Mimo kilka lat temu uchwalono małżeństwa dla par jednopłciowe w Francji, ale nadal katolickie, prawicowe grupy wiele z nich są finansowane przez pro rodzinę organizację z Rosji. Robią wszystko, żeby uchylić, teraz debata o prawa in vitro dla par jednopłciowy w Francji.
Schronisko postanowiło wykorzystać, marsze przeciwko równości małżeńskiej kilka lat temu miedzy innymi z jeden z swoi plakatów przestawia parę gejów z kotem - “nas wszyscy mogą adoptować”.
Inny plakat jest szczególnie poruszający i wzruszający, widzimy chłopaka na wózku inwalidzkim - uśmiechniętego i szczęśliwego - z psem na nogach. (le Plus)
Dodam nie pierwszy raz organizacja ochrony zwierząt promuje adopcję z udziałem z parami jednopłciowymi, robi też Amerykańska PETA.
W sobotę odbył drugi Marsz Równości w Toruniu, w tym roku odbył się pod hasłem "Bądźmy widoczni, bądźmy widoczne".
Marsz Równości wyruszył w sobotę o godz. 15 z ul. Uniwersyteckiej w kierunku Bydgoskiego Przedmieścia. Organizatorzy chcieli zwrócić uwagę na widoczność osób LGBT. Policja oszacowała frekwencję na 1500 osób.
- Nie było żadnej kontrdemonstracji ani nie doszło do żadnego incydentu - podsumowuje przewodnicząca zgromadzenia Marta Siwicka.
Poza mieszkańcami Torunia maszerowały delegacje m.in. z Zielonej Góry, Warszawy, Gdańska czy Poznania.
– Często spotykamy się z postawą, że homoseksualizm jest czymś nienormalnym, co powinno być ukrywane przed oczami dzieci. Chciałabym, abyśmy się zastanowili, co tak na dobrą sprawę jest niestosownego w miłości, we własnej tożsamości, w odwadze – mówił do tłumu jedna z liderek zgromadzenia Zuzanna Larysz.
Inna z przemawiających wspominała, że pochodzi z małej miejscowości i żyła w „heteroseksualnym matriksie”, z którego wyrwała się dopiero po wyjeździe na studia do Bydgoszczy.
Działacze przed marszem mówili także o przemocy wobec mniejszości seksualnych. Ponad 60 proc. osób LGBT twierdzi, że doświadczyło przemocy w różnej formie przynajmniej raz w roku, w tym kilkanaście procent wskazuje na przemoc fizyczną i seksualną. Ponad 50 proc. utrzymuje w tajemnicy swoją tożsamość przed sąsiadami z powodu strachu przed utratą pracy, utratą znajomych i prześladowaniami.
Trzy godziny przed marszem równości na Bulwarze Filadelfijskim, zorganizowano manifestację pn. „W obronie rodziny”. Udało się zepchnąć marsz LGBT daleko poza centrum miasta, tworzymy zgromadzenie, na którym staniemy murem za tradycyjnym modelem rodziny. Nie chcemy pozwolić na uderzenie w tradycyjną rodzinę, moralność naszych dzieci a także, najprawdopodobniej, w prawo do życia człowieka od poczęcia do naturalnej śmierci - pod przykrywką tolerancji, pseudorówności i pseudowolności. Nie chcemy traktowania aktów homoseksualnych, „zmiany płci” i innych zaburzeń traktowanych jako normalność – czytamy na stronie wydarzenia na Facebooku. (Gazeta Wyborcza/pomorska.pl)
Christina Aguilera w wielkim stylu rozpoczęła swoją nową swoją trasę Liberation Tour. To jej pierwsza trasa koncertowa od 10 lat.
Aguilera zaprosiła "dwóch wyjątkowych ludzi" - Bena Leara i Mike Kontomanolis - na scenie. "Chcą z nami czym podzielić" - powiedziała. Dodała "Mam naprawdę wyjątkową niespodziankę, która stanie się dziś wieczorem."
Gdy pojawili się na scenie, Lear spojrzał na Kontomanolis i powiedział: "Nie mogłem sobie wyobrazić, że mogę mieć lepszy moment niż ta kobieta, która zainspirowała cię przez całe życie i dała ci tak wiele szczęścia."
A potem uklęknął na kolano i wyjął z kieszeni pierścionek. "Jesteś miły, jesteś piękny, kochasz", powiedział do Kontomanolis. "Sześć lat temu zaproponowałeś mi, a ty dałeś mi okazję, by powiedzieć - tak. Dziś wieczorem, przed Christiną, zadam ci to samo pytanie.
"O mój Boże! Gratulacje! "Aguilera - Kontomanolis powiedział "tak".
"Jesteś dla mnie bardzo ważna. Przeniosłaś mnie przez tak wiele ważnych rzeczy"- powiedział do Christiny. "Nie wiem, gdzie byłbym, gdybym nie miał ciebie i twoją muzykę, żeby mnie podnieść."
Piotr Grabarczyk - najnowszy odcinek cyku #zorientowani - tym razem gościem była Anja Rubik
Jej Perfekcyjność: Czy idealny związek gejowski istnieje? Czy geje częściej się zdradzają? Czy istnieje gejowska miłość na wieki?
Poradniki KaDo - Choroby Weneryczne na temat Rzeżączki
Hania Es: Niestety mam swoją przygodę z autoagresją, moja historia ciągnie się od lat. Samookaleczenia mogą mieć różne twarze, od cięcia się np. żyletką, przez łamanie sobie kończyn. Dziś zastanawiam się, czy to nałóg i czy można się uzależnić od samookaleczania.
Zuch Dziewuchy - wypad do Włoch
Tom Daley wraca do treningów po przerwie od urodzenia swojego syna.
Matt Dallas i Blue Hamilton
Team2Moms dwie mamy z dziećmi
McHusbands - dwóch tatusiów
Tyler Oakley - poranna rutyna
PJ McKay i Thomas McKay Caribbean Pride i San Francisco
Paweł Dobrowolski i Konrad Szpindler są parą od 7 lat i są katolikami.
Paweł jest teatrologiem i dramaturgiem, współtworzył również słynną akcję "Przekażmy sobie znak pokoju" sprzed 2 lat. Konrad jest germanistą.
O tym, jak godzą homoseksualność z religią katolicką, opowiadają w najnowszej "Replice" - w wywiadzie, którego autorem jest Marcin Dzierżanowski.
"- Paweł, rozumiem, ze gdy zaczęliście się spotykać, nie miałeś poczucia, że Boga odstawiasz na bok, tak?
Paweł: Przeciwnie: czułem, że robię to, do czego Bóg mnie wzywa. Miałem już wtedy tak silne doświadczenie więzi z Bogiem, że wiedziałem, że nic mnie już od Niego nie oddzieli. Dziś wiem, że Bóg jest w moim związku, w mojej miłości do Konrada, w naszym wspólnym życiu."
"Ludzie wokół mnie na ogół krytykują Kościół, zresztą, z dużą częścią tej krytyki, niestety, się zgadzam." Cały wywiad - do przeczytania w najnowszej "Replice".
Katedra Hope
10 baniek - 18. niedziela po Trójcy Świętej - Święto Żniw
W dniach od 21 do 23 września odbywał się XI Zjazd Gnieźnieński z mocną oprawą ekumeniczną i przy aktywnej współorganizacji Kościołów członkowskich Polskiej Rady Ekumenicznej, w tym Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego.
Kościół Middle Church
Kościół św Stanisława Kostki w St. Louis - na temat roli kościoła katolickiego i wykorzystywanie dzieci.
W latach 1810-1940 ludzie w Europie, Stanach Zjednoczonych i Japonii przedstawiali ludzi z odległych krajów jako "prymitywnych dzikusów". Podczas licznych wypraw złapano ponad 35 000 takich osób. Ludzie wystawiani byli przez innych ludzi w parkach, cyrkach, teatrach, salach anatomicznych, na wystawach kolonialnych i światowych... Od połowy XIX wieku do II wojny światowej „ludzkie zoo” odwiedziło około 1,5 mld osób. „Dzicy” byli postawiani na tym samym poziomie co zwierzęta. Dzieci, kobiety, mężczyźni występowali, by promować hierarchię ras, uzasadniać kolonizację świata...
Dlaczego cieszyło się to takim powodzeniem? To proste.
W „zoo” oglądano dzikich z odległych, niezwykłych krain, którzy od dawna fascynowali egzotyzmem. Pokazywani jako nienormalni, zdeformowani, kultywujący dziwne zwyczaje, na przykład kanibalizm… Teraz po raz pierwszy można było ich zobaczyć na żywo. Proszono ich o odgrywanie fikcji: udawanie kanibali, mimo iż wcale nimi nie byli. Z powodu ludzkich zoo, rasizm stał się powszechny, zwyczajny. Przychodziło się obejrzeć „dzikusów”, egzotycznych i przerażających. Wyreżyserowanych.
Wykorzystując wcześniej niepublikowane materiały archiwalne, pokazujemy, jak rasizm zyskał na popularności i stał się powszechny dzięki ludzkim ogrodom zoologicznym. Przypominamy ten fragment zapomnianej historii ludzkości i śledzimy losy sześciu zapomnianych „ludzkich eksponatów”.
