wtorek, 21 czerwca 2011

Słowo Boże na dzis. Chrześcijanin i tolerancja

Jezus powiedział do swoich uczniów: „Nie dawajcie psom tego co święte i nie rzucajcie swych pereł przed świnie, by ich nie podeptały nogami i obróciwszy się, was nie poszarpały. 
Wszystko więc, co byście chcieli, żeby wam ludzie czynili, i wy im czyńcie. Albowiem na tym polega Prawo i Prorocy. 

Wchodźcie przez ciasną bramę. Bo szeroka jest brama i przestronna ta droga, która prowadzi do zguby, a wielu jest takich, którzy przez nią wchodzą. Jakże ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do życia, a mało jest takich, którzy ją znajdują”.
- Mk 7,6.12-14


Gazeta Wyborcza: Geje, jeśli już chodzą po Ziemi, to niech przynajmniej stąpają cicho - tak według niektórych powinna wyglądać katolicka "teologia homoseksualizmu"

Tymczasem pod samym prawie Wawelem powstał list - wydarzenie. Tamtejsza grupa chrześcijańskich lesbijek, gejów, biseksualistów i transseksualistów będących chrześcijanami, LGBTQ 'Wiara i Tęcza', napisała do papieża Benedykta XVI list zaaprobowany i podpisany przez Europejskie Forum Chrześcijan LGBT. Proszą w nim m.in. o współpracę w sprawie zniesienia karalności aktów homoseksualnych na całym świecie. Kwestionują także wywieraną na gejach i lesbijkach presję, by poddali się terapii mającej zmienić ich orientację seksualną.

Takie próby często kończą się dramatycznie, skutkują zaburzeniami w rozwoju osobowości, wbrew temu, co czytamy w tygodniku „Idziemy” w artykule „Homoseksualizm do leczenia”. Monika Florek-Mostowska powołuje się na niejakiego dr. Josepha Nicolosi z Kalifornii, który „od 25 lat skutecznie prowadzi terapię ukierunkowaną na zmianę tożsamości płciowej”. Podobno w efekcie terapii „30 proc. osób, które się poddają terapii, zrywa z homoseksualizmem”. Osobliwie brzmi tu słowo „zrywa”, tak jakby autorka pomyliła homoseksualizm z alkoholizmem czy narkomanią.

 Taki niestety stereotyp homoseksualizmu - jako niebezpiecznego nałogu czy choroby - nadal pokutuje w Kościele. Problem dostrzega Artur Sporniak. W „Tygodniku Powszechnym” tak pisze o liście do Benedykta XVI: „Inicjatywa homoseksualnych chrześcijan stawia Kościół w trudnej sytuacji. Bo oprócz nierealistycznych oczekiwań zmiany doktryny [prośba o akceptację Kościoła dla swoich związków] wysuwa jak najbardziej słuszne postulaty. Na przykład: skoro Watykan wielokrotnie wstawiał się za skazanymi na karę śmierci przestępcami, dlaczego do tej pory nie bronił zabijanych w majestacie prawa w Iranie homoseksualistów? Dlaczego niewiele albo zgoła nic nie mówi się w Kościele o zawartej w Biblii »mowie nienawiści « wobec osób tej samej płci współżyjących ze sobą?”.

W tekście Sporniaka Cezary Gawryś, redaktor 'Więzi', z aprobatą wypowiada się o ustawie o związkach partnerskich. Uważa, że jej uchwalenie 'byłoby krokiem w kierunku uznania godności osób homoseksualnych w naszym niestety wciąż homofobicznym społeczeństwie'.

Homofobiczny nie musi być też Kościół. 'Ciekawe, że kard. Wyszyński nie krępował się poświęcić willi zaprzyjaźnionego z nim Jerzego Zawieyskiego, a przecież wiedział, że w tym domu Zawieyski mieszka ze swoim wieloletnim przyjacielem' - mówi Gawryś.

Oczekiwanie, by Kościół pobłogosławił związki homoseksualne, faktycznie jest dziś nierealne. Warto jednak apelować, by w gejach i lesbijkach Kościół widział bardziej bliźnich niż wyimaginowane 'zagrożenie' dla heteroseksualnych rodzin. Tolerancja to nie jest brzydkie słowo wymyślone przez uczestników parad równości: to chrześcijański obowiązek.

Najlepszy kawałek na koniec "Tolerancja to nie jest brzydkie słowo wymyślone przez uczestników parad równości: to chrześcijański obowiązek" tylko duża część chrześcijan nie pamięta o tym, byli i są księża którzy błogosławią w tajemnicy związki tej samej płci. Czy są msze dla LGBT ale zawsze dolna inicjatywa jest blogowania i niszczona przez biskupów którzy zakazują i żądają potępienie homoseksualizmu, a nie akceptacja, po biskupi żyją po wiernymi zamknięci w zakonach, a nie jak księża duża część bliższej ludzi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz