środa, 5 sierpnia 2020

Wieści: Szczucie, aresztowania, fejki newsy, zastraszanie przeciwko osobom LGBT



Leżąc tak wczoraj na plaży podjęliśmy ważną dla nas decyzję: Zostajemy w Polsce. To jest nasz kraj i mamy do niego takie samo prawo jak każdy inny.

Tu od kilku lat budujemy swoje życie, tu mamy swoje rodziny, swoją pracę i zostawienie tego wszystkiego byłoby dla nas w jakimś sensie porażką. Życie to to nie gra komputerowa, którą można w jednej chwili zrestartować. Czulibyśmy też, że w jakiś sposób zawiedliśmy i Was. Skoro zachęcamy Was do odwagi, namawiamy do większej widoczności, po czym sami wyjeżdżamy, to zostawienie Was z tym bajzlem samych, byłoby w jakimś sensie nieuczciwe.

I nie - nie oceniamy tych co planują wyjechać. Rozumiemy, że przychodzi taki moment w życiu, że człowiek ma po prostu dość tej walki, a chce po prostu żyć i cieszyć się tym życiem.

Wiemy, że nie będzie nam tu łatwo. Sami jesteśmy przygnębieni patrząc na to, co dzieje się wokół. Czujemy jakby ktoś w kilka miesięcy zniweczył, długoletnią pracę wielu aktywistów, w tym i naszą, na rzecz tolerancji.

Martwi nas jednak rosnący poziom frustracji w naszym środowisku, bo takie emocje nie są dobrym doradcą. Smuci nas, gdy głupimi akcjami zrażamy do siebie kolejnych sojuszników. Pamiętajmy, że nawet mając rację – w pojedynkę tej wojny nie wygramy.

Nie wiemy co czeka nas tu dalej. Wiemy natomiast, że mamy siebie i choć gdziekolwiek byśmy nie byli – bylibyśmy szczęśliwi, to my chcemy być szczęśliwi tutaj. W swoim własnym kraju.


Nie mogę się doczekać, wprost ślinię się z niecierpliwości, aż Ordo Iuris zabierze się konkretnie za przepychanie zakazu rozwodów. Mało tego, kiedy tylko pojawi się petycja w tej sprawie, pierwszy stawię się, by ją podpisać. Spalę sobie podeszwy, tak będę zapierdalał!

Jak już idziemy na dno, to wszyscy. Bardzo jestem ciekawy, jak będą wyglądały wtedy odezwy o szacunek do chrześcijańskich wartości w wykonaniu kwiatu polskiej myśli publicystyczno-politycznej. Czy dwukrotnie żonaty redaktor Lis będzie nadal apelował o to, by “nie recenzować cudzej wrażliwości”? Co napisze na Twitterze wyszczekany rozwodnik Ziemkiewicz? Jak ustosunkuje się do tej propozycji rozwodowy dream team Prawa i Sprawiedliwości w składzie m.in. Kuchciński, Gliński, Terlecki, Kurski, Czarnecki? Jak będzie wyglądała okładka “Gazety Polskiej” kierowanej przez zagorzałego katolika i rozwodnika Tomasza Sakiewicza? A już najbardziej ciekawi mnie, jak do tematu podejdą ”Wiadomości” kierowane przez Danutę Holecką, małżonkę rozwodnika.

Nie oszukujmy się, niektóre osoby zrozumieją, co się dzieje, dopiero wtedy, kiedy zacznie robić się gorąco pod ich własnymi tyłkami. Dlatego chętnie dołożę swoją zapałkę do ogniska religijnego obłędu. Co ciekawsze felietony i wypowiedzi nawróconych symetrystów oprawię sobie w ramkę. Obywatelskie przebudzenie milionów Polaków i Polek wypełni mnie wewnętrznym ciepłem. Nagle wiele osób stwierdzi, że jednak warto gdzieś postawić granicę w bezkrytycznym przyjmowaniu “chrześcijańskich wartości”. Szkoda, że ta granica powstanie dopiero wtedy, kiedy zagrożone będą ich własne dupy.










Chcecie wiedzieć, jak się zaszczuwa aktywistów LGBT kremlowskimi metodami ale w Polsce?
W czasie marszu faszystów z okazji Powstania Warszawskiego (przeciwko faszystom) państwowa policja próbowała wejść do dwóch lokali przy Nowym Świecie. Po pierwsze do siedziby Razem, gdzie z balkonu wisiał transparent „Powstań przeciwko faszyzmowi” z powstańczą kotwicą wysłano kilkunastu (!) policjantów - rzekomo chodziło o „zakłócanie wydarzenia” i „rzucanie butelkami”, choć było dokładnie odwrotnie, to faszolscy demonstranci atakowali siedzibę Razem. Policjanci nie potrafili podać podstawy prawnej, nie zostali wpuszczeni i poszli sobie. Po drugie policja weszła do lokalu, gdzie z balkonu wisiała flaga LGBT (a właściwie nie flaga, tylko ikeowski baldachim do łóżeczka dziecięcego, Murmel, 39,99 pln) i gdzie facet przebrany za cheerleaderkę, w wielkich ciemnych okularach odstawiał małpie cyrki z pomponami i udawał, że się onanizuje.

Nie wiadomo, kto to był – w niektórych mediach został opisany jako „aktywista LGBT”, ale nikt tej osoby nie kojarzy, nic nie wiadomo, żeby był w ogóle osobą LGBT, nie wiadomo, do kogo należy lokal ani kto tam przebywał. I o to zresztą chodzi. Trolle z nieznanych kont tworzą masowo fejk newsa, że był to Bart Staszewski – aktywista LGBT, który się naraził homofobom akcją z przykręcaniem tabliczki „Strefy wolne od LGBT” w gminach, które przyjęły homofobiczne uchwały. W tej chwili Bart dostaje groźby karalne, ludzie publicznie skrzykują się, żeby go zamordować. Ale wszystkie ślady prowadzą do kompletnie anonimowych kont, z których kłamstwa rozchodzą się po prawicowym necie.

Działacz Konfederacji, Sławomir Mentzen, powiedział z kolei, że człowiek ten był „łudząco podobny” do Pawła Żukowskiego „kolegi Barta Staszewskiego”. Paweł Ponury Żukowski leży wprawdzie w szpitalu (i leżał również 1 sierpnia), ale nie ma to znaczenia dla ludzi, którzy chcą zastraszyć działaczy i propagandowe fejkowe oskarżenia są rozsyłane szczodrą ręką. Oczywiście jeśli w końcu dojdzie do pobicia czy mordu politycznego, jak w przypadku Adamowicza, pan Mentzen będzie miał równie czyste sumienie, co kremlowskie trolle. Szczujnia jedzie przez Polskę walcem.




Nie mamy nic wspólnego z prowokacją na balkonie. To nie my. Nie jestemy pracownikami TVP, nie nazywamy się Marcin K. Nazywamy się Paweł Żukowski i Bart Staszewski i nasze wizerunki zostały użyte bez naszej zgody w obrzydliwej kampanii hejtu przeciwko społeczności LGBT.

Paweł jest w szpitalu a ja jestem w domu. Mentzen z Konfederacji szczuje na nas w TVP podając nas jako ewentualnych odpowiedzialnych za tą prowokacja a zdjęcia z naszą twarzą w internecie mają tysiące udostępnień. Część z kont użytkowników to farmy trolli. Setki komentarzy a w nich groźby śmierci, pobicia, ludzie szukają miejsca gdzie mieszkamy i jak się nazywamy.

Powstają memy obrzydliwe memy o nas. To nie przypadek. To skoordynowana akcja - najpierw artykuł w nikomu nieznanym portalu z rosyjskimi powiązaniami, potem farmy trolli i polityk partii konfederacja, który szczuje na nas.

Jeżeli chcecie pomóc to wklejajcie tą wiadomość WSZĘDZIE (u siebie i w komentarzach pod tymi fajkami) żeby ludzie widzieli, że to nie my. Bo zaraz trafi się głupek, który będzie chciał wymierzyć nam sprawiedliwość.

Wobec wszystkich osób podających dalej te obrzydliwe pomówienia, grożących nam śmiercią lub pobiciem będziemy wyciągać konsekwencje prawne. Sugestie w Telewizji Publicznej i innych mediach jakoby to my stoimy za tą prowokacją będziemy także ścigać prawnie.


Poseł Janusz Korwin-Mikke (Konfederacja) wypowiedział się na temat homoseksualistów. Chrześcijanie (i żydzi, i islamiści!) mają obowiązek domagać się kamieniowania homosiów! - napisał Korwin w kontekście wypowiedzi swojego współpracownika. Ale czy będzie kara i ściganie go za groźby śmierci, nie za to aktywistów ściga się za tęczową flagę.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz