wtorek, 16 czerwca 2020

Polsce wróg ma twarz osób LGBT, co łączy Polaków nienawiść do siebie budowana przez lat


Rzecznik Adam Bodnar zwrócił się z apelem o powstrzymanie polityków od homofobicznej mowy nienawiści. Przypomina także wydarzenia z II marszu równości.

„Wobec kolejnych - pojawiających się w toku kampanii wyborczej i związanej z nią debaty publicznej – wypowiedzi wymierzonych w osoby LGBT (lesbijki, geje, osoby biseksualne i transpłciowe), wzywam do powstrzymania się od mowy wykluczenia i pogardy. Nieprzekraczalną granicą wolności słowa jest godność drugiego człowieka. Żadne okoliczności, w tym kampania wyborcza, nie mogą być uzasadnieniem dla dehumanizacji grupy społecznej oraz homofobicznej retoryki.

Zasada równego traktowania i niedyskryminacji stanowi podstawę powszechnego systemu praw człowieka, fundamentalną wartość Rady Europy i Unii Europejskiej, a także doniosłą zasadę Konstytucji RP. Jest ona gwarantem tego, że jako wspólnota, świadomi tragicznych konsekwencji takiego działania, nigdy więcej nie dopuścimy do wykluczenia osób lub całych grup społecznych ze względu na ich cechy. W czasie II Wojny Światowej osoby nieheteronormatywne były pozbawiane wolności, oznaczane różowym trójkątem w obozach koncentracyjnych i eksterminowane. W okresie powojennym zmuszane do przymusowego „leczenia” z orientacji seksualnej, jak wybitny naukowiec Alan Turing, który popełnił z tego powodu samobójstwo. Zobowiązaliśmy się więc – jako Polska i jako społeczeństwo – równo traktować i szanować przyrodzoną godność wszystkich ludzi, w tym osób LGBT. Skrót ten określa bowiem jedynie osoby o określonej orientacji seksualnej i tożsamości płciowej, a nie jakąkolwiek „ideologię”. Zakaz dyskryminacji ze względu na orientację seksualną i tożsamość płciową od wielu lat stanowi natomiast część polskiego systemu prawnego – wynika z art. 32 Konstytucji, jak i czterech różnych ustaw, które wprost wymieniają orientację seksualną jako niedopuszczalną przesłankę nierównego traktowania.

Dramatyczne doświadczenia historyczne przypominają nam również, że motywowane uprzedzeniami wobec określonych grup społecznych przemoc i agresja, są nieuchronnym następstwem języka wykluczenia i pogardy. Przypadki takich zdarzeń można zaobserwować również obecnie. Pierwszy Marsz Równości w Białymstoku lub próba wniesienia ładunku wybuchowego na Drugi Marsz Równości w Lublinie[2] to jaskrawe przykłady niebezpiecznych konsekwencji eskalacji uprzedzeń wobec osób LGBT w debacie publicznej. Z bólem przyjmuję też wszystkie doniesienia o samobójczych śmierciach osób nieheteronormatywnych i transpłciowych oraz przypadkach motywowanej homofobią i transfobią przemocy.”



W Polsce toczy się „Kulturkampf” między odrzucającymi nowoczesność narodowymi konserwatystami a siłami liberalnymi. Spór o strefy wolne od LGBT to jeden z przejawów tej walki głęboko dzielącej kraj – pisze „Der Spiegel”.

We wschodniej Polsce już prawie sto gmin mobilizuje mieszkańców do walki z homoseksualizmem – pisze Jan Puhl w najnowszym wydaniu niemieckiego tygodnika „Der Spiegel”. Niemiecki dziennikarz przedstawia poglądy przeciwników LGBT na przykładzie radnego ze Świdnika Radosława Brzózki.

Brzózka studiował teologię, był nauczycielem, a dziś pracuje w zarządzie powiatu i zasiada w lokalnym parlamencie – czytamy w „Spieglu”. Właśnie to gremium, przy dwóch głosach sprzeciwu, wypowiedziało się przeciwko „rzekomej ofensywie ideologii LGBT” i „homo-propagandzie”.

„Przykład Świdnika chwycił” – ponad 90 samorządów uchwaliło podobne deklaracje. Przeciwnicy tej akcji wydrukowali tablice z napisem „Strefa wolna od LGBT” i zdjęcia tych tablic rozwiesili przy wjazdach do miejscowości, które przyjęły deklaracje przeciwko LGBT.

„Mały Świdnik rozniecił Kulturkampf, którym obecnie zajmuje się cała Polska. Nie chodzi przy tym tylko o los gejów i lesbijek, lecz o pytanie: jak liberalna, jak otwarta ma być Polska” – stwierdza Puhl. Jak zaznacza, konflikt „dzieli cały kraj”. „Po jednej stronie stoją zwolennicy narodowo-konserwatywnego rządu PiS z Jarosławem Kaczyńskim, po drugiej – partie liberalne i były premier Donald Tusk” – tłumaczy niemiecki dziennikarz.

„Kaczyński pragnie silnego państwa, które kontroluje narodową pamięć, dobrobyt, ale także moralność swoich obywateli. Dlatego radykalnie przebudowuje wymiar sprawiedliwości. Liberałowie są temu przeciwni, domagają się swobody dla wszystkich” – czytamy w „Spieglu”.

Dla ludzi w rodzaju konserwatysty Brzózki, homoseksualiści są „symbolem wyzwań nowych czasów” – nowoczesności, która kwestionuje wszystko, co jest mu drogie – wiarę, rodzinę, tradycję. „Chce się za wcześnie seksualizować nasze dzieci, kwestionuje się prawo rodziców do wychowywania dzieci zgodnie własnymi przekonaniami” – cytuje radnego ze Świdnika „Der Spiegel”. Dlatego związki jednopłciowe nie mogą być zrównane z małżeństwem, nie mówiąc już o prawie do adopcji dzieci.

Według Brzózki ideologię LGBT wymyślił „międzynarodowy, rewolucyjny, neomarksistowski ruch, który chce stworzyć nowego człowieka” (...) - Deutsche Welle.


Paradoksalnie, brutalność ataków w Lublinie czy Białymstoku świadczy o tym, że wygrywamy: bo to były te „niezdobyte bastiony”, gdzie dekadę temu nikt nie myślał o żadnych marszach równości. To widać w narracji prawicowej, że te miasta zostały „zgwałcone” przez coś „obcego”. Tymczasem to po prostu miejscowe osoby LGBT się ośmieliły i wzięły sprawy we własne ręce - z pisarzem Jackiem Dehnelem rozmawiamy o nagonce na społeczność LGBT.

Jak to jest usłyszeć posła Czarnka idącego full Nazi i dzielącego ludzi na „normalnych” ubermenszów (nadludzi - przyp.) i niedorównujących im untermenszów (podludzi - przyp.) LGBT, którym nie przysługują prawa człowieka? To jest po prostu bardzo, bardzo przykre, ale przede wszystkim niszczące. Nie tylko dlatego, że się to słyszy, ale i dlatego, że mówi to poseł na Sejm RP, wojewoda, wykładowca akademicki. To nie jest zachlany faszol, który w pijanym widzie coś bełkoce, trzymając się płotu. On to mówi publicznie, w mediach państwowych, i nie spotyka go za to żadna kara (...)

Bo PiS sobie przed każdymi wyborami wybiera kozła ofiarnego i wokół niego buduje narrację „obrony Polaków”. W 2015 to byli uchodźcy, którzy mieli przynosić bomby i pasożyty, w 2018 nakręcono podobny klip i nie wypalił, więc wzięto się za LGBT. I na tym koniku jadą nadal. Ale to nie jest nowe – mało kto pamięta, że przed drugą turą wyborów prezydenckich w 2005 roku pojawił się w stolicy „Gejbomber”, który podkładał atrapy bomb jako członek nieznanych organizacji „Gay Power” i „Silny Pedał”. Po wygranej Lecha Kaczyńskiego rozwiał się jak siwy dym, nigdy go nie wytropiono.

Oczywiście to jest gospodarka rabunkowa wobec całego społeczeństwa: więzi społecznych, wzajemnego zaufania i szacunku. Te głosy są ugrywane literalnie na krwi, na trupach: Dominika, Milo, wielu innych. Co więcej, ta nienawiść, która zostaje wsączona w społeczeństwo, nie zanika po wyborach. Ona jest jak metale ciężkie, będzie nas truła toksynami jeszcze przez wiele dekad. Ale nikt tych kosztów nie liczy, ważne jest, żeby trzymać się stołków, apanaży, władzy (...) - NOIZZ.


"Osoby LGBT+ są wśród nas, tu, na Uniwersytecie Łódzkim, pracują i studiują. Zwracam się do społeczności akademickiej UŁ: wykażmy wobec nich solidarność i wsparcie w tych trudnych dniach" - napisał w oficjalnym oświadczeniu rektor Uniwersytetu Łódzkiego, prof. dr hab. Antoni Różalski.

Rektor Uniwersytetu Łódzkiego, prof. dr hab. Antoni Różalski, wydał oświadczenie, w którym dał wyraz swojemu wsparciu dla osób LGBT+ i zwrócił się do społeczności akademickiej UŁ o okazanie solidarności.

Różalski napisał: "Od kilku dni jesteśmy świadkami ataków na osoby LGBT+. Te niegodne wypowiedzi części polityków wobec tych osób stanowczo potępiamy. Osoby LGBT+ zasługują na szacunek i równe traktowanie, nie do przyjęcia są sformułowania odbierające im poczucie człowieczeństwa i godności. Dyskryminujące wypowiedzi szkodzą też wizerunkowi naszego kraju w świecie" - Queer.pl


Widzimy człowieka, który trzyma baner w tęczowych barwach z napisem "Jesteśmy ludźmi, a nie ideologią". Zwolennik Andrzeja Dudy próbuje uporczywie zasłaniać baner swoim – z napisem "Duda 2020". Mało tego, można dostrzec jak demonstrujący niknie w tłumie wraz ze swoim banerem. Widać, jak młody człowiek został wypchnięty przez fanów Andrzeja Dudy, w tym starszego mężczyznę.

Sam Andrzej Duda, mimo międzynarodowego skandalu, jaki wywołały słowa o LGBT, dalej brnął w swojej narracji. W Lublinie powiedział między innymi, że "musimy przetrwać ten ideologiczny huragan".

Powoływał się przy tym na... Jana Pawła II. – Za to, że to głośno wypowiedziałem i nie zgadzam się, żeby do szkoły były przemycane treści o charakterze ideologicznym, wychowujące dzieci i kształtujące ich moralność; za to, że to powiedziałem, zostałem zaatakowany i na Zachodzie Europy, i w naszym kraju. Mam jedną odpowiedź. Chciałbym, żebyście przypomnieli sobie, co mówił z odwagą i determinacją Jan Paweł II. Nasz autorytet moralny – mówił prezydent w Lublinie - Na Temat.pl


Siostrzeniec premiera Mateusza Morawieckiego, wrocławski aktywista Franek Broda, skomentował wypowiedź posła Zjednoczonej Prawicy Jacka Żalka, który stwierdził, że "LGBT to nie ludzie". "Jestem człowiekiem i się tego nie wstydzę, ale pan już powinien. Wstyd. I ci ludzie mają nami rządzić?" - napisał.

Franek Broda nie pierwszy raz w krytycznych słowach wypowiedział się na temat polityki PiS i rządu Mateusza Morawieckiego. Wcześniej w rozmowie z "Wyborczą Wrocław" mówił, że "odszedł z młodzieżówki PiS z powodu łamania Konstytucji przez Andrzeja Dudę". W lutym tego roku siostrzeniec premiera zapowiedział z kolei, że zorganizuje na wrocławskim rynku protest przeciwko TVP. - To, co robi dzisiaj telewizja publiczna, jest karygodne. Telewizja przestała spełniać swoją konstytucyjną rolę - mówił - Gazeta.pl

W programie „Studio Polska” jednym z poruszonych tematów były kwestie światopoglądowe. Hanna Gil-Piątek broniąc praw osób utożsamiających się z ruchem LGBT, przyznała, że jest osobą biseksualną. Do słów posłanki Lewicy odniósł się Adam Borowski.

– Szanowna Pani, proszę zauważyć jedną rzecz, to Pani – nie wiem dlaczego – przyznaje się tu przed nami, że jest biseksualna. Mnie to nic nie obchodzi, kim pani jest i co pani w łóżku robi. Ja nigdy w życiu nie mówię z kim sypiam, co robię w łóżku. To wy macie fiksację seksualną obnosząc się publicznie ze swoją seksualnością – powiedział Adam Borowski, polski działacz opozycji demokratycznej i niepodległościowej w PRL, do Hanny Gil-Piątek w programie „Studio Polska” - Wprost.
Bartosz Staszewski dla istotne.pl



– Przyznam się wam, że kiedy słyszę niektóre przemówienia stróżów porządku czy rządzących, to przychodzą mi na myśl przemówienia Hitlera w 1934 i 1936 r. Dzieje się to dzisiaj – mówił papież Franciszek na audiencji z udziałem uczestników Kongresu Międzynarodowego Stowarzyszenia Prawa Karnego. Słowa Ojca Świętego przytacza Radio Watykańskie - Wprost.

– Nie bądźcie obojętni, jeżeli widzicie kłamstwa historyczne. Nie bądźcie obojętni, kiedy widzicie, że przeszłość jest naciągana na poczet aktualnej polityki. Nie bądźcie obojętni, kiedy jakakolwiek mniejszość jest dyskryminowana – mówił 27 stycznia w Oświęcimiu Marian Turski.







TVP nie próżnuje również lokalnie. "Grupę Stonewall wzięła właśnie na celownik poznańska TVP. Powód: władze Poznania przyznały aktywistom 23 tys. zł na realizację projektu "Szkoła strefą wolną od homofobii i transfobii". Stowarzyszenie ma zorganizować szkolenia dla nauczycieli z poznańskich szkół."

"W tym roku w Poznaniu nie przejdzie marsz równości. Jego organizatorzy jednak nie próżnują. Szykują się do zajęć edukacji seksualnej z perspektywy gejów, lesbijek, biseksualistów i transseksualistów" - poinformował widzów TVP Poznań reporter Szymon Woźniak. A potem dodał, że profil tej edukacji przybliża "internetowa aktywność prezesa Grupy Stonewall Mateusza Sulwińskiego".

By zohydzić ideę szkoleń antydyskryminacyjnych, Woźniak sięgnął po wpis na Facebooku sprzed czterech miesięcy. Mateusz Sulwiński pisał, że zdarza mu się udzielać przez internet "amatorskich porad seksualnych". "Poruszam głównie tematy, z którymi sam miałem kiedyś problem. Seks analny, lewatywa, depilacja - materiału nie brakuje. (...) Polska szkoła kapituluje, bo woli uczyć młodych ludzi wstydu i strachu przed własnym ciałem. Chciałbym szkoły, która dostarcza wyczerpujących informacji na takie tematy" - pisał Sulwiński."


Na Starym Rynku w Bydgoszczy odbył się happening, który został spontanicznie zwołany po słowach posła Jacka Żalka z Porozumienia, że LGBT "to nie są ludzie", i porównaniach LGBT do ideologii komunistycznej przez prezydenta Andrzeja Dudę.

Bartosz Staszewski rozmawia z Andrzejem Dudą o sytuacji osób LGBT po wiecu w Lublinie


Robert Biedroń komentuje słowa polityków PiS na temat LGBT




"To nie ludzie, to ideologia" - powiedział prezydent Andrzej Duda o gejach i lesbijkach, a także o ludziach biseksualnych, transpłciowych, aseksualnych, niebinarnych. Co o tym myślą ludzie LGBT? Są zaskoczeni, bo nie spodziewali się, że takie słowa padną z ust samego prezydenta.

W niedzielę wieczorem pytam na forum dla osób LGBT+ i ich przyjaciół, czy ktoś chciałby porozmawiać o słowach polityków PiS. Bo to nie tylko Duda na spotkaniu wyborczym uderzył w tę społeczność. Joachim Brudziński, szef sztabu Dudy pisał na Twitterze: "Polska bez LGBT jest najpiękniejsza", pod zdjęciem kapliczki, w której gniazdo uwiły ptaki, w domyśle mąż i żona. - Skończmy słuchać tych idiotyzmów o jakichś prawach człowieka czy jakiejś równości - grzmiał w TVP poseł PiS Przemysław Czarnek, a poseł Jacek Żalek rzucił myśl w programie Katarzyny Kolendy-Zaleskiej, za co z programu wyleciał, a podchwycił ją Duda (...) - onet.pl.

Minister edukacji Dariusz Piontkowski zachęcał w niedzielę w Brańsku na Podlasiu do oddania głosu w wyborach prezydenckich na Andrzeja Dudę. Przekonywał, że ten kandydat "gwarantuje tradycyjny porządek społeczny, pozwala zachować tradycyjną rodzinę". - Uważamy, że propagowanie ideologii gender, popieranie ruchów LGBT, nic dobrego polskiemu społeczeństwu nie przyniesie - mówił szef MEN. Jego słowa komentują nauczyciele i edukatorzy.

Wybory 2020 już 28 czerwca. Trwa kolejny dzień kampanii prezydenckiej. Nie milkną echa wokół słów polityków PiS o osobach LGBT. Do tego grona dołączył wicemarszałek Sejmu. Pytany przez dziennikarzy w Sejmie o mniejszości seksualne Ryszard Terlecki odparł: "a są normalni?"

- Nie wiem, za które słowa miałbym przepraszać. Powiedziałem, że LGBT to ideologia, a nie ludzie. Nikomu nie odbierałem godności osoby ludzkiej - powiedział w "Debacie Dnia" Polsat News Jacek Żalek (Porozumienie), komentując swoją niedawną, szeroko komentowaną wypowiedź. Jak dodał, "chodzi o bardzo szkodzącą rodzinie ideologię gender, LGBT, która zatacza coraz szersze kręgi wokół Polski".

Następny z "Dobrej zmiany", w tej partii naprawdę sypie im już tak sufit i jeden jest gorszy od drugiego, oni jeszcze mówią, że niechrześcijanami, to oni prowadzą chrześcijaństwo do najgorszego rynsztoku. Przez nich wiele taki osób prowadziło do naprawdę zły rzeczy, w tym mordowanie osób nawet samy chrześcijan. Europa zna jeszcze katolicy którzy powinni pamiętać przez nich wiele wojen doszło.


"Żadne okoliczności, w tym kampania wyborcza, nie mogą być uzasadnieniem dla dehumanizacji grupy społecznej oraz homofobicznej retoryki" - napisał Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar, sprzeciwiając się nazywaniu osób LGBT "ideologią".

Wśród uczestników poniedziałkowego wiecu Andrzeja Dudy w Rykach pojawił się człowiek, który trzymał transparent z napisem "Nie dla długopisu". Na nagraniach widać, jak do mężczyzny podbiega inny i zamaszystym ruchem powala go na ziemię. Za kilka chwil przy leżącym pojawia się dwóch policjantów. Mężczyzna został odwieziony do szpitala.

- To nie jest ideologia, to są ludzie. Za literami - LGBT - są historie konkretnych ludzi. Na przykład dzieciaków maltretowanych w szkołach ze względu na orientację seksualną - mówi w rozmowie z Gazeta.pl Jarosław Jagura, prawnik z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, zajmujący się dyskryminacją.

Przemysław Czarnek, poseł Prawa i Sprawiedliwości o społeczności LGBT mówił w sobotę: "przestańmy słuchać tych idiotyzmów o jakichś prawach człowieka czy jakiejś równości. Ci ludzie nie są równi ludziom normalnym". Teraz po raz kolejny zabrał głos. Nie przeprosił za swoje słowa - twierdzi za to, że padł ofiarą "nagonki i manipulacji".


Czarnek specjalnie jedzie na paradę równości do Los Angeles żeby robić zdjęcia gejom, on naprawdę ma coś z głową, jakieś perwersje, a może braknie. Nie od dziś wiemy, że najwięksi homofoby to kryptopedały. Może poseł Czarnek, pojedzie na polskie morze, pewne plaże, jak w Chałupach zobaczy tyle golasów, jak mówi się nawet całe rodziny tradycyjne nago. Co myśli o koledze z partii Terleckim który lubi także naturalizm.

Europosłowie Prawa i Sprawiedliwości chcą, by krytyczny raport o praworządności w Polsce autorstwa przedstawicieli Parlamentu Europejskiego wychwalał polskie władze, zamiast je krytykować - ustaliła korespondentka RMF FM. Beata Kempa i inni europosłowie zgłosili ponad 100 poprawek w tej sprawie. Debata nad projektem miała początkowo odbyć się przed pierwszą turą wyborów prezydenckich w Polsce (22 czerwca), ale została przełożona na drugi tydzień lipca.

Podczas mszy św. w kaplicy w Węgliskach (woj. podkarpackie) ksiądz na modlił się, aby "wszyscy zagłosowali na prezydenta Andrzeja Dudę". Duchownego tłumaczy polityk PiS, który brał udział w nabożeństwie. - Jest schorowany - powiedział w rozmowie z lokalnym portalem.

W kampanii wyborczej każda partia niemal codziennie robi „fokusy”, czyli bardzo precyzyjne badania sondażowe. Sprawdza w ten sposób trendy i tematy, które mogą przyciągnąć wyborców. To stąd zalew homofobicznych wystąpień polityków PiS.

Podczas gdy kampania wyborcza trwa w najlepsze, kolejni politycy Zjednoczonej Prawicy, a także urzędujący prezydent, regularnie uderzają w LGBT. Jeszcze w sobotę Andrzej Duda potwierdzał słowa Jacka Żalka, że "LGBT to ideologia". W niedzielę, po tym jak dzień wcześniej zagraniczne media napisały o jego przemówieniu w Brzegu, zwrócił się publicznie do tych redakcji przekonując, że "wierzy w różnorodność i równość".

Słowa prezydenta przekazała w swojej depeszy agencja Reutera. Jednocześnie zaznaczyła, że Andrzej Duda nie sprecyzował, w jaki sposób jego wypowiedź została fałszywie przedstawiona.

"Każda z wymienionych przez pana redakcji chętnie wyśle reportera z kamerą do prezydenckiego pałacu, by dowiedzieć się, co pan miał na myśli, mówiąc że ideologia LGBT jest gorsza od komunistycznej indoktrynacji. Zgodzi się pan na taki wywiad" - zapytał Christian Davis, warszawski korespondent "Guardiana".

Znamy język polski i słuchaliśmy dokładnie całego kontekstu. Ten kontekst jest paskudny - napisała Claudia Ciobanu, korespondentka również pisująca do "Guardiana".

Z kolei Daniel Tiles - piszący m.in. do "Foreign Policy" uważa, że żadna redakcja słów Dudy nie przeinaczyła. "Przetłumaczyłem całą jego przemowę, by każdy mógł wyrobić sobie swoje zdanie - onet.pl.
Mimo to największym zagrożeniem jest LGBT, a nie jakieś przeklęty finansowe, interesy mafią, nie mówić w kościołach gwałcą to też nie problem, to my najgorsi.





Kamil z Big Brother twardo o "LGBT to nie ludzie"






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz