wtorek, 25 lipca 2023

The Fitness Marshall o miłości do fitness, Britney Spears, wychowaniu w Indianie

Caleb, znany jako The Fitness Marshall, który zyskał popularność podczas pandemii, łącząc radość z ćwiczeniami przy największych hitach Britney Spears.

Początkowo zaczynał jako The Fitness Marshall podczas studiów w 2014 roku. Jednak jego popularność gwałtownie wzrosła w czasie pandemii, gdy ludzie poszukiwali nowych sposobów na aktywność fizyczną, które jednocześnie wybawiły ich z szarości lockdownu. W rozmowie dla Magazynu Attitude opowiada o swojej miłości do Britney Spears, tańcu i marzeniach o wspólnych występach.

Kiedy po raz pierwszy zakochałeś się w Britney Spears?

To najlepsze pytanie! Pierwszy raz ujrzałem ją w telewizyjnym reklamie. Pamiętam, jak to było na małym telewizorze w moim pokoju. Był to album ...Baby One More Time ... Od tego momentu byłem zakochany. Nigdy nie pozwolono mi słuchać piosenek Britney Spears, kiedy stała się "seksowna". Poza moją tajemniczą seksualnością, starałem się również tajnie zdobywać jej piosenki i nagrania. Najłatwiej odpowiedzieć, że od tego pierwszego spotkania

Jaka jest najlepsza piosenka Britney wszech czasów?

"Freakshow" to jedna z moich ulubionych piosenek Britney. Bardzo lubię także "Cinderella" z albumu Britney. A co do singla, to prawdopodobnie "Gimme More" albo "Circus". Caleb zdaje się mieć mnóstwo ulubionych utworów Britney Spears!

Caleb przyciąga rzesze fanów, którzy chętnie uczestniczą w jego dynamicznych treningach, które są jednocześnie wesołe i pełne energii dzięki świetnym utworom Britney Spears. Jego pasja do tańca i muzyki w połączeniu z ćwiczeniami sprawiła, że stał się inspiracją dla wielu ludzi na całym świecie, poszukujących motywacji do aktywnego stylu życia.

Choć gwiazda fitnessu jest podziwiany za swoją pracę, niektórzy zastanawiają się, czy kiedyś uda mu się zrealizować swoje marzenie o wspólnym występie z Britney Spears. Może w przyszłości, jeśli gwiazdy się odpowiednio ustawią, zobaczymy te dwie osobowości na jednej scenie. Póki co, Caleb kontynuuje swoją działalność, inspirowanie ludzi do tańca i aktywności fizycznej przy dźwiękach ulubionych przebojów Britney Spears.

Czy Britney była twoją bramą do tańca?

Tak, zawsze mnie fascynowała. Byłem obsesyjnie oddany naśladowaniu jej przed lustrem lub wymyślaniu choreografii do jej piosenek. To pomogło mi odnaleźć pewność siebie, kiedy byłem młodszy i czułem się nie na swoim miejscu. Wtedy poczułem, że mogę naprawdę zabłysnąć i uwolnić się od swoich niepewności. Nie żeby byłem świetny, ale uwielbiałem poruszać się do muzyki.

Czy zawsze interesowałeś się tańcem?

Moja mama i tata zrobili ze mną taką umowę, że jeśli skończę wszystkie sporty, których nie znosiłem, będę mógł tańczyć. Nigdy nie był to profesjonalny taniec; uczęszczałem na zajęcia taneczne dla dzieci. To właśnie tam zrodziła się moja miłość do ruchu w przyjemny sposób, a nie jako rygorystycznej aktywności, do której trzeba się szkolić.

Czy jako dziecko nie cieszyłeś się z ćwiczeń fizycznych?

Byłem tym dzieckiem, którego wszyscy wyśmiewali z powodu nadwagi. Każda drobna różnica była podkreślana. Zawsze byłem obsesyjnie zainteresowany jedzeniem i ćwiczeniami, spoglądając w lustro i analizując wszystko, co we mnie nie odpowiadało. To jest coś, z czym każdy ma kiedyś problem. Myślę, że wielu ludzi ma zły związek z aktywnością fizyczną, bo zazwyczaj zaczynamy ćwiczyć ze względu na fizyczny cel, np. "O Boże, ktoś powiedział coś o moim ciele" lub "chcę coś zmienić w swoim ciele". Gdybyśmy stawiali na pierwszym miejscu nasze zdrowie psychiczne, to samo ciało zaczęłoby nam podążać. Ale my łączymy ćwiczenia z celem fizycznym, i wtedy popełniamy błąd.

Jako The Fitness Marshall, czy ludzie oczekują od Ciebie, że rozpoczniesz taniec na imprezach?

Tak, i tak bardzo to nienawidzę. Wideo są dla mnie sposobem na wyrażanie pewności siebie i poruszanie moim ciałem. Ale kiedy jestem tylko ja z moimi przyjaciółmi, jestem bardziej skryty i mniej The Fitness Marshall. To pomaga mi poczuć się pewniej. Kiedy jestem po prostu Calebem, nie zawsze chcę być pierwszą osobą na parkiecie. Bycie w środku kręgu tanecznego daje mi tak dużo niepokoju. Oczywiście, jestem zabawnym towarzyszem, nie zrozum mnie źle, ale nie zawsze chcę być w centrum uwagi.

Sposób, w jaki mówisz o The Fitness Marshall, to prawie jak zbroja. Czy tak to widzisz?

Tak, The Fitness Marshall to moje alter ego, zdecydowanie.

Skąd wziął się pomysł?

Nienawidziłem ćwiczeń fizycznych. Bardzo tęskniłem za występami, gdy trafiłem na studia, ponieważ wcześniej brałem udział w teatrze społecznościowym i chórze szkolnym. Na uczelni organizowano zajęcia z fitnessu tanecznego. Pamiętam, że czułem się jak gwiazda pop. Bawiłem się doskonale i pomyślałem: "O mój Boże, przeprowadziłem świetny trening i czuję się niesamowicie." To było dla mnie odkryciem sposobu na przejęcie kontroli nie tylko nad moim zdrowiem fizycznym, ale także nad zdrowiem psychicznym i znalezienie źródła radości. Kiedy zacząłem prowadzić te zajęcia, zakochałem się w tym i zrozumiałem, że mogę nauczyć innych, że poruszanie swoim ciałem nie musi być uciążliwe, okropne ani przeznaczone tylko dla osób w dobrej formie czy mających koordynację. Widziałem prawdziwą szansę, aby pomóc ludziom i stworzyć im przestrzeń, w której poczują się jak Beyoncé lub Britney.

Jak dokonujesz wyboru piosenek i układów tanecznych?

Wybieram piosenki, które kocham. Jedyna różnica teraz jest taka, że krajobraz zmienił się bardzo, zwłaszcza z powstaniem TikToka. Teraz dużo bardziej czerpię przyjemność z przeglądania internetu i sprawdzania, co jest aktualnie popularne.

Czy artyści, do których nagrywałeś treningi, nawiązali z Tobą kontakt?

Tak, Miley Cyrus udostępniła moje wideo na swojej historii w mediach społecznościowych. Cardi B również udostępniła moje materiały i doceniła je. Lizzo miała być nawet w jednym z moich teledysków, tuż przed swoim wielkim przełomem. To by było niesamowite.

Czy są jakieś marzenia o współpracy?

Oprócz Britney Spears, moim marzeniem byłoby współpracować z Richardem Simmonsem. Chciałbym razem z nim coś stworzyć. A także Jane Fonda. To naprawdę byłoby super!

Jakie było dotychczas najważniejsze wydarzenie?

Sesame Street - to szczyt mojego życia, zarówno osobistego, jak i zawodowego. Spotkanie osobiście z Elmo i Wielkim Ptakiem - nigdy tego nie zapomnę! Widziałem filmy z dziećmi tańczącymi do moich treningów i to jest najfajniejsza rzecz. Był mały chłopiec, który miał guza mózgu i przechodził operację, a oglądanie moich wideo pomagało mu złagodzić lęk.

Bycie gościem w programie The Kelly Clarkson Show było kolejnym ogromnym wydarzeniem. Praca z wytwórniami muzycznymi jest jednym z najfajniejszych aspektów mojej działalności, ponieważ jeszcze kilka lat temu próbowano mnie zmusić do zniknięcia. Teraz to wytwórnie płacą mi za korzystanie z ich muzyki. Naprawdę pasjonuję się pomaganiem innym ludziom w korzystaniu z muzyki, którą kochają i zmienianiu tego krajobrazu, który teraz zmierza w pozytywnym kierunku.

Czy uważasz, że sprawiasz, że ćwiczenia są zabawne?

Nigdy nie podchodziłem do tego myśląc, że to trening. Stworzyłem coś, co sprawia mi tyle frajdy, że naprawdę nie odczuwam, że ćwiczę. Największym stresem jest tworzenie choreografii, bo kładę na sobie tak dużo presji. Myślę sobie: "Tancerz musi dobrze się bawić, a także moja babcia".

Czy bycie "The Fitness Marshall" sprawia, że ćwiczenie dla siebie staje się trudniejsze?

Nie, po prostu robię różne rzeczy. Naprawdę lubię różnorodne formy treningu. "The Fitness Marshall" skupia się głównie na kardio, co uwielbiam. Ale w wolnym czasie ćwiczę z ciężarami. Bardzo lubię brać udział w zajęciach prowadzonych przez innych i poznawać nowe techniki.

Jakie jest Twoje porada dla kogoś, kto chce bardziej zaangażować się w fitness?

Po pierwsze, znajdź coś, czego naprawdę nie nienawidzisz robić. Poza aspektem wyzwania fizycznego, uważam, że największym przeszkodą na początku jest stan psychiczny i to, co mówisz sobie. Gdy już to pokonasz, możesz znaleźć coś, co bardziej współgra z Twoimi celami.

Czy są jeszcze inne rzeczy, które robisz, aby dbać o dobre zdrowie psychiczne?

Tak, przede wszystkim dużo terapii. Kiedy naprawdę uświadomisz sobie swoje zdrowie psychiczne i nad tym pracujesz, to najtrudniejsza i zarazem najbardziej satysfakcjonująca rzecz, jaką kiedykolwiek zrobisz. Oprócz tego, stawianie granic, nie przeciążanie się, nie pomaganie ludziom, którzy nie chcą pomóc sobie samym, było dla mnie bardzo trudne. Długo czułem się wystarczająco pewny siebie i pewny swojej wartości, aby przestać ciągle martwić się tym, jak mnie postrzegają inni. Kiedy odpuściłem to i zacząłem skupiać się na tym, jak utrzymać zdrowy związek ze sobą i z najbliższymi osobami, wtedy rzeczy zaczęły się naprawdę układać. Również przyjmowanie leków było bardzo trudne dla mnie, czułem się z tym zawstydzony, obawiałem się, ale to zmieniło moje życie na lepsze. Po prostu nie bój się stawić czoła swoim demonom.

Jakie było dorastanie w Indianie?

Myślę, że obecny klimat jest dobrym wskaźnikiem tego, jak to wyglądało. W kontekście przeciwdziałania dragu i zakazu wzmianki o homoseksualizmie - to ludzie, którzy mnie otaczali. Były tam miłe osoby, które wspierały, ale tylko do pewnego momentu, o ile nie sprawiało to im dyskomfortu. Było to trudne doświadczenie dla mnie jako dziecka queer. Wszyscy wokół byli głęboko religijni. Było w tym wiele dobrego, ale także wiele traumy. Smuci mnie, że do dzisiaj to się nie zmienia, a wręcz się pogarsza.

Jaka jest Twoja wiadomość dla młodzieży LGBTQ+ w obecnej sytuacji?

Po prostu bądźcie widoczni. Im bardziej się ukrywamy, tym dłużej potrwa postęp. To nie jest łatwe, nie jest komfortowe i nie jest sprawiedliwe. Ale nic innego nie pozostaje, jak być głośnym i sobą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz