poniedziałek, 13 czerwca 2011

Gay Pride Tel Aviv. Węgrzyn: nie jestem homofobem

TVN24: Nie mam uprzedzeń, nie jestem homofobem. Nie walczę z homoseksualistami ani z prawem - zapewniał w 'Rozmowie bardzo politycznej' były poseł PO Robert Węgrzyn, który wczoraj rozesłał sms-a do dziennikarzy z apelem, by 'homoseksualistów izolować od dzieci, szczególnie tych najmłodszych'. Przekonywał jednak, że 'jest duże prawdopodobieństwo', że dziecku wychowanemu przez parę homoseksualną 'stanie się krzywda'.

Nie walczę z homoseksualistami, ani z prawem. Tylko obserwuję proces w Europie i to zmierza tylko do tego, by pary homoseksualne mogły adoptować dzieci. Rodzina ma funkcję prokreacyjną i socjalizacyjną. A pary homoseksualne nie mogą pełnić takiej funkcji. Jest duże prawdopodobieństwo, że takiemu dziecku stanie się krzywda - przekonywał Węgrzyn. I dodawał - zaznaczając, że nie ma na to żadnych badań ani dowodów - że psychika dziecka wychowywanego przez homoseksualistów będzie zupełnie inna niż dziecka, które wychowywało się w 'normalnej rodzinie'.

Z tymi stwierdzeniami nie zgodził się Krystian Legierski (Zieloni 2004), który powiedział, że od lat 70. prowadzone są badania nad wpływem wychowywania się dzieci w rodzinach homoseksualnych. - Wynika z nich, że nie ma to żadnego wpływu na dziecko. Odsetek dzieci funkcjonujących dobrze i nie dobrze jest taki sam. Orientacja seksualna rodziców nie ma wpływu na wychowanie dzieci - zapewnił Legierski. I stwierdził: 'Będąc osobą homoseksualną wiem, że mógłbym dobrze wychować dziecko. A naszą rolą, jako organizacji gejowsko-lesbijskich jest przekonanie ludzi do tego'.

Robert Węgrzyn przekonać się jednak nie dał. - Moja obawa wynika stąd, że w procesie socjalizacyjnym widzę zagrożenie. Jaki wzorzec, przyzwyczajenia, kanon wartości będzie miało dziecko, kiedy będzie widziało w jednym łóżku dwóch mężczyzn? W pewnym momencie zada sobie pytanie, gdzie ja jestem, gdzie się wychowuję - mówił Węgrzyn.

Ocenił też, że 'za każdym razem, kiedy dotyka się tego obszaru podnosi się wrzawa i bunt'. - Homoseksualiści mogą demonstrować swoje prawa jako mniejszość, a gdy ja się do tego odnoszę , jako przedstawiciel większości, jestem krytykowany. Czy to ja nie jestem dyskryminowany? - pytał były poseł PO.
Nie całkiem nie jest homofobem, jest tak zapatrzony w kłamstwo nie widzi prawdę.

Gay Pride Tel Aviv, w piątek 10 czerwca, Według organizatorów w paradzie wzięło udział ok. 100 tys. osób, z czego minimum 5 tys. stanowili turyści z zagranicy. Pochód rozpoczął się około godziny 13.30 (czasu miejscowego) i zakończył się imprezą na plaży, podczas której zagrali najlepsi światowi DJ'e. Tel Awiw, w przeciwieństwie do Jerozolimy, jest miastem liberalnym hedonistycznym i świeckim, gdzie życie toczy się wokół plaż, kawiarni i nocnych klubów.  Z 403 tys. mieszkańców miasta, 16%-17% to homoseksualiści - ocenia w rozmowie wiceburmistrz Tel Awiwu Asaf Zamir. Tutaj to bardzo silna społeczność i komfortowe dla nich miejsce. Dwóch mężczyzn trzymających się za rękę to tutaj bardzo normalna rzecz - dodaje Zamir. Władze stolicy Izraela ufundowały nawet centrum dla homoseksualistów i promowały turystykę dla gejów.
 ,

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz