiedy po prostu homopropagandą) w wybranych zawodach".

W ramach funduszu miast Tuchów otrzymałby zapewne jakieś 80 tysięcy złotych (maksymalna kwota dofinansowania to 25 tysięcy euro). Ale nie otrzyma, bo 11 radnych zagłosowało za przyjęciem idiotycznej, dyskryminującej uchwały. Nikt nie głosował przeciw, trzy osoby wstrzymały się od głosu.

I tu na scenę wkracza Zbigniew Ziobro. Z wielkim czekiem na 250 tysięcy złotych. Z Twoich i naszych pieniędzy, bo przecież nie z pieniędzy swojej partyjki. Co gorsza z pieniędzy, które państwo powinno przeznaczać na pomoc ofiarom przestępstw (o czym za chwilę).

"Ta gmina stała się przedmiotem sankcji, prześladowań ideologicznych ze strony pani komisarz Heleny Dalli, która tylko dlatego, że radni gminy Tuchów mieli odwagę upomnieć się o podstawowe wartości związane z ochroną rodziny, wolności, tradycji, decydowania rodziców o wychowywaniu dzieci, tylko z tego powodu staje się przedmiotem szykan i napaści ze strony komisarz Komisji Europejskiej ds. równouprawnienia", mówił Ziobro.

"Prześladowania". "Szykany". "Napaść". "Ochrona tradycji". "Ochrona rodziny". Robi się niedobrze, jak się to czyta.

Jak już wspomniano, pieniądze zostały przekazane z Funduszu Sprawiedliwości. Utworzono go, by wspierać ofiary przestępstw. Na stronie Funduszu (https://www.funduszsprawiedliwosci.gov.pl/…/o-funduszu-spr…/) czytamy, że mają być przeznaczane na:

"1) pomoc osobom pokrzywdzonym przestępstwem oraz osobom im najbliższym, zwłaszcza na pomoc medyczną, psychologiczną, rehabilitacyjną, prawną oraz materialną

2) pomoc postpenitencjarną osobom pozbawionym wolności, zwalnianym z zakładów karnych i aresztów śledczych
oraz osobom im najbliższym, udzielaną przez zawodowych kuratorów sądowych oraz Służbę Więzienną".

Ale zamiast do ofiar przestępstw albo do kuratorów sądowych, mogących prowadzić resocjalizację i pomoc penitencjarną oraz dbać o nasze bezpieczeństwo trafią do Ochotniczej Straży Pożarnej w Tuchowie.

Nie wiadomo, w jakim trybie została podjęta ta decyzja i czy jest ona zgodna z przepisami dotyczącymi wydatkowania środków publicznych.

Kiedy więc następnym razem ktoś będzie Ci truł o tym, że władza "chroni rodzinę przed homopropagandą", masz prostą odpowiedź:

"Ziobro zabrał ćwierć miliona złotych ofiarom przestępstw i przekazał je na straż pożarną w gminie, która przyjęła głupią uchwałę".










W internecie pojawiają się lista aktywistów LGBT którzy homofoby chcą ich zastraszyć i grożą im pobiciem.




Ta ideologia hetero - heteryk zgwałcił dziewczynkę, jeszcze fundamentaliści próbowali zakazać aborcji na 10 letniej dziewczynce.

10-letnia ofiara gwałtu musiała udać się do szpitala oddalonego o 1300 km od domu, by przeprowadzić zabieg przerwania ciąży. Jednak tam także spotkała się z protestami prawicowych ekstremistów, zwolenników prezydenta Brazylii Jaira Bolsonaro. Aborcję potępił także Kościół, który ocenił, że to zbrodnia "taka sama jak gwałt".

W ataki na ofiarę gwałtu włączył się także brazylijski Kościół katolicki. Wykonanie aborcji potępili w oświadczeniach biskup São Mateus oraz Konferencja Narodowa Biskupów Brazylii. Biskupi nazwali przeprowadzenie aborcji "obrzydliwą zbrodnią" i stwierdzili, że jest ona "równie potworna" co gwałcenie dziecka.

Pomimo wyjątkowo trudnych warunków udało się bezpiecznie przerwać ciążę. Aktywistki na rzecz praw kobiet, które wspierały 10-latkę, podkreślały, że będzie potrzebować długofalowego wsparcia psychicznego, ale jest "bardzo silna" i już pytała, kiedy może wrócić do gry w piłkę z rówieśnikami - gazeta.pl.
Niepokojący wzrost liczby nowych zakażeń zanotowano w Seulu, między innymi wśród członków protestanckiego kościoła Sarang Jeil. Władze boją się, że epidemia wymknie się spod kontroli- gazeta.pl.