poniedziałek, 13 listopada 2017

Młodzież Wszechpolska czarnoskórzy nie mogą nazywać się Polakami


Faszyzująca Młodzież Wszechpolska znów "zabłysnęła" inteligencją. Rzecznik tej organizacji w wywiadzie dla Tygodnik Lisickiego oznajmił, że "osoba czarnoskóra nie jest Polakiem". "Rasowym separatystom" z MW przypominamy: Polska od wieków była miejscem spotkań osób różnych kultur, wyznań i pochodzenia. Już w powstaniu kościuszkowskim brał udział czarnoskóry oficer Władysław Jabłonowski. W 1944 r. na barykadach Warszawy walczył urodzony w Nigerii August Agbola O'Brown. Dziś czarnoskórzy muzycy, sportowcy, piosenkarze i politycy też decydują o twarzy Polski. To Polska demokratyczna, przyjazna dla innych i kolorowa - Partia Zielony.

Organizatorzy Marszu „Niepodległości” to rasiści, kłamcy i hipokryci. Rzecznik Młodzieży Wszechpolskiej Mateusz Pławski, jeden z organizatorów sobotniego marszu, powiedział wczoraj o swojej organizacji, że nie są „rasistami, tylko separatystami rasowymi” (czyli są rasistami, ale boją się przyznać wprost). Po tej wypowiedzi prezes Stowarzyszenia Marszu „Niepodległości” Robert Bąkiewicz zgłosił wniosek o usunięcie Pławskiego z zarządu stowarzyszenia. Wszystko w porządku?

Niezbyt. Wystarczy przejrzeć konta organizacji nacjonalistycznych w mediach społecznościowych, by przekonać się, że krytyka Pławskiego to tylko zagranie wizerunkowe. Bąkiewicz jest nie tylko prezesem Stowarzyszenia Marszu „Niepodległości”, ale też koordynatorem Brygady Mazowieckiej Obozu Narodowo-Radykalnego. W sierpniu na jej stronie zamieszczono tekst Adama Bussego pt. „Separatyzm rasowy – odpowiedź na multikulti w XXI wieku”. Na koncie na Twitterze organizacji poinformowano, że „Jedyną postulatywną alternatywą wobec multikulturalizmu dla nowoczesnego nacjonalizmu jest separatyzm rasowy”.

Mało? Ten sam tekst zamieszczono 16 sierpnia na stronie na Facebooku Marszu „Niepodległości”. Adminem fanpage’a jest nie kto inny jak Robert Bąkiewicz. Marsz „Niepodległości” promował ideę „separatyzmu rasowego” – teraz nacjonaliści odcięli się od tej idei tylko dlatego, że spadła na nich fala krytyki.

W historii świata wiele jest przykładów „separatyzmu rasowego”. Apartheid w RPA, zakazy małżeństw między Żydami a tzw. „aryjczykami” w nazistowskich Niemczech, osobne toalety dla białych i „kolorowych” oraz zakazy małżeństw „międzyrasowych” w Stanach Zjednoczonych. Czy takiej Polski chcą organizatorzy Marszu „Niepodległości”?

Rasiści i faszyści nie są na Marszu „Niepodległości” marginesem. Oni są jego organizatorami. Ten marsz nie służy upamiętnianiu odzyskania przez Polskę niepodległości, ale propagowaniu podłych, nienawistnych ideologii. Nie jesteś rasistą ani faszystą? Nie chcesz, by Cię tak nazywano? Nie chodź na organizowane przez nich demonstracje - Partia Razem.

W Polsce naprawdę chory kraj, co stało się podczas marszu niepodległości, i jeszcze wmawiać wszyscy nic złego nie stało. Wmawiają że większość byli normalni, że tylko garstka to faszystów, to po co "normalni" idą w marszu. Wiedzą że organizują nacjonaliści, po prostu okłamują siebie, nie chcą przyznać.

Organizatorzy wmawiają że nie popierają haseł faszystów, poważnie czy oni robią siebie idiotów. To po co zapraszają faszystów na marsz. Wszyscy mydlą oczy, gdy media zagranicą mówią faszyści to wielki atak na te media, jak mogą nawet doradca Hillary Clinton dostał od polaków nazywają go "żydem". Pokazuje jeszcze antysemityzm, mówią nie są faszystami, ale obrażają żyda to nie antysemityzm. Naród kłamców, nie chcą uwierzyć w prawdę, wolą okłamywać wszystkim.

Jeszcze jeden polityk pozywa dziennikarza za to że cytował hasła z marszu niepodległości, ale kiedy te same hasła na ulicy i też przy obecności dzieci to wszystko jest ok. Obłuda w tym kraju, chcą ukryć prawdę, wmówić wszystkim że nic złego nie stało.

Rzecznik izraelskiego ministerstwa skrytykował marsz "zorganizowany przez działaczy ekstremistycznych i rasistowskich". Wyraził "pewność, że polskie władze zajmą się organizatorami" Marszu Niepodległości - Gazeta.pl



Ostatnio w programie onet "Oczami matki" gościem była mama Omeny Mensah Izabela Mensah, mówiła że Ludzie na przykład pluli na mnie na ulicy - wspomina mama Omeny. Byłam dla nich najgorsza, skażona. Byłam nikim. Pamiętam, jak pewnego razu taksówkarz nie chciał nas zabrać. Podeszłam i po prostu zaczęłam go szarpać i krzyczeć: "ty świnio!". Nie wiem, skąd miałam w sobie tyle siły, ale całą sytuacją czułam się bardzo upokorzona.