Władze Etiopii rozpoczęły represje wobec społeczności LGBTQ+. Aktywiści praw człowieka określają to jako taktykę odwracającą uwagę od wznowionej przemocy w kraju.
Niewielu rozumie zagrożenia związane z przynależnością do marginalizowanej grupy w Etiopii tak dobrze jak Faris Cuchi Gezahegn.
"Rzeczywistość bycia osobą queer i członkiem społeczności LGBTQ+ w Etiopii oraz bycia Etiopczykiem jest taka, że dosłownie, wiecie, nie istniejemy", powiedział dla redakcji DW.
Gezahegn nie jest sam w swoim lęku. Strach przed prześladowaniami wśród osób homoseksualnych, innych mniejszości seksualnych w Etiopii jest tak wielki, że niektórzy uciekają za granicę.
Gezahegn, współzałożył grupę aktywistyczną LGBTQ+ - The House of Guramayle w Etiopii, zanim uciekł z kraju. Obecnie mieszka w Wiedniu, w Austrii, pracując z innymi osobami, które znalazły schronienie w Londynie i Waszyngtonie, aby zwrócić uwagę na los społeczności LGBTQ+ w rodzinnym kraju.
Nade wszystko Gezahegn i jego koledzy walczą o uznanie i przeciwko nienawiści w Etiopii, gdzie nowa fala homofobii zagraża bezpieczeństwu wielu osób.
W zeszłym tygodniu władze stolicy Etiopii, Addis Abeby, ogłosiły represje wobec aktywności osób tej samej płci w hotelach i barach. Publiczność została również zachęcona do zgłaszania czynów homoseksualny na policję.
Tak zwane "Biuro Pokoju i Bezpieczeństwa Addis Abeby" - organ rządowy, który ma m.in. za zadanie ochronę pokoju i spokoju w etiopskim społeczeństwie - ogłosiło, że już przeprowadziło nalot na pensjonat w Addis Abebie po otrzymaniu informacji, co doprowadziło do aresztowania jego zarządcy.
"Jesteśmy głęboko przekonani, że obecne skoordynowane i zorganizowane ataki na osoby LGBTQ+ w Etiopii, zarówno w kraju, jak i za granicą, są silnie motywowane politycznie, aby odwrócić uwagę od tego, co się obecnie dzieje", powiedział Gezahegn.
"To, co obecnie się dzieje", odnosi się do wznowionego wybuchu przemocy w kraju i reakcji rządu premiera Abiya Ahmada.
Stan wyjątkowy ogłoszono w Etiopii 4 sierpnia po dniach walk między armią a bojownikami milicji Fano w regionie Amhara. Przemoc wybuchła po ogłoszeniu przez rząd, że rozwiąże one lokalne milicje i włączy je do sił zbrojnych kraju.
To stawia Etiopię w kolejnym stanie niepokoju społecznego, pomimo zakończenia dwuletniej wojny domowej w regionie Tigray pokojowym traktatem w listopadzie zeszłego roku.
Według Gezahegn, obecne polowanie na członków społeczności LGBTQ+ to nic więcej niż zasłona dymna ze strony rządu.
Ale władze Etiopii odwołują się do istniejących praw zakazujących związków homoseksualnych w Etiopii. Osoby uznane za winne mogą grozić kary do 15 lat pozbawienia wolności.
"Homoseksualizm w Etiopii to nie tylko tabu, jest on równoznaczny z przestępstwem lub morderstwem", powiedziała DW, Azeb Tadesse Hahn.
"W przeszłości ludzie nie rozmawiali otwarcie o homoseksualizmie, a stosunki homoseksualne uważano za diabelskie. Dziś ludzie mówią: 'To nie jest nasza kultura, homoseksualizm nie jest akceptowalny w Etiopii, to zachodnia rzecz.'"
Gezahegn stanowczo potępiają to, co widzą jako jasne nasilenie homofobii w kraju. "To rzeczywiście sprawia, że ta mentalność społeczna i sposób myślenia przenika do rodzin", powiedział. "Jesteśmy obserwowani przez nasze rodziny."
Dane opublikowane w zeszłym roku przez Equaldex, źródło informacji online o prawach LGBTQ+, również ujawniają rozpowszechnienie homofobicznych postaw w dużych częściach społeczeństwa etiopskiego. Według raportu 69% Etiopczyków nie chce mieszkać obok osób LGBTQ+, a 80% jest przeciwnych akceptacji homoseksualizmu.
Annette Atieno pracuje w sąsiednim Kenii w Komisji Praw Człowieka Gejów i Lesbijek w Nairobi. Z jej perspektywy sytuacja w Etiopii jest głęboko niepokojąca, ale nie zaskakująca.
Homofobia jest głęboko zakorzeniona w religii, kulturze i tradycji wielu krajów afrykańskich, w tym Etiopii, powiedziała Atieno stacji DW. W szczególności konserwatywny i wpływowy Kościół Prawosławny jest częściowo odpowiedzialny za to, że społeczność LGBTQ+ nadal jest tak mocno odrzucana przez społeczeństwo.
Atieno uważa również, że wzrost prześladowań osób LGBTQ+ ma związek z napiętą sytuacją w Etiopii.
"Wiem z historii, że w czasach niestabilności politycznej lub społecznej mniejszości stają się wygodnymi kozłami ofiarnymi", powiedziała. "W tym przypadku społeczność LGBTQ+ ponosi ciężar tego niewłaściwego agresji."
Atieno uważa również, że niekontrolowana agresja w mediach społecznościowych dodatkowo podsyca problem.
"Bez kontroli i zrównoważenia te platformy stają się źródłem nienawiści i uprzedzeń", dodała. Ale Faris Cuchi Gezahegn, który uciekł do Austrii pozostaje optymistyczny co do przyszłości swojej ojczyzny.
"Jak każde naród, mamy społeczność LGBTQ+ próbującą przetrwać i rozwijać się, biorąc pod uwagę napiętą sytuację polityczną", powiedzieli. "To wyzwanie. Ale mimo wszystkich tych trudności istniejemy, można by powiedzieć, w istotny sposób."
źródło Deutsche Welle.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz