czwartek, 9 czerwca 2011

Słowo Boże na dziś. Ubywa Polaków w kościołach

A kto żyje i wierzy we mnie, nie umrze na wieki. Czy wierzysz w to? 
- J 11, 26
 
Widać zmowę rządu, episkopatu i TK - tak poseł SLD Sławomir Kopyciński ocenił wyrok Trybunału Konstytucyjnego w sprawie Komisji Majątkowej. Kopyciński uważa, że umorzenie większości sprawy to "ucieczka" przed uznaniem niekonstytucyjności działania Komisji. Kościół ma duże wpływy zrobi wszystko i może robić wszystko ich prawo nie dotyczy, gwałcenie dzieci, przeklęty finansowe im zawsze upiecze tak to jest pycha u nich, najgorsze to na zawołanie samy polaków pozwoliliśmy na to.

 Najnowsze wyniki liczenia wiernych pokazano wczoraj w siedzibie Episkopatu. W 2010 r. do kościoła w niedzielę chodziło 41 proc. katolików. To niewiele mniej niż w roku poprzednim (41,5 proc).

Ale chodzących do kościoła ubywa systematycznie, w ostatnich 20 latach o około 10 pkt proc. - Niestety ta tendencja się utrzymała. Spadek jest widoczny - potwierdził ks. prof. Witold Zdaniewicz, dyrektor Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego, od 30 lat prowadzącego badania.

Skąd spadek? - Mamy do czynienia z subiektywizacją wiary, coraz mniej restrykcyjnym podejściem do praktyk religijnych. Także migracje ze wsi do miast i między miastami sprawiają, że ludzie są coraz mniej zmotywowani, by uczestniczyć we mszy świętej - komentuje ks. Wojciech Sadłoń z ISKK. - To nie dzieje się radykalnie, ale stopniowo, najpierw chodzą do kościoła raz w miesiącu, potem z okazji większych świąt.

Ks. Zdaniewicz przekonuje, że statystyki nie oznaczają zaniku wiary: - Po prostu zmieniają się formy celebrowania religijności.

Ale i tak duża część polaków jest konserwatywna, czy chodzą czy nie chodzą nie zmienia się jeszcze dopóki sami Polacy nie powiedzą stop kościołowi kościół będzie rosnąć i mieć wpływy ale na to nie wydaje się że coś zmieni.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz