sobota, 29 lipca 2023

Indie walka o prawa osób LGBTQ wiele antyLGBT praw pochodzi z czasów kolonialnych

Indie walka o prawa osób LGBTQ - reportaż Sky News - W Indiach toczy się przełomowa bitwa, gdy aktywiści LGBTQI+ walczą o równość. Podczas gdy seks homoseksualny był nielegalny zaledwie pięć lat temu, Sąd Najwyższy rozważa teraz zalegalizowanie małżeństw jednopłciowy. Aktywiści LGBTQ+ domagają się podstawowych praw, takich jak małżeństwo i adopcja.

Tymczasem ten kraj zalewa terapia konwersyjna, która oficjalnie nie jest nielegalna, ale uważana za „wykroczenie zawodowe”, trwa pomimo niebezpieczeństw. 

„Ludzie myślą, że… homoseksualizm to import z Zachodu, ale prawdą jest to, że ​​homofobia jest z importu z Zachodu”.  Prawnik Utkarsh Saxena wyjaśnia, dlaczego dziedzictwo brytyjskich praw nadal „prześladuje” społeczność LGBTQ+ w byłych koloniach.

Próby leczenia orientacji homoseksualnej, pomimo powszechnego potępienia, nadal jest praktykowane przez lekarzy w Indiach, którzy czerpią zyski z osób LGBT+, odrzuconych przez tę głęboko religijną i tradycyjną społeczność.

Chociaż w większości krajów na świecie terapie konwersyjne, które mają na celu zmianę orientacji seksualnej, zostały zdyskredytowane, to w Indiach nadal są legalne, podobnie jak w Wielkiej Brytanii czy w Polsce. Metody te mogą obejmować stosowanie leków, terapię elektrowstrząsową, a nawet przemoc.

Jednak praktyka tego rodzaju terapii przez lekarzy została zakazana, uznana za "nadużycie medyczne" w Indiach po decyzji Komisji Medycznej Indii w 2022 roku, organu regulacyjnego tej branży. Komisja wysłała pismo do wszystkich Rad Medycznych Państwowych, upoważniając je do podjęcia środków dyscyplinarnych wobec lekarzy, którzy podejmują się takich praktyk. W niektórych przypadkach, grozi im utrata licencji lekarskiej.

W celu zbadania sprawy Sky news udaję się pod przykryciem do gabinetu dr. Shriyansa Jaina, autoproklamowanego "najlepszego seksologa" w indyjskiej stolicy. Doktor Jain. Podając się za lesbijkę zainteresowana zmianą swojej orientacji seksualnej, dowiaduję się od niego o jego "lekarstwie", które rzekomo sprawi, że stanę się heteroseksualna, zmieniając hormonalny balans i "aktywność umysłu". Zapewnia mnie, że leczenie potrwa maksymalnie trzy miesiące i jest całkowicie bezpieczne. Jak może być taki pewien, że zadziała?

"Musisz zaufać swojemu lekarzowi", odpowiada, uśmiechając się życzliwie. Twierdzi, że leczył wielu homoseksualnych i lesbijek. Chociaż nie jest w stanie podać dokładnej liczby, wydaje się pewien sukcesu. Niektórzy pacjenci odczuwają zmiany już po 15 dniach. "Twoje ciało ulegnie zmianie. Zawiąże się twoja ciekawość".

Według dr. Jaina, niska odporność i nieodpowiednia dieta, takie jak jedzenie mięsa, mogą być przyczyną homoseksualności. Kręci głową, jakby rozważał wiele potencjalnych przyczyn.

"Czyli mięso może uczynić cię gejem?" - pytam, zdumiona.

"Musisz podjąć środki ostrożności w tej sprawie" - odpowiada.

Następnie zostaje przeprowadzone badanie lekarskie. Następnie zostaję skierowana do stojącej w poczekalni maszyny, która działa przez około 10 minut - wygląda jak te używane do wzmacniania mięśni i odchudzania. Duża płyta wibruje pod moimi stopami. Walczę, żeby utrzymać równowagę, kiedy moje ciało podskakuje.

Na koniec członek zespołu dr. Jaina wręcza mi trzy tubki pigułek i każe brać je codziennie. Koszt lekarstw wynosi około 150 funtów. Mówi mi, że są to ziołowe tabletki, ale poza tym nie mam pojęcia, co zawierają.

Dr. Jain nie jest jedyny, kto oferuje "leczenie" orientacji seksualnej. W innym miejscu w Delhi, mój kolega, podając się za geja, spotyka dr. SP Singha, lekarza homeopatycznego w Klinice Dr. Dilbaga.

Podczas konsultacji twierdzi, że wyleczył ponad 500 lesbijek i gejów. Według niego homoseksualizm to "psychiczna" choroba, ale jego terapia sprawi, że stanie się się "normalny" w ciągu czterech miesięcy.

"Problem tkwi w twoim myśleniu", mówi dr. Singh. "A dzięki lekom, problem zostanie rozwiązany." Podobnie jak dr. Jain, dr. Singh zapewnia, że nie będzie żadnych skutków ubocznych.

Po skontaktowaniu się z oboma lekarzami w celu uzyskania komentarza, obaj zaprzeczyli jakiejkolwiek złej praktyce. Prawdopodobnie wiele innych lekarzy oferuje podobne usługi, nie dostrzegając problemu, mimo wytycznych NMC. Oboje wydają się przekonani o swoich teoriach i lekarstwach.

NMC obejmuje medycynę nowoczesną, a ci, którzy łamią zasady, mogą naruszać szeroki zakres kwestii prawnych i etycznych podczas prób "leczenia" homoseksualizmu. Podczas gdy inne systemy mogą podążać za ich regulacjami, ogromna różnorodność medycyny alternatywnej w Indiach często podlega innej kontroli i regulacji.

Istnieje wiele różnych technik terapii konwersyjnych. Niektórzy ludzie mogą argumentować, że niektóre terapie są bardziej szkodliwe od innych i odróżniają te, które uważają za "dobrowolne".

Obecnie 25 krajów ma jakąś formę zakazu terapii konwersyjnych - niektóre z nich to jasno sformułowane zakazy ustawowe, inne nieco bardziej pośrednie.

Faktem jest, że to nie jest jedynie problem indyjski. Wręcz przeciwnie. Ale nasz pobyt w tym kraju pokazuje, że istnieje wyraźne zapotrzebowanie na takie usługi, które nadal istnieją, co ilustruje presję społeczną obecną w tej przeważająco wiejskiej i głęboko tradycyjnej nacji.

Według działaczy istnieje ogromna liczba desperackich osób i rodzin szukających prywatnie lekarzy oferujących "leczenie" orientacji seksualnej.

Wielu pacjentów i być może nawet pracowników służby zdrowia wciąż nie wie o przepisach, które zostały wprowadzone w celu powstrzymania terapii konwersyjnych. Ale w wielu aspektach Indie posunęły się dalej niż inne kraje, próbując powstrzymać tę praktykę. Działacze na rzecz LGBTQIA+ w Wielkiej Brytanii twierdzą, że kraj ten jest zbyt powolny w wprowadzeniu zakazu.

Istnieje również szansa, że Indie, gdzie homoseksualizm został zalegalizowany zaledwie pięć lat temu, mogą stać się drugim krajem w Azji, który zalegalizuje małżeństwa jednopłciowe. Podczas manifestacji w Pune, na zachodzie Indii, setki aktywistów LGBTQIA+ wyrażają swoje stanowisko przed głosowaniem Sądu Najwyższego w tej sprawie.

Rzeczywistość jest taka, że ​​wielu ludzi wciąż nie czuje się akceptowanych, zwłaszcza ci, którzy żyją w społecznościach wiejskich. "Czujemy się mniej ludzcy, mniej włączeni i mniej częścią społeczeństwa" - mówi do mnie manifestująca kobieta.

"Jestem gejem, to jest OK. Jestem lesbijką, to jest OK" - skanduje tłum, maszerując ulicami. Ludzie w różnym wieku trzymają ręcznie robione plakaty, flagi i tęczowe parasole.

Ich przesłanie jest proste - pragną akceptacji i chcą cieszyć się podstawowymi prawami, takimi jak możliwość kupienia domu z partnerem i adoptowania dziecka.

"Szukano u mnie leczenia mojej orientacji seksualnej" - mówi Sonia Singhal, 38-letnia aktywistka, która twierdzi, że kiedy wyjawiła swoją orientację lesbijkę swojemu zmarłemu ojcu, ten zabrał ją do kapłana, który powiedział, że została opętana przez ducha mężczyzny.

Teraz, dwadzieścia lat później, nie może powstrzymać emocji, myśląc o różnicy, jaką legalizacja małżeństw jednopłciowych mogłaby przynieść w jej ojczyźnie. "Nie potrafię tego wyrazić" - mówi z łzami w oczach. "Jest tu kolejne pokolenie. Przynajmniej możemy coś dla nich zrobić".

Indie to miejsce paradoksów. Opór ciał religijnych i rządu wobec małżeństw homoseksualnych sprawia, że ich legalizacja jest w tym przypadku mało prawdopodobna. A jeśli chodzi o terapie konwersyjne, działacze twierdzą, że organ regulacyjny jest zbyt słaby, aby podjąć skuteczne działania wobec tych, którzy nadal czerpią zyski z tej praktyki.

Anjali Goplan, działaczka na rzecz praw człowieka, zgłosiła skargę na domniemane przypadki konwersji do Delhi Medical Council ponad pięć lat temu. Dwóch lekarzy zostało tymczasowo zawieszonych. "Wygląda na to, że zawód medyczny jest poza zasięgiem prawa" - mówi. "Każdy robi, co chce".

Jej zdaniem lekarzy, którzy praktykują tego rodzaju terapie, "powinno się dożywotnio pozbawiać możliwości manipulowania czyimś życiem w taki sposób".

Jednak monitorowanie tak wielu praktyków w tym ogromnym kraju, różnorodności medycyny i tajemnic w społecznościach jest trudne. Bez kryminalizacji trudno sobie wyobrazić, jak to kiedyś naprawdę zakończyć.

Według prawnika Utkarsh Saxena, homofobia, która występuje w byłych koloniach, nie jest spowodowana samą orientacją seksualną, ale wynika z historycznego dziedzictwa brytyjskich praw i wartości, które zostały narzucone na te regiony podczas kolonializmu. Saxena tłumaczy, że ludzie często błędnie myślą, że homoseksualizm został przywieziony z Zachodu, ale w rzeczywistości homofobia została "zaimportowana" z Zachodu wraz z brytyjskimi wpływami.

W czasach kolonialnych, brytyjskie prawo kryminalne wprowadziło zakazy dotyczące homoseksualnych zachowań w wielu krajach, które stanowiły część Imperium Brytyjskiego. Te ograniczenia były głęboko zakorzenione w społecznościach tych regionów i pozostały obecne nawet po odzyskaniu niepodległości. Nawet gdy wiele byłych kolonii uniezależniło się od Wielkiej Brytanii, dziedzictwo kolonialne wciąż pozostaje obecne w wielu aspektach, w tym w społecznych i prawnych normach.

Ponadto, w wielu krajach byłych kolonii, prawa LGBT+ pozostają nieuregulowane lub nawet kryminalizowane. Wiele z tych krajów nadal utrzymuje brytyjskie ustawy antyhomoseksualne, co prowadzi do prześladowań i dyskryminacji wobec społeczności LGBTQ+. W efekcie dziedzictwo brytyjskich praw utrzymuje homofobię w wielu regionach, utrudniając walkę o prawa i akceptację dla osób LGBT+.

W tym kontekście prawnik Utkarsh Saxena podkreśla potrzebę świadomości historycznego dziedzictwa i jego wpływu na współczesną sytuację społeczności LGBTQ+ w byłych koloniach. Wyjaśnia, że aby zwalczyć homofobię, konieczne jest przemyślenie i zrozumienie tła kulturowego i prawodawstwa, które wpłynęło na formowanie tych negatywnych postaw wobec osób o innej orientacji seksualnej. Tylko w ten sposób można dążyć do stworzenia bardziej równościowego i tolerancyjnego społeczeństwa dla wszystkich.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz