Dla OKO.press Robert Biedroń Od 15 lat rządzi prawica. To duopol PO-PiS gniecie prawa osób LGBT i prawa kobiet.
Dodam jest prawdą też kiedy lewica rządziła to także nie załatwiła nic dla LGBT, bądźmy szczerzy. Kiedy SLD rządziło dwa razy próbowano uchwalić związki partnerskie. Czy zaczniemy myśleć, rozmawiać ze sobą, czy będziemy obrażać.
Nawet tak zwana Konstytucja która dziś PIS wykorzystuje do walki przeciw związkom partnerskim to także jest stworzona przez SLD. Po prostu w Polsce od lewej, po prawą stronę wszyscy wolą klęczeć przed kościołem. Sam Kwaśniewski który chce głosować na Biedronia, czy nie paradował przed papieżem. Czy Lewica - SLD za to przeprosiło?
Za dużo nas oszukano każda partia, czas powiedzieć głośno żądamy teraz równe prawa, nie za rok teraz, żądamy edukacji, jesteśmy już zmęczeni tłumaczenie bądźcie cicho i grzecznie. Ale przez 30 lat jesteśmy grzeczni i co? Nie mamy nic. Może czas wziąć przykład braci i siostry Stonewall, czy Larry Kramer.
Jakub i Dawid stanęli na ślubnym kobiercu 9 czerwca 2017 r. na portugalskiej Maderze. Tak jak wiele par w ich położeniu, nie mogli nawet marzyć o ślubie w ojczystym kraju. Zapragnęli jednak zarejestrować zawarte już małżeństwo w Polsce. Formalność, która stanowi standard dla wszystkich małżeństw heteroseksualnych zawieranych za granicą, dla nich okazała się nie do pokonania. Transkrypcja aktu małżeństwa zawartego za granicą nie jest co prawda obowiązkowa, ale jej brak uniemożliwia m.in. wyrobienie nowych dokumentów, co jest szczególnie kłopotliwe dla obu panów z racji tego, iż zdecydowali się przyjąć dwuczłonowe nazwisko. Transkrypcji podlega dokument, który w państwie wystawienia jest uznawany za dokument stanu cywilnego i ma moc dokumentu urzędowego, jest wydawany przez właściwy organ, a jego autentyczność nie budzi wątpliwości. Definicja ta koncentruje się wokół ustawodawstwa kraju wystawiającego dokument, a nie rejestrującego.
Nie budzi wątpliwości, że akt małżeństwa zawartego przez osoby tej samej płci jest w Portugalii uważany za „dokument stanu cywilnego mający moc dokumentu urzędowego". Nie stwierdzono też wydania go przez niewłaściwy organ lub braku jego autentyczności. Dlatego też Jakub i Dawid mieli podstawy do złożenia odnośnego wniosku. Uczynili to w warszawskim Urzędzie Stanu Cywilnego, składając wymagane dokumenty wraz z ich tłumaczeniem. Spotkali się z odmową, gdyż kierowniczka USC stwierdziła „brak podstawy prawnej umożliwiającej przeniesienie przedmiotowego aktu zawarcia małżeństwa do polskiego rejestru aktów stanu cywilnego". Mężczyźni zdecydowali się odwołać od tej decyzji do kolejnego organu – wojewody mazowieckiego. Ten podtrzymał wcześniejszą decyzję. Małżonkom pozostała już tylko droga sądowa - rp.pl.
Tweet
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz