Nigdy nie będziesz szła sama!#aborcja pic.twitter.com/zNSKtlD0jX
— Miko Czerwinski (@MikoCzerwinski) October 22, 2020
Wrzucenie tematu aborcji i orzeczenie w tej sprawie pseudotrybunału w środku szalejącej pandemii to coś więcej niż cynizm. To polityczne łajdactwo.
— Donald Tusk (@donaldtusk) October 22, 2020
Niestety ani dzisiejsza PO ani ruch Hołowni ani PSL nie gwarantują, że kobiety będą się mogły cieszyć pełnią praw człowieka. Mam nadzieję, że zamiast trzymać się "kompromisu", którego już nie ma zdecydują się na postawę #prochoice. Pora na jasne deklaracje z ich strony.
— Leszek Jażdżewski (@LesJazd) October 22, 2020
Tu Marta Lempart:
— #StrajkKobiet (@strajkkobiet) October 22, 2020
Nagraj 30 sekund i #PowiedzCoMyślisz
Wrzuć z hasztagami #ToJestWojna #strajkkobiet #PowiedzCoMyślisz pic.twitter.com/2Q6sMlc8Cq
13 lat po słowach Lecha Kaczyńskiego, pisowski pseudo-#TrybunałKonstytucyjny „orzeka”, że kompromis aborcyjny jest niekonstytucyjny...#Gilead #OstraJazda #WyrokNaKobiety #StrajkKobiet pic.twitter.com/ZE9WFrR380
— Urszula Zielińska 🌻 @Zieloni (@Ula_Zielinska) October 22, 2020
— Michal Pirog (@michal_pirog) October 22, 2020
Episkopat, co nie dziwi, popiera tortury wobec kobiet. Rodzenie płodu bez kręgosłupa, zdeformowanego, niezdolnego do życia. Jak możecie wierzyć w Boga reprezentowanego przez takich barbarzyńców? https://t.co/r3UuCardkk
— Jacek Kochanowski 🇪🇺🏳️🌈 (@KochanowskiJacq) October 22, 202
Marcin Horała został zapytany o to, co powiedziałby kobiecie, która miała odbyć zabieg usunięcia ciąży z powodu nieodwracalnej wady płodu. - Powiedziałbym jej przede wszystkim, że powinna liczyć na wielowymiarowe wsparcie państwa i instytucji tego państwa. Stąd wprowadziliśmy program "Za życiem", stąd także dodatkowe świadczenia na jej rzecz, opieka psychologiczna, opieka asystentów rodziny (...) - wymieniał poseł. Dopytywany o to, co by odpowiedział "po ludzku", przyznał: Nie wiem, nie jestem w stanie sobie wyobrazić, to jest bardzo trudna sytuacja, niezwykle ciężka, nie jestem psychologiem, nie wiem - gazeta.pl
Marieke Vervoort ikona sportowa która podała się eutanazji, była niepełnosprawna wielu osób taki mówi woleli nie urodzić, niż żyć w bólach itp. Cóż politycy i fanatycy, ktoś pyta jeszcze w Polsce jak żyją niepełnosprawne w biedzie, wmawiają państwo pomaga gówno prawda.
Europoseł PiS Patryk Jaki zabrał głos w sprawie aborcji. Polityk stwierdził m.in. że "Polaków jest coraz mniej", a obserwowany dziś trend demograficzny może "zagrażać polskiej państwowości" - gazeta.pl
A co miało pomagać 500 plus i co i nic, teraz będą zmuszać do rodzenia martwy płodów itp. Oni komentują, a nie znają na niczym.
- Państwo polskie zostawiło kobiety same sobie, bez pomocy, a ci, którzy mają piękne hasła o obronie rodziny na ustach, czyszczą swoje sumienia cierpieniem niewinnych kobiet - mówił Krzysztof Śmiszek.
Poseł Lewicy stwierdził też, że Polska staje się "samotną wyspą na tle europejskich krajów", w których aborcja jest legalna, a kobiety mają możliwość przerwania ciąży w bezpieczny sposób. Powiedział także, że "państwo polskie jest pokryte hipokryzją".
- Bogate kobiety sobie poradzą, wydadzą 400 euro na Słowacji czy w Czechach, a biedne Polki, które mają ciężką sytuację życiową, będą zmuszone do korzystania z podziemia - zauważył Krzysztof Śmiszek, stwierdzając, że czeskie kliniki już ogłaszają, że będą dostępne dla kobiet w Polsce przez 24 godziny na dobę - gazeta.pl
Kiedy nieudolność w zarządzaniu krajem w kryzysie staje się zbyt oczywista nawet dla samych rządzących, rządzący postanawiają tę nieudolność przykryć, zamaskować, rozpalając wojnę kulturową, której skutki będą straszne.
Rządzący, jak zwykle silni wobec słabych i słabi wobec silnych, przyczyniają strasznego cierpienia najsłabszym, kobietom z klas ludowych, dla których wyjazd na zabieg do Czech czy Niemiec nie jest dostępny tak łatwo, jak kobietom z klasy średniej. Kobiety z klas ludowych albo będą cierpieć męki, nosząc w brzuchu przez dziewięć miesięcy niezdolne do życia dzieci, albo będą się zadłużać, aby wyjechać na zabieg. Żadne życie nie zostanie tym orzeczeniem uratowane. Wiele żyć zostanie zniszczonych.
Naruszając ten kulawy, niezwykle jak na europejskie warunki konserwatywny kompromis rządzący wypowiadają wojnę, której na dłuższą metę - i to wcale nie liczoną w dekadach, lecz w latach - wygrać nie mogą. Nie wygrają tej wojny, bo skala czarnych protestów pokazała, jak i badania opinii publicznej pokazują, że poparcie dla takich zmian w polskim społeczeństwie jest nikłe, bo polskie społeczeństwo laicyzuje się gwałtownie (wcale nie do post-esbeckiego antyklerykalizmu w stylu "Nie", lecz do czegoś dla Kościoła o wiele groźniejszego, do obojętności), wreszcie bo procesy demograficzne i numerki w PESELu są nieubłagane.
Wydarzyć się może wiele scenariuszy, dziś wydaje mi się, że PiS nie dotrwa do wyborów, a jeśli dotrwa, to straci w nich władzę i zapewne się rozpadnie, na jego gruzach powstanie jakaś potworna partia prawicowa z Ziobrą i Konfederacją i "cywilizowana" chadecja z Morawieckim i prawym skrzydłem trupa, jakim jest dziś PO. Polska nie stanie się oczywiście automatycznie liberalno-lewicowym czempionem, każdy myślący człowiek chyba już zauważył, że historia nie ma swojego telosu i bynajmniej nie zdąża ku końcowi i dopełnieniu w formie demokratyczno-liberalnej demokracji, jak wielu wydawało się w latach dziewięćdziesiątych. Zapewne będzie tkwiła w jakieś nowej wersji konserwatywno-liberalno-socjalnego kompromisu, w formie zbyt wątłej, aby nazwać ją ładem, natomiast bez wątpienia nie będzie to katolicko-konserwatywna utopia z mokrego snu Bosaka i Godek. Zmiana społeczna już zaszła, nie dostrzegać jej, to taka sama ślepota i głupota, jak wierzyć, że wrócić może demo-liberalny "ład" sprzed 2015 roku.
Jestem przekonany, że los politycznej reprezentacji polskiego katolicyzmu jest przesądzony. Na myśl o bolesnej lekcji, jaką za jakiś czas przeżyją oderwani od rzeczywistości boomersi z Episkopatu, czy groźni utopiści od budowania "katolickiego ładu" odczuwam satysfakcję, lecz obawiam się tego, co wypełni tożsamościową dziurę po polskim katolicyzmie, bo to wcale nie muszą być tożsamościowe rozpoznania sympatyczniejsze i bardziej racjonalne niż "Abba ojcze", jednak te obawy i nadzieje są niczym wobec tego, że rządzący z PiS po raz kolejny powiększają pulę ludzkiego cierpienia w tym smutnym kraju.
Ich nadchodząca wielkimi krokami klęska nie pocieszy przecież ani pobitego za kolorowe włosy nastoletniego geja, nie uratuje przed samobójstwem prześladowanej za widoczną niebinarność, czy wreszcie nie zmniejszy niczym cierpienia kobiety, której odbiera się podmiotowość i możliwość decydowania o wlasnym ciele nawet w sprawach tak dramatycznych.
Nie wierzę w triumf sprawiedliwości, bo życie jest chaosem, tym niemniej wbrew rozumowi mam nadzieję, że spotka was za to, tępe skurwysyny, godziwa odpłata.
Uzasadnienie zdania odrębnego sędziego Pszczółkowskiego (z nadania PIS):
- Wyrok TK pomija rolę matek, których ochrona także jest obowiązkiem państwa.
- Wymaga się od nich przyjęcia postawy heroicznej bez względu na to, jakie skutki donoszenie ciąży będzie dla nich miało.
- Nikt nie broni życia własnego dziecka bardziej niż matka. Ona nie potrzebuje ingerencji państwa, ani TK. Bo to matka będzie się mierzyć z heroicznymi wyzwaniami, związanymi z wychowaniem dziecka upośledzonego. Często samotnie i przy obojętności i niedostatkach pomocy ze strony państwa.
- A przecież konstytucja daje gwarancję ochrony życia także kobiety, matki, jej zdrowia psychicznego i planów życiowych. To w dzisiejszym orzeczeniu Trybunału całkowicie, mam wrażenie, umknęło.
- Trybunał całkowicie marginesowo potraktował dobro kobiet, w ogóle nie wziął pod uwagę wpływu nieodwracalnych uszkodzeń płodu na ich psychikę. Nie na to godziły się kobiety, decydując się na zajście w ciążę. Część z nich decyduje się tę ciążę donosić, jednak dla części okaże się to wysiłkiem nie do udźwignięcia.
Pani Kaja Godek przed TK. Zabawa jest przednia. pic.twitter.com/ndannhLxqY
— Michał Wróblewski (@wroblewski_m) October 22, 2020
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz