Prawica wraz ostatnio prezesa Jarosława Kaczyńskie krzyczą o "lewactwie", czy wiedzą kto wymyślił te słowa, wiele osób może szokować, wymyślił je sam Lenin.
"Lewactwo” nie jest wynalazkiem ani konserwatywnych think tanków, ani prawdziwych patriotów. Ojcem chrzestnym (tak potrzebnego konserwatywnym wannabies) pojęcia jest Włodzimierz Uljanow, znany też jako Lenin. To on, jeszcze w 1922 roku w ramach obrony monopartyjnej dyktatury wymyślił, „lewactwo“ (левизна ) jako zbiorowe określenie na tych, którzy w swej infantylnej oraz naiwnej (lecz jego zdaniem na pewno szkodliwej) ślepocie nie zgadzali się z jego wizją przebudowy społeczeństwa. Sylvia Pankhurst mogłaby na ten temat powiedzieć dużo. I swego czasu powiedziała. Bycie „lewakiem” nie było przyjemne w raju robotników i chłopów. Każdy mógł nim zostać, np. domagając się sprawiedliwości społecznej, powołując się na zaszczytne ideały rewolucji lub kwestionując omnipotencję nowej biurokracji. Albo nie robiąc zupełnie nic. Anarchiści, anarchosyndykaliści, związkowcy, feministki, niewygodni krytycy spotykali się (po uzyskaniu etykietki) w tym samym łagrze lub przed tym samym plutonem egzekucyjnym. Po 1945 „lewactwo“ przetrwało w partyjnej nowomowie opierających się reformatorskim tendencjom zachodnich komunistycznych jaczejek (jako leftism lub gauchisme) do ich początku końca, czyli do końca lat 60 tych zeszłego stulecia. Ironia losu sprawiła, że po 1989 reanimatorami językowego, leninowskiego trupa, stali się postkomunistyczni kandydaci na konserwatystów.
Jak dziś prawica z Kaczyńskim, krzyczy "lewactwo", nie chce zgadzać z nami, pokazuje zachowują się jak Lenin. Który swoi wpływów dyktatorskich nie chciał oddać. Nie od dziś wiadomo PIS wiele łączy z komunistami tacy jak Stanisław Piotrowicz, Kazimierz Kujda, Andrzej Kryże nawet Biskup Mering ten który chwalił Kaczyńskiego w Włocławku dla pogardy dla LGBT.
Powstaje dyktatura, wiele dyktatorów doszło do władzy przez wybory, kiedy doszli do władzy zaczęli prześladować w Polsce zaczyna wrogowie kobiety, LGBT, uchodźcy ... Stalin, Mussolini, Franco, Hitler, historia coś nie uczymy się.
Będziemy znów słyszeć o lewactwem jesteśmy, tak jesteśmy nimi i jesteśmy dumni, po dla nas walka o godność drugiego człowieka i prawa inny jest ważne.
Nawet wczoraj Robert Biedroń podczas konferencji Wiosny dotyczące pierwszego maja święto pracy - jak się nazywają nas lewactwem, tak jesteśmy lewactwem opowiada. Po walczymy dla ludzi ... stoimy po stronie solidarności, a nie legitymacji partyjny.
Tweet