piątek, 20 listopada 2015

News: Izrael, May Peleg, Anglia, Kenia, Rosja, Różowe kartoteki, Premier League, Afryka ...


Izrael trans kobiety działaczka May Peleg popełniła samobójstwo która odeszła i nie chciała znać rodzinę i ją też, teraz jej matka próbuje zatrzymać kremacji jej ciała, twierdzi, że jest obraźliwe dla jej ultra-ortodoksyjnych przekonań. Peleg specjalnie umieściła swoją wolę kremacji swoim testamencie.

Dodatkowo matka chce ją pochować nie jako kobieta, tylko jak syn, ona nadal mówi że ma syna, nie uznaje że zmienił płeć. Dla niej że Peleg nie była zdrowa na umyśle, i nie uznaje jej testamentu. (Gay Star News)

Po Ugandzie, Nigerii czas na Kenie homofobia rozkręca się, nie którzy posłowie w tym kraju chcą ustawy żeby karać homoseksualizm dożywotnie wiezieniem, a nawet po przez śmierć ukamienowanie. Narażę ponownie ustawa jest wyrzucona z parlamentu Kenii ale może znów wrócić, po patrzeć co było w Ugandzie wiele lat walczyli chrześcijańscy homofobii o ustawie homofobicznej. (Gay Star News)

Denis Nzioka działacz Kenii powiedział, "bardzo dobry krok" w Kenii odrzucenie, ale ostrzega czas pobudkę. Politycy, przywódców religijnych, chcą, aby Kenia była jak Uganda, Nigeria. Myślałem, Kenia była krajem bezpiecznym, najlepszym na kontynencie z wyjątkiem Afryki Południowej o prawa LGBT.

"Wszystko jest w naszych rękach. To tylko pokazuje, jak w jednej chwili - to wszystko może się diametralnie zmienić."

Nzioka ma rację będziemy nadal siedzieć cicho, to przyjdą po nas, oni nas zabijają ale wielu gejów ma do gdzieś głosują na homofobów, nie widzą przemocy, zła. Za dużo nas umiera codziennie obudźmy się wreszcie, po co widać u nas czeka nie dobra historia.

"Do niedawna myślałem, że ewentualny Hiacynt 2 nie jest możliwy, ale wystarczyła chwila refleksji i pomyślałem, że wręcz przeciwnie! Oczywiście, że powtórka tej akcji jest możliwa."

Po pierwsze to bardzo ważne wydarzenie z historii nie tylko polskich homoseksualistów, ale i Polski. Niestety trochę dziś zapomniane. Oto pewnego dnia postanowiono zatrzymać i spisać tysiące mężczyzn. Tylko dlatego, że byli gejami. To przerażające. Olbrzymia większość tych ludzi nigdy wcześniej, ani później nie popełniła żadnego przestępstwa. Milicja Obywatelska uznała najwidoczniej, że przestępstwem jest bycie gejem. A przecież nie było. Akcję „Hiacynt” wymyślono i przeprowadzono argumentując, a to że chodzi o dobro gejów, którzy często padali ofiarami przestępstw, a to że sami są środowiskiem kryminogennym i trzeba je inwigilować, a to że chodzi o HIV i AIDS. Szkoda tylko, że nikt nie pytał zatrzymywanych o stan zdrowia, ani nie badał ich na obecność wspominanego wirusa. Uważam, że tak naprawdę chodziło o zebranie haków na działaczy opozycji demokratycznej.

Ciężko jest być gejowskim pisarzem w czasach, gdy wskazówka sympatii społecznych jest tak bardzo z prawej strony. Do niedawna myślałem, że ewentualny Hiacynt 2 nie jest możliwy, ale wystarczyła chwila refleksji i pomyślałem, że wręcz przeciwnie! Oczywiście, że powtórka tej akcji jest możliwa. I to wcale nie dlatego, że rządzi ta, a nie inna partia. To spora pokusa dla wielu środowisk, by mieć coś na kogoś. By móc to wyciągnąć w odpowiedniej chwili i użyć do szantażu. A przecież wiele jest w świecie polityki, kultury, biznesu czy sportu osób, które nie chcą, by ich homoseksualna orientacja wyszła na jaw. Prowadzą podwójne życie i właśnie dlatego mógłby być w zainteresowaniu hipotetycznych architektów drugiego Hiacynta. Tak więc uważam, że to jest możliwe, ale mam nadzieję, że to tylko wyobraźnia pisarza, a nie przewidywanie przyszłości.

Wolelibyśmy nie zgadzać się z opinią autora "Różowych kartotek" i "Geja w wielkim mieście"... ale jest jak jest. Cała rozmowa z Mikołaj Milcke na Queer.pl

Departament Stanu USA w humorystyczny sposób odpowiedział na publikację o szkalowaniu rosyjskich urzędników przez środowiska LGBT, która ukazała się w prokremlowskiej gazecie "Izwiestia". Tekst oparty był na liście, wysłanym rzekomo przez Departament. Amerykanie poprawili błędy i poradzili, by następne fałszywki "Izwiestia" przysyłały im do korekty.

Prokremlowska gazeta "Izwiestia" opublikowała we wtorek artykuł pt. "W celu dyskredytacji rosyjskich urzędników państwowych wykorzystuje się aktywistów środowisk LGBT". Teza artykułu opierała się na liście (jego faksymile było ilustracją artykułu), rzekomo wysłanym przez amerykański Departament Stanu do rosyjskiego działacza środowisk homoseksualnych w Rosji Nikołaja Aleksiejewa, w którym urzędnik amerykańskiej dyplomacji Randy W. Berry dziękuje Rosjaninowi za oczernianie bliskich współpracowników prezydenta Rosji, zachwala wyszkolenie i wytrenowanie opozycjonistów i wspomina o hojnym finansowaniu protestujących. List miał został zdobyty przez hakerów po włamaniu do skrzynki pocztowej Aleksiejewa.

Ambasada Stanów Zjednoczonych w Rosji odpowiedziała na publikację gazety "Izwiestia" w specyficzny sposób. Na portalu społecznościowym pojawiła się kopia rzekomo wysłanego przez pracownika Departamentu Stanu listu z poprawionymi błędami ortograficznymi i stylistycznymi. Ich charakter - niewłaściwie użyte przedimki, rusycyzmy, interpunkcja - wskazuje, że tekst angielski został napisany nie przez Amerykanina, a Rosjanina. W sumie na "liście" pojawiło się 22 poprawek i dopisek: "Szanowna Redakcjo "Izwiestia"! Następnym razem, gdy będziecie korzystać z fałszywych listów, przysyłajcie je do nas - z radością pomożemy wam poprawić błędy. Z szacunkiem, wasz Departament Stanu" - TVN24.


​Pinksixty News wiadomości LGBT


Dyrektor wykonawczy Premier League, Richard Scudamore, o homoseksualnych piłkarza


O tym, że kury mogą być bardzo przydatnymi stworzeniami przekonali się mieszkańcy jednego z domów starców na północy Anglii.