środa, 2 września 2020

Wieści: Flaga na moście, Margot wywiady, Kraków i tęczowa flaga na biurze poselskim, Rzecznik Praw Dziecka i jego paranoja ...







Kiedy władza współkreuje tę zbiorową fantasmagorię na temat osób LGBT+ — mieszającą homoseksualizm z pedofilią, a edukację seksualną z nauką masturbacji (cokolwiek to jest), i wszyscy musimy w tym żyć, i być tego świadkami, i właściwie nie mamy jak zareagować, bo nie ma rozsądnej i godnej polemiki z takimi kocopołami - to wszystkim nam odbiera się godność. Wszystkich nas się obraża, bo każdy ma w rodzinie czy wśród przyjaciół osoby homoseksualne — mówi Dorota Masłowska w rozmowie z Emilią Padoł -onet.pl.




Rzecznik Praw Dziecka Mikołaj Pawlak skrytykował pomysł edukacji seksualnej w szkołach. - Zdarza się, że [edukatorzy - red.] wychwytują dziecko gdzieś rozchwiane, zaniedbane i dają mu środki farmakologiczne, żeby zmieniać jego płeć - powiedział w TVN 24. Powołał się na bliżej nieokreślony przykład z Poznania - takiej sprawy nie odnotowały jednak media, o podobnej sprawie nie wie także poznańska prokuratura, którą zapytaliśmy o słowa rzecznika.

Rzecznik Praw Dziecka Mikołaj Pawlak w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN 24 był pytany m.in. o rozpoczęcie roku szkolnego i o ostatnią dymisję łódzkiego kuratora oświaty, który mówił o "wirusie LGBT" mogącym "gorszym niż koronawirus". Jak stwierdził Pawlak, łódzki kurator w swojej wypowiedzi po prostu "zestawił dwa najbardziej popularne ostatnio słowa: LGBT i wirus". Po chwili dodał jednak: - Czy w ten sposób należy odpowiadać? Z szacunku dla każdej osoby moim zdaniem nie. Ale jednocześnie sposób rozprzestrzeniania się pewnej idei, która nie jest zgodna właśnie z tradycyjnym polskim rozumieniem chociażby patriotyzmu, nie jest dobry - gazeta.pl

Są osoby LGBT, nie neguję tego. Ale sposób rozprzestrzeniania się pewnej idei, która nie jest zgodna z tradycyjnym polskim rozumieniem patriotyzmu, nie jest dobry - mówił w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 Rzecznik Praw Dziecka Mikołaj Pawlak. Ocenił też, że ostatnie działania aktywistki Margot są "sprzeczne z tym, czym jest Polska".

Biedne dzieci łapią edukatorzy ich ba pomylił się księży to duchowni wykorzystują biedne dzieci do molestowania, wiele pokazuje najczęściej gwałcą dzieci księża z biedny rodzin. Na pewno edukatorzy seksualni jeżdżą czarną wołgą i porywają dzieci.




Od 30 lat społ #LGBT jest tematem zastępczym, wyrzutem sumienia, problemem, nad którym trzeba się "pochylić", zająć kiedyś tam, o czym sobie przypominamy z kolejną tragiczną historią dzieciaka.
- Margot dla mnie jest osobą, która wykorzystuje kobiety. Wykorzystuje kobiety, które czują się, że są wyróżnione, a są wykorzystywane - przekonywała na antenie "Polsat News" dziennikarka Monika Jaruzelska. Słowa te nie spodobały się posłance Joannie Scheuring-Wielgus, która zdecydowanie stanęła w obronie Margot. 

– Tracicie państwo sojuszników, naprawdę. Bo rzeczywiście, jeżeli się powie… Wydaje mi się, że to w tę stronę idzie – że szukacie wrogów, żeby walczyć, a nie szukacie sojuszników, żeby zwyciężać i pomagać ludziom - stwierdziła Jaruzelska. W jej ocenie zachowanie Margot nie pomaga sprawie osób LGBT w Polsce, a wprost przeciwnie - Radio Zet.

Od kiedy ona jest sojuszniczką LGBT, homofobka wiele razy atakowała osoby LGBT czy krytykowała Tęczowy Piątek, nie mówić związki partnerskie nie są priorytetem i atakowała tęczowe rodziny. Sojusznicy w Polsce nasi się pieprzą sami w swoim gównie, uczą się nas jak mamy zachowywać po ich uczucia urażamy po trzymamy za rękę partnera na ulicy.







Droga Margot, piszą do do Ciebie z radami ludzie dobrej woli, rozsądni. Co powinnaś lub nie, żeby zostać symbolem LGBT. Poręczyły za Ciebie autorytety więc zmądrzej. Nie pyskuj liberałom. Biedacy wożą swoją inteligencję wozem Drzymały, nie mając gdzie z nią zaparkować nad Wisłą. Chrząkaj zamiast kląć, piramidkuj palcami demonstrując swój image po kursach dla ćwierćpolityków. Załóż garsonkę, garnitur, będziesz reprezentować. Pióra w dupie i fucki zostaw na parady. Strzepnij młodzieńczy łupież. Oczekuje dyskusji z Tobą europaleta nazywająca Gajosa prostakiem, na przykład. To są przeciwnicy, do których powinnaś dorosnąć. Innych nie ma, bo nie ma opozycji, jest autorytarna władza.

Margot, wszyscy wiedzą kim masz być. Tylko nikt nie rozwalał systemu napadając na furgonetkę antyaborcyjną. Ale pamiętaj, nie jesteś Piłsudskim grabiącym pociągi wroga. Jesteś zaledwie Joanną d”Arc antykatoli. Piszesz do ministra tego badziewia prawdę: „ty jeb*** ch”. Chociaż według tutejszych norm powinnaś mu usiąść na kolanach przy okrągłym stole.

Zwalczasz cywilizację ideologią? Żart, przecież to opór przeciw zwykłemu, prymitywnemu chamstwu rodem z sovietów. Nic dziwnego, że tam nadal prześladują LGBT, a kobiety wolno bić w premium, to znaczy premierowo - pierwszy raz bezkarnie.

Znana była jedna rebeliancka Margot - niepoprawna, bezczelna królowa Margot. Pieprz poprawność jak ona kochanków na ulicach Paryża podczas karnawału buntu.





"Mam działkę obok na Siwiałce, uwielbiam to jezioro" - napisał Jan Kanthak (Solidarna Polska) na Twitterze pod zdjęciem jeziora Godziszewskiego w woj. pomorskim. Internauci sprawdzili, że poseł nie wykazał żadnej nieruchomości w oświadczeniu majątkowym. Kanthak wyjaśnił, dlaczego.

Na reakcje nie trzeba było długo czekać. Internauci błyskawicznie zerknęli w oświadczenie majątkowe posła Kanthaka. Wynika z niego jednoznacznie, że Kanthak nie wykazał w nim żadnej nieruchomości - domu, mieszkania czy działki, które byłyby w jego posiadaniu. Oświadczył jedynie, że zgromadził oszczędności w wysokości ok. 100 tys. zł.

- To działka mojej mamy, którą mój dziadek na nią przepisał. Moja rodzina ma ją od lat 60. lub 70. ubiegłego wieku. Działka należy do mamy, a napisałem, że ją "mam" w kontekście rodziny. Lepiej gdybym napisał "mamy" - mówi "Interii" Kanthak - Polsat News.

Inflacja w całym drugim kwartale br. w Polsce wyniosła 3,2 proc. - informuje Główny Urząd Statystyczny. Ale w zależności od zakątka kraju, ceny rosną w różnym tempie. Zdecydowanie najszybciej w województwie małopolskim - aż o 3,9 proc. Na drugim biegunie jest "ściana wschodnia" - w Lubelskiem i Podlaskiem ceny rosły o 2,6-2,7 proc - gazeta.pl.




Departament Sprawiedliwości MS nakazał usunięcie ze strony internetowej czasopisma materiału cenionej psycholożki, która przeanalizowała, jak Kościół katolicki w różnych krajach radzi sobie z problemem pedofilii i ochroną dzieci.

Na początku tego roku redakcja magazynu zamówiła materiał u Ewy Kusz – zastępcy dyrektora Centrum Ochrony Dziecka. COD działa w ramach prowadzonej przez jezuitów krakowskiej uczelni Ignatianum. Jego dyrektorem jest ksiądz Adam Żak, który w 2013 roku został powołany przez Episkopat na krajowego koordynatora ds. ochrony dzieci i młodzieży.

Ewa Kusz napisała przeglądowy materiał, pokazując metody przeciwdziałania pedofilii w Kościele katolickim, z uwzględnieniem specyfiki różnych krajów. Dużo miejsca poświęciła USA i Niemcom, zwróciła też uwagę, że dyskusja o pedofilii w Kościele i jej przeciwdziałaniu zaczęła się w Polsce stosunkowo późno w porównaniu z innymi krajami.

„W porównaniu z kościołami w USA i w Niemczech, kościoły w krajach postkomunistycznych, w tym Kościół w Polsce, pod względem prewencji są na początku drogi. Ta nierównoczesność we wdrażaniu zasad profilaktyki wydaje się mieć swoją główną przyczynę w przesunięciu procesów transformacji społecznej, kulturowej, obyczajowej i politycznej o kilkadziesiąt lat. Głównym motorem zajęcia się prewencją jest konieczność podjęcia interwencji z powodu wzmagającego się procesu ujawnień przypadków wykorzystywania seksualnego małoletnich przez duchownych, w którym – podobnie jak na Zachodzie – media odgrywają ogromną rolę. Ponadto środki zaradcze nakazane przez Stolicę Apostolską wymuszają dążenie do wyrównania kroku z Kościołem powszechnym przez przystosowanie jej zaleceń do polskich warunków przede wszystkim w sferze interwencji. Prewencja uniwersalna jest wprowadzana powoli, gdyż musi się mierzyć z wieloma własnymi ograniczeniami, w tym mentalnościowymi” – pisze między innymi. Wspomina też o filmach braci Sekielskich.

Materiał przeszedł przez dwie recenzje naukowe. Nie spodobał się jednak w Departamencie Sprawiedliwości Ministerstwa Sprawiedliwości, które przyznało grant „Dziecku Krzywdzonemu”. Urzędnicy nakazali usunięcie tekstu ze stron kwartalnika. Powód? W liście, którego fragment opublikowało na swoich stronach COD, czytamy: „Fundusz Sprawiedliwości nie może zaakceptować go w takim kształcie z uwagi na znamiona tez, które równocześnie można zinterpretować jako wynikające z uprzedzenia, a zatem podpadające pod chrystianofobię”.

Pracownicy OCD nie kryją oburzenia decyzją ministerstwa. – Nawet nie ma jak się merytorycznie odnieść do tej decyzji. Jest to poza moją zdolnością zrozumienia, że cenzuruje się artykuł naukowy – komentuje autorka tekstu. Gorzkich słów nie szczędzi również o. Adam Żak: – Małość polityki uprawianej przez partnerów „Dziecka Krzywdzonego” wymyka się mojemu pojęciu. Takie działania przypominają czasy komuny, kiedy cenzor po prostu gumkował niewygodny artykuł. Czytałem ten artykuł przed publikacją: jest rzetelny, merytoryczny, dobrze udokumentowany.

O. Żak zastanawia się, dlaczego MS podjął decyzję o cenzurze. – Jedyne, co przychodzi mi do głowy, to niechęć pracowników ministerstwa do dyskusji o pedofilii w Kościele. Jestem oburzony i nie godzę się z takim działaniem.

Z kolei jezuita Jacek Prusak skomentował na FB: „Wstyd i hańba polskiego katolicyzmu na usługach władzy. Wiadomo, kto ma być zadowolony”.

Przypomnijmy, że środowisko jezuitów, w tym Ignatianum, jest niechętnie postrzegane przez katolickich radykałów. Część zakonników otwarcie krytykuje bowiem opieszałość Kościoła, który, ich zdaniem, w niewystarczający sposób mierzy się z problemem pedofilii wśród duchownych. Jezuici nie angażują się też w wojnę kulturową, którą wydał środowiskom LGBT abp Marek Jędraszewski. Ten, w odpowiedzi, zawitał na początku roku do ich kościoła z wykładem „Tęczowa zaraza – jak z nią walczyć? Rzecz o LGBT”. Zakonnicy nie zostali poinformowani o tematyce spotkania.

Zarzut cenzury w kontekście informacji o pedofilii pojawia się nie po raz pierwszy. Niedawno ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski obciążył zarzutem tuszowania działalności pedofilów dwóch hierarchów Kościoła. Wywiad opublikowano na stronie katolickiego tygodnika "Niedziela". Po naciskach najpierw go zdjęto, a potem - po protestach dziennikarzy katolickich - przywrócono - Gazeta Wyborcza.

Prokuratura Rejonowa w Kędzierzynie-Koźlu skierowała do Sądu Okręgowego w Opolu akt oskarżenia przeciwko 61-letniemu Ewaldowi G., któremu zarzucono zgwałcenie swojej małoletniej wnuczki - Polsat News.