Sprawa radnego PiS, który porównywał homoseksualizm do pedofilii wróciła na wokandę. Świadkowie tłumaczyli oskarżonemu, że każdy ma równe prawa obywatelskie. Tomasz Pitucha i jego obrońca dopytywali tymczasem o zasady współżycia osób homoseksualnych, łapanie za piersi i nagich mężczyzn.
Podczas wtorkowej rozprawy zeznawała m.in. Mirosława Marzec, reprezentująca Stowarzyszenie „My Rodzice”, skupiające rodziców osób LGBT.
- Oburzyło mnie, że dany miasta wypowiada się w ten sposób o mieszkańcach Lublina – oceniła wpis Pituchy. – Pedofilia jest ciężkim przestępstwem. Przypisywanie komuś takiego czynu jest wielce niestosowne i szerzące nienawiść. Dla mnie jako nauczyciela jest to szczególnie bolesne. Wiem, jakie dramaty przeżywają młodzi ludzie, kiedy odkrywają w sobie orientację homoseksualną. Zderzają się z niezrozumieniem i odrzuceniem – przypomniała Mirosława Marzec.
Dodała również, że wypowiedź Tomasza Pituchy „rozgrzała nienawistną atmosferę wokół organizatorów marszu”, co z kolei dało niektórym przyzwolenie na zaatakowanie uczestników manifestacji. Kilkaset osób próbowało zablokować przemarsz. W centrum miasta doszło do starć z policją.
- Wszyscy widzieliśmy, ile było agresywnych ludzi blokujących marsz. Ziali oni nienawiścią do osób, które chciały w pokojowy sposób pokazać, że są częścią tego społeczeństwa. Chcą tylko normalnie żyć. Wyróżniają się tylko tym, że obdarzają miłością osoby tej samej płci – dodała Mirosława Marzec - Dziennik Wschodni.
Przed wejściem do sali sądowej, ktoś rozsypał sól egzorcyzmowaną. Sędzia powiedziała, że sytuacja się powtórzy, to zabezpieczy materiał z monitoringu. Została wezwana sprzątaczka, a fani radnego PiS Pituchy pozostali niewzruszeni. Obrońcy radnego odlatują coraz bardziej, są już w okolicy Wenus. Już dawno przestał interesować ich felerny wpis radnego PiS, w którym zrównał homoseksualizm i pedofilię. Próbując udowodnić związek przyczynowo-skutkowy, który zaszedł w głowie radnego podczas pisania posta na Facebooku, dokonują niesamowitej gimnastyki intelektualnej. Sądowi przekazano jako materiał dowodowy prawie 400 stron badań Regnerusa i Camerona, dawno już podważonych przez wszystkie najważniejsze środowiska naukowe. Potrzebnych będzie też dziesięcioro świadków, których powołał radny. Tymczasem sprawa jest prosta - pan Pitucha napisał, że fani Smarzowskiego chcą zorganizować Marsz Równości, który promuje homoseksualizm i pedofilię. Czy do tego naprawdę 10 świadków i 400 badań? Kodeks karny stanowi jasno, czym jest przestępstwo pedofilii. Nawoływania do przestępstwa nie odnotowano na Marszu Równości w Lublinie. Sprawa jest oczywista. Kuriozalność tej i kolejnych rozpraw to właśnie ta sól przed salą - Marsz Równości Lublin.
Tweet
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz