Exposé premier Mateusz Morawiecki obiecywał Polkom i Polakom, że ochroni ich rodziny przed zatruwającą ideologią.
Panie Premierze, czy chodzi Panu o przesiąknięte ideologią Samorządowe Karty Praw Rodzin, które dyskryminują samotnych rodziców wychowujących dzieci, wdowców opiekujących się potomstwem, dziadków i babcie zajmujących się wnukami i matki wychowujące pociechy z partnerkami?
Jeżeli tak, to trzymamy kciuki. Dyskryminacyjne uchwały rozlały się po Polsce. Pomimo tego, że kolejne samorządy odrzucają Samorządowe Karty Praw wybranych Rodzin zagrożenie ich rozpowszechnianiem po kraju nadal istnieje.
Czas, by rząd coś z tym zrobił. Czas, by wszystkie rodziny w Polsce czuły się bezpiecznie niezależnie od wieku, płci, orientacji, wyznania, pochodzenia czy statusu materialnego jej członków i członkiń!
W trakcie swojego przemówienia przed głosowaniem o wotum zaufania premier Mateusz Morawiecki podkreślał różnice w podejściu obecnej władzy i opozycji do instytucji rodziny. Mówił, że plan Platformy Obywatelskiej dla rodzin, który nazwał "Planem Rabieja i Trzaskowskiego", to plan "ataku na rodziny". - A my mówimy bardzo wyraźnie, my mówimy bardzo jednoznacznie, że podniesienie ręki na dzieci, na dzieci w polskich rodzinach, jest niedopuszczalne - oświadczył.
Wcześniej szef "S" Piotr Duda mówił w Radiu Gdańsk, że "promując hasła LGBT, Rafał Trzaskowski nie ma prawa powoływać się na ideały Solidarności". - Solidarność to nie tylko słowa, ale przede wszystkim czyny. Jeżeli pan Trzaskowski powołuje się na nową solidarność czy w ogóle na solidarność, no to będę powtarzał jak mantra, że nie było pierwszej, drugiej, trzeciej Solidarności i tak samo nie ma starej i nowej Solidarności. Jest jedna Solidarność, a depozytariuszem tej Solidarności jest obecny związek zawodowy, którym mam zaszczyt kierować i to jest najważniejsze - mówił Piotr Duda.
O tym, że w dzisiejszych trudnych czasach potrzeba nam "nowej solidarności", Rafał Trzaskowski mówił podczas wystąpienia w Poznaniu.
- Nie po słowach, ale po czynach ich poznacie. I w tym przypadku mam taką propozycję dla pana Trzaskowskiego, że jeżeli chce się powoływać na solidarność, na te ideały Solidarności, bo prawdopodobnie mu o to chodzi, to najpierw niech zdekomunizuje ulice w Warszawie. Niech więcej czasu poświęci w ratuszu na weryfikację fundacji, która przyznaje środki finansowe. Bo się okazuje, że przyznaje środki finansowe instytucjom, którymi kierują byli agenci Służby Bezpieczeństwa, którzy donosili na chociażby śp. księdza Franciszka Blachnickiego. I to jest sytuacja dla mnie kuriozalna. I najpierw się pan Trzaskowski jako prezydent Warszawy zajmie tymi sprawami, a później niech się powołuje na ideały Solidarności - zaznaczył Piotr Duda.
Temat społeczności LGBT pojawia się cyklicznie w kampania wyborczych. W marcu 2019 roku - czyli przed wyborami do europarlamentu - Jarosław Kaczyński podczas konwencji PiS w Jasionce mówił, że w niektórych miejscach w Polsce ma być zastosowana, a w niektórych miejscach już właściwie jest stosowana "pewna specyficzna socjotechnika". - Trudno to nazwać wychowaniem. To nie jest wychowanie, to jest właśnie socjotechnika mająca zmienić człowieka. Co jest w jej centrum? Otóż w jej centrum jest bardzo wczesna seksualizacja dzieci. To jest nie do uwierzenia. Ja sam, póki nie przeczytałem, nie mogłem w to uwierzyć, ale to ma się zacząć w okresie 0-4, czyli od urodzenia do czwartego roku życia - powiedział prezes PiS.
W lipcu 2019 roku - czyli przed wyborami do Sejmu i Senatu - prorządowa "Gazeta Polska" dodawała do niektórych wydań naklejki z napisem "Strefa wolna od LGBT" i przekreśloną tęczą. Sprawa skończyła się w sądzie. Krytykowano udział polityków opozycji w Marszach Równości. W ostrych słowach o ludziach LGBT wypowiadali się też przedstawiciele Kościoła na czele z apb Markiem Jędraszewskim - Radio Tok FM.
No to teraz macie odpowiedź i stanowisko premiera ws. listu Komisji Europejskiej dot. stref wolnych od LGBT.
Premier Polski jak Putin majaczy coś o zagrożeniu dzieci przed zgubnymi ideologiami i ATAKU na POLSKĄ RODZINĘ, EKSPERYMENTACH ideologicznych. Mówi, że dzieci będą CHRONIONE przed ideologicznymi eksperymentami. Czyli nic nowego - już typowy język pogardy uprawiony przez PiS i polski Kościół Katolicki i... rosyjskich fundamentalistów. Dzielą wspólną wizje świata, w której osoby LGBT pozostają mniejszością ukrytą w szafie.
Skoro szef rządu prezentuje takie stanowisko rządu wobec stref wykluczeń, to znaczy, że idą na zderzenie z budżetem unijnym. Będzie wrzask i lament, że UE obcina nam dofinansowania i kontroluje do tej pory wydawane środki (sam składam doniesienie w tej sprawie wspólnie z prawnikiem, który przez ostatnie miesiące przyglądał się jak wydawane są budżety unijne w kontekście stref).
Oczywiście wszystko zrzucą na podłych, złych działaczy, którzy donoszą do Unii... Ale przecież te obrzydliwe uchwały same się nie wymyśliły i nie przegłosowały.
Mam na szczęście wrażenie, że mimo wszelkiego zł, jakie wyrządził ten rząd, to wszystko nadal idzie ku dobremu - poparcie dla formalizacji związków powoli rośnie, młodzi ludzie się outują na potęgę i przychodzą na studniówki w parach. Dorośli i młodzi poznają coraz więcej otwarcie i szczęśliwie żyjących osób LGBT. Prawica może sobie krzyczeć, że będą bronić Polski przed pełnią księżyca podczas której geje przerabiają dzieci na mace, ale kto to kupi?
Nie znaczy to że problemu nie ma, ale że język propagandy trafia już tylko do bardzo specyficznej grupy odbiorców - Bart Staszewski.
Pan Premier Mateusz Morawiecki dzisiaj chwalił się, jak skutecznie pozyskuje fundusze unijne. Zapomniał o jednej rzeczy - to na razie propozycje unijne. Proponuje zaprezentować swoją skuteczność w Parlamencie Europejskim wraz z takimi orłami polityki europejskiej jak Beata Kempa, Patryk Jaki czy Beata Szydło.
Na razie polityka Prawo i Sprawiedliwość sprawia, że tracimy te środki. Dzisiaj Komisja Europejska ogłosiła zagrożenie dla środków unijnych w województwach: Małopolskim, Podkarpackim i Świętokrzyskim - tam gdzie rządzi Prawo i Sprawiedliwość. Homofobia, Rasizm, Nietolerancja - to już na zawsze będzie w Waszej agendzie.
Małgorzata Tracz punktuje premiera Morawieckiego. "Panie premierze, czas skończyć z tym mydleniem oczu."
Mógłbym długo pisać, jak ohydne i upokarzające dla mnie jako osoby LGBT oraz obywatela Polski są dzisiejsze słowa premiera. Ale napiszę tylko - chodźmy na wybory 28 czerwca i zróbmy pierwszy krok do przeprowadzki tej ekipy. Z pałacu i kancelarii do więzienia, gdzie ich miejsce.— Marek Szolc (@MarekSzolc) June 4, 2020
Politykierzy, którzy bez partii nic nie znaczą, jak na zawołanie zaczęli straszyć LGBT. To znak, że się boją jak cholera, są w panice. Rozpętają kolejną nagonkę, będą powtarzać: "plan Trzaskowskiego - Rabieja", "chronić dzieci", "śluby z kozami". Ale to już nie działa, miernoty.— Wojciech Karpieszuk🌈 (@WKarpieszuk) June 4, 2020
Tweet