wtorek, 12 marca 2019

Rzecznik praw dziecka Mikołaj Pawlak i PIS manipuluje na temat Warszawskiej Karty LGBT+


Mikołaj Pawlak na antenie Radia ZET stwierdził m.in. że deklaracja LGBT+ podpisana przez prezydenta Warszawy jest zbyt ogólna. Rzecznik praw dziecka skierował już w miniony piątek pismo do Rafała Trzaskowskiego domagając się m.in. określenia na jakich standardach Światowej Organizacji Zdrowia ma opierać się deklaracja. Zalecenia WHO są postulatami, które według rzecznika nie zostały wprowadzone w żadnych krajach na świecie

Rzecznika niepokoi m.in. seksualizacja dzieci, która miałaby być przeprowadzana na różnych etapach wiekowych. Zgodnie ze wstępnymi założeniami karty LGBT+ w Warszawie mają zostać wprowadzone zajęcia dotyczące edukacji antydyskryminacyjnej i seksualnej, uwzględniającej m.in. kwestię orientacji seksualnej.

Mikołaj Pawlak zastanawia się ponadto, czy deklaracja LGBT+ i wprowadzenie dodatkowych zajęć w szkole, nie będą stanowiły potencjalnego naruszenia Konstytucji i praw rodziców na temat kształcenia swoich dzieci: "Część rodziców może się z tym nie zgadzać i mają do tego prawo. Jeśli ktoś za ich plecami będzie usiłował takie rzeczy wprowadzić, nie ma na to zgody"gazeta.pl.

On mówi o ochronie i prawa rodziców do wychowania, a czy dziecko LGBT to rodzic ma prawo je wyleczyć z jego orientacji. Chroni tylko katolickie dzieci, a co innymi, zajmuję się zamiast prawdziwymi problemami, to zajmuje psychozą i brakiem edukacji swojej.

Nie zajmie się wielkim problemem takim jak co raz więcej nastolatków ginie po próbach samobójczych niż w wypadkach drogowych. Tak jest już od kilku lat. Województwo łódzkie jest na drugim miejscu - po śląskim - pod względem liczby prób samobójczych nastolatków - Gazeta Wyborcza.

PIS, rzecznik dziecka dlaczego nie zajmują się problem samobójstwami, przemocą dzieci, a tylko wymyślą problem, czas ochrony dzieci, przed fundamentalistami, fanatykami to oni, więcej dzieci mają problemy.

To, co wyprawia PiS jest po prostu przykre, choćby ze względu na skalę tego hejtu. Kaczyński w kilku zdaniach obraża nawet 2 miliony ludzi. Ze statystyk przytoczonych przez Miłość Nie Wyklucza co 20 osoba w Polsce jest nieheteroseksualna. Część z nich, szczególnie te żyjące w większych ośrodkach, mówi o swojej orientacji. Jednak znakomita część tej grupy, ciągle żyje w ukryciu, co oznacza dla nich szereg przykrych niedogodności, codziennych poniżeń. Takie słowa prezesa największej polskiej partii dają przyzwolenie na przemoc symboliczną (często też fizyczną), co oddala je od pełnego ujawnienia się. "70 proc. nastolatków LGBT+ ma myśli samobójcze (dla porównania – w przypadku heteroseksualnych nastolatków ma je kilkanaście procent badanych). Według badań Unijnej Agencji Praw Podstawowych, dyskryminacji ze względu na swoją orientację doznało 57 proc. osób LGBT+. To trzeci wynik w UE" - NOIZZ.

PIS chce także odsunąć wszystkich od swoi problemów korupcyjny, afer swoi dzięki ataków na LGBT nikt nie zajmuję się nimi jak to prezes chciał budować więżę, jak zatrudnia w sądach nacjonalistę itp. To jest naprawdę obrzydliwe, wykorzystywanie znęcanie się nad osobami LGBT żeby przykryć swoje problemy i dzięki temu wygrają wybory nikt nie będą pamiętać, o jakiś srebrnej, aferze NBA, KNF itp.

Nie dajmy sobą manipulować, nie odwracajmy od prawdziwy problemów, afer i intryg tego rządu niszczą nasz kraj Polskę. Odwracają uwagę od siebie, poprzez atakowanie osób LGBT, żeby nie mówić o ich aferach.

„Wstajesz rano, szykujesz się do szkoły i już wiesz, że dziś ktoś, zupełnie bezinteresownie, spróbuje cię obrazić, upokorzyć, wyśmiać” czytamy w tekście Mike’a Urbaniaka napisanym tuż po śmierci 14-letniego Dominika z Bieżunia. 7 maja minęły trzy lata od dnia, w którym chłopiec odebrał sobie życie z powodu homofobicznej przemocy, której doświadczał przez lata. 70 proc. młodych osób LGBT ma myśli samobójcze, a połowa objawy depresji. Dlaczego tak się dzieje i czy istnieje jakikolwiek sposób, aby temu zapobiec?  - Krytyka Polityczna.

Gdzie jest rzecznik praw dziecka kiedy dzieci są krzywdzone przez księży. Nie jest możliwe, żeby wymazać taką historię ze swojego życia. To jest ze mną każdego dnia, a najgorsze są noce. Wraca w snach, w koszmarach - mówiła w "Kropce nad i" 26-letnia Katarzyna, która przed trzynastu laty padła ofiarą księdza pedofila, była wielokrotnie gwałcona i bita. Kobieta wywalczyła milion złotych odszkodowania od zakonu. - Musiałam się mierzyć na sali sądowej ze słowami mecenasów, którzy mnie obwiniali, próbowali umniejszyć moją krzywdę - opowiadała.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz