sobota, 30 marca 2019

Kościół katolicki atak na środowiska LGBT pod przykrywką obrona dzieci


Homolobby wzięło się z logiki rewolucji roku '68. Z tej samej logiki biorą się zalecenia WHO, by uczyć czteroletnie dzieci masturbacji. Dlatego potrzebna jest kontrrewolucja katolicka - takie stwierdzenia wygłaszał abp Marek Jędraszewski w czasie spotkania Mężczyzn Świętego Józefa w Krakowie.

Spotkanie odbywało się pod hasłem "Bitwa o Odpowiedzialność", a promował je plakat ze zdjęciem żołnierza trzymającego na rękach dziecko. "Bitwa o Odpowiedzialność to bitwa rozgrywana w każdym z nas. Nie bitwa na emocje, gdyż Odpowiedzialność jest postawą dojrzałości. Decyzją porzucenia własnego egoizmu, zaś zwrócenia się ku drugiej osobie, jej potrzebom i dobru" - czytamy w zapowiedzi spotkania. Specjalną naukę wygłosił z tej okazji abp Marek Jędraszewski, metropolita krakowski i zastępca przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski, jeden z najważniejszych hierarchów kościelnych w Polsce.

- Z tej logiki rodzą się te zalecenia WHO, żeby od 4 roku życia dziecka uczyć go masturbacji, bo ono się musi realizować. Czyli praktycznie potrzebni są tutaj dorośli, żeby uczyć, więc potrzebne jest molestowanie. I to jest dobre - mówił arcybiskup. Czytelne jest tu nawiązanie do przyjętej w Warszawie Deklaracji LGBT+, która odwołuje się m.in. do standardów WHO. Tyle że nie ma w nich mowy o "nauce masturbacji", a o tym, że dzieci w grupie wiekowej 0-4 powinny znać wszystkie części ciała i ich funkcje, praktykować higienę osobistą (mycie każdej części ciała), posiadać wiedzę na temat różnego sposobu stawania się członkiem rodziny (na przykład poprzez adopcje). W tej grupie wiekowej zalecana jest także m.in. rozmowa z dzieckiem na temat radości i przyjemności z dotykania własnego ciała, czy nauczenie dziecka poprawnego słownictwa, takiego jak ciąża, poród, posiadanie dzieci. Jest też mowa o uzyskaniu świadomości tożsamości płciowej, umiejętności wyrażania własnych potrzeb, życzeń i granic, na przykład w kontekście "zabawy w lekarza".

- Zapis we wskazówkach WHO odnosi się do faktu, że - ku zdziwieniu niektórych środowisk w Polsce – dziecko także jest istotą seksualną. Nawet jeśli dorośli nie potrafią się z tym pogodzić, to normalnym etapem rozwojowym jest to, że dzieci paroletnie mogą się masturbować. Rozmowa na ten temat w momencie, w którym jest to potrzebne pozwala zadbać o to, żeby dziecko poznawało siebie nie naruszając przy tym granic, zarówno cudzych, jak własnych - tłumaczyła w rozmowie z TOK FM  Antonina Lewandowska, członkini Grupy Ponton, edukatorka seksualna.

Abp Jędraszewski stwierdził, że "dochodzimy do szczególnego zmagania o nasze społeczeństwo i o przyszłość tego, co się z Europą stanie". Zapewniał, że z jego rozmów z biskupami z innych krajów, głównie z Europy zachodniej, wynika, że Polska jest dla nich wyjątkiem i ostatnią opoką. - "Patrzymy na was, na Polskę, jako na ostatnią nadzieję, że nie ulegniecie, bo tamci już ulegli" - cytował słowa biskupów abp Jędraszewski.

- Jest potrzebna kontrrewolucja katolicka, bo jedynie Kościół katolicki potrafi powiedzieć, że wszelkie inne związki poza związkiem kobiety i mężczyzny są czymś złym, czymś niezgodnym z ludzką naturą, i że trzeba się opamiętać - apelował, chwaląc jednocześnie działania małopolskiej kurator oświaty, która skomentowała warszawską Kartę LGBT+ jako propagowanie pedofilii. - Kurator Małopolski właściwie zareagowała na to, co się ma dziać w Warszawie - stwierdził - Tok FM

Kościół katolicki powoli kopie grób sobie atakiem na osoby LGBT i edukację seksualną. Czy ich nie dotyczy przykazanie nie kłam i nie będziesz mówił przeciw bliźniemu twemu kłamstwa

Oni mówią o jakieś masturbacji, nie sobie przeczytają raporty nawet własne jak to oni masturbują przed dziećmi, jeszcze je gwałcą.

Szokujące są również szczegóły raportu. Księża-pedofile molestowali i gwałcili dziewczynki i chłopców, kręcili także z ich udziałem filmy pornograficzne. Stworzyli siatkę, w ramach której „przekazywali” sobie ofiary. Znakiem, że dziecko zostało zmanipulowane i wykorzystane przez pedofila i może być „dostępne” dla innego członka siatki były charakterystyczne złote krzyżyki wręczane dzieciom przez księży.

Wszyscy pamiętamy skandal biskupa Paetza. Ale nie chcemy pamiętać, że po doniesieniach w prasie nie zareagowała ani prokuratura, ani ministerstwo edukacji ani rektor uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu. Nie chcemy pamiętać, że tak naprawdę z punktu widzenia prawa żadnego skandalu nie było! Papież poprosił biskupa o „wcześniejszą emeryturę” bez podania przyczyn i biskup Paetz odszedł z honorami. Nie było i nie ma żadnych zarzutów, żadnego przestępstwa – nie było i nie ma żadnego skandalu.

Podobnie było ze sprawą księdza z Tylawy. Tam księdza pedofila aktywnie bronił jego biskup, zarzucając osobom, które sprawę ujawniły „wrogie kościołowi intencje.” W sukurs biskupowi i księdzu przyszedł wtedy lokalny prokurator Stanisław Piotrowicz (ten od PZPR, dziś z PiS), który zachowania księdza tłumaczył jako „działania bioenergoterapeutyczne”. (...) - Newsweek.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz