Gazety wyborcza: Wszyscy byli przekonani, że będzie wisieć tydzień, wisiała jeden dzień. Tęczowa flaga już nie powiewa z masztu ursynowskiego ratusza, ale nie przeszkodziło to kilku osobom protestować przeciwko "eurosodomie".
Przeciwko czemu demonstrują? - zapytali mnie chłopak i dziewczyna, którzy wychodzili z urzędu Ursynowa.
- Przeciwko tęczowej fladze.
- Jakiej fladze?
- Tej, która tu wisiała od soboty do niedzieli.
- Co było, a nie jest, nie pisze się w rejestr - wzruszyli ramionami i poszli.
Tęczową
flagę w sobotni wieczór osobiście wciągał na maszt urzędu dzielnicy w
błysku fleszy burmistrz Ursynowa Piot Guział. To było historyczne
wydarzenie: pierwszy raz w historii międzynarodowy symbol ruchu
gejowskiego powiewał z gmachu polskiej administracji. W komentarzu na
Wyborcza.pl Ewa Siedlecka podkreślała, że burmistrz Guział z lokalnego
ugrupowania Nasz Ursynów rządzi w koalicji z PiS-em: „A radni PiS-u,
choć nie uczestniczyli w uroczystości wciągnięcia flagi na maszt, to
jednak przeciw temu nie protestowali. Nie zrobili afery, nie przyszli
pod ratusz z transparentami: »Zakaz pedałowania «, nie wyklinali
pomysłodawców. Zachowali się zgodnie z ideą, którą symbolizuje tęczowa
flaga”.
Jednak nieliczni dziennikarze, którzy przybyli na
sobotnią ceremonię, byli zaskoczeni. W połowie kwietnia burmistrz Guział
zapowiedział przecież, że tęczową flagę na maszt ratusza wciągnie 11
czerwca, kiedy w Warszawie jest Parada Równości. Nacjonaliści na swoich
forach już szykowali się na ten dzień do demonstracji przed urzędem
dzielnicy pod hasłem: 'Przeciwko promocji zboczeń'.
W sobotę
wyglądało na to, że burmistrz Guział przechytrzył ich, wywieszając flagę
wcześniej. Tłumaczył, że to na początek rozpoczynającego się w
dzielnicy Tygodnia Równości (różne debaty, projekcje filmów, wystawy: o
niepełnosprawnych, mniejszościach etnicznych, równości kobiet i
mężczyzn, transseksualizmie).
Ale w poniedziałek burmistrz też
zaskoczył - flagi na ratuszu już nie było. Dziennikarze, ale też wielu
mieszkańców Ursynowa, byli przekonani, że będzie powiewać przez tydzień -
do Parady Równości.
- Nie było takiego planu. Flaga miała wisieć
jeden dzień jako symbol szeroko pojętej tolerancji, a nie tylko ruchu
gejowskiego - przekonywał wczoraj Piotr Guział.
Przyznał, że były
protesty, ale więcej było głosów poparcia. - Nie ugnę się przed grupą
staruszków. A emocje, jakie flaga wywołuje, świadczą, że rozmowa o
tolerancji jest potrzebna - mówił.
Zaskoczony jej zdjęciem
wydawał się być nawet Sławomir Zakrzewski z Ruchu Suwerenności Narodu
Polskiego, który ściągnął pod ratusz kilka osób na protest przeciwko
'eurosodomie'. Mimo braku flagi rozwiesili transparenty: 'Stop promocji
homoseksualizmu', 'Zboczeńcy do Berlina', 'Eurosodoma nie ma
przyszłości' i 'Każdy Polak kulturalny dba o przyrost naturalny'. W tej
grupie - jak się dowiedzieliśmy - była urzędniczka z dzielnicowego
wydziału architektury, która wzięła w pracy urlop na protest.
Zakrzewski
chwycił za megafon i przez kilka godzin opowiadał o 'zagrożeniach
homodyktatury'. - Na tych paradach HIV fruwa. Może i oni wyglądają
urodziwie, ale jakie choroby roznoszą - ferował. Urzędnicy z
zaciekawieniem wyglądali z okien i pstrykali zdjęcia komórkami.
A
mówca rozkręcał się: - Nikomu jarmułek z głów nie ściągamy, ale tu się
depcze habit polski. Tu jest naród katolicki, a władze do komunii
przystępują bez spowiedzi. Hannie Gronkiewicz-Waltz ponoć duch święty
objawił prezesurę Narodowego Banku Polskiego, a dziś co? Zboczeńcy po
Warszawie chodzą.
Jego towarzysze przytakiwali: - Tak, tak. Naród katolicki.
Zakrzewski:
- Do tego ratusza księża na opłatek chodzą, a burmistrz z dewiantami
się zadaje. Nie chcę opisywać, jak u nich stosunek wygląda. Powiem
tylko, że nie dokładają się do budżetu, pasożytują na nas.
Protestujący razem: - Geje na Madagaskar, Guział do nas!
Zakrzewski: - Eee, szkoda Madagaskaru. Piękna kraina.
-
Przyszliśmy zobaczyć flagę, a tu takie oszołomstwo - komentowali
Czesław i Małgorzata. - A gdzie flaga? Burmistrz przestraszył się i
zdjął?
- Nie, podobno tylko jeden dzień miała wisieć - odpowiedziałem.
-
Jak - jeden dzień? A kto ją w sobotę zobaczy? Co to za bohaterstwo
szybko powiesić i raz-dwa zdjąć? Burmistrz się ośmieszył - stwierdził
pan Czesław.
Wieczorem zadzwonił Piotr Guział: - Widząc
protestujących, uświadamiam sobie, że o tolerancji trzeba
łopatologicznie edukować. Żałuję, że zdjąłem flagę. Za rok będzie wisieć
cały tydzień.
Witać kabaret robią i tylko na pokaz powiesili flagę i później ściągnęli, witać tez do kampania wyborcza macie jeden dzień "pedały" i odwalcie się można powiedzieć skrócie. Jak wcześniej pisałem do wszystko jest dla szumu i wybory tak jak ustawa "związki partnerskie"od SLD miała być fajna a wyszło jak zawsze gniot. Najgorsze część środowiska kupuje do, dodatkowo na Ursynowie pseudo festiwal różnorodności wszystkich chcieli obłócz lesbijek i gejów.
Mówi Guział że żałuje ściągnąć nie powiesi powrotem, a nie pierdoli może za rok będzie dłużej. U nas jak pisałem nie pobiera nas szczerze nikt z polityków krecią obiecują cacanki ale jak później wychodzi gówno z tego.
Tak naprawdę Guział wszytki działaczy LGBT wykiwał tak zapatrzyli się w niego i zrobił to co zrobił, wygwizdać go na paradzie i kilku inny mówią jedno robią coś innego. Trzeba raz i dobrze walnąć w stół i nie wierzyć pseudo ustaw i mówieniem że są pro gejowscy, zagranicą nie którzy prawicowcy są bardziej pro gejowscy niż nasz SLD, a prawica polska nie bierze przykład od partii konserwatywnej brytyjskiej czy "normalni' republikanie nie związani z pseudo partią Tea party.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz