Warszawie odbył się "Warszawa przeciwko przemocy. Solidarni z Białymstokiem" zgromadziła tłum przed Pałacem Kultury i Nauki.
- Jestem wściekły, bo moi przyjaciele i moja rodzina nie są bezpieczni. Jestem wściekły, że nieustannie musimy zastanawiać się, czy nasz wygląd, ekspresja czy tożsamość sprowadzą na nas zagrożenia. (Jestem wściekły - red.), że nie możemy bezrefleksyjnie włóczyć się po ulicach naszych miast, miasteczek i wsi. Jestem wściekły, że musimy tłumaczyć, czym są przyrodzona godność ludzka, prawo do życia czy do życia rodzinnego i prawo do tożsamości - wyliczał jeden z przemawiających.
Anton Ambroziak (OKO.press): “Jestem wściekły, że musimy tłumaczyć czym są przyrodzona godność ludzka, prawo do życia rodzinnego, prawo do tożsamości. I w końcu jestem wściekły, że politycy wciąż przeliczają nas na ilość mandatów; że kalkulują czy lepiej wystawić nasze zdrowie i życie na zagrożenie, czy może okazać solidarność.
- Wszyscy czujemy dzisiaj gniew i rodzaj bezradności, ale musimy czuć solidarność. Ona jest potrzeba, ona nie jest niczym nieważnym. Musimy znaleźć w sobie siłę, aby powiedzieć, że nie zgadzamy się na takie wydarzenia jak w Białymstoku. Nie zgadzamy się na takie traktowanie gejów i lesbijek. Nie zgadzamy się na takie traktowanie nikogo – mówił Paweł Rabiej. (TVN Warszawa/OkoPress)
Anna Grodzka rozmawiała z Aleksem Polakiem, organizatorem pikiety Warszawa przeciw przemocy. Solidarni z Białymstokiem. - Nie stoi za mną żadna partia polityczna, stowarzyszenie ani inna organizacja. Cała akcja ma stricte oddolny, obywatelski charakter. Założyłem wydarzenie, do którego zapisało się w ciągu pierwszych ośmiu godzin ponad 12.000 osób. Szczerze mówiąc nie spodziewałem się aż tak wielkiego odzewu, ale trzeba było iść za ciosem. Zgłosiłem wydarzenie w Urzędzie Miasta, zorganizowałem nagłośnienie i wsparcie ze strony Baru Studio. Wciąż dostaję setki wiadomości, spontanicznych pytań o możliwość pomocy. Po zajściach z 20 lipca 2019 to wszystko przywraca mi wiarę w ludzi w Polsce - mówi Aleks i tłumaczy dlaczego zdecydował się zorganizować zgromadzenie w stolicy."
Przemawiali także Ewa Hołuszko która sama była w Białymstoku, wspominała Nelson Mandeli przyjdzie czas na nas. Wierzę to co stało się w Białymstoku, będzie symbolem odnowy. Wierze przyjdzie taki dzień wszyscy ludzie będą równi w Polsce.
Karolina Hamer paraolimpijka ujawniona biseksualna osoba, każdego dnia mamy wpływ jaką polskę budujemy, hasło - "myślę, czuje i reaguje".
Przemawiał także gej Brendan Fay który znany miedzy innymi jak Lech Kaczyński wykorzystał do straszenia Unią równością małżeńską. Także był na spotkaniach Wiary i Tęczy jak przystań pielgrzymów w Krakowie.
Poruszające przemówienie wolontariuszki KPH, Anna Zofia Pietrucha na demonstracji solidarnościowej z Białymstokiem w Warszawie.
Byłam w Białymstoku. Pewnie większość z Was wie, co tam się wydarzyło i dlatego dziś tu jesteście – za co dziękuję. Nie wiem jednak, czy do wszystkich dotarło to, jak wiele spośród atakujących nas osób – zarówno w dniu marszu w Białymstoku, jak i w całym kraju, chciało i chce naszej śmierci. I ile kolejnych chciałoby się jej przyglądać.
W iluś medialnych tekstach o minionej sobocie spotkałam się z określeniem „zamieszki”. Tak jakby to była jakaś przepychanka czy czynna walka dwóch stron. Ogarnijcie się! Mało brakowało, a my byśmy stamtąd po prostu nie wróciły_li. Nie wiem, jak powiedzieć to wyraźniej. Przez cały marsz w Białymstoku myślałam o tym, że zaraz ktoś z nas zginie. Nigdy nie było mi w tym kraju tak źle, jak w tamtą sobotę i w dniach, które przyszły po niej. Ciągle mam przed oczami zapłakane twarze osób – wielu dzieciaków – dla których to, co miało być świętem, stało się traumą.
Wszystkie podręczniki historii mówią nam o tym, do czego prowadzą nienawiść i dzielenie ludzi na tych chcianych, i tych, dla których nie ma miejsca. Żyjemy w kraju, w którym kolejne regiony, jak najbardziej oficjalnie i z dumą, ogłaszane są „strefami wolnymi od LGBT”. Ile jeszcze można powtarzać? Ja nie mam czasu na żarty i zastanawianie się, czy ci politycy to tak na poważnie, czy może jednak trochę dla sensacji.
Nienawiść i życzenie śmierci to nie są poglądy. Tu chodzi o ludzkie życie, do cholery. Wszelkie granice zostały przekroczone. Nie ma czasu na neutralność. Nie ma czasu na prawdopośrodkizm. Sojuszniczki i sojusznicy! Działajcie! Rozmawiajcie z osobami w waszym otoczeniu. Słuchajcie osób LGBTQIAP+. Reagujcie na każdy przejaw homo- i transfobii. Wykorzystujcie wasz przywilej. Przyłączcie się do codziennej walki.
Wiem, że część z Was się boi. Że część z Was nie wierzy w sens demonstracji. Pewnie są tu dziś osoby, dla których jest to pierwsza demonstracja w życiu – za co bardzo wam dziękuję. Może są wśród Was, albo Waszych znajomych, osoby, które po prostu „nie interesują się polityką”.
Pomyślcie, jak boimy się my. My, których twarze znają. Które_rzy nie mamy możliwości „nieinteresowania się polityką”. Pomyślcie o tym, jak swoje święto spędziły_liśmy osłaniając się przed petardami, kamieniami i szklanymi butelkami, ocierając łzy z policzków przyjaciółek i przyjaciół, wysyłając wiadomości, żeby sprawdzić, czy wszystkie i wszyscy przetrwały_liśmy ten dzień.
I wy, politycy i polityczki opozycji – zdecydujcie się w końcu, miejcie odwagę. Nie może być tak, że oburzacie się na petardy i rzucane na nas kamienie, ale jednocześnie nie potraficie zdobyć się na to, by poprzeć związki partnerskie, równość małżeńską i adopcję dzieci przez rodziny nieheteronormatywne. Wasz sprzeciw i nieterazizm znaczą jedno: osoby LGBTQIAP+ uważacie za gorsze.
Dosyć tego. Po Białymstoku odbieram wyrazy podziwu i podziękowania. Tylko że ja nie chcę podziwu i podziękowań. Ja nie mam ambicji zostać męczennicą. Ja chcę solidarności, zaangażowania każdej i każdego z Was w taki sposób, jaki jest dla Was dostępny. Ja chcę po prostu żyć w kraju, w którym nie będę musiała odbierać wyrazów podziwu z powodu tego, że znowu udało mi się nie zostać zabitą przez faszystów.
Poruszające przemówienie Huberta Sobeckiego z Miłość Nie Wyklucza, miedzy innymi jak politycy są wini, woleli budować drogi niż walczyć, nienawiścią.
Byliśmy w Białymstoku, widzieliśmy nienawiść. Nienawiść nie tylko kiboli, ale i zwykłych ludzi, którzy uwierzyli politykom, mediom, hierarchom Kościoła. Osobom, które nazywają nas dewiantami, pedofilami, zagrożeniem dla rodziny.
Widzieliśmy zwykłych ludzi, którzy byli przekonani, że marsz zagraża ich dzieciom, rodzinom, krajowi. Przekonanych tak głęboko, że najpierw zaczęli się nas bać, potem zaczęli nas nienawidzić.
Dla nikogo z nas ta przemoc nie była niczym nowym. To wyrosło przed PiS-em i wyrosło na obojętności. Dlaczego dopiero film, na którym słychać okrzyki „Bóg, honor, ojczyzna” na zmianę z „wypierdalać”, na którym kopie się w nastolatka, na którym rzuca się brukiem w przerażone nastolatki, przekonał nas wszystkich że coś jest nie tak.
Dzwonią do nas dziennikarze i pytają, jak to właściwie było w tym Białymstoku. Chcecie wiedzieć, jak było w Białymstoku?
Myśleliśmy, że nas zabiją, tak było w Białymstoku. Po co tu jesteśmy? Żeby się cieszyć, że obyło się bez ofiar? Tylko, że ofiary są, spisujemy ich imiona od lat. Dominik z Bieżunia nie żyje, bo został zaszczuty przez kolegów i koleżanki, a nawet przez jedną z nauczycielek. Nie rządził wtedy PiS, rządziliście wy, panie pośle.
Demonstrowaliśmy pod ministerstwem, pytaliśmy panią minister, co zrobi w tej sprawie. Potępiła, ale potępiła nieskutecznie. Dwa lata później zabił się Kacper.
70 proc. młodzieży LGBT ma myśli samobójcze, nie wiemy, ile z tych dzieciaków popełnia samobójstwo. Milo była osobą transpłciową. Była, bo niedawno skoczyła z Mostu Łazienkowskiego. Nie miała siły tłumaczyć lekarzom i psychiatrom, kim jest, a raczej kim nie jest, że nie jest szalona, że chce godnie żyć.
Beata i Kamila wyjechały, bo się bały. Za granicą wzięły ślub. Gdy w zeszłym roku złożyliśmy projekt związków partnerskich, Grzegorz Schetyna mówił, że to pusty gest, który wywołuje papierowe emocje. W Miłość Nie Wyklucza mamy mnóstwo takich historii.
Przemówienie Adriana Zandberga na demonstracji solidarnościowej w Warszawie
Potrzebujemy dziś czegoś w stylu nowej „Solidarności”: ruchu non-violence, który mocno przeciwstawi się agresji faszystów - mówi Aleks Polak, organizator sobotniego wydarzenia „Warszawa przeciw przemocy: Solidarni z Białymstokiem”.
Tweet
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz