niedziela, 31 lipca 2016

Światowe Dni Młodzieży: Katoliccy homoseksualiści żyją w ukryciu. Są jak pierwsi chrześcijanie?


Wśród witających papieża na Błoniach mogło być nawet kilkadziesiąt tysięcy gejów i lesbijek - mówi Misza Czerniak z organizacji Wiara i Tęcza. To właśnie ta grupa, przy ul. Paulińskiej 28 w Krakowie, przygotowała i prowadzi Przystań Pielgrzymów LGBT. W organizacji działają osoby, które, będąc czynnymi i jawnymi gejami czy lesbijkami, wierzą w Boga i chciałyby uczestniczyć w życiu Kościoła. Jakim powodzeniem cieszy się inicjatywa, co myślą o papieżu Franciszku i jakie mają oczekiwania wobec Kościoła Katolickiego?  Wideo na - WP.pl

Na mszę do klubu LGBTQ przyszło kilkanaście osób. Polacy w mniejszości – najczęściej słychać niemiecki. Wszyscy trochę się niecierpliwią – muszą poczekać, bo warsztaty się przedłużyły. Koordynatorka robi rundkę po sali. Każdego z osobna pyta, czy przyszedł na mszę. I każdego prosi o dyskrecję, przypomina, żeby nie robić zdjęć.

Z grupki wyłania się niepozorny człowieczek. Okazuje się, że to katolicki ksiądz. Francuz zaprzyjaźniony z grupą „Wiara i tęcza”. Nie podaje publicznie swojego nazwiska. – I tak dużo ryzykuje, przychodząc tutaj – słyszę.

To nie jest żadna „homoseksualna msza”, to jest normalne nabożeństwo w pełnej łączności z Kościołem. Przystąpiliśmy do komunii – zastrzega jeden z organizatorów.

Nie ma formalnego zakazu, ale nie filmujemy. Uczestnicy obawiają się o swoje bezpieczeństwo. Grupa z Niemiec dla zamanifestowania swojej solidarności z wykluczonymi z Kościoła chodzi po Krakowie z tęczowymi flagami – międzynarodowym znakiem LGBTQ, ale też chrześcijańskim symbolem przymierza Boga z człowiekiem.

Jak dotąd nie doszło do żadnej przemocy fizycznej, ale na ulicach pada wiele obraźliwych słów pod naszym adresem – słyszymy. – Inni pielgrzymi na Błoniach sugerowali, żebyśmy nie pokazywali publicznie tęczowych symboli.

– My chcemy, żeby Watykan wreszcie zauważył, że budujemy trwałe związki oparte na wierności. Dokładnie tak, jak chce tego Kościół – mówi nam jedna z uczestniczek.

Dlaczego nie porzucą katolicyzmu? – Wiemy, że moglibyśmy odejść. W wielu chrześcijańskich wspólnotach nikt nie miałby problemu z naszą orientacją. Ale my jesteśmy katolikami i chcemy nimi pozostać. Wolimy zmieniać Kościół od środka.

W grupie czekających na mszę „Wiary i tęczy” pojawiło się porównanie do pierwszych chrześcijan, którzy spotykali się w katakumbach w obawie przed prześladowaniami. Tęczowi katolicy spotykają się w ukryciu, w zwykłej sali, żeby wspólnie chwalić Boga. (...) całość plus wideo na Newsweek.pl



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz