Ulubieniec "trzeźwo myślących" centrystów Gej przeciwko światu (nie linkuję profilu, sami sobie znajdźcie, jeśli jesteście gotowi) postanowił po raz kolejny wysrać się na polskie osoby LGBT, tym razem na łamach Tygodnik Solidarność. Nie ma w tym nic dziwnego, w końcu wbrew nazwie TySol z solidarnością nie ma nic wspólnego, bo to prawicowe pismo, które w kwestii LGBT nie ma nic do powiedzenia, podejmuje się jedynie szczucia.
Dlaczego w ogóle zajmuję się Waldemarem Krysiakiem, skoro mogłabym pogodzić się z tym, że indywidua jego pokroju będą istnieć w każdym społeczeństwie, że zawsze będzie ktoś uważający osoby transpłciowe za chore psychicznie, a aktywistów za szkodników? Ano dlatego, że to, co to absolutne moralne zero odjebało teraz po prostu przechodzi ludzkie pojęcie. To jest szczyt hipokryzji, gorzej się nie da, naprawdę.
Otóż Waldemar napisał dla TySola tekst o tym, że środowisko LGBT wykorzystuje samobójstwa nastolatków. Wiadomo, te samobójstwa to dla nas tak naprawdę gratka. I wiecie, normalnie to bym nawet z tym nie polemizowała, bo to obserwacja jakich wiele, można sobie tak myśleć. Nawet z misgenderowaniem Wiktora i Milo nie mam ochoty walczyć, bo serio, Krysiak jest dla mnie zerowym autorytetem w tej dziedzinie, swoją transfobię nosi jak odznakę i po prostu w piździe mam, że uważa mnie za faceta i tak się o mnie zwracał, gdy kiedyś mieliśmy jakąś interakcję w necie. Jebać go.
Piszę o tym dlatego, że Krysiak swego czasu - bodajże w rocznicę samobójstwa Milo - napisał o tym prześmiewczy wierszyk, Milo nazwał "rekordzistą skoku w dal", a potem wrzucił zdjęcie Hoop Coli, że to - hehe - ulubiony napój aktywistów LGBT. A dzisiaj poucza aktywistów, żeby nie wykorzystywali śmierci nastolatków do własnych celów. Bo to niemoralne.
Waldemar Krysiak jest tęczowym sprzedawczykiem, który jest gotów do wylewania najgorszego szamba na osoby LGBT, żeby tylko skapnęło mu trochę atencji i pieniądza, żeby tylko wybić się trochę wyżej na trupach ludzi, z którymi w teorii mogłoby go wiele łączyć.
Nie wiem, czy jest ktoś, kto brzydzi mnie bardziej w tym kraju. A nie, pardon, on tutaj nawet, kurwa, nie mieszka. Poucza nas na temat LGBT i samobójstw z Berlina, mając na sumieniu bekę śmierci z Milo. Nie wiem, czy kojarzę równie obrzydliwy kawałek "publicystyki" na temat LGBT w tym smutnym państwie. To że gej jest na dnie razem z "tęczową zarazą" i innymi "zagrożeniami dla rodziny" powinno dać do myślenia wszystkim "myślącym racjonalnie" i "sceptycznym", jak bardzo ohydny moralnie jest ten typ i jak mało warte są jego opinie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz