środa, 24 czerwca 2020

Znów samobójstwo geja w Polsce - Michał zabił się zastraszany był


Mieliśmy dziś potrzebę, żeby coś zrobić w związku ze śmiercią Michała. Chcieliśmy upamiętnić ofiary homofobii i transfobii przed Pałacem Prezydenckim. To w końcu prezydent gra teraz pierwsze skrzypce w szczuciu na osoby LGBT+ i to on podczas spotkania z Bartem Staszewskim w ubiegłym tygodniu nie chciał potępić homofobii i transfobii, które doprowadziły do samobójczej śmierci Dominika, Milo i Kacpra.

Dla swojego bezpieczeństwa spotkaliśmy się przed Belwederem, drugą prezydencką rezydencją. Okazało się bowiem, że w tym czasie swoją demonstrację przed Pałacem Prezydenckim organizują tam narodowcy.

Przy ogrodzeniu Belwederu położyliśmy kartki z imionami i świeczki. Miejscowe strażniczki były zajęte plotkami, ale po chwili podeszły i poprosiły, żebyśmy zabrali swoje „akcesoria niewiadomego pochodzenia”, bo to „teren prywatny, tzn. chroniony”.

Odmówiliśmy zabrania świeczek i po kilku minutach się rozeszliśmy. Jak poinformowali nas dziennikarze, którzy zostali na miejscu, na miejscu zaraz pojawiła się policja oraz serwis sprzątający, który usunął nasze „akcesoria”.


Chłopiec ze zdjęcia nie żyje. Kiedy dorastał, koledzy z katolickiego gimnazjum wyzywali go od pedałów. Gdy matka poszła do dyrekcji, usłyszała, że powinna coś zrobić, bo rzeczywiście z synem jest coś nie tak - znaczy pedałem jest. Poszła do księdza - ten posłuchał, że jego ucznia wyzywają od zboczeńców i stwierdził: „Wie pani co? A może jest w tym jakieś ziarno prawdy? Tak że proszę zająć się synem i porozmawiać z nim”. To wersja matki, bardzo wiarygodna. Bo przecież prezydent, który - jak wiemy - jest prezydentem wszystkich Polaków, podzielił nas na ludzi i nieludzi. Przecież to podział z więzienia - na „ludzi” i „cwelów”.

Jak widać, pan Duda traktuje nasz kraj jak zakład karny. Michał znalazł się wśród nieludzi. Powiesił się na drzewie. Dziś Gazeta Wyborcza przynosi rozmowę Damiana Maliszewskiego z jego matką, Katarzyną Koch z Malborka.

My możemy się rozpłakać i to mi się przydarzyło, kiedy czytałem tę rozmowę, ale co mogłyby zrobić typy takie jak Duda, Żalek, Jędraszewski - nie wiem. Matka pyta: „Zadaję sobie pytanie: Co to za kraj w którym trzeba umrzeć, żeby być szczęśliwym?”.

Czy prezydent Duda Kancelaria Prezydenta RP umie odpowiedzieć na to pytanie?

Przeczytajcie „Modlitwę za Michała” - jest świetnym studium osobowości powoli degradowanej. Cześć Jego Pamięci.


Przeczytajcie uważnie. O tej historii musi usłyszeć nie tylko Polska, ale i świat.

To Michał. Kilkanaście dni temu popełnił samobójstwo. Był gejem. Zabił się, ponieważ nie był w stanie znieść przemocy i okrutnych słów polskich polityków i biskupów. Nie poradził sobie z wykluczeniem. Prześladowano go od dawna. Zniszczono mu życie.
Żeby nie cierpieć, znieczulał się lekami uspokajającymi. Finalnie życie sobie odebrał.

To kolejna osoba LGBT, która się zabiła.

14 letni Domnik z Bieżunia - powiesił się na sznurówkach. 14 letni Kacper - także się powiesił. Transpłciowa Milo - rzuciła się z mostu. 14 letni Wiktor - rok temu rzucił się pod metro. Teraz do grona wykończonych psychicznie osób LGBT dołącza Michał. Piękny i wrażliwy chłopak przed którym było jeszcze całe życie.
Powiesił się na drzewie w przydomowym ogrodzie.

Miarka się przebrała.

„Ideologia” panie prezydencie Duda? „Nie ludzie” panie pośle Żalek? „Nie są równi normalnym ludziom” panie Czarnek? „Tęczowa zaraza” panie Jędraszewski? Strefy wolne od LGBT politycy PiS?

Mama Michała zapisała go do katolickiego gimnazjum. Nie może sobie tego wybaczyć. Tam wyzywany był od pedałów. Gdy poszła do wychowawczyni i dyrektora, usłyszała „Proszę zrobić coś z synem, bo może jest z nim coś nie tak”. Poszła więc do księdza dziekana. Powiedziała, że syna wyzywają w szkole od zboczeńców. Ksiądz dziekan powiedział mamie „A może jest w tym ziarno prawdy, więc niech Pani porozmawia z synem”.

Jeśli ta historia nie zatrzęsie teraz Polską i nie wywoła politycznego i społecznego tornada. Jeżeli Ci, którzy mają krew na rękach nie poniosą żadnych (chociaż politycznych) konsekwencji, nie będzie już dla Polaków żadnego ratunku. Polska stoczy się i wpadnie w czarną otchłań, z której nie ma odwrotu. Młodzi ludzie będą się zabijali.

To najtrudniejsza rozmowa, jaką do tej pory przeprowadziłem. Bo nielatwo jest rozmawiać ze zdruzgotaną mamą, która 2 tygodnie temu pochowała swojego syna. Niełatwo rozmawiać o tragedii, gdy tak wielu trąbiło, że w końcu znowu do jakiejś dojdzie. Że to szczucie przyniesie tragiczny efekt. Do teraz nie mogę się pozbierać.

Mama Michała:

„Codziennie zadaję sobie pytanie: co to za kraj, w którym trzeba umrzeć, żeby być szczęśliwym?
Gdyby Michał już w szkole podstawowej miał lekcje edukacji seksualnej i usłyszał od nauczycieli, że każda orientacja jest normalna, to dziś by żył.
Chciałabym żeby śmierć mojego syna nie poszła na marne. Popełnił samobójstwo 1 czerwca 2020 r. o 14.30. Mój świat się skończył.

Pan Bóg może wybaczy tym, którzy doprowadzili go do śmierci. Wierzę, że na tą drugą stronę nie zabiera się nic poza naszym sercem. Bierze się nasze uczynki i staje przed Bogiem. I oni też na pewno będą rozliczeni i niech Pan Bóg im wybaczy, bo ja nie potrafię. Naprawdę nie potrafię. Wszystko co robią dzisiejsi politycy na czele z naszym prezydentem jest powrotem do przerażającej, faszystowskiej przeszłości. To są te same mechanizmy.”

Kochani znajomi, przyjaciele, czytelnicy, internauci - W dzisiejszej „Gazecie Wyborczej” ukazał się cały reportaż. Jak tylko ukaże się w internecie, zedytuję post, zamieszczę link. Przeczytajcie ten kruszący serca i błagam - zareagujcie. Nie za chwilę, nie jutro, nie za miesiąc. Teraz!
Teraz albo nigdy. Zróbcie co w Waszej mocy. UDOSTĘPNIJCIE, wyślijcie komu się da. Zamieście na wszelkich grupach, wyślijcie znanym i lubianym. Aktorom, muzykom, celebrytom, politykom, mediom. Niech ten dramat odbije się szerokim echem w Polsce i na świecie. Musi. Teraz już naprawdę musimy powiedzieć:

DOŚĆ! STOP!

Niech ta historia dotrze do skamieniałych serc homofobów i polityków Prawa I Sprawiedliwości. Muszą zobaczyć co czynią ludziom.

Niech ten ludzki dramat okryje wstydem polskich biskupów i ich Kościół pełen nienawiści.

Czara goryczy się przelała.

To są nasi przyjaciele, bracia, siostry, synowie, córki. To wspaniali, wrażliwi ludzie, których doprowadza się do popełniania samobójstw.

Szczucie, poniżanie, zastraszanie, wykluczanie są produkowaniem samobójców. To nic innego jak zabijanie ludzi w białych rękawiczkach.

Nienawiść jest matką Holokaustu i fundamentem, na którym zostało zbudowane Auschwitz. Drugi raz na to nie możemy pozwolić. Dość!


1 czerwca popełnił samobójstwo Michał Demski, trzydziestoletni mężczyzna gnębiony z powodu swojej homoseksualności. W dzisiejszej Gazeta Wyborcza znajdziecie wywiad z jego matką, która opowiedziała o problemach Michała z akceptacją własnej seksualności i homofobicznych dręczeniu, jakiego był ofiarą. Niżej udostępniamy fragmenty wywiadu.

"Jak radził sobie w szkole?
- Nieszczęściem było, że namówiłam go na katolickie gimnazjum. Myślałam, że tam będzie miał lepiej. To był mój błąd, to był mój straszny błąd.

Dlaczego?
- Ponieważ wszystkie problemy związane z homofobią i prześladowaniami syna zaczęły się właśnie w tym gimnazjum. Zawsze był wrażliwy. Bardzo o siebie dbał. Kiedy dorastał, dzieci z klasy zaczęły mu dokuczać i wyzywać go od pedałów. Chodził do kościoła, służył do mszy. W pewnym momencie, w tym okresie gimnazjalnym założył sobie na palec różaniec w formie pierścionka. I za ten różaniec został zbombardowany homofobicznymi wyzwiskami. Od tamtej chwili zaczęły się prześladowania. Dogryzano mu. Dzieci wszystko wyrażały w sposób wulgarny. Bardzo źle to znosił.

Zareagowała pani?
- Poszłam do wychowawczyni. O ile pamiętam, była to żona dyrektora. Liczyłam na jakiekolwiek wsparcie, na to, że porozmawia z dziećmi, że wytłumaczy im, że nie można nikogo dyskryminować. Oboje odesłali mnie z kwitkiem. „Powinna się pani zająć synem, bo faktycznie może z nim jest coś nie tak”. Do tej pory nie mogę w to uwierzyć. Po prostu nie mogę, że tak nas potraktowali.

Jak Michał to przyjmował?
- W tym samym czasie, kiedy to wszystko się działo, mój syn dostał zespołu jelita nadwrażliwego. Ciągle miał jakieś dolegliwości, bóle głowy, bóle brzucha, biegunki. Nie chciał chodzić do tej szkoły, więc poszłam do księdza dziekana. Tłumaczyłam, że przecież syn uczestniczy w życiu Kościoła. Służy do mszy i za to, że włożył różaniec na palec, jest gnębiony i wyzywany od pedałów. Ksiądz dziekan spojrzał na mnie i odpowiedział: „Wie pani co? A może jest w tym jakieś ziarno prawdy? Tak że proszę zająć się synem i porozmawiać z nim”.

Ma pani do kogoś żal?
- Największy żal mam do ludzi, którzy go w żaden sposób nie wsparli wtedy w gimnazjum. Mam żal do polityków i do Kościoła. Nikt nie idzie i się nie wiesza tak po prostu, bez powodu. Ja nie wierzę w to, że ktoś odkrywa, że jest gejem i idzie się z tego powodu powiesić. Jestem pewna, że to są zawsze długotrwałe procesy. Kiedy usłyszałam wypowiedzi posła Żalka o tym, że osoby LGBT to nie ludzie, że to ideologia, kiedy te same słowa powtórzył prezydent Duda i gdy szef sztabu wyborczego Andrzeja Dudy powiedział, że nie można mówić o osobach homoseksualnych, że są normalne, poczułam wewnątrz burzę, niewyobrażalną wściekłość. Jak można coś takiego powiedzieć? Mój syn nie był żadną ideologią. Był najnormalniejszy w świecie. Dużo normalniejszy niż oni wszyscy. Tacy ludzie zniszczyli mojego syna. Dzień po dniu i krok po kroku. Gdyby jako dziecko był potraktowany normalnie, gdyby został zaakceptowany ze swoją seksualnością, to funkcjonowałby dzisiaj jako wspaniały człowiek. Niestety, tak się nie stało. Dlaczego oni ich tak ranią? Pamiętam, jak Michał usłyszał wypowiedź biskupa Jędraszewskiego i dowiedział się o tworzonych strefach wolnych od LGBT. Powiedział mi, że znowu czuje się odrzucony. Że znowu się boi. Był przerażony tym, że wszyscy wiedzą, że jest „pedałem”. Wieczorami ze strachu już nigdzie nie wychodził. A jak wychodził, to wie pan, co robił? Dzwonił do przyjaciółki, żeby czuć się bezpieczniej, gdy Magda wisi na linii. Wtedy nie czuł się na ulicy sam.

Jak pani myśli – po czym w Malborku poznawano, że jest gejem?
- On nawet raz został pobity właśnie za ubiór. Zawsze miał ułożone włosy, a jak mu wyskakiwał jakiś pryszcz, robił sobie lekki makijaż. Chciał ładnie wyglądać. Zawsze był zadbany, czyściutki i za to pewnego dnia nawet w parku w Warszawie go pobili. Siedziało na ławce jakichś trzech i zaczęli go wyzywać. To było niedaleko domu. Piotr mu wybiegł z pomocą, bo to był ten czas, kiedy byli w związku.

Tak sobie myślę, że gdyby Michał już w szkole podstawowej miał lekcje edukacji seksualnej i usłyszał od nauczycieli, że każda orientacja jest normalna, to dziś by żył.

Czyli edukacja seksualna w szkołach jest potrzebna?
- Dzięki temu nie czułby się inny! Nie znienawidziłby siebie za to, że jest homoseksualistą. Nie czułby się gorszy. Czułby się równy. Dlaczego więc edukujemy dzieci w każdym innym względzie, a mamy nie edukować w tak ważnej kwestii?"


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz