Wybitna polska humanistka i historyczka literatury prof. Maria Janion spoczęła w piątek w Alei Profesorskiej na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Warszawie. - Myślę, że jej książki mnie kształtowały, może nawet zmieniły moje życie - napisała Olga Tokarczuk w liście do uczestników pogrzebu.
Wybitna polska historyczka literatury, wykładowczyni, profesor nauk humanistycznych, związana m.in. z Instytutem Literackim PAN, Uniwersytetem Warszawskim i Uniwersytetem Gdańskim, autorka książek m.in. o polskim i europejskim romantyzmie zmarła 23 sierpnia w Warszawie. Miała 93 lata.
Wielu ze zgromadzonych na tym pożegnaniu nauczycielki i mistrzyni było jej uczennicami i uczniami. Ja rozmawiałam z nią tylko dwa razy w życiu. Przy czym ten drugi raz śpiewem. Jednak kiedy w późnych nastoletnich czasach trafił mi w ręce pierwszy tom +Transgresji+ Maria Janion weszła do mojego życia i pozostała w nim na zawsze – wyznała Tokarczuk w liście odczytanym przez Kazimierę Szczukę.
Noblistka podkreśliła, że wytrwale czekała na wszystko, co Janion napisała. - Myślę, że jej książki mnie kształtowały, może nawet zmieniły moje życie. Zostawiła mi przekonanie, że najlepszym sposobem zrozumienia i poznania świata jest jego nieustanne interpretowanie, zaglądanie w głąb i czytanie na wielu poziomach, że w całej jego złożoności jesteśmy w stanie go ogarnąć, tylko poszukując różnych punktów widzenia – napisała noblistka, dodając, że "największą chorobą naszych czasów stał się literalizm, tendencja do ograniczającej myślenie dosłowności".
- Literalizm nie rozumie ani literatury, ani sztuki i jest gotowy ciągle pozywać twórców do sądu za obrazę uczuć. (...) Literalizm niszczy zmysł piękna i sensu, przez co nie pozwala tworzyć uważnej i pogłębionej wizji świata. Jego największym grzechem jest nietolerancja i traktowanie wszystkiego, co odstępuje od przyjętej gdzieś, kiedyś przez kogoś normy, jako moralnego zła. Grzesznego, zasługującego na potępienie, a nawet na karę. Literalizm zamyka więc horyzonty, zamyka ludzkie umysły – napisała noblistka podkreślając, że "w świecie znaków, sensów i fantazmatów rzadko mamy do czynienia z albo, albo". - Tego nauczyłam się od Marii Janion – podsumowała - onet.pl.
List do uczestników uroczystości skierował też Adam Pomorski, prezes polskiego PEN Clubu. "Mało kto wywarł w Polsce równie mocny wpływ na współczesną umysłowość. W osobie Marii Janion żegnamy badaczkę dziejów literatury i kultury, idei i wyobraźni, o ile takie określenie ma sens - badaczkę dziejów wyobraźni. Jej refleksja historyczno-literacka wiązała się od początku z myślą krytyczną Warszawskiej Szkoły Historyków Idei, którą to nazwę sama Janion zaproponowała" – przypomniał Pomorski w liście odczytanym przez prof. Dorotę Siwicką (...)
Dodał, że "Janion podkreślała fakt socjologiczny, potwierdzony w badaniach: Polacy w masie nie zrozumieli, nie dostrzegli Zagłady w jej ludobójczej istocie". "W tym dopiero kontekście stereotyp polskiego nacjonalizmu odsłania się w grozie zaślepienia, ujawniając się dziś tak wyraziście w mitach wstających z grobu Żołnierzy Wyklętych i w przejawach agresji ksenofobicznej, rasistowskiej, antysemickiej, homofobicznej, mizoginicznej, psychicznej, symbolicznej. Ten upiór nadal krwi żąda. Kolokwium Marii Janion nadal trwa" – podkreślił Pomorski - TVN24.
Piękny reportaż z pogrzebu od Oko Press
Tweet
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz