Sierżant Leonard Matlovich, był weteranem z Wietnamu, wyrzucony z armii, gdy wyszło na jaw jest gejem. Zmarł w 1988 roku, a na jego nagrobku możemy przeczytać: "Od armii dostałem medal za zabicie dwóch mężczyzn i decyzję o wydaleniu, za to że kochałem jednego."
Wydalenie z lotnictwem jego była natychmiastowa, ale żołnierz, który walczył w Wietnamie walczy z wojskiem. Matlovich pozwał armie po kilku latach został przywrócony do lotnictwie.
Orzeczenie było zbyt późno, Matlovich, później stał się aktywistą gejowskim, dostał też rekompensatę pieniężną za wydalenie z wojska.
Być może najbardziej bolesny aspekt całego doświadczenia dla Matlovich było ujawnienie rodzicom. Powiedział matce przez telefon. Była tak oszołomiona, że nie chciała powiedzieć ojcu że syn jest gejem. Jej pierwszą reakcją była, to kara od Boga karze ją za to coś zrobiła złego. Następnie, wyobrażała sobie, że jej syn nie modlił się wystarczająco żeby został wyleczony z homoseksualizmu czy nie spotkał dość dobrego psychiatrę. Później przyznała, że podejrzewała że jest gejem. Jego ojciec w końcu dowiedział się, kiedy czytał gazetę i pisano o nim.
Matlovich, został ekskomunikowany przez kościół mormoński który to robi często nie uznaje homoseksualizmu.
Wraz z wybuchem epidemii HIV/AIDS w USA w latach 1970, życie osobiste Leonarda dostał histerie osiągnęła najwyższy poziom w 1980 roku, bał się choroby. Sprzedał Guerneville restauracje w 1984 roku, przeniósł się do Europy na kilka miesięcy, gdzie, w czasie wizyty przy wspólnym grobie pary lesbijek Alice Babette Toklas i Gertrude Stein oraz przy grobie Oscara Wilde na cmentarzu Père Lachaise w Paryżu. Wpadł na pomysł pomnika gejowskiego w Stanach Zjednoczonych. Powrócił na krótko do Waszyngtonu w 1985 roku, a następnie, do San Francisco, gdzie sprzedawał samochody Ford i ponownie stał mocno zaangażowany walkę praw osób LGBT i walka o odpowiednią edukacja i leczenie sprawie HIV-AIDS.
Sam dowiedział się że też jest zarażony HIV, pomimo pogorszenia jego stanu zdrowia, on ze łzami w oczach po raz i ostatni publicznie przemawiał w dniu 7 maja 1988 roku przed Kalifornii kongresem podczas marszu Pride na Sacramento:
"... chcę Ci spojrzeć na flagi, nasze flagi tęczowe chcę, patrzeć z dumą w sercu, bo my też mamy marzenia. A co to jest nasze marzeniami? Są więcej niż amerykański sen. To powszechne marzenia. Bo w Afryce, mamy czarny i biały, w Irlandii Północnej, protestantów i katolików, w Izraelu Żydów i muzułmanów. A naszym zadaniem jest dotrzeć i nauczyć ludzi kochać, a nie nienawidzić. Jedyną co nas łączy to nasza seksualność. A w czasie kryzysu AIDS - i ja mam AIDS jeżeli istnieje jedno słowo, które opisuje naszą wspólnotę reakcję na AIDS, to słowo jest miłość."
W dniu 22 czerwca 1988 r., niespełna miesiąc przed jego 45 urodzinami Matlovich zmarł w Los Angeles na powikłania z powodu HIV/AIDS.
Jego nagrobek, ma być pomnikiem wszystkich gejów weteranów, przez nie ma jego imienia, tylko na płycie grobowej jest.
(źródło leonardmatlovich.com)
Tweet
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz