piątek, 29 marca 2019
Wojna o dzieci w związkach homoseksualny
Przeciwnicy związków partnerskich/równości małżeńskiej podnoszą różne argumenty, jednym z wciąż niestety najpopularniejszych jest ten, że kobieta i mężczyzna są w stanie spłodzić dziecko, dlatego są małżeństwem, natomiast mężczyzna z mężczyzną lub kobieta z kobietą - nie.
Ten tekst jest nośny, bo, cholerka - no, rzeczywiście...
(w tym miejscu wypada przypomnieć dialog z filmu "Obywatel Milk" - gdy homofob rzuca Milkowi: "Wy geje nie jesteście w stanie płodzić dzieci!", na co Milk z niezmąconym uśmiechem: "Ale Pan Bóg widzi, jak bardzo się staramy!")
...jednak, jeśli tylko CHWILUNIĘ się pomyśli, to...
1. Mężczyzna i kobieta MOGĄ zawrzeć małżeństwo BEZ względu na to, czy planują dzieci, czy nie planują
2. MOGĄ zawrzeć małżeństwo również wtedy, gdy nie chcą (lub nie mogą) płodzić dzieci - i planują je adoptować (lub nie)
3. MOGĄ pozostać małżeństwem i korzystać z przywilejów bycia małżonkami również wtedy, gdy ich dzieci są dorosłe i utrzymują się same
Szansa, że dwóch (cispłciowych) mężczyzn spłodzi dziecko jest taka sama, jak szansa, że dziecko spłodzą 80-letnia kobieta z 80-letnim mężczyzną. Jednak obecnie pierwsza z tych par nie ma prawa do ślubu, a druga - owszem.
Niektórzy, jak w tekście linkowanym poniżej, podnoszą jeszcze argument,,, językowy. Ze rodzic, to jest "ten, co zradza". A jak ktoś nie może "zrodzić", to nie może być rodzicem.
Argument niezbyt uniwersalny, bo np. angielskie słowo rodzic - "parent" nie ma nic wspólnego z rodzeniem "to give birth", więc...?
Nie mówiąc już o tym, że mama adopcyjna, która nie urodziła dziecka, to przecież wciąż mama.
***
Wiele nawet samych osób LGBT "ustępuje" wobec argumentu dzieci. Nie dajmy się homofobom szantażować dziećmi. Argument pt. "dzieci" nie wytrzymuje racjonalnego rozumowania.
Gazeta.pl/Replika
Tweet
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz