Gwiazda programu "Queer Eye", Bobby Berk, opowiedział o swoim okresie bezdomności we wczesnym życiu i o tym, dlaczego nauczył się, jak ważne jest posiadanie bezpiecznej przestrzeni.
Podczas oglądania zawsze pogodnego programu "Queer Eye", w którym Berk przekształca życie "bohatera" w każdym odcinku, wspólnie z Antonim Porowskim, Karamo Brownem, Jonathanem van Nessem i Tan France, łatwo zapomnieć, że członkowie Fab Five również przeszli wiele własnych prób i trudności w swoim życiu.
Van Ness niedawno opowiedział o swoich doświadczeniach nadużyć substancji i seksualnych ze strony członków kościoła, podczas gdy France wcześniej opowiadał o tym, że został "pobity i pozostawiony na śmierć" w ataku rasistowskim, gdy miał zaledwie pięć lat.
Przez siedem sezonów programu na platformie Netflix, piątka kolegów poświęciła swój czas i wiedzę ponad 50 osobom zmagającym się z trudnościami, w tym zapewniając im bezpieczną przestrzeń do życia.
Teraz Berk, który często projektuje całkowicie nowe domy i wnętrza w programie, ujawnił swoje własne problemy w wywiadzie dla Huffington Post, w tym to, jak nauczył się na podstawie osobistych doświadczeń o sile bezpiecznej przestrzeni.
"Bycie queerowym młodą osobą w pewnym momencie mojego życia, rozumiem, jak ważne jest posiadanie tej bezpiecznej przestrzeni, która czuje się jak dom, ponieważ przez tak długo nie miałem domu" - przyznał Berk.
"Byłem bezdomny, mieszkałem w samochodzie, przeprowadzałem się z jednego domu na drugi przez długi czas. Dla mnie było bardzo ważne, aby dać naszym queerowym bohaterom przestrzeń, w której czuli się naprawdę bezpieczni i pewni." Berk, który dorastał w głęboko religijnej rodzinie i opuścił dom w wieku 15 lat, wcześniej mówił o homofobii, z jaką się spotkał jako młoda osoba ze strony swoich rodziców adopcyjnych.
Wraz z postępem nowego programu wprowadzono bohaterów różnych środowisk, a drugi sezon obejmował pierwszego mężczyznę transpłciowego i pierwszą kobietę transpłcią. W wywiadzie dla Huffington Post Berk również opowiedział o nawiązaniu więzi z tymi bohaterami na innym poziomie niż z cisgender, heteroseksualnymi osobami.
"Z naszymi queerowymi bohaterami, takimi jak Skyler, Angel i AJ, którzy przechodzili przez to, przez co sam przeszedłem - odrzucenie w miejscu, które uważałeś za swój dom... nagle, dosłownie w jeden dzień, przestrzeń ta przestaje być tym miejscem, nie znają siebie samego zbyt dobrze, czasem unikają życia, a my dajemy im pozwolenie na to, aby odkryli, rzeczy, które kochają" - powiedział.
Berk również pochwalił oryginalny program za zmianę jego perspektywy jako młodego, queerowego nastolatka.
"Nie było prawdziwej reprezentacji osób queerowych w telewizji, a do tamtego momentu wielokrotnie słyszałem od rodziny i współpracowników, że nigdy nie odniosę sukcesu, nie zostanę zaakceptowany w prawdziwym świecie poza społecznością queer, nigdy nie znajdę szczęścia.
"Dlatego dla mnie zobaczenie oryginalnej piątki Fab Five jako tych silnych, odnoszących sukcesy, otwarcie gejowskich mężczyzn, którzy kochają się nawzajem, którzy są uwielbiani przez świat, którzy są w zdrowych związkach - to naprawdę zmieniło moje życie, sposób, w jaki myślałem o sobie".
Obecni prowadzący są obecnie uważani za pozytywne wzorce dla młodzieży queerowej w telewizji.
"Naprawdę czuję, że nasza marka jest w stanie wprowadzić nowe spojrzenie dla całej innej generacji, ponieważ między 2003 a teraz pojawiło się znacznie więcej reprezentacji osób queerowych w telewizji" - powiedział Berk, dodając, że "widoczność" oryginalnego zespołu, w którym występował Carson Kressley z Drag Race, była "zupełnie inna".
Dodał: "To było w porządku, ponieważ byli dekoratorami, ludźmi mody i fryzjerami oraz kucharzami. Świat potrafił sobie poradzić z tymi stereotypowymi pomysłami na to, kim są geje."
"Ale gdyby próbowali mówić o swoich małżonkach lub rzeczach, przez które przechodzili, świat nie byłby w stanie tego zaakceptować."
"Przekazali nam swoją tożsamość i teraz możemy naprawdę rozmawiać o realnych problemach i sytuacjach życiowych, które, ponownie uważam, nie pomagają tylko innym osobom queerowym, ale naprawdę tworzą nową generację sojuszników".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz