wtorek, 29 września 2020

Premier wmawia w Polsce jest tolerancja w DNA polaków - cóż podobnie było tolerancja jak palono żydów w Jedwabnie




Gdyby wziąć pod uwagę jedynie wypowiedzi przedstawicieli Prawa i Sprawiedliwości z dzisiaj i wczoraj, można by dojść do wniosku, że Polska jest rajem dla osób LGBT+. Politycy od wczoraj prześcigają się w zapewnieniach, że w naszym kraju nikomu nie brakuje żadnych praw. To oczywiście reakcja na list 50 ambasadorów i ambasadorek, którzy stanęli w obronie osób LGBT+.

„Tolerancja akurat należy do polskiego DNA. Wystarczy prześledzić ostatnią i przedostatnią historię, żeby się o tym przekonać. Nikt nas tolerancji nie musi uczyć, ponieważ jesteśmy narodem, który takiej tolerancji uczył się przez wieki i wiele świadectw tolerancji daliśmy." - zapewnił na dzisiejszej konferencji prasowej premier Mateusz Morawiecki.

Jeszcze dalej w fantazje brnie szef kancelarii premiera, Michał Dworczyk.

"Supozycje, że w Polsce jest jakiś problem i osoby, które reprezentują środowisko LGBT mają jakieś kłopoty, to jest po prostu teza nieprawdziwa. Pod tezą, że wszyscy jesteśmy równi wobec prawa niezależnie od płci, wyznawanej religii, narodowości, etc."

Okej, nie wydaje nam się, aby któryś z cytowanych panów miał to przeczytać, ale i tak podejmiemy wysiłek pobieżnego streszczenia, jakie "kłopoty" mają polskie osoby LGBT+.

- Brak możliwości sformalizowania związku z osobą tej samej płci.

- Ponad pięćdziesiąt tysięcy dzieci wychowywanych w "tęczowych rodzinach" z zestawem problemów wynikających z brakiem rozpoznania takich rodzin przez prawo.

- Skomplikowana i upokarzająca procedura uzgodnienia płci, która wymaga m.in. pozwania własnych rodziców.

- Brak rozpoznania przez polskie prawo przestępstw z nienawiści ze względu na orientację seksualną czy tożsamość płciową co skutkuje tym, że państwo z nimi nie walczy.

- Rosnąca liczba aktów przemocy motywowanych nienawiścią do osób LGBT+.

- Fatalna kondycja psychiczna młodzieży LGBT+, co zostało potwierdzone wieloma badaniami.

- Brak rozpoznania przez polskie prawo ślubów jednopłciowych zawartych za granicą, co skutkuje m.in. takimi sytuacjami, jak problemy z wydaniem dokumentów dziecku dwóch lesbijek.

- Ogólnopolska, dofinansowana przez państwo kampania nienawiści do osób LGBT+ prowadzona przez ultra konserwatywne organizacje.

- Kłamstwa i pomówienia na temat LGBT+ uprawiane praktycznie codziennie przez Telewizję Publiczną (włącznie z sugerowaniem, że nie ma różnicy między homoseksualnością i pedofilią).

- Brak edukacji antydyskryminacyjnej w szkołach.

- Brak rzetelnej, wolnej od religijnych wpływów edukacji seksualnej.

- Brak konsekwencji prawnych i zawodowych wobec osób oferujących tzw. "terapię reparatywną".

To tylko tak na szybko i z głowy. Mamy jednak przeczucie, że Pan to wszystko wie, panie premierze



Rządząca w Polsce prawica usprawiedliwia swoją wstrętną homofobię, powołując się na "rodzime tradycje", rzekomo lepsze niż wszystko, co znajdziemy na Zachodzie. "Zgniła Europa" oddaje się zgubnej akceptacji dla "ideologii LGBT". Pozwala "takim osobom" wchodzić do szkół, walczy z dyskryminacją, uświadamia i edukuje. Zgroza! W Polsce nigdy nie będzie na to zgody, mówią rządzący, księża i sekundujące im media.

A tymczasem świat wzywa nas do normalności. Teraz ambasadorzy i ambasadorki 50 krajów zdecydowali się na bezprecedensowy krok, wspierając w liście otwartym polską społeczność LGBT+ i przypominając, jak ważna jest walka z uprzedzeniami.

Jak ważne jest chronienie słabszych przed przemocą fizyczną i mową nienawiści.

Jak ważne jest zapewnienie odpowiedniej edukacji oraz zapobieganie dyskryminacji "w szczególności tej motywowanej orientacją seksualną czy tożsamością płciową".

I że "prawa człowieka są uniwersalne i wszyscy, w tym osoby LGBTI, mają prawo w pełni z nich korzystać".

Ambasadorzy i ambasadorki przypominają, jak ważna jest walka osób LGBT+ o swoje prawa. Walka, którą polskie władze uniemożliwiają. Z uprzedzeniami, które podsycają, co widzieliśmy choćby podczas homofobicznej kampanii prezydenckiej Dudy.

Reakcja prawicowych polityków i dziennikarzy już pokazała, że list ich zabolał, oj zabolał. Zwłaszcza, że dumnie promuje go Georgette Mosbacher, ambasadorka Stanów Zjednoczonych. Co poszło nie tak? Przecież przysłał ją tu ich ukochany hejter z Białego Domu! Powinna była stanąć po ich stronie! No niestety. Polskim prawicowcom walczącym z LGBT+ zostaje już coraz mniej sojuszników. Oczywiście nie licząc Kremla.

Aha, pod listem nie podpisali się bynajmniej wyłącznie ambasadorowie ze "zgniłej Europy", opłaceni przez Sorosa i bijący pokłony przed złotym posągiem Angeli Merkel. Podpisali się też przedstawiciele dyplomatyczni takich krajów, jak Albania, Argentyna, Dominikana, Indie, Japonia, Litwa, Macedonia Północna, Meksyk czy Serbia.

Mówiąc poważnie, to niezwykle ważne, że świat wywiera presję na polskim rządzie.

Nie liczymy na to, że polskiej prawicy, episkopatowi czy prawicowym mediom uda się wybić z głowy homofobię.

Liczymy jednak, że pod wpływem opinii międzynarodowej przestraszą się, podkulą ogon i swoim uprzedzeniom będą się oddawać "w domu po kryjomu" z obawy, że inaczej skończy się unijna kasa albo focie z Umiłowanym Prezydentem Stanów Zjednoczonych, Naszym Najważniejszym Sojusznikiem.

Nie potrzebujemy tego rodzaju rad i opinii ze strony zewnętrznych czynników, też ambasadorów - stwierdził minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro odnosząc się do listu otwartego kilkudziesięciu ambasadorów. Polska gwarantuje wszystkim, również osobom homoseksualnym, pełnię praw - dodał.

"Polska jako homogeniczne społeczeństwo po PRL-u, mało europejskie, bardzo szybko założyła płaszcz z dobrej wełny, płaszcz kultury, tolerancji, europejskości i wydawało się, że nikt nam go nie zedrze. Okazało się, że nie mieliśmy żadnego płaszcza z dobrej wełny. To był tylko płaszcz przeciwdeszczowy z cienkiej folijki. Łatwo się rozrywa i wyłażą bebechy i kiszki o nieprzyjemnym zapachu – ocenił Mariusz Szczygieł w Radiu ZET.

Według Szczygła Andrzej Duda dzieli społeczeństwo. Są elitą od 5 lat i zaczęli dzielić naród a wszelkie podziały zaczynają się od słów, które piętnują, naznaczają, od epitetów – stwierdził dziennikarz.

Szczygieł był pytany o słowa premiera Mateusza Morawieckiego, który mówił że "tolerancja należy do polskiego DNA”.

To bzdura! Pluje nam wszystkim Polakom w oczy i chce, żebyśmy mówili, że deszcz pada! – komentował dziennikarz w Radiu ZET.

Według dziennikarza rozwiązaniem może być okrągły stół, który zająłby się sporem ws. środowisk LGBT.

Jeśli tego nie zrobimy to obawiam się, że Polska będzie bardzo nieprzyjemnym krajem do życia. Cofamy się i lądujemy w XIX wieku – powiedział Szczygieł - dziennik.pl.




Mocny wywiad ambasadorki USA, Georgette Mosbacher, po publikacji listu ambasadorek_ów wspierających społeczność LGBT+ w Polsce. Nie pozostawia złudzeń, polityka polskich władz wobec społeczności LGBT+ odbija się na reputacji Polski na całym świecie.

WP: W niedzielę opublikowała pani na Twitterze list otwarty w obronie środowisk LGBT w Polsce, pod którym podpisało się 50 ambasadorów. "Prawa człowieka to nie ideologia - są one uniwersalne" - dodała pani od siebie. Czy to normalna praktyka dyplomatyczna, czy działanie ponadstandardowe?

GM: Zacznę od podkreślenia jednej, fundamentalnej sprawy: Stany Zjednoczone wierzą w równość wszystkich ludzi. W pełni rozumiem i szanuję fakt, że Polska jest krajem katolickim - nikt nie chce tego podważać. Niemniej musicie wiedzieć, że w kwestii LGBT jesteście po złej stronie historii. Mówię o postępie, który się dokonuje bez względu na wszystko. Używanie tego typu retoryki wobec mniejszości seksualnych jedynie wyobcowuje Polskę, przekładając się też na konkretne decyzje biznesowe.

WP: I w jaki sposób Polska miałaby - pani zdaniem - tę reputację zmienić?

GM: Na pewno nie pomaga w tym tworzenie "stref wolnych od LGBT". To bardzo obraźliwe.

WP: Doprecyzowując: takich stref nie ma w naszym kraju. Istnieją uchwały poszczególnych gmin o "strefach wolnych od ideologii LGBT" albo Samorządowe Karty Rodzin. Jak twierdzą sygnatariusze - uchwały niczego nie zmieniają w polskim prawie, są symboliczne.

GM: Czasami symbole mówią więcej niż czyny czy słowa. Wiem, że to nie jest do końca uczciwe, ale przez takie "symbole" Polska nabawiła się wizerunku państwa, które nie szanuje ludzi o innej orientacji seksualnej. Raz jeszcze podkreślam, mam ogromny szacunek do religijnej tradycji kraju, w którym jestem ambasadorem, ale prawa człowieka to prawa człowieka - są uniwersalne bez względu na dominującą religię.

Bart Staszewski "Nie wiem, czy widzieliście, ale dzisiaj premier postanowił problem homofobii zrzucić na mnie. Ba, oskarża mnie o kłamstwa i fejki a nawet dipfejki. Długo myślałem, jak na to odpowiedzieć. Czuje się zaszczuty przez premiera własnego kraju, który wchodzi w ofensywę przeciwko aktywiście LGBT. Co bardziej przerażajace, wykorzystuje swoją pozycję, aby rozsiewać kłamstwa na mój temat. W mojej akcji fotograficznej nie mam tajemnic. Kogo oni próbują oszukać? Świat widzi, co się dzieje w Polsce i nie nabiera się na propagandę partii rządzącej i TVP."


Dziś Polska demokracja jest silna, mamy silny rząd, który będzie uwzględniał głos Polaków, którzy dali wyraz swoim poglądom podczas ostatnich wyborów parlamentarnych. Nie potrzebujemy tego rodzaju rad i opinii ze strony zewnętrznych czynników, też ambasadorów - powiedział minister sprawiedliwości.

Zapewnił, że Polska jest "otwarta na dialog i rozmowę". Chętnie pokażemy, że Polska jest wyspą wolności w Europie. Jest krajem, który gwarantuje wszystkim, również osobom homoseksualnym pełnię praw. Natomiast nie zgadzamy się na to, aby narzucano nam Polakom pewne ideologie, rozwiązania prawne, które uprzywilejowują mniejszości seksualne kosztem pozostałej części społeczeństwa, np. kosztem rodziny - by rozbijano rodzinę, kwestionowano status małżeństwa, kobiety i mężczyzny. Będziemy bronić naszych wartości, tożsamości i tradycji, na których opiera się tysiącletnia historia Polski. Taki mamy rząd. Mamy silny rząd i silna demokrację - powiedział Ziobro.

Szef resortu sprawiedliwości ocenił też, że to środowiska LGBT "w ostatnim czasie niezwykle agresywnie zachowują się w wymiarze społecznym" i "prowokacyjnie atakują środowiska osób wierzących - ludzi, którzy modlą się w kościołach". Według niego organizują one też "uliczne, obsceniczne zachowania", czy też "napadają na pro-liferów stosując metody związane z siłą fizyczną".

My chcemy żyć w kraju, w którym są różni ludzie i mają oni różne poglądy i różne wybory osobiste. Nikt nikomu nie zagląda w cztery ściany. Każdy ma pełną wolność, również środowiska homoseksualne, które mogą się zrzeszać, mają własne biblioteki, domy kultury, kluby - mają pełną swobodę i wolność. To oni dziś chcą nam - pozostałej części Polaków - narzucić swoje wartości i domagają się, żebyśmy wszyscy je przyjęli. Można powiedzieć, że wkraczają do sypialni dzieci Polaków i domagają się, by rodzice uczyli swoje dzieci tego, z czym się nie zgadzają i co uważają za demoralizację. Temu będziemy się sprzeciwiać - powiedział Ziobro - dziennik.pl.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz