czwartek, 10 września 2020

Jakub i Dawid: "Byłem księdzem-gejem i leczyłem innych z homoseksualizmu"




"Byłem księdzem-gejem i leczyłem innych z homoseksualizmu"

Cześć, Jestem byłym księdzem i zakonnikiem, a przy tym gejem i dziś już wiem, że poszedłem do zgromadzenia zakonnego, bo chciałem uciec od siebie, zagłuszyć to "niemoralne" wycie duszy: "podobają mi się faceci".

Dwa lata nawet nie było źle. Ale jak na ironię losu przełożeni zdecydowali, żeby mnie skierować na kurs psychoterapii, żebym mógł pracować jako psychoterapeuta z księżmi, siostrami zakonnymi i osobami świeckimi, czyli wszystkimi innymi.

Pomyślałem, że będzie to dobry pomysł, bo dowiem się czegoś więcej również o sobie. I tak zostałem psychoterapeutą...

Momentem przełomowym dla mnie był "pacjent" - ksiądz i zakonnik, który przeszedł do ośrodka między innymi po to, aby się "wyleczyć" z homoseksualizmu...

"Lecząc" go widziałem w nim siebie. Jego męczarnie wewnętrzne, ból psychiczny był tym samym, co ja przeżywałem - tylko on w swojej niewinności jeszcze wierzył, że można "z tego" wyjść.

Oczywiście jego terapia była nieudana... Ja w tym czasie bywałem na różnych portalach gejowskich i szukałem swojego księcia. Niestety wszystko kończyło się na przygodnym seksie. Takie życie na dwa fronty zupełnie mnie rozwalało. Doszło do tego, że normalne funkcjonowanie stawało się coraz częściej niemożliwe.

Aż w końcu poznałem Mateusza, który totalnie zawrócił mi w głowie. Zakochałem się i dopiero wtedy zacząłem dostrzegać, że świat jest kolorowy, że ma sens, że można być szczęśliwym i cieszyć się każdym dniem.

Po jakimś czasie zdecydowałem, że nie chcę już dłużej siebie oszukiwać, że chce w końcu być sobą tak na 100 procent. No i odszedłem z kapłaństwa i ze zgromadzenia.

Długa była moja droga do siebie... Po przeczytaniu Twojej historii uświadomiłem sobie, że też mogłem, jak ta siostra zakonna, niszczyć czyjeś życie jakimiś domorosłymi przekonaniami i średniowieczną myślą o człowieku.

Chciałbym przeprosić Ciebie w jej imieniu i wszystkich, których także i ja skrzywdziłem.

Pozdrawiam

Jacek

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz