Atmosfera przed pierwszym Marszem Równości w Białymstoku robi się coraz bardziej napięta. Tym razem mieszkańcy centrum oraz części miasta, która pokrywa się z trasą Marszu, mogli znaleźć w swoich skrzynkach homofobiczne ulotki, nazywające osoby LGBTQ bakteriami, które "niosą za sobą poważną deprawację, upadek godności oraz moralności człowieka".
Tym razem na budynkach w centrum miasta, zwłaszcza tych usytuowanych przy trasie marszu, mieszkańcy mogli znaleźć homofobiczne ulotki, mówiące o tym, że osoby LGBT są bakteriami, które demoralizują społeczeństwo i wywołują "deprawację, upadek godności oraz moralności człowieka". Jej treść brzmi.
Katarzyna Rosińska ze Stowarzyszenia „Tęczowy Białystok”, odpowiedzialnego za organizację tamtejszego marszu, komentuje sprawę dla Wyborczej: "Jestem przekonana, że to jakaś zorganizowana akcja. To jest obrzydliwe i to ewidentnie mowa nienawiści, która zasługuje, aby sprawę tych ulotek skierować na drogę sądową. To wstyd dla naszego miasta. Władze miasta powinny na to też zareagować" - Queer.pl.
Blogera Jolanta Saacewicz odpowiedziała na wezwanie radnego PiS, Sebastiana Łukasiewicza, który apelował o liczne uczestnictwo w "pikniku rodzinnym", w celu zablokowania białostockiego marszu równości. Saacewicz napisała na Facebooku, że weźmie udział w wydarzeniu ze swoją żoną i synem. Im szybciej "oswoimy się" ze sobą tym szybciej zaczniemy "rozwiązywać prawdziwe problemy" - Queer.pl
Prezydent Białymstoku kontra marszałek Podlaski, przeciwnikom LGBT po prostu już dostają chorobę psychiczną kłamstw i oszczerstw oraz szczucie na osoby LGBT.
Tweet
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz