poniedziałek, 17 sierpnia 2020

Wieści: Manifestacje nacjonalistyczne w Warszawie, Tęcza na ulicy znieważa, Pobicie w Gdańsku, Tęcza na skoku wawelskim, Tęcza w Anglii ...



„Jesteście niższą formą życia społecznego” – mówił Krzysztof Bosak do antyfaszystów i obrońców LGBT, którzy zorganizowali kontrmanifestację naprzeciw skrajnej prawicy.

Obecność służb mundurowych nie powstrzymała radykałów od rozpoczęcia swojego zgromadzenia okrzykami ksenofobicznymi i zachęcającymi do agresji wobec mniejszości seksualnych. Ze sceny pod bramą UW najpierw poleciało „raz sierpem, raz młotem tęczową hołotę”, stanowiące parafrazę popularnej na prawicy przyśpiewki antykomunistycznej. Chwilę później organizatorzy na cel wzięli Antifę, nazwaną przez nich „współczesnymi anarchistami”. Zdaniem prowadzących zgromadzenie w Polsce „coraz więcej widać czerwonych i czarnych flag Antify, ich symbole pojawiają się też na murach”. Wezwali więc do „zamazywania tych bazgrołów”. Wykrzyczeli pod ich adresem szybko podchwycone przez tłum „Antifa – łowcy HIV-a”. Spalona została też tęczowa flaga. Kontrmanifestanci odpowiedzieli serią melodii na bębnach i okrzykami „Biała Polska – tylko zimą”.

Zgromadzeni przed uniwersytetem ożywili się, gdy na scenie pojawił się poseł Konfederacji i były kandydat na prezydenta Krzysztof Bosak. Polityk rozpoczął przemówienie od wezwania do stawienia oporu postulatom ruchów LGBT. – Sprzeciw wobec kulturowej rewolucji lewicy jest naszym moralnym obowiązkiem – mówił. Zachęcał do aktywizmu i budowania struktur organizacji prawicowych, bo tylko w ten sposób będzie możliwe uwolnienie polskiej młodzieży „od presji ideologicznej”, jakiej nieustannie poddawana jest przez popkulturę, edukację i internet.

Działania ruchów lewicowych określił z kolei mianem otwartej agresji „ideologicznej i antychrześcijańskiej”. Wpisał się tym samym w coraz popularniejszą na skrajnej prawicy narrację „ciemiężonej większości” – broniących polskiej tradycji narodowej heteroseksualnych katolików, którzy uważają, że stają się celem systemowych prześladowań we własnym kraju. Zaprotestował też przeciw nazywaniu przez media środowisk prawicowych „katolickimi fundamentalistami”. – To określenie zakładałoby jakąś dewiację, a nasze poglądy są w pełni zgodne z nauczaniem Kościoła katolickiego.

Później na scenie pojawili się inni działacze skrajnej prawicy, w tym szef Rot Niepodległości Mariusz Piotrowski oraz rzecznik Młodzieży Wszechpolskiej Mateusz Marzoch. Ten pierwszy nawiązał do 100. rocznicy Bitwy Warszawskiej, zapowiedział też walkę „o tolerancję dla praw większości w Polsce”. Z kolei Marzoch drwił z transpłciowości, retorycznie pytając, czy jeśli „ktoś zechce być uznawany za konia, to mamy go wprowadzić do stajni, nakarmić owsem i wyciągać obornik spod jego brudnego tyłka?”. Wyraził też nadzieję, że „nadejdzie wkrótce taki dzień, w którym ci ludzie [mniejszości seksualne] nie będą się już pokazywać na ulicach naszych miast”. Stanie się to, kiedy „policja przestanie się obchodzić z LGBT jak z jajkiem”.

Swoje pięć minut na wiecu miała również Kaja Godek, szefowa Fundacji Życie i Rodzina, zwolenniczka wprowadzenia całkowitego zakazu aborcji. Przywitała się z tłumem słowami: – Witajcie normalni ludzie. Po czym zapowiedziała przedstawienie przez Sejm projektu ustawy zakazującej organizacji marszów równości. – Wprowadzimy zakaz homopropagandy i skończy się ich rumakowanie – mówiła. Atakowała też środowiska lewicowe za wytaczanie jej fundacji procesów, żaląc się jednocześnie na brak ochrony ze strony instytucji państwowych. Kończąc, poprosiła zgromadzonych, by „nie posługiwali się »Gazetą Wyborczą« jako źródłem informacji na temat świata” - (...) - Tygodnik Polityka.

Ci ludzie chodzą do kościoła w niedziele i biorą komunie świętą, a tyle nienawiści, co na to kościół nic po obrażanie kogoś to jest. Nie ma przykazania o miłości, stworzyli sobie nowe przykazanie upokarzaj, wyzywaj, odczłowieczaj. Jakieś tam przykazanie "Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego" - pokazuje jak kościół ci wszyscy "katolicy" miłują siebie nienawidzą się i przez swoje frustrację także nienawidzą inny.







Policja nie miała problemu nikogo nie aresztuje pozwala im na nawoływanie do nienawiści, wczoraj także nacjonaliści pozwalali, ale z dziećmi LGBT czy kobietami formistkami to podtrawią bić. 


Unieważniając uchwały anty-LGBT przyjmowane przez niektóre gminy, sądy orzekały, że są wymierzone w konkretnych ludzi, a nie w ideologię, której istnienia trudno dowieść. Kiedy w ostatnich dniach mówiliśmy o pobiciach osób, które sprawcom wydawały się być homoseksualistami, bito nie jakąś ideologię, a konkretnych ludzi - TVN Fakty.






Przez Warszawę przeszły dwa marsze. Oba z okazji Bitwy Warszawskiej.

Jeden legalnie - sławiący bohaterstwo polskiego oręża w boju warszawskim 1920 z czerwonoarmistami i LGBT, o czym przypominał baner ("Nie czerwona, nie tęczowa tylko Polska narodowa", "A na drzewach zamiast liści będą wisieć komuniści" "śmierć wrogom ojczyzny" oraz flagi ONR i Wszechpolaków)

Mowa nienawiści w wystąpieniach o tęczowej zarazie pustoszącej kraj i o tym, jak sobie z nią poradzić oraz poświęcenie sztandaru.
Ech! Co za rozmach!

Drugi - marszu brygad szturmowców - z pełnym, bogatym zakresem zakazanych nacjonalistycznych symboli i flag i frywolnymi hasłami, które nagrał Paweł.


"Precz z Unią Europejską"
"Stop gejowskiej propagandzie"
"Pedofile, pederaści, to są Unii entuzjaści"
"Czarne słońce, orzeł biały to są nasze ideały"
I jeszcze ten baner:
"Młoda Europa - Imperium jeśli powstanie to tylko z naszej krwi".

Czy policja interweniowała? Czy zgarnęli demonstrantów za faszystowskie symbole? za szerzenie mowy nienawiści? Nie. Szturmowcy dogadali się z obserwatorami z miasta, zwinęli dwie flagi i śladem swoich kolegów - nacjonalistów w garniturach - przeszli środkiem Krakowskiego Przedmieścia. Może coś tam policję uwierało ale nie było komendy o zatrzymaniu.

Chłopaki że Szturmu to byki. Nie siadają na dupkach przed kordonem i nie pokazują faków krzycząc, tylko walą z piąchy. Żaden policjant o zdrowych zmysłach nie będzie ich skuwal i pakował do radiowozów.

A że sobie pokrzyczą? Oj tam, oj tam!
Od krzyczenia nikt jeszcze nie umarł. Poza tym jest to przemoc symboliczna przecież.
Przed chwilą tuż pod ich domem chuligani pobili Linusa i jego chłopaka. Stracił ząb. Napad na tle homofobicznym.

Dziś dowiedziałam się, że pobity został Adam, gdy wręczał Syrence tęczową flagę. Też twarz. Poza tym napastnik połamał na nim drzewce.




Wczoraj ok. godz. 22 jechałam z Sopotu do Nowego Portu z dwoma flagami wetkniętymi w plecak. Dostałam je od kumpeli, która radziła mi je schować, uznałam, że nie ma potrzeby, przecież to Gdańsk, no ogólnie YOLO. Siedziałam na samym tyle. Na kolejnym przystanku wsiadła dwójka osób, małżeństwo. Typek gdy tylko zobaczył wystającą z mojego plecaka flagę zaczął:
- O nie, ku*wa ja z pedałami nie będę w jednym autobusie siedział!
- Schowaj tą flagę bo ci wy*ebie pedale je*any!
- Nie no ku*wa, ja przez ciebie dzisiaj będę siedział!
- Chcesz stracić przednie zęby?? SCHOWAJ TĄ PEDALSKĄ FLAGĘ KU*WA!
- Nie no zaraz mu wy*ebie.
- Ty CWELU, KU*WO, SZMATO PIE*DOLONA!
- Zaraz wysiądę, bo nie wytrzymam z tym pedałem je*anym.

Zaczynam wtedy żałować, że nie schowałam flagi. Mimo wszystko nie reaguję. Gapię się w telefon. Staram się zachować spokój, ale tak serio to cała drżę ze strachu. Jestem sama. Obok siedzą inni ludzie: dziewczyna w moim wieku, łysy chłopak. Nikt nie reaguje. Łysy zaczyna się śmiać i propsuje wyzywającego mnie od ku*ew faceta. W końcu odzywa się także jego żona:
- Nie no to jest jawna prowokacja z czymś takim wsiadać u nas! WYPIE*DALAJ!
Jestem sama kontra oni. Coraz bardziej boję się o swoje zdrowie. Czuję, że zaraz zwymiotuje ze strachu. On wtedy do mnie:
- Gdzie wysiadasz?? (wysiadałam na przystanku Brzeźno) Pewnie w Brzeźnie hehe, też tam wysiądę i zobaczymy ile metrów zajdziesz.
- Ty patrz! [do żony] Ten pedał ma cycki! Może też jest tym popaprańcem jak ta ich MARGOT! Na pewno ma ch*ja między nogami!
- ZA*EBIE CIĘ!

Ostatecznie, przy wysiadaniu sięgnął do mnie gwałtwonie ręką, porwał flagi i plując wysiadł.

Zwyzywał mnie od najgorszych. Groził śmiercią. Tylko dlatego, że z mojego plecaka wystawał kawałek kolorowego papieru.

Zaraz mnie rozerwie myśl o tym, że w moim kraju moi przyjaciele i znajomi doświadczają tego strachu na co dzień.














Oj homofob polski płaczę za homofobie może iść do wiezienia, wmawia jak jest prześladowany myślał jest w Polsce może bezkarnie nawoływać do nienawiści. Tak źle jemu w Anglii nie chce LGBT to wyjedzie do Polski.

Kłamstwo i bezprawie, z jakim mieliśmy do czynienia przez pięć lat, w tej chwili stało się kłamstwem codziennym - mówił w "Faktach po Faktach" historyk idei, profesor Marcin Król. W TVN24 podsumował aktualny obraz polskiej sceny politycznej.

Komentując sytuację polityczną w naszym kraju, profesor Król powiedział, że w tym momencie "sytuacja pogorszyła się po wszystkich stronach" politycznych. - Kłamstwo i bezprawie, z jakim mieliśmy do czynienia przez pięć lat, w tej chwili stało się kłamstwem codziennym - wskazał. - Mamy do czynienia z niewiarygodnym kłamaniem przez PiS, a kłamanie to jest zło. Ale mamy też do czynienia z pewnym upadkiem PO - zaznaczył.

Pojechali do kobiety, która na weselu miała stracić przytomność. Gdy dotarli na miejsce, zostali zaatakowani przez uczestników zabawy. Ratownicy mają obrażenia twarzy, klatki piersiowej i kończyn górnych - TVN24

- Andrzej Srebrzyński po raz kolejny nie przyznaje się do popełnionej winy. Ten człowiek przez całe lata zaprzeczał temu, że wykorzystywał seksualnie mnie i wiele innych chłopaków. W stosunku do nas wszystkich to wyraz znieczulicy i arogancji z jego strony - komentuje w rozmowie z Onetem ofiara księdza pedofila Marek Mielewczyk. 13 sierpnia br. Sąd Rejonowy w Świeciu nakazał Srebrzyńskiemu osobiste przeproszenie Mielewczyka - onet.pl

Jednego pedofila wypuścili, inny nic nie robią ale największym problem w Polsce LGBT i Tęcza, a nie tak gwałcenie dzieci.