Ks. prof. Alfred Wierzbicki z KUL zabrał we wtorek głos w dyskusji o "ideologii LGBT". Jego zdaniem taki wątek nie powinien się ogóle pojawić w kampanii prezydenckiej. Biorąc pod uwagę poziom homofobii w Polsce, może to spowodować wiele cierpienia. Odniósł się również do sprawy listu biskupa kaliskiego Edwarda Janiaka.
Ks. prof. Alfred Wierzbicki, etyk z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, gościł we wtorek wieczorem na antenie TVN 24. Rozmowa dotyczyła przede wszystkim kwestii LGBT. Stwierdził on, że ogarnia go "zgroza i rozpacz, kiedy głowa państwa próbuje grać w wyborach kartą ludzi o innej orientacji seksualnej".
Zwrócił się też bezpośrednio do prezydenta Andrzeja Dudy, żeby przestał to robić. W ocenie ks. Wierzbickiego, biorąc pod uwagę poziom homofobii w Polsce, może to kosztować "wiele łez, cierpienia i samobójstw".
- Taki wątek w ogóle nie powinien się pojawić w kampanii prezydenckiej. To jest kreowanie przez polityków demonów nienawiści. Jest to równie ohydne jak straszenie wcześniej w wyborach uchodźcami, z których w końcu żaden nie przybył do Polski - stwierdził ks. prof. Wierzbicki.
Powiedział też, że bardzo martwi go milczenie Kościoła w tej sprawie, gdyż powinien on powiedzieć "stop". W ocenie ks. prof. Wierzbickiego polski Kościół nic nie robi w sprawie LGBT, "potrafi tylko straszyć". Odniósł się też do słów metropolity krakowskiego abp. Marka Jędraszewskiego o "tęczowej zarazie".
- To jest wbrew katechizmowi. Osoby ze środowiska LGBT powinny był włączane do Kościoła, a nie z niego wypychane, zgodnie z chrześcijańskim nakazem wrażliwości na drugą osobę - stwierdził ks. Wierzbicki.
Odniósł się on również do znanej wypowiedzi posła PiS Przemysława Czarnka, o tym, że "ludzie LGBT nie są równi ludziom normalnym". Ks. prof. Wierzbicki wyjaśnił, że mimo, że razem są wykładowcami w Katolickim Uniwersytecie Lubelskim, to jeszcze do niedawna o tym nie wiedział. Okazało się to dopiero, kiedy Przemysław Czarnek, jako wojewoda lubelski, złożył skargę na ks. Wierzbickiego do rektora KUL (...) - Wirtualna Polska.
Historia homofobicznych wypowiedzi w polskiej polityce jest długa i szokująca. W 1991 roku Kazimierz Kapera, ówczesny wiceminister zdrowia, powiedział, że „homoseksualiści to zboczeńcy roznoszący AIDS” i za te słowa został wywalony z rządu. - W latach 90. i na przełomie wieków politycy głównego nurtu - premier, ministrowie - byli bardziej cywilizowani. A teraz? Dziś w polityce wolno wszystko - mówi historyk prof. Piotr Osęka - NOIZZ.
Andrzej Duda zaprosił Roberta Biedronia z mamą. Nasz kandydat przyjmuje to zaproszenie. Ale pod jednym warunkiem. Prezydent musi przeprosić osoby LGBT.
Jesteśmy literą "G" ze skrótu LGBT. Ideologia nie ma uczuć. My owszem. Boli nas i przeraża, to co słyszymy z ust najważniejszych osób w kraju na nasz temat. Kłamstwo powtarzane tysiąc razy staje się prawdą, więc nie możemy przejść obok tego obojętnie. To, co możemy zrobić, to wytłumaczyć wszystko prosto, logicznie i na spokojnie. I liczyć na to, że ludzie więcej serca i rozumu niż nasi rządzący.
"Jestem człowiekiem, a nie żadną ideologią i niczyje słowa, a nawet sądowe werdykty tego nie zmienią. W skrócie LGBT przypisana mi jest litera G i nie wykorzystuję tego faktu do współtworzenia lub podążania za jakąkolwiek ideologią polityczną czy społeczną. Ja po prostu pragnę kochać i mieć wolność bez przeszkód tą miłością się dzielić i przyjmować ją, korzystając z tych samych praw, co inne kochające się pary.
W imieniu swoim, moich przyjaciół, znajomych i nieznajomych LGBT+ oraz ich rodzin i bliskich protestuję przeciwko temu, by politycy, a w szczególności głowa państwa określali nas mianem złowrogiej ideologii i podludzi i wykorzystywali swoje opinie do rozgrywek politycznych. Takie działania podsycają lęk i nienawiść, polaryzując jeszcze bardziej nasze społeczeństwo, co powoduje kolejne akty agresji i przemocy wobec nas.
Córka Pauliny Młynarskiej jest w związku z inną kobietą. Dziennikarka wspiera ją i mówi o tym głośno. Paulina Młynarska, której córka jest lesbijką, wspiera środowiska LGBT i głośno krytykuje polityków, którzy nie uznają praw mniejszości seksualnych. Dziennikarka została matką w wieku 22 lat. Teraz opublikowała na Instagramie stare zdjęcia – jedno USG, a drugie z maleńką córką na rękach.
Młynarska napisała: "Na tych zdjęciach jest moje dziecko. I ja, chociaż sama prawie dziecko, jako mama. Taki był mój początek niesamowitej, twórczej, pięknej i trudnej przygody, którą jest macierzyństwo. Już wtedy wiedziałam, że kimkolwiek będzie w przyszłości moja córka, będę ją wspierać i będę bezwarunkowo przy niej. Tak rozumiem słowo rodzina. To jest moja polityka pro rodzinna i tylko to. Odkąd Ala jest z Dominiką, uważam, że mam dwie córki. Wspaniałe kobiety!" - wp.pl.
Słowacka europosłanka Lucia Nicholsonová, na Facebooku publikuje film na temat homofobii w Polsce, oskarża Dudę i rząd PIS o nienawiść do osób LGBT, mówi także o wolny strefach LGBT, marszu równości w Białymstoku.
Paradoks ona należy w Parlamencie Europejskim w frakcji Konserwatystów i Reformatorów, gdzie jest Prawo i Sprawiedliwość.
"Ktoś kiedyś powiedział Niemcy bez Żydów, dziś ktoś mówi Polska wolna od LGBT. Jeśli udajesz, że nie widzisz podobieństwa, jeśli wydaje Ci się, że to pierwsze jest niedopuszczalne, a to drugie ma jakieś moralne wytłumaczenie to usiądź proszę wygodnie na fotelu i przemyśl to jeszcze raz" - napisała Katarzyna Tusk na Instagramie - onet.pl.
Temat LGBT ma być najwyraźniej centralnym tematem kampanii Andrzeja Dudy – ocenia „Frankfurter Allgemeine Zeitung” - Deutsche Welle.
Pracownicy TVP zaatakowali powstańców warszawskich po tym, gdy ich środowisko okazało solidarność ze społecznością LGBT i wyraziło sprzeciw wobec mowy nienawiści polityków PiS - Gazeta Wyborcza.
Czy sztab Andrzeja Dudy popełnił błąd, stawiając na atakowanie osób LGBT? - Dehumanizacja grup społecznych to poważny temat. Choć przyświeca temu pewny cel polityczny, to może spotykać się z negatywną reakcją części społeczeństwa. Prezydent może na tym wszystkim więcej stracić, niż zyskać - mówił w TOK FM dr Paweł Maranowski.
Podle polského prezidenta Andrzeje Dudy je LGBT hnutí větším nebezpečím než komunismus. Já ale nevím o tom, že by LGBT povraždilo 100 mil. lidí. Kolega @trzaskowski_, primátor Varšavy, naopak fandí svobodným myšlenkám a práva menšin hájí. Držím mu palce v prezidentských volbách.— Zdeněk Hřib (@ZdenekHrib) June 16, 2020
Burmistrz czeskiej Pragi napisał, że "według polskiego prezydenta Andrzeja Dudy ruch LGBT jest większym niebezpieczeństwem niż komunizm. Nie słyszałem o tym, żeby LGBT zamordowało 100 milionów ludzi". Wyraził też swoje poparcie dla kandydata KO, Rafała Trzaskowskiego - Gazeta.pl.
- Nie życzę sobie, żeby edukatorzy wysłani przez różne organizacje LGBT w szkołach edukowali seksualnie małe dzieci, bo jest to według mnie indoktrynacja ideologiczna - powiedział prezydent Andrzej Duda w sobotnim "Gościu Wydarzeń Polsat News". Prezydent mówił też o statusie osoby najbliższej, "który nie ma nic wspólnego z jakimikolwiek kwestiami erotycznymi czy seksualnymi".
Prezydent był też pytany o to, czy ustawa o związkach partnerskich jest potrzebna. - Nigdy nie mówiłem o ustawie o związkach partnerskich. Związek partnerski to związek partnerski. To jest regulacja, którą niektórzy określają mianem quasi małżeńskiej. Natomiast ja powiedziałem: status osoby najbliższej, który nie ma nic wspólnego z jakimikolwiek kwestiami erotycznymi czy seksualnymi. To jest zupełnie odrębna sprawa - powiedział.
Rafał Trzaskowski wspólnie z Powstańcami Warszawskimi protestuje przeciwko nienawiści i propagandzie w życiu publicznym.
Bart Staszewski: "Prezydent odpowiedział na moje wezwanie do spotkania. Trwało ponad godzinę. Na samym początku sprzątnąłem zastawę ze stołu i położyłem przed prezydentem zdjęcia osób, które popełniły samobójstwa. Leżały na stole przez całe spotkanie z prezydentem.
Powiedziałem prezydentowi o tym, jak wygląda sytuacja osob LGBT w Polsce. Powiedziałem, jak od lat walczymy o równe prawa, o tym jak od 2015, kiedy partia PiS doszła do władzy, odbywa się szczucie na osoby LGBT. Powiedziałem o kamieniach rzucanych na marsze równości, bo prezydent mówił, że ich nie widział. Powiedziałem o dzieciakach wyrzucanych z domów, słowach pogardy, które wypowiada w naszym kierunku prezydent państwach. Powiedziałem, że milczy kiedy na drugi marsz równości w Lublinie dochodzi do próby zamachu bombowego. Prezydent powiedział, że nie słyszał o tym. Tej przemocy nie da się przemilczeć, udać że jej nie było.
Pokazałem mu trzy zdjęcia osób, które z powodu zaszczucia odebrały sobie życia. Pokazałem zdjęcia Dominika, Kacpra i Milo. Takich nastolatków, którzy z powodu homofobii i transfobii popełniają samobójstwa jest więcej. Dominik z Bieżunia i Milo to nie ideologia, to osoby, które nie wytrzymały i popełniły samobójstwo. Tak jak wiele innych młodych ludzi, których nazwisk nigdy nie poznamy. Pan prezydent nie pojawił się na ich grobie, nie zapalił świeczki, nie potępił homofobii i transfobii. Prezydent pozostał niewzruszony. Powiedziałem, że to skandal, że zawetował ustawę pozwalającą na bezpieczna tranzycje, że odbiera w ten sposób godność osobom transpłciowym.
Jako gej i jako Polak MAM PRAWO do bycia wysłuchanym, do pokazania dzieciaków, które popełniają samóbojstwa, MAM PRAWO do bycia równym wobec prawa, MAM PRAWO, aby prezydent spojrzał mi w oczy.
Jest wiele osób, które prezydentowi ręki by nie podało. Jest też równie wiele, które chciałyby mu powiedzieć w twarz - homofobia i transfobia zabija. I ja to zrobiłem.
Na koniec prezydent powiedział, że nie przeprosi, że korzysta z wolności słowa. Skończyłem spotkanie, zapiąłem guzik marynarki i pożegnałem bez uścisku dłoni. Mam w dupie, co powie TVP, bo oni kłamali, kłamią i będą kłamać."
Bart Staszewski spotkał się dziś w Pałacu Prezydenckim z Andrzejem Dudą. Na początku spotkania na stole położył zdjęcia ofiar homo- i transfobii – Dominika, Milo i Kacpra.
Prezydent nigdy nie potępił homofobii i transfobii, które doprowadziły do ich samobójczej śmierci. Wręcz przeciwnie – cynicznie i z premedytacją nakręca spiralę nienawiści. Dziś odmówił przeprosin, zasłaniając się wolnością słowa. Wymawiał się, że nie słyszał o zamieszkach w Białymstoku ani udaremnionym zamachu na lubelski marsz równości. Jest to oczywiste kłamstwo. Spotkanie zakończyło się wyjściem Staszewskiego ze spotkania bez uściśnięcia dłoni.
Zwracamy uwagę, że z Andrzejem Dudą mogą się spotkać tylko starannie dobrane osoby. Na spotkaniu razem z Bartem miała być również Alicja Sienkiewicz z Marsz Równości w Lublinie oraz matka ze Stowarzyszenia @My, rodzice. Kancelaria Prezydenta odmówiła, zaprosiła za to (specjalnie z tej okazji ściągniętego aż z Berlina!) prawicowego blogera, Waldemara Krysiaka, autora strony Gej przeciwko światu: Niewola Babilońska. Krysiak, gej mieszkający na stałe w Niemczech, tropi „ideologię gender”, „ideologię LGBT” i „ideologię neomarksistowską”. W przeszłości szydził ze śmierci Milo.
Nie było mowy o pełnej reprezentacji naszej społeczności. Spotkanie w formule zaproponowanej przez Andrzeja Dudę uważamy za farsę i próbę ratowania wizerunku po kampanijnym fiasku, jakim było rozpętanie nagonki przeciwko osobom LGBT+. Widać wyraźnie, że nie chodzi tu o dialog, o rozmowę, ani o dowiadywanie się o problemach obywateli i obywatelek.
Andrzej Duda chce zjeść ciastko i mieć ciastko. Chce zdobywać głosy za pomocą dehumanizującej, homofobicznej retoryki, a zarazem przedstawiać się jako troskliwy „prezydent wszystkich Polaków”, gotów do rozmowy z osobami ze społeczności LGBT+. Ale tak naprawdę tylko pod warunkiem, że osoby te podzielają jego poglądy.
Prezydent @AndrzejDuda jest otwarty na rozmowę i dialog ze wszystkimi niezależnie od ich poglądów. Polska jest jedna i każdy powinien potrafić podać sobie rękę. pic.twitter.com/ASwsH5eBL5— Błażej Spychalski (@spychalski_b) June 17, 2020
- Pan prezydent Andrzej Duda podtrzymuje swoje stanowisko zawarte w podpisanej przez siebie "Karcie Rodziny" - dodał Spychalski.
Prezydent powiedział, że nie zatrzyma swojej kampanii, dalej będzie mówił o ideologii LGBT, dalej będzie szczuł, także liczę na to, że będzie ostra odpowiedź Unii Europejskiej - powiedział Bartosz Staszewski, aktywista LGBT, który spotkał się w środę z prezydentem Andrzejem Dudą w Pałacu Prezydenckim.
- Liczę na to, że będzie ostra odpowiedź Unii Europejskiej, która moim zdaniem, jest jednym z nielicznych organów, który może w jakiś sposób na Polsce wymusić, żeby tej homofobii nie było, żeby prezydent nie szczuł na Polaków i żeby partia PiS-u zaprzestała tych obrzydliwych działań - dodał - Polsat News.
Gościem Andrzeja Stankiewicza w programie "Onet Opinie" był Krzysztof Śmiszek, wiceprzewodniczący Klubu Lewicy. Tematem rozmowy był spór o LGBT. Prowadzący zapytał polityka, po co PiS wojna z LGBT. - Widać, że panu prezydentowi puszczają nerwy(...) Mam wrażenie, że wyciąga się narzędzie, które dobrze dział w polityce, czyli "dziel i rządź". Znajdź sobie kozła ofiarnego, symbolicznego wroga, jakąś mityczną grupę społeczną, oskarż ją o wszystko, co najgorsze i zacznij walczyć z tym fantomem - powiedział Śmiszek.
Gościem Jarosława Kuźniara w programie "Onet Rano" był Marek Zagórski - minister cyfryzacji, który odniósł się do ostatnich ataków na osoby LGBT.
Parodia taka pewien jego doradca w mediach publiczny narzekał na gołe dupy w USA, ale jak prezydent specjalnie zaprasza z Berlina prawicowego homoseksualistę. Który jest znany pokazywania tyłka, to jest ok. Nie mówić jak w PISie wiele posłów pokazuje gołe tyłki to też ok. Krzyczą goła dupa, ale u siebie nie widza problemu, witamy w Polsce.
Czyli ja jestem ideologią, nie człowiekiem, bo chciałbym być szanowany i mieć równe prawa, a Pan Waldek, który niedawno jeszcze świecił tyłkiem jest doradcą prezydenta, bo za piątaka zgodził się zmienić narracje i udawać „nawróconego geja”. Hipokryta pomagający hipokrytom. Cool https://t.co/OpoBCDZKoD— Madox (@MadoxOfficial) June 17, 2020
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz