Teraz spotkałem się z bardzo pozytywnymi komentarzami. Setki osób pisze mi codziennie takie miłe wiadomości, że są ze mną, że trzymają moją stronę. Ale bardziej szokuje mnie to, ile osób po prostu się otworzyło przede mną. Osoby, które mają w chwili obecnej po 30, 40 lat - mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24 Dariusz Kołodziej, ofiara księdza.
- Jak to możliwe, że Kościół jawi się jako przestępcza instytucja, podczas gdy wkoło kwitnie seksturystyka, wykorzystywanie dzieci i nowe deprawujące przepisy dotyczące edukacji seksualnej - pytał abp Jędraszewski na konferencji w Archidiecezji Krakowskiej. Jak stwierdził, do wdrożenia zaleceń WHO "potrzebne jest molestowanie".
Jędraszewski stwierdził też, że współczesny świat jest przepełniony konsumpcjonizmem i postępującym zepsuciem, co sprawia, że konieczne jest toczenie "batalii o człowieczeństwo". Następnie płynnie przeszedł do mówienia o "homoseksualnym lobby" i o "deprawowaniu dzieci", nawiązując do karty LGBT+.
"Jeżeli przyjemność jest najważniejsza, to pojawia się pytanie, czy to zawsze musi być współżycie między kobietą a mężczyzną, czy też w innych konfiguracjach. I tak się właśnie zaczęło to homolobby"
"A teraz stajemy przed kolejnym etapie w tej batalii o wolność człowieka, mianowicie żeby pozwolić dzieciom z tego korzystać. Bo czemu tylko dorośli mogą, a dzieci nie" - Gazeta.pl
Biskup opolski ks. Andrzej Czaja wystosował list otwarty do Dariusza Kołodzieja, który padł ofiarą księdza pedofila. "Z całego serca przepraszam Pana (...) za to, czego dopuścił się wobec Pana ks. Mariusz. Przepraszam za wielką krzywdę, którą Panu wyrządził" - napisał duchowny.
Sam biskup w lokalnym radiu Doxa stwierdził, że został "oczerniony i pomówiony". Natomiast w oświadczeniu ks. Joachima Kobienia, rzecznika prasowego Kurii Diecezjalnej w Opolu, czytamy: "Biskup Opolski informował rodzinę pokrzywdzonego o możliwości zgłoszenia przestępstwa do prokuratury, jednakże wyraźną wolą najbliższych było zachowanie daleko idącej dyskrecji w tej sprawie ze względu na dobro pokrzywdzonego. Z tego powodu o całej sprawie nie został poinformowany proboszcz parafii, który uznał, że przyczyną nagłego odwołania wikarego z parafii były jego rzeczywiste problemy zdrowotne".
Sam proboszcz w Jamielnicy w rozmowie z "Dużym Formatem" zapewnia, że nie znał powodów odwołania ks. Mariusza, nie wiedział o molestowaniu i zachęcał wiernych do modlitwy o zdrowie księdza pedofila.
Teraz do sprawy ponownie odniósł się biskup Czaja. "Gorzkie słowa, jakie Pan skierował, wraz z mamą, w moją stronę, staram się zrozumieć i odczytuję je jako wyraz ogromnego bólu i cierpienia, i wielkiej traumy, które są pochodną straszliwego czynu pedofilii, którego dopuścił się wobec Pana, ks. Mariusz. Do tego doszły jeszcze rany związane z sytuacją w parafii, zwłaszcza niezrozumiała dla Pana modlitwa o zdrowie dla sprawcy" - pisze biskup Czaja w liście otwartym. Dalej duchowny stwierdza, że "sytuacja [modlitwa za oddalonego księdza - red.]" wynikała z "obranej drogi dyskrecji", którą biskup miał podjąć "na prośbę" matki molestowanego ministranta - Gazeta.pl
Co jest tym kościołem, oni każą modlić się sprawców, ale dla ofiar potępiają, wyzywają. Tyle lat ukrywali, swoi po dla dobra kościoła, a ofiarom kazano milczeć. Wszystko dla dobra wizerunku kościoła, a co z ofiarami? Ich to dobro nie liczy się?
Wielu ofiar nie mogą sobie ułożyć życie, mają problemy zdrowotne, wielu żyją na skraju nędzy, a co ich ofiary brak współczucia, sumienia, dobrze sobie żyją w zakonach.
Sam kościół zrobił problem, ale na inny zwala, po przez gejów, po edukacja seksualna, ale jak wiele badań miedzy w USA, gdzie stanach jest edukacja seksualna, nie ma taki problemów jak nastoletnie ciąże, a w konserwatywny tak.
Wielu myślą dzieci nie myślą, to nie lepiej edukują przez internet wpiszą sobie seks w wyszukiwarce. Jak tam wyglądają filmy, dziecko obejrzy perwersyjny film gdzie gwałci kobietę, później dziwimy dlaczego molestują tyle kobiet.
Kościół powinien, milczeć dotyczące seksu. Moralnie nie mają prawa do wypowiadania, kościół mówią, że dziecko potrzebują ojca i matkę, to co ich dzieci, mają myśleć. Odrzucają własne dzieci, a nawet wiele swoi kochanki zmuszają do aborcji, mimo to mówią stop aborcji.
Powinni w lustro spojrzeć, straszą seksem. Polacy wreszcie powinni odrzucić swoje pruderie zajmować się życiem seksualnym innymi. Duchowni, zamiast normalnie zakładać rodziny, to wolą molestować dzieci, mieć kochanków czy kochanki.
Podczas swojego kilkuletniego śledztwa, którego wyniki opisał w książce "Sodoma. Hipokryzja i władza w Watykanie", Frédéric Martel dotarł do kulis skandalu, który Watykan przez wiele lat starał się zataić. Za pełnym przyzwoleniem Stolicy Apostolskiej w Meksyku działała sekciarska organizacja, na czele której stał sadysta i pedofil Marcial Maciel. Jednym z jego najbliższych przyjaciół był Jan Paweł II.
Marcial Maciel jest bez wątpienia najbardziej demoniczną postacią, jaką w ciągu ostatnich pięćdziesięciu lat stworzył i wypielęgnował Kościół katolicki. Dysponujący olbrzymią fortuną i stojący na czele prawdziwego przedsiębiorstwa przemocy seksualnej przez kilka dziesięcioleci był pod ochroną Jana Pawła II, Stanisława Dziwisza i kardynała sekretarza stanu Angelo Sodana
Ogółem bestia Maciel mógł wykorzystać seksualnie dziesiątki dzieci i niezliczonych seminarzystów: dziś lista ofiar obejmuje ponad dwieście nazwisk. Jego styl życia jest zupełnie niezwykły jak na ówczesne czasy - i jak na księdza. Ksiądz, który publicznie głosi absolutną skromność i umiarkowanie w każdej sytuacji, prywatnie żyje w strzeżonym apartamencie, podróżuje i przemieszkuje w luksusowych hotelach, jeździ nieprawdopodobnie drogimi samochodami sportowymi, posługuje się fałszywą tożsamością, utrzymuje dwie kobiety, z którymi ma przynajmniej sześcioro dzieci, i nie waha się wykorzystywać seksualnie swych własnych synów, z których dwóch wniosło oskarżenia przeciwko niemu - gazeta.pl
Tweet
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz