poniedziałek, 27 maja 2019

Wybory do europarlamentu 2019


 Europa wybrała Polacy wybrali w niedzielę posłów do Parlamentu Europejskiego. Państwowa Komisja Wyborcza ogłosiła w poniedziałek po południu ostateczne wyniki wyborów do Parlamentu Europejskiego. Prawo i Sprawiedliwość otrzymało 45,38 procent głosów, Koalicja Europejska - 38,47, a Wiosna - 6,06 procent głosów. Pozostałe ugrupowania znalazły się poniżej progu wyborczego. Frekwencja wyniosła 45,68 procent - TVN24

- Pod skórą czułem, że ta propaganda mówiąca, iż PiS się kończy, a KE wjeżdża na białym koniu, jest narracją fałszywą - przyznał w powyborczym Poranku Radia TOK FM Krzysztof Śmiszek, "jedynka" Wiosny z Dolnego Śląska i Opolszczyzny do PE.

Przedstawiciel Wiosny próbował diagnozować, skąd wzięła się tak znacząca przewaga Prawa i Sprawiedliwości nad Koalicją Europejską i innymi partiami. - Stałem na ulicy przez kilka tygodni, zbierałem podpisy, zabiegałem o głosy. Pod skórą czułem, że ta propaganda mówiąca, iż PiS się kończy, a KE wjeżdża na białym koniu, jest narracją fałszywą. I młodzi, i starsi mówili: jesteście fajni, ale programy socjalne z ostatnich lat nas przekonują - podkreślił.

Jego zdaniem to właśnie sprawy socjalne przesądziły. - Starsze osoby mówiły mi, że Platforma chce im zabrać trzynastą emeryturę. Ludzi nie interesowało LGBT czy uchodźcy. Byli wkurzeni na PiS, że w ogóle podburza te emocje na innym polu niż programy socjalne - mówił Śmiszek.

Ocenił, że widzi możliwość ewentualnego porozumienia z PO w sprawie wyborów do Senatu. - Wróg, czyli populiści pisowscy, jest już mocno obecny. Platforma nie jest w stanie wydusić więcej ze społeczeństwa. Wydaje mi się, że Senat jest dobrą okazją do rozmów między Wiosną a KE. Każda ze stron musi przeliczyć swoje szable i zasoby. Opcja Senatu (wspólnego startu w tych wyborach) wydaje się interesująca - ocenił Śmiszek.

Europejska Partia Ludowa – 179 mandatów, Partia Europejskich Socjalistów – 150 mandaty, Porozumienie Liberałów i Demokratów na rzecz Europy – 107 mandatów, Zieloni – 70 mandatów, Sojusz Europejskich Konserwatystów i Reformatorów – 68 mandatów, Europa Narodów i Wolności – 58 mandatów, Europa Wolności i Demokracji Bezpośredniej – 56 mandaty, Zjednoczona Lewica Europejska – Nordycka Zielona Lewica - 38 mandatów.

Austriacka Partia Ludowa (OeVP) kanclerza Sebastiana Kurza wyraźnie prowadzi w wyborach do PE przed opozycyjną Socjaldemokratyczną Partią Austrii (SPOe). Austriacka Partia Wolności (FPOe) jest na trzecim miejscu - informuje APA.

Ze wstępnych sondaży wynika, że w eurowyborach w Belgii zwycięża Nowy Sojusz Flamandzki, uzyskując 13,5 proc. głosów. Drugie miejsce zajmuje skrajnie prawicowa, eurosceptyczna partia Vlaams Belang, zdobywając 11,4 proc.

Duńska Partia Socjaldemokratyczna wygrała wybory do PE w Danii, otrzymując 22,2 proc., na drugim miejscu jest Duńska Partia Liberalna (Venstre) z 20,3 proc. Jedynie 14,5 proc. otrzymała eurosceptyczna Duńska Partia Ludowa - wynika z badania exit poll ośrodka Megafon.

Prounijna Koalicja Narodowa wygrała eurowybory w Finlandii. Na kolejnych miejscach są Zieloni i socjaldemokraci. Nacjonalistyczna partia Finowie nie wprowadzi więcej niż obecnie posłów do PE - wynika z wstępnych danych po przeliczeniu 98 proc. głosów.

Według sondaży exit polls zwyciężył Front Narodowy, uzyskując 24,2 procent głosów. Tym samym skrajnie prawicowej partii Marine Le Pen przypadają 24 mandaty w europarlamencie. Na drugim miejscu plasuje się partia prezydenta Emmanuela Macrona La République en Marche, która zdobyła 22,5 procent głosów i 23 mandaty. Trzecie miejsce zajmuje ugrupowanie Europejska Ekologia - Zieloni (EELV) z 13 proc. głosów.

Paradoks partia Macrona wiele nie straciła, mimo przegrała ale ma podobne poparcie co wygrali wybory, najwięcej straciła zwykła partia prawicowa na rzecz skrajnej i socjaliści na rzecz partii zielony.

W Grecji w wyborach do Parlamentu Europejskiego główna partia opozycyjna Nowa Demokracja (ND) uzyska według sondaży exit poll od 32 do 36 proc. głosów i wyprzedzi rządzącą lewicową Syrizę, którą popiera od 25 do 29 proc. wyborców.

Z szacunkowych wyników dla telewizji TVE wynika, że niedzielne głosowanie do PE wygrali w Hiszpanii rządzący krajem socjaliści (PSOE). Ugrupowanie premiera Pedro Sancheza zdobyło według badania GAD3 30,3 procent poparcia i zapewniło sobie 18 miejsc w europarlamencie, czyli o cztery więcej niż w poprzedniej kadencji.

Irlandczycy, którzy dysponują 11 miejscami w Parlamencie Europejskim, wedle szacunków największym poparciem obdarzyli Ród Irlandczyków (FG). Na partię Leo Varadkara zagłosowało 29 procent wyborców. To oznacza, że irlandzcy chadecy dysponować będą czterema miejscami w PE.

Na Malcie głosowanie do europarlamentu odbyło się w sobotę. Maltańczycy wybierali sześciu europosłów. Według wstępnych wyników zwyciężyła socjaldemokratyczna Partia Pracy z poparciem na poziomie 55,9 proc. Na drugim miejscu plasuje się chadecka Partia Narodowa, która uzyskała 36,2 proc. głosów.

Według wstępnych oficjalnych wyników po przeliczeniu głosów w 358 z 401 okręgów wyborczych najsilniejszy w RFN wciąż jest blok partii chadeckich CDU/CSU. Na CDU, partię kanclerz Angeli Merkel, głosowało 22,2 proc. wyborców, a na CSU 7,2 proc. W sumie chadecki blok ma 29,4 proc. poparcia, co przekłada się na 29 miejsc w europarlamencie, o 5 mniej niż w mijającej kadencji. Na Zielonych głosowało 21,2 proc. obywateli, a SPD - 16,1 procent. Na Alternatywę dla Niemiec (AfD) głosowało 10,1 proc. Niemców - TVN24.

Rezultat wyborów do Europarlamentu nie napawa optymizmem. Otwarcie homofobiczny PiS wygrywa z wynikiem 45,38%, co daje partii Jarosława Kaczyńskiego 27 mandatów. Koalicja Europejska, której stanowisko wobec równości LGBTI jest niejasne (3 z 5 koalicjantów podpisało Europejską Deklarację Równości Come Out, tj. Nowoczesna, SLD i Zieloni. PO z największą ilością kandydatów na liście Koalicji Deklaracji nie podpisało) zdobywa 38,47%, czyli 22 mandaty. Na trzecim miejscu z jasnym pro równościowym programem uplasowała się Wiosna – partia, która podpisała Europejską Deklarację Równości skończyła wyścig do Europarlamentu z wynikiem zaledwie 6,06%, co daje 3 mandaty.

Na 52 posłów i posłanek, którzy obejmą mandaty z Polski, Europejską Deklarację Równości Come Out podpisało 8 polityków i polityczek, co stanowi 14 % wybranych. Wśród sygnatariuszy znajdują się:

1. Magdalena Adamowicz, KE
2. Marek Balt, KE,
3. Robert Biedroń, Wiosna
4. Danuta Hubner, KE
5. Łukasz Kohut, Wiosna
6. Bogusław Liberadzki, KE
7. Janina Ochojska, KE
8. Sylwia Spurek, Wiosna

Jednocześnie warto wskazać, że choć w Polsce najwięcej mandatów do Europarlamentu zdobyła jawnie homofobiczna partia, to w skali ogólnoeuropejskiej wyniki wyborów dają nadzieję na kontynuację polityki wspierającej społeczność LGBTI.

*Wśród sygnatariuszek Europejskiej Deklaracji Równości znalazła się również Magdalena Adamowicz. Nie została ona jednak ujęta w oficjalnym zestawieniu z uwagi na to, że podpis złożyła po oficjalnym zakończeniu akcji, tj. 24 maja po godz. 12:00 - Kampania Przeciw Homofobii.


Być może głosujemy w większym stopniu na Wiosnę czy Razem, ale głosujemy także na PiS i Konfederację (działamy nawet w ich strukturach!) lub nie głosują na nikogo. Dlaczego tak jest? To inna historia, ale niewątpliwie tak jest, wytstarczy zaglądnąć poza ideologiczny kokon, w którym wykształcone, samodzielne i ujawnione osoby LGBT funkcjonują. Nie jesteśmy monolitem połączonym ideologicznym spoiwem tak jak narodowcy czy katolicy.

W efekcie mamy bardzo podzieloną grupę kilkuset tysięcy wyborców. To za mało, żeby ukoronować zwycięzcę ale równocześnie wystarczająco dużo, aby pokrzyżować komuś szyki. Przekonał się o tym Bronisław Komorowski, który przegrał "pewne" wybory m. in. przez głosy zbuntowanej społeczności LGBT, ale trochę też Wiosna, która uchodziła za oczywisty wybór a jednak spotkała się również z oporem niektórych "tęczowych".

Należę do społeczności LGBT i działam z nią i na jej rzecz od ponad 20 lat. Jestem częścią jej i życzę nam, więc i sobie jak najlepiej. Równocześnie gdybym sam miał stworzyć polityczną ofertę dla LGBT to miałbym z tym spory problem, bo obawiam się, że wpisanie na sztandary "naszych tematów" nie przysporzy mi bardzo wielu głosów, za to wiele mogę stracić - tak będzie myślał polityk.

Są tematy, które powinny po prostu zostać szybko załatwione. To związki partnerskie oraz ustawa o ustaleniu płci. Debaty stricte ideologiczne, których przebieg dyktuje PiS i które PiS skutecznie zakłamuje będą w tych czasach politycznym seppuku. Chciałbym, żeby było inaczej, ale piszę jak jest, albo przynajmniej jak uważam, że jest. Ja jako aktywista i dziennikarz nadal niestrudzenie będę "biegał za tęczą" i na każdym kroku przypominał o postulatach LGBT - taka jest moja rola. Jako polityk skupiłbym się jednak na programie i unikał dyskusji, która i tak ginie w bełkocie politycznego "przekazu dnia" z siedziby PiS przeżutego przez media - Radek Oliwia z Queer.pl

Była wina Tuska, była wina Razem, czas na winę Biedronia. Ale to nie koniec - w ten smutny, powyborczy poniedziałek pojawia się coraz więcej głosów, że to wina... LGBT. A w tym samym czasie prezes Kaczyński obiecuje dalsze bronienie naszych rodaków przed "zagrożeniem". I wcale nie jest mi do śmiechu.

Tęczowa Matko Bosko - nie jest aż tak, jak się wydaje politykom. Owszem przed nami wciąż dużo edukacji, uczenia się języka, którym możemy rozmawiać o naszych postulatach, ale to wcale nie jest tak, że mieszkańcy i mieszkanki wsi nas nienawidzą i głosują za PiS-em ze strachu przed nami. Głosują za PiS-em, bo ten odpowiada na ich potrzeby, bo PiS trafia tam, gdzie lewicowym, mniejszym partiom bez pieniędzy trudniej dotrzeć, bo wreszcie - daje ludziom godność i bezpieczeństwo. Głosują za PiS-em, bo największa partia opozycyjna zamyka się w bańce samozadowolenia, tak długo strasząc upadkiem demokracji, że wszyscy przyzwyczaili się już do życia w dyktaturze. Skoro jest tak źle, to dlaczego jest tak dobrze? Grzegorz Schetyna wciąż szuka ponoć odpowiedzi - (...) Magda Dropek z Queer.pl

Redakcja Repliki Przyjmując, że w każdym społeczeństwie ludzi LGBTI jest ok. 5% (mniej więcej średnia z wielu badań) i biorąc pod uwagę, że uprawnionych do głosowania było 30,1 mln osób, to zagłosować mogło: ok. 1,5 mln osób LGBTI (a także wielu ich przyjaciół, sojuszników itd.)

I mamy partię, która jest ewenementem na skalę świata - partię stworzoną przez wyoutowanego geja, wyrosłego z aktywizmu LGBTI, na dodatek postać powszechnie rozpoznawalną. A program jego partii zawiera wszystkie najważniejsze postulaty LGBTI I partia ta otrzymuje ok. 820 tys. głosów. (a przecież wśród tych 820 tys. jest mnóstwo osób, które głosowały niekoniecznie ze względu na sprawy LGBTI)

Polska polityka była i jest bagnem, sorry tak jest nawet porażkę to wyją, polacy mają syndrom  sztokholmski nawet nasze społeczeństwo. Nawet wielu moi znajomi nawet działaczy nie głosowali nie chciano im się, nie mówić pokazać mapę Polska zachodnia mniej chodzi ludzi do urn niż wschodnia.

Wiele u nas prawica jaka to zła, ale każdy kraju inaczej jest dziś na zachodzie prawica to też osoby LGBT, a nawet nie są homofobami, nawet wspierają nas partia konserwatywna brytyjska ma pełno osób LGBT, główna szefowa partii Szkodów konserwatystów jest lesbijka. W Irlandii rządzi prawica i gej.

Nawet skrajna prawica mimo nie rozumiem jak można należeć do partii gdzie nie lubi się, mimo to na zachodzie wiele skrajnej prawicy są ujawnieni LGBT np Niemcy Alice Weidel, z AfD, nie mówić w Serbia rządzi prawica nie jest taka wspaniała proLGBT i na czele rządu stoi lesbijka Ana Brnabić.

Ostatnio było badania pokazuje wiele osób LGBT głosuje na prawice i to na skrajną, to nie Ameryka i tylko tam osoby LGBT są bardziej związani z Demokratami niż Republikanami, mimo także słuchać o skandalach z prawicowymi homoseksualistami, nawet dziś ryczą po odbiera im prawa Trump.

W Polsce ile prawicowy ujawniony polityków mamy, większość siedzi bardzo głębokiej szafie. To wielki problem po ci są najgorsi, w Ameryce pokazano to wiele razy ci którzy głębokiej szafie siedzą, to są najbardziej homofobiczni.


Poważnie radość miało być dwóch cyfrowy, a tu 6 proc, Wiosna. Mimo sam zagłosowałem na Wiosna, ale nie jestem zadowolony wyników. Lewica Razem, trzeci raz przekrywa to jest bardzo smutne, u nas lewica przekrywa.



Skrajna prawica przegrała, dziś ich ba mają inną minę




Według sondażu exit poll blok niemieckich partii chadeckich CDU/CSU zdobył najwyższe poparcie w wyborach do Parlamentu Europejskiego - 28 proc. Na drugim miejscu znaleźli się Zieloni, na których głosowało 22 proc. obywateli RFN.

Trzecie miejsce na podium należy do SPD z 15,5-procentowym poparciem. Narodowo-konserwatywna Alternatywa dla Niemiec (AfD) zdobyła 10,5 proc. głosów. Postkomunistyczną partię Lewica wybrało 5,5 proc. Niemców, tyle samo co liberalną FDP.

W RFN w wyborach europejskich nie obowiązuje próg wyborczy, w związku z tym do PE wejdą też przedstawiciele mniejszych ugrupowań. Na mandaty mogą liczyć Freie Waehler (Wolni Wyborcy) - 2,1 proc., satyryczna Die Partei (2,6 proc.), i Partia Ochrony Zwierząt - 1,4 proc.

Frekwencja wyborcza wyniosła 59 proc - Onet.pl


1 komentarz:

  1. Żałosny idioto, przegraliście w całej Europie. Czas nadchodzi, nowa era Unii Europejskie. PiS otrzymało 45,57 głosów, a w jesieni zdobędziemy ponad 50 proc. Bójcie się, pedały zrobimy z wami porządek. W jesieni idziemy po większość konstytucyjną. Jeszcze Polska nie zginęła póki MY ŻYJEMY!!!!

    OdpowiedzUsuń