wtorek, 29 maja 2018

Jedna ceniony działaczek Polski na ślubnym kobiercu


Mirka Makuchowska, od wielu lat związana z Kampania Przeciw Homofobii zaczęła od KPH Wrocław do członkini zarządu i wiceprezeski, wzięła ślub w Danii ze swoją partnerką Martą.

Wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia.

***
Mirka Makuchowska z Kampanii Przeciw Homofobii od lat czekała na to, by móc w Polsce zawrzeć legalny związek ze swoją partnerką. Przyjęcie ustawy o związkach partnerskich obiecywał jako premier Donald Tusk, jednak podczas głosowania w Sejmie okazało się, że w partii wybuchł bunt, którego nieformalnym przywódcą był ówczesny minister sprawiedliwości Jarosław Gowin, dziś rządzie PIS. I tak, w styczniu 2013 roku posłowie projekt ustawy o związkach partnerskich odrzucili, przeciw było 46 osób z PO. Później Platforma do tego problemu nie wracała, a po wyborach, gdy władzę objęło PiS, szansa na równe prawa dla osób żyjących bez małżeństw drastycznie spadła.

Makuchowska do Schetyny: dla pana to temat polityczny, dla mnie moje życie. Niestety nie odbędzie się on w Polsce, tylko w Danii, bo tutaj nie mamy takiej możliwości. Zabolały mnie wypowiedziane przez Pana ostatnio słowa, że ustawa o związkach partnerskich wywołuje emocje, ale są to "emocje papierowe", bo wiadomo, że w tej kadencji Sejmu ustawa o związkach nie zostanie uchwalona. Zarówno moje, jak i mojej partnerki emocje nie są papierowe! - przekonuje. - Dla Pana, Panie Grzegorzu, związki partnerskie to pewnie jeden z tysięcy polityczny tematów. Dla mnie? Moje życie.

Jak dodała Makuchowska, od lat czekała na ustawę o związkach partnerskich w Polsce. Nie doczekała się. - Wkrótce skończę jednak 40 lat i nie chcę, żeby życie minęło mi na czekaniu. Zdecydowałyśmy razem z moją partnerką, że wyjedziemy poza granice Polski i tam zawrzemy związek, bo życie mamy tylko jedno. (...) Cieszy nas planowanie ceremonii, jednocześnie czuję ogromny zawód, jaki sprawiła mi Polska, a dokładniej polscy politycy - pisze Makuchowska.

Jak dodaje, od lat właśnie politycy wypominali jej i osobom, które podobnie jak ona żyją w związkach z osobami tej samej płci, że jej życie i miłość nie są wystarczająco ważne, żeby zająć się tą kwestią. Co słyszała? - Jak to jestem tematem zastępczym, jak trudno było się dogadać wewnątrz partii, żeby przegłosować jedną ustawę. Bo taki właśnie przekaz wysyła Pan, mówiąc o "papierowych emocjach": wy się nie liczycie, nie zasługujecie na to, żeby podjąć wysiłek i przedyskutować wewnątrz partii tę kwestię, tak aby przy głosowaniu własnej ustawy nie okazało się, że nie ma większości" - pisze do Schetyny Makuchowska. I podkreśla, że gdy rządziła Platforma, w poprzedniej kadencji, ustawę o związkach partnerskich można było przegłosować, wystarczyło chcieć. - PO, SLD i Twojego Ruchu by wystarczyły, aby ustawa uzyskała większość w Sejmie. Wiem, bo je liczyłam - przekonywała Mirka. (onet.pl)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz