środa, 20 marca 2019

Adam Małysz zaatakowany przez posłankę PIS; żeglarka Jolanta Ogar-Hill, kontra Zofia Klepacka ...


- Wśród sportowców są osoby o różnych poglądach, wyznaniach czy orientacji - twierdzi Adam Małysz, popierając jednocześnie walkę z homofobią w środowisku sportowym. W niewybredny sposób postawę byłego skoczka narciarskiego skomentowała posłanka PiS Anna Maria Siarkowska.

Wypowiedź Adama Małysza skomentowała posłanka PiS Anna Maria Siarkowska, publikując na Twitterze nagranie z jednego z konkursów, w których brał udział skoczek. Chodzi o moment, kiedy sportowiec przewraca się tuż po wylądowaniu, ponieważ odjechała mu jedna z nart.

"Na tym filmie widać, co się dzieje z człowiekiem, jak mu odjedzie lewa narta. Przykre" - stwierdziła i podkreśliła, że to jej komentarz do publikacji tygodnika "Wprost".

Chwilę potem dodała: "Po upadku zawsze można wstać i się otrząsnąć. I tego Panu Adamowi życzę z całego serca".

Cezary Tomczyk z Platformy Obywatelskiej nie krył oburzenia wpisem posłanki PiS. W jego ocenie wykorzystanie upadku "naszego mistrza" w "homofobicznej akcji rządzących" to dno.

"Adam Małysz mówi wprost o homofobicznej akcji rządzących „Na takie nienawistne akcje nie powinno być miejsca nigdzie”. Nasz mistrz staje po stronie człowieczeństwa i po stronie dobra. Wykorzystanie jego upadku z konkursu, w którym reprezentował Polskę to po prostu dno..." - napisał na Twitterze Tomczyk - Gazeta.PL

Polska nie jest krajem przyjaznym dla osób LGBT? Chyba widać to zwłaszcza w ostatnim czasie.

Wszyscy zdajemy sobie sprawę, że jesteśmy w przedwyborczym okresie, więc nie brakuje ataków na jakąś grupę społeczną. Taki przekaz będzie miał swoich zwolenników jak i przeciwników. Rozumiem ten mechanizm, aczkolwiek agresja mnie przeraża.

To, że osoba publiczna mówi, że homoseksualizm jest dewiacją... To jest hejt, ale straszne są jego konsekwencje, to co się później dzieje. Przeraża mnie, że my jako ludzie jesteśmy zdolni do takiej nienawiści. Tym byłam zaskoczona.

W Polsce jest także na pewno trudniej ze względów formalnych. Nawet jeżeli żyjemy w związku długoletnim, to z punktu widzenia prawa jesteśmy dla siebie obcymi ludźmi. A jeśli chodzi o akceptację przez społeczeństwo... Nie jest łatwo.

Homoseksualizm sprawia, że jest się naznaczonym. Mam taką osobowość, że sobie z tym radzę, nie biorę niczego do głowy, nie przejmuję się spojrzeniami. Nie mam problemu z tym, żeby przedstawić komuś moją żonę, ale te spojrzenia są i je widzę. Czasami jest to zdziwienie, czasami zaskoczenie (...) - Na Temat.


Ujawniona żeglarka Jolanta Ogar-Hill, która wzięła udział w kampanii "Sportowcy przeciw homofobii", wyznała w rozmowie z "Wprost", że jej koleżanka po fachu - Zofia Klepacka - przeprosiła ją za swoje homofobiczne komentarze. O Klepackiej stało się niedawno głośno za sprawą wpisu w Internecie, gdzie wyraziła swój sprzeciw "promocji środowisk LGBT". Ogar-Hill jest mistrzynią Europy i świata, a prywatnie żoną reżyserki Esperanzy Hill.

Żeglarka mówiła: "Przecież wie, że jestem otwartą lesbijką. Poznała nawet moją żonę. Zrobiło mi się zwyczajnie przykro po tym, co napisała. Czekałam na nią na tym zgrupowaniu, żeby powtórzyła mi to samo prosto w oczy. Ale okazało się, że już nic do mnie nie ma. Przeprosiła mnie nawet za to".

Według Ogar-Hill polskie społeczeństwo potrzebuje lepszej edukacji w kwestiach związanych z osobami LGBTQ: "My nie zachorowaliśmy na homoseksualizm, my nim nikogo nie zarażamy. Tacy się urodziliśmy i pokochaliśmy osobę z naszej płci. To jest poza naszą kontrolą" - Queer.pl

"Czy mój dziadek walczył o taką Warszawę w Powstaniu? Nie wydaje mi się" - mówiła Zofia Klepacka, krytykując Deklarację LGBT+. Jak się okazuje polska olimpijka nie tylko nie jest pewna o co walczył jej dziadek, ale także czemu sama się sprzeciwia, mówiąc o "chorej ideologii LGBT". W wywiadzie dla "Gazety Polskiej" windsurferka powiedziała o rzekomej trzeciej płci, która ma nazywać się gender i która jest... w formularzach.

Zofia Klepacka, która zasłynęła jako krytyczka Deklaracji LGBT+, w udzielonym dla "Gazety Polskiej" wywiadzie zaliczyła małą wpadkę. Jak powiedziała: "Podczas zawodów poza Polską wypełniamy formularze zgłoszeniowe, w których musimy określić swoją płeć, i tam są trzy warianty – man, woman albo gender. Z tego co wiem, nikt nie zaznacza opcji gender, bo zawodnicy są kobietami albo mężczyznami".

Dodatkowo, Klepacka udostępniła na swojej stronie na Facebooku post, w którym tłumaczy: "nie mam bezpośrednio nic do gejów i lesbijek, tylko do karty i przywilejów wynikających z przynależności do lgbt. Tak mówiłam i zdania nie zmieniam". Na koniec dodała, że sprzeciwia się nauczaniu dzieci chorych ideologii: "Niezmiennie jestem też przeciwna nauczaniu naszych dzieci chorej ideologii i tłumaczeniu im spraw, które należą do każdego rodzica" - Queer.pl

Nadal na swojej stronie publikuje posty które obraża osób LGBT, rzekomo wmawia nie jest homofobką, ale jej zachowanie mówi coś innego.

Nawet używa grafiki świętego Maksymilian Kolbe, to atakowania LGBT, mimo jego rodzina miedzy innymi Gilbert Kolbe sprzeciwia się wykorzystywania dobrego imienia krewnego do ataków homofobiczny sportsmenki.

Oto co powoduje brak edukacji, czytanie pseudo mediów tekstów, wiele osób ostatnio dotyczące Karty LGBT nie wie naprawdę co znaczy, wiedzą tylko od prawicowy mediów. Trudno im po edukować się, w Polsce potrzeba rzetelne edukacji, dopóki prawica rządzi nie będzie im chodzi o to, żeby młodzi byli idiotami, dzięki temu mogą ich kontrolować.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz