niedziela, 27 maja 2018

Irlandczycy za liberalizacją przepisów aborcyjnych


Śmierć 31-letniej Savity Halappanavar wywołała w Irlandii debatę na temat aborcji. W piątek Irlandczycy mieli szansę odpowiedzieć na pytanie, czy chcą usunięcia z ustawy zasadniczej tak zwanej ósmej poprawki - zapisu zrównującego prawo do życia kobiet w ciąży i nienarodzonych dzieci.

Poronienie trwało kilka dni, jednak - mimo próśb - szpital odmówił kobiecie aborcji, powołując się na surowe w tej kwestii irlandzkie prawo, w wyniku którego lekarze mieli związane ręce. Nie było możliwości, aby skrócić cierpienie Savity i przyspieszyć zakończenie ciąży. Zaledwie tydzień później 31-latka zmarła. Jako przyczynę śmierci podano obecność bakterii e.coli i ciężką sepsę.

- To był koniec świata. Ona chciała żyć, mieć dzieci. Wciąż nie mogę uwierzyć, że nie ma jej z nami. Po prostu nie możemy uwierzyć, że w XXI wieku coś takiego mogło się wydarzyć - mówił później mąż kobiety Praveen Halappanavar. Jak wspominał w rozmowie z mediami, on i jego żona wielokrotnie prosili lekarzy o przerwanie ciąży, ale usłyszeli jedynie, że Irlandia "to kraj katolicki”.

Premier Irlandii Leo Varadkar opublikował w piątek późnym wieczorem wpis na Twitterze, w którym podziękował wyborcom za udział w referendum. "Demokracja w działaniu. Wygląda na to, że jutro zmienimy kurs historii" - dodał.

"Będę spał dzisiaj w nadziei, że obudzę się w kraju, który jest bardziej empatyczny, pełen troski i szacunku. Było zaszczytem wziąć z wami udział w tej podróży i pracować #razemdlatak. Do zobaczenia jutro!" - napisał na Twitterze irlandzki minister zdrowia Simon Harris, który był jednym z liderów kampanii za zmianami. (TVN24)

Wiadomo na pewno, że największe poparcie dla liberalizacji przepisów aborcyjnych jest wśród młodych (18-24 lata). W tej grupie aż 87 proc. osób głosowało za usunięciem zakazu. Jedyną grupą wiekową, która zagłosowała przeciwko zmianie konstytucji były osoby powyżej 65 roku życia. Nieco większe poparcie dla zmian było wśród kobiet (70 proc. "za", 30 proc. "przeciw"), niż wśród mężczyzn (65 do 35 proc.). (gazeta.pl)

Gratulujemy Irlandkom i Irlandczykom odrzucenia drakońskiego zakazu aborcji! We piątkowym referendum ponad 2/3 głosujących opowiedziało się za zniesieniem zakazu przerywania ciąży.

Polska i Malta to już jedyne kraje w Unii Europejskiej z tak ostrym prawem antyaborcyjnym. Brak prawa do przerwania ciąży nie zmniejsza liczby aborcji - tworzy tylko podziemie aborcyjne oraz oznacza ryzyko dla życia i zdrowia tysięcy kobiet - (Partia Razem)

Zdecydowana większość Irlandczyków chce legalnej aborcji w swoim kraju. Takie są referendalne wyniki exit polls. Głosowanie Irlandczyków skomentowała Anna Sobecka, nawołując do szturmu modlitewnego.

Jasne jakie to biedne dzieci niepoczęte, ale niepełnosprawne żyją na marginesie ubóstwa, odmawianie im prawa to jest cudowne. Obłuda katolicka, nie sobie jeszcze posłaneczka przypomni co robił kościół katolicki w Irlandii z dziećmi, odbierał matkom samotnym i je gwałcił wykorzystywał do pracy przymusowej, a nawet mordował.

Dlaczego nikt nie modli się o tych dzieciach narodzony. Gdzie modlitwa o polskie dzieci które doświadczają przemocy od swoi rodziców jak np z Legnicy matka próbowała zabić córkę. Nikt nie myśli o narodzonych dzieciach, ale tylko nienarodzony, narodzone bardziej trzeba martwić się żeby żyły szczęśliwie i w miłości. Polski rząd chce nawet dawać powrotem dzieci patologicznym rodzinom. Nie ważna patologia, ważna rodzina biologiczna.

W weekend w sieci opublikowano nagranie, w którym Yalagi wraz z matką Savity zwracają się do "drogich braci i sióstr w Irlandii”, wzywając ich do zagłosowaniem za liberalizacją prawa aborcyjnego. - W ten sposób spłacicie wielki dług wobec jej duszy. Bardzo wam dziękujemy - mówił ojciec kobiety.


Oficjalne wyniki potwierdziły, że Irlandczycy w piątkowym referendum opowiedzieli się za zmianami prawa aborcyjnego. Ponad 66 procent uczestników referendum zagłosowało za wykreśleniem z konstytucji poprawki mówiącej, że prawo do życia nienarodzonego jest równe prawu do życia matki.

Premier Irlandii Leo Varadkar opowiadał się za zmianami. - Nigdy więcej lekarzy mówiących swoim pacjentom, że nic nie można dla nich zrobić w ich własnym kraju, nigdy więcej samotnych podróży przez Morze Irlandzkie, nigdy więcej piętna, gdy zostanie uchylona zasłona tajemnicy - powiedział Leo Varadkar komentując na gorąco oficjalne wyniki referendum ws. aborcji.

Jak dodał premier, wynik referendum w Irlandii to święto demokracji. - Ludzie przemówili. Chcą nowoczesnej konstytucji dla nowoczesnego państwa. I ufają kobietom - powiedział szef irlandzkiego rządu.

Irlandzcy wyborcy "ufają i szanują kobiety, aby dokonywały właściwych wyborów i decyzji dotyczących własnej opieki zdrowotnej", powiedział Varadkar, lekarz i były minister zdrowia Irlandii, obecnie premier. (The Advocate/Gazeta.pl)


*






Dokument A Silent Killer: Savita's Story, na temat  Savity Halappanavar


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz